Ofiary Narzuconej Zgody

Spisu treści:

Wideo: Ofiary Narzuconej Zgody

Wideo: Ofiary Narzuconej Zgody
Wideo: Mela i Iwona zostały parą? [19+ ODC. 386] 2024, Może
Ofiary Narzuconej Zgody
Ofiary Narzuconej Zgody
Anonim

Jest jeszcze inna kategoria ofiar, które wstydzą się za popełnianą wobec nich przemoc. Nazywam to „narzuconą zgodą”. Ci ludzie (niezależnie od mężczyzn czy kobiet) rzadko stwierdzają, co się stało, ponieważ uważają się za winnych. I nie chodzi o niską samoocenę, ale o to, że są przyzwyczajeni do odpowiedzialności za swoje decyzje. W tym ci, którzy mają nieprzyjemne konsekwencje

Kiedy spotkałam takich ludzi na początku mojej praktyki psychologicznej, byłam zdziwiona, że opowiadają o tym, co się stało, ze śmiechem, a czasem nawet z wyzwaniem.

1) - A potem zabrał mnie do swojego miejsca i zgwałcił. No, jak mnie zgwałcił. Byłem zbyt pijany, sam wsiadłem do samochodu.

- I wtedy? Czy zadeklarowała gdzieś?

- I co wtedy? Poczekała do rana i uciekła. Kogo zadeklarować. Cóż, sam się zgodziłem.

- Ale nie chciałeś intymności, prawda?

- Chciałem - nie chciałem. Jaka jest teraz różnica.

- Czy obwiniasz się?

- I kto?

2) „Nic nie pamiętam. Kiedy się obudziłem, powiedział, że ta noc była cudowna. Wiem, że nie będę z nim spać, ale jakoś wylądowałam w jego łóżku. To moja wina, nie musiałem odwiedzać i pić.

3) „Siedzieliśmy w kawiarni i czułem się źle. Kręciło mi się w głowie, wezwał taksówkę i pojechaliśmy do mnie. Zrobił mi herbatę, położył mnie do łóżka, położył się obok mnie. Próbowałem odmówić, ale był tak wytrwały, a ja nie miałem siły się oprzeć”.

Wszystkie te historie są jak plan. Czyjeś mechanizmy obronne pomagają wymazać incydent z pamięci. Ktoś nauczył się udawać, że go to nie obchodzi. Ktoś określa to, co się wydarzyło, jako absurdalny wypadek. Ale z doświadczeniem nauczyłem się rozpoznawać smutek, żal, wstyd, a nawet strach za brawurą i udawaną obojętnością.

Konsekwencje takich incydentów są podobne do PTSD – zaprzeczenie, koszmary senne, poczucie winy, złość, nagłe ataki lęku, trudności w budowaniu relacji i zaufania. W rzeczywistości jest to PTSD. Tyle, że okoliczności tego, co się wydarzyło, są tak rozmyte, że ofiara sama w siebie zaczyna wątpić.

Samavinovating to straszna rzecz, która zżera od środka. To, nawiasem mówiąc, jest aktywnie wykorzystywane przez fanów gwałtu na randce, którzy przekonują ofiarę, że sama się zgodziła, sprowokowała, nie zatrzymała się na czas.

W rzeczywistości, oczywiście, przemoc jest zawsze winą sprawcy. A w tym, co się stało, nie ma winy pokrzywdzonego. Ale spróbuj udostępnić to publicznie. Ile sympatii i wsparcia otrzymasz? „Dlaczego piłem, dokąd poszedłem, dlaczego nie stawiałem oporu, muszę myśleć głową”. Dlatego ofiary „narzuconej zgody” wolą milczeć i potajemnie ocierać łzy lub zgrzytać zębami, aby nie krzyczeć z bólu i wstydu, ponieważ bardzo przerażające jest uświadomienie sobie, że sam „zgodziłeś się” na takie rzecz. Zwłaszcza jeśli tak nie jest.

Zalecana: