Chcę Ex Lub Przekonać Cię, że Wszystko, Co Się Wydarzyło, Nie Jest Tragedią

Wideo: Chcę Ex Lub Przekonać Cię, że Wszystko, Co Się Wydarzyło, Nie Jest Tragedią

Wideo: Chcę Ex Lub Przekonać Cię, że Wszystko, Co Się Wydarzyło, Nie Jest Tragedią
Wideo: NAJMOCNIEJSZE Uderzenie w Historii?! | PUNCHDOWN 2 Eliminacje, Część 2 2024, Kwiecień
Chcę Ex Lub Przekonać Cię, że Wszystko, Co Się Wydarzyło, Nie Jest Tragedią
Chcę Ex Lub Przekonać Cię, że Wszystko, Co Się Wydarzyło, Nie Jest Tragedią
Anonim

Chcę ex lub przekonać Cię, że wszystko, co się wydarzyło, nie jest tragedią! Najgorsza tragedia miłości to tylko jeden z wielu aktów w długim spektaklu teatralnym Życie. Po tragedii następuje przerwa. Ale co będzie dalej - komedia, nowa tragedia, historia miłosna, czy po prostu twoje szczęśliwe życie, jaki będzie dalszy repertuar samego życia - zależy tylko od ciebie i od twojej światowej mądrości!

Ponieważ nie ma nic więcej do dodania, od razu zwracam się do praktycznych zaleceń, jak przekonać samego siebie, że wszystkie romanse, które ci się przytrafiły, nie są tragedią.

Praktyczne porady.

Chcę ex lub przekonać Cię, że wszystko, co się wydarzyło, nie jest tragedią! - Najpierw. Rysuj analogie!

Na początek zapamiętaj dziesiątki podobnych przykładów z życia Twoich przyjaciół i znajomych. Okiem umysłu przebiegnij przez całą klasę, grupę na uniwersytecie lub w college'u, zespół. Zidentyfikuj sytuacje, w których ludzie zerwali, a następnie znaleźli innych niesamowitych facetów lub wspaniałe dziewczyny! Nawiasem mówiąc, znacznie lepiej niż te, które mieli wcześniej. Przecież na pewno znasz wiele takich przykładów. Czyż nie? Oczywiście, że jest! Kto ci powiedział, że twoja własna sytuacja nie pochodzi z tej samej serii?!

Chcę ex lub przekonać Cię, że wszystko, co się wydarzyło, nie jest tragedią! - Druga. Przyznaj, że inni mają rację.

Kiedy ludzie są przyjaciółmi, są chwilowo głusi i ślepi na opinie innych. Ale to ludzie wokół ciebie - matki i ojcowie, bracia i siostry, przyjaciele i dziewczyny są inni nawet wtedy, to znaczy w rzeczywistości - od razu powiedzieli i ostrzegli, że ta osoba nie jest twoja! Że jakoś tak cię nie traktuje! Że brakuje mu wykształcenia, danych zewnętrznych, taktu, dobrych manier i, elementarnych, rozumu! Że na pewno nie jesteś jednym polem jagodowym! Co nie jest z jego (jej) fizjonomią, by wepchnąć się w awanturę Kałaszny! Że on (a) na ciebie nie zasługuje! A ty nie cenisz siebie i bardzo nie doceniasz tych relacji! I tak dalej, dalej!

Teraz możesz złapać oddech, odzyskać zmysły i zrozumieć, że wszyscy Twoi bliscy mieli rację! Podziękuj im ogromnie! Zapamiętaj na zawsze:

Nasi krewni, przyjaciele i znajomi -

to nasza pierwsza linia obrony!

Co więcej, nawet gdy nie widzimy potrzeby obrony!

Dokładniej, kiedy my sami nie widzimy dla siebie zagrożenia.

Za to możesz i powinieneś bardzo im podziękować!

A tak przy okazji, obiecaj im, że od teraz będą lepiej słuchać ich ostrzeżeń! I prześlij do archiwum zakończoną relację, która nie przeszła kontroli twarzy przez inne osoby. Po prostu to zrób! Zbierz wszystkie pocztówki i listy od partnera, wszystkie swoje zdjęcia, włóż je do specjalnego tatusia, napisz na nim „Archiwum: tylko do użytku służbowego!” I schowaj daleko. Lub nawet uroczyście go spalić lub wysłać do zsypu na śmieci. Wyglądasz, od razu stanie się łatwiejsze!

Chcę ex lub przekonać Cię, że wszystko, co się wydarzyło, nie jest tragedią! - Trzeci. Zrozum znikomość tej historii miłosnej w swoim życiu.

Na przykład zadaj sobie pytanie, ile lat planujesz żyć. Na przykład 60, 70, 80 lat! Lub 100! Następnie podziel tę liczbę przez liczbę lat, które zmarnowałeś z tą osobą. Na przykład podziel szacunkowe 80 lat przez 5 lat spędzonych razem. Okazuje się, że 20. Okazuje się, że poświęciłeś (oddałeś) na swoją dawną miłość tylko jedną dwudziestą swojego życia. Oczywiście jest to wyczuwalne, ale trzeba przyznać, że nie śmiertelne! A jeśli jesteście przyjaciółmi tylko dwa lata i planujecie żyć 80 lat, to 80 dzieli się przez 2, okazuje się, że 40! Oznacza to, że spędziłeś tylko jedną czterdziestą swojego życia! Nie ma o czym rozmawiać! Ogólnie rzecz biorąc, jedną czterdziestą część życia można poświęcić, aby nie powtarzać błędów popełnionych w przyszłości! Zgadzać się ?! Oto sprytni!

Nawet jeśli jesteście razem od 10 lat, to tylko jedna dziesiąta setki! Tak więc życie toczy się dalej nawet w tym przypadku! I ogólnie od dawna wiadomo:

Za jednego pobitego dwóch niepokonanych daje!

Zakochany jest to szczególnie istotne i aktualne!

Gratulacje: Twoja wartość i znaczenie właśnie się podwoiły! Bądź z siebie dumny!

Chcę ex lub przekonać Cię, że wszystko, co się wydarzyło, nie jest tragedią! - Czwarty. Daj sobie ustawienie, które chcesz!

Pamiętaj, aby zastąpić wpis, który odpowiadał numerowi ukochanej osoby w telefonie komórkowym. Z reguły wszyscy kochankowie mają coś w rodzaju „Ulubione”, „Słodkie”, „Kotek”, „Kochanie”, „Pusik” itp. Zamiast nazwiska swojego chłopaka lub dziewczyny. itp. W związku z tym, gdy otrzymałeś połączenie lub eSMS, wszystkie te słodkie bzdury były podświetlone na ekranie i wszystko było bardzo, bardzo przyjemne. Ale teraz czas nie jest ten sam… Niewzruszoną ręką wprowadzaj zmiany w telefonie. Napisz coś w stylu „Były tłum” lub „Przeszłość tłumu”. Lub nawet: „Mam to!” Albo znowu: „Czas zapomnieć”. Teraz, kiedy zadzwonią lub napiszą do ciebie, łatwiej będzie przejść przez to wszystko emocjonalnie. (Wyjątek: Jeśli zakochasz się w godnej pozazdroszczenia konsekwencji, oznacza to, że wkrótce w Twoim telefonie pojawią się rekordy, takie jak: Przeszł. 1 tel., Przeszł. zdezorientuj się, kim jesteś, pisze lub dzwoni …)

Nie polecam pisać złych słów (takich jak „Koza” czy „Gadina”) w książce telefonicznej. Generalnie nie radzę ci otwarcie upokarzać swoich przeszłych związków. Wszystkie są takie same - twoje własne. Nie piszmy więc historii za każdym razem na nowo…

Chcę ex lub przekonać Cię, że wszystko, co się wydarzyło, nie jest tragedią! - Piąty. Zlituj się nad tym, z którym zerwałeś.

Nie ma znaczenia, czy to mężczyzna, czy kobieta, nie ma znaczenia, kto zainicjował zerwanie, nie ma znaczenia, dlaczego zerwałeś: jeśli to ty odszedłeś, w każdym razie to zerwanie ma swój udział z winy osoby, która zrobiła coś złego, a tym samym straciła możliwość bycia blisko tak w istocie miłej, uczciwej, zabawnej, pięknej i seksownej przedstawicielki swojej płci, którą bez wątpienia jesteś!

Jeśli cię opuścili, zazwyczaj jest nieskończona przestrzeń na litość. W końcu najgorszy jest zawsze ten, kto rezygnuje. Po pierwsze, to oni ponoszą winę za zakończenie związku. Po drugie, w znacznie większym stopniu niż osoba opuszczona może być dręczona przez sumienie za to, że zadała cierpienie osobie, którą odrzucił. Po trzecie, biorą na siebie odpowiedzialność za swoje życie osobiste, które się nie rozwinęło, jeśli naprawdę nie wyjdzie później. Tak więc ogólnie chwal siebie, „miłość”, że tak powiem, przez sprzeczność. I pamiętaj:

Tym bardziej jest ci żal tego, który nie mógł się oprzeć

obok Ciebie, tym bardziej będziesz się czuł

kwitnąca osoba w sile kreatywności, siła psychiczna, fizyczna i seksualna.

Ta metoda jest często jedną z najbardziej optymalnych, aby pokonać kolejną bardzo nieprzyjemną konsekwencję nieudanych związków miłosnych - poczucie, że jesteś swego rodzaju "gorszy", skoro nikt nie ma przy sobie nic, okazuje się "poważnie i za długi czas." Z moich obserwacji wynika, że przynajmniej co piąty uczestnik nieudanych związków miłosnych robi takie wrażenie. A to nic innego jak jeden z wariantów kompleksu niższości powszechnego wśród ludzi. To jest, by tak rzec, jego wersja miłosna. To bardzo przeszkadza całkowicie normalnym i absolutnie zdrowym ludziom iść dalej przez życie i nawiązywać nowe znajomości. W końcu ludzie dotknięci tą dolegliwością zaczynają myśleć mniej więcej tak: „Cóż, kto mnie tak potrzebuje (potrzebuje mnie)!? Czy mogę spotkać i trzymać przy sobie godną osobę, jeśli inni mi odmówią, jeśli nie jestem w stanie (nie jestem w stanie) wzbudzić zainteresowania sobą …"

Takim osobom zwykle doradza się, aby nawiązały współpracę z nowym chłopakiem lub dziewczyną i dzięki samemu faktowi nowej znajomości przezwyciężyły ten wymyślony kompleks. To również właściwa metoda leczenia. Polecam również wszystkim. Ale tylko wtedy, gdy przestrzegana jest jedna zasada: nie spiesz się do nowego związku jak do bitwy, jak ostatnim razem, nie zachowuj się tak, jakby cała twoja przyszłość zależała od tych nowych relacji. Nie popełniaj nowych błędów „w ogniu bitwy”, które tylko nałożą się na twoje stare błędy i problemy psychologiczne i przyniosą ci dodatkowe trudności.

Aby uniknąć nowych i starych błędów, być moralnie i psychologicznie gotowym na nowe próby miłosne, najpierw podnieś swoją witalność. Zagłęb się w siebie i znajdź wiele wspaniałych cech, za które po prostu nie możesz być doceniony. Przekonaj się sam i zapytaj swoich przyjaciół i znajomych: czy jesteś słodki, wesoły, czy potrafisz się poprawnie zaprezentować itp. itp. Stwórz dla siebie solidny tył i trampolinę przed nową bitwą, w formie szacunku dla samego siebie. I za to, jak powiedziałem powyżej, najlepiej współczuć drugiemu. W tym przypadku twoja przeszłość ukochana. Po takim wzroście własnej oceny przez sprzeczność twoje życie stanie się znacznie łatwiejsze i przyjemniejsze. A innych ludzi przyciągnie pogodny i szczęśliwy uśmiech osoby, która szanuje siebie …

Ogólnie rzecz biorąc, dopóki nie zaczniesz doceniać i szanować siebie, nikt nie będzie cię trzymał. Świat ludzi jest światem okrutnym. Szanuje się w nim tylko silnych …

Chcę ex lub przekonać Cię, że wszystko, co się wydarzyło, nie jest tragedią! - Szósty. Złość się na swojego byłego.

Zaakceptuj myśl, że nawet jeśli zakończyłeś swój związek miłosny „polubownie”, bez wzajemnych przekleństw i oskarżeń, dla złagodzenia udręki psychicznej, nadal musisz (przynajmniej na chwilę) obrażać się na swoją byłą ukochaną osobę. Teraz jest to konieczne.

W życiu „za obopólną zgodą” związki miłosne rzadko się kończą. Dlatego najbardziej idealną opcją jest to, że ktoś jest inicjatorem zerwania, a druga strona, która doświadczy pewnego cierpienia, jednocześnie nie będzie zbytnio przeszkadzać pierwszej stronie w budowaniu nowych relacji osobistych. Nazywam to „w sposób polubowny”.

Oczywiście są wyjątki, kiedy ludzie nadal traktują się nawzajem z wielką czcią i czułością, nawet po latach od rozstania. Ale zwykle dzieje się tak, gdy ludzie nadal szczerze się kochają, a ich rozstanie było związane z pewnymi obiektywnymi wydarzeniami. Ale nawet w tych przypadkach, zgodnie z moimi badaniami i obserwacjami, na pierwszym etapie „związku po miłości” nawet oni mieli wewnętrzną niechęć, nieoczekiwaną dla nich, do kogoś, kto kiedyś był blisko…

Dlaczego tak się dzieje, dlaczego jest to konieczne? Faktem jest, że ludzki mózg do pewnego stopnia przypomina drogie i złożone urządzenie elektroniczne. I jak każde drogie urządzenie elektroniczne, aby nie „wypalić się od przepięć”, ma własne wewnętrzne „bezpieczniki”, które w swojej istocie i działaniu są bardzo podobne do zwykłych bezpieczników domowych. Ich zadanie, w odpowiednim momencie (gdy próg napięcia staje się niebezpiecznie wysoki), lub wyłączyć urządzenie na jakiś czas (jest to wtedy, gdy zemdlejesz z podniecenia lub bólu. Scenariusz numer 1), lub po prostu natychmiast zmienić je z jednego tryb na inny (Scenariusz nr 2).

W przypadku zakończonego związku miłosnego mamy scenariusz nr 2. Twoja świadomość, przez jakiś czas, przez inercję, będzie nadal myśleć o tym pierwszym (ach). Przecież przez tyle miesięcy czy lat, jak radio, jest dostrojony „na częstotliwość” innej osoby. I nie mogło być inaczej. A teraz, po zakończeniu związku, zaczynasz mieć coś w rodzaju rozszczepionej świadomości. Jedna jego część, kontrolowana przez twoją wolę i umysł, chce zapomnieć „ta osoba” i próbuje „zacząć żyć w nowy sposób” (być może już próbuje „dostosować się” do innej osoby). Drugi, całkowicie pod wpływem miłości, z zasady odmawia tego i wręcz nalega na kontynuowanie związku.

I tu potrzebny jest „bezpiecznik”. Kiedy w Twoim umyśle zaczyna się zupełna „niezgoda”, a Ty już chcesz żyć w nowy sposób, ale jednocześnie każdego dnia przypominasz sobie dziesiątki takich słodkich i przyjemnych chwil, związanych głównie z rozkwitem minionych związków, ten „bezpiecznik” pełni funkcję „arbitra” i mówi: „Stop! Nie możesz tego zrobić w ten sposób! Musisz zdecydować: albo kochasz inną osobę, a potem nadepnijmy do niego i padnijmy mu (jej) na nogi z prośbą „aby zacząć wszystko od nowa”, albo stanowczo i jednoznacznie odrzućmy „ciężar przeszłości”, zapomnij i zbudować relację miłosną z kimś innym. Albo to albo tamto! W przeciwnym razie nie ma mowy…”. A ponieważ „po prostu zapomnij” o dawnej ukochanej osobie, nikt z nas nie jest w stanie po prostu „fizycznie”, ze względu na charakterystyczne cechy naszego mózgu, oznacza to, że te obszary pamięci (gdzie przechowywane są informacje o szczęśliwej wspólnej przeszłości) powinien być delikatnie pilnie zablokowany. Jest tylko jeden sposób, aby to zrobić: napisz w tym obszarze pamięci dużymi czarnymi literami słowo „NIE MOŻNA!” ZABIJ!”. Mówiąc najprościej, twój przegrzany „bezpiecznik” (jak w czajniku) powinien klikać i nagle i gwałtownie zmienić biegunowość, zmienić ocenę tego obszaru pamięci ze znaku plus (+) na znak minus (-).

A jeśli nie zrobiłeś tego sam, to znaczy w momencie ostatecznego konfliktu i separacji, to twój bezpiecznik przejmie kontrolę. W odpowiedzi na Twoje dobre wspomnienia pilnie przemyci Ci wszystkie najbardziej bolesne i nieprzyjemne wspomnienia (zwłaszcza jeśli zostały zapisane w specjalnym „Notatniku Zażaleń”), obudzi Twoje najstraszniejsze podejrzenia z przeszłości i teraźniejszości i ponagli Cię w końcu (nawet teraz!), aby lepiej myśleć i rozumieć: „W rzeczywistości nie byłeś kochany, ale wykorzystany tylko do własnych celów! A ty „zakochałeś się (s)” po głowie, jak durra (k)! Chodź już bądź mądrzejszy! Zapomnij o tych miesiącach i latach, wyrzuć je na próżno, uspokój się i zacznij żyć dalej na przekór temu gadowi! Wow !!!"

Z pewnością przeszedłeś już przez to wszystko. A jeśli jeszcze go nie zdałeś, to na pewno go zdasz. A teraz będziesz mentalnie przygotowany do zrozumienia procesów, które zajdą w twoim umyśle po rozpoczęciu rozłąki. Traktuj wszystko, co się dzieje ze zrozumieniem. Wybacz mi! W końcu teraz masz przed sobą życie już bez tej osoby …

Tak więc w twojej głowie na pewno zatrzaśnie się „bezpiecznik”, który (czasowo lub na stałe) zaciemni twoje przepływające razem lata, udowodni ci, jak bardzo byłeś naiwny i jak bardzo popełniłeś błąd w tej osobie, rozgoryczony wobec kogoś, kto „po prostu ukradł ci najlepsze lata i zmusił je do zmarnowania, zamiast robić karierę, zarabiać pieniądze, zdobywać znajomości lub normalnie się żenić – żenić się”, wyciągnie jednoznaczny wniosek: W dziedzinie wspomnień o tym (jak właśnie się okazało) obrzydliwa przeszłość, już nie można chodzić! (Pamiętaj: nie jedź tam, jedź tutaj!). Na tym obszarze pamięci zostanie zawieszona duża zardzewiała kłódka. I od tej pory będziesz tam tylko biegał potajemnie, od czasu do czasu, zdając sobie sprawę, że robisz to źle i wbrew własnym interesom…

Ogólnie rzecz biorąc, zaakceptuj fakt, że biały stanie się czarny, a czarny stanie się biały. Bez względu na to, jak smutno i niesprawiedliwie może to zabrzmieć: tymczasowo (i tylko tymczasowo) i naprawdę potrzebujesz tego teraz. Niezbędny!

W okresie bezpośrednio po ostatecznym rozstaniu pilnie potrzebujesz znienawidzić tego, kogo wcześniej tak bardzo kochałeś, dla którego byłeś gotowy do wszelkich poświęceń, upokorzeń, a nawet śmierci… Niestety, potrzebujesz tego.

Dla zainteresowanych wewnętrznym znaczeniem toczących się procesów powiem tak: Konflikt w twoim umyśle dwóch siedlisk „myślenia miłosnego”, „starego” i „nowego”, jeśli nie da się go uniknąć na czas, klikając przycisk „bezpiecznik”, potrafi robić straszne rzeczy. Ludzie tracą sen, popełniają bezsensowne czyny, wpadają w depresję, mogą zwariować, popełnić samobójstwo. Lub wręcz przeciwnie, zaczynają uważać powrót zagubionej osoby lub straszliwą zemstę za główny cel ich przyszłego życia. Prawdopodobnie wszyscy to wiecie. A ponieważ ani ty, ani ja, jako autor tej książki, nie jesteśmy zainteresowani tą straszną i katastrofalną ścieżką, musimy wspólnie zrozumieć logikę Matki Natury, która kiedyś nam wszystkim dostarczyła (w procesie ewolucji) przez ten bardzo elektroniczno-biologiczny komputer, zwany ludzkim mózgiem.

Tak więc Matka Natura w zasadzie nie chce, abyś „wysuszył się z miłości” lub rzucił się przez okno. Potrzebuje ciebie, abyś poznał ukochaną osobę, założył rodzinę i dał żywotne potomstwo. Można powiedzieć, że kontynuowali linię ewolucji. To jest z jednej strony. Ale z drugiej strony Matka Natura jest bardzo urażona, że w tym przypadku „nie wyrosła razem” dla ciebie. I może niespodziewanie dla ciebie uznać, że jesteś biologicznie „gorszym osobnikiem” - ponieważ ktoś odmawia ci możliwości reprodukcji. (Jak, kim jesteście „Baltowie”, skoro nie możecie z nikim „rozmawiać”!). I odpowiednio uważaj cię za „element dodatkowy”, „małżeństwo genetyczne” podlegające „wykluczeniu z linii ewolucji” poprzez stopniowe „doprowadzanie cię do szaleństwa”. (Jest to, że tak powiem, sposób egzekwowania osądu Matki Natury.) I w końcu Matka Natura to przyjmie i nie pozwoli na włączenie się twojego wewnętrznego „bezpiecznika”. Lub włącz go, a następnie natychmiast wyłącz. Zaczniesz cierpieć z powodu rozłamu emocjonalnego i uschniesz …

Nie żartuję z tego. Wiem o czym mówię. Lekarze i psycholodzy od dawna wiedzą, że w momencie najsilniejszego wewnętrznego dyskomfortu, który powstał, tylko dlatego, że twój ochronny bezpiecznik świadomości nie włączył się na czas, odporność organizmu może gwałtownie spaść i ludzie zaczynają cierpieć na takie choroby, o których nigdy nawet nie rozmawiają, o których nigdy nie słyszeli, a które byłyby absolutnie niemożliwe, gdyby ludzie byli jeszcze razem. A wszystko dlatego, że Matka Natura w ten sposób „wykonuje cię”, testuje cię pod kątem siły, dowiaduje się, czy ty, ujawniając swoją niezdolność do prawidłowego zorganizowania procesu reprodukcji, możesz przetrwać w tej sytuacji…

W oparciu o to wszystko szczerze radzę „nie iść pod prąd”. Jeśli dla własnego dobra musisz nienawidzić swojego byłego ukochanego - bądź tak miły, zrób to i nienawidź go (jej) każdym włóknem swojej duszy. I od razu stanie się to dla ciebie znacznie łatwiejsze.

Pamiętaj: w tej nienawiści nie ma prawdziwej nienawiści, nie ma prawdziwego doceniania miłości, która ci się przydarzyła. Prawdziwa ocena nastąpi później. Przez lata. A może za dziesięciolecia. Kiedy albo zdajesz sobie sprawę, że popełniłeś fatalny błąd, rozstając się z tym, który tak szczerze cię kochał, albo postąpiłaś słusznie, „wyskakując na czas z tego pociągu”, bo „Bóg mi doradził, podziękuj mu za to…”. Wszystko to przyjdzie później. Dużo później. Do tego czasu nienawidzę tego! I nie bój się tego. W tym przypadku to tylko medycyna i znowu medycyna. Chcesz wyzdrowieć? Dokładnie…

A jeśli nie możesz nienawidzić, biegnij za tą osobą z całej siły i błagaj go, aby wznowił związek. A jeśli jest dostrojony dokładnie w ten sam sposób, nie powtarzaj poprzednich błędów, natychmiast biegnij do urzędu stanu cywilnego, sformalizuj związek, żyj razem, „bądź płodny i rozmnażaj się”. Ale jeśli nie chcesz się ponownie zjednoczyć i nie wyszło, a ani ty, ani twój partner nie będziecie sklejać „podzielonego kubka miłości”, to … WTEDY WSZYSTKO WSZYSTKO WSZYSTKO ZNIENAWIDZICIE !!! OH, JAK ZACZNIESZ GO NIENAWIDZIĆ !!! Wtedy twój emocjonalny i psychologiczny „bezpiecznik” i tak się włączy. Bo Matka Natura nadal chce, abyś żył i rodził, a nie chodził po mieszkaniu, dokładnie sprawdzając zapięcia do żyrandoli, aby dowiedzieć się, który z nich może utrzymać twoją wagę …

Chcę ex lub przekonać Cię, że wszystko, co się wydarzyło, nie jest tragedią! - I jeszcze jedno: jeśli Matka Natura umieściła Cię na swojej „czarnej liście” i uparcie nie włącza bezpiecznika nienawiści do Twojej byłej ukochanej osoby, zrób to sam. Albo racjonalnie napisz na kartce wszystkie zalety i wady komunikowania się z tą „osobą, która tak źle ci zrobiła”. (I postaraj się, aby było więcej wad …). Zrozum ponownie:

Nie możesz być miły dla swojego byłego.

i natychmiast rozpocząć nowy związek miłosny z nowym partnerem.

Jeśli gonisz dwie zające, nie złapiesz ani jednej!

Udany związek nadal nie zadziała! Stąd nabierz odwagi i dokonaj wyboru. A potem albo wrócić, albo przeklinać zmarnowane lata i pieniądze i żyć dalej. A potem wszystko się ułoży…

A później znów zaczniesz szanować swoją dawną ukochaną osobę. Dopiero gdy wszystko się ułoży w czasie teraźniejszym…

Ogólnie radzę rozstać się z nieudaną przeszłością miłosną, aczkolwiek we łzach, ale z pewnym humorem i, co najważniejsze, z zapałem walki !! W ten sposób jest łatwiej i bardziej użytecznie! Uczciwy Zberowski! Dlatego lepiej pomyśleć, że nie chcę tego pierwszego, ale chcę nowego!

Zalecana: