Dobre Treningi, Złe Treningi

Spisu treści:

Wideo: Dobre Treningi, Złe Treningi

Wideo: Dobre Treningi, Złe Treningi
Wideo: ZAKWASY po treningu - dobrze czy źle? Ćwiczyć z zakwasami? Jak się ich pozbyć? | Codziennie Fit 2024, Kwiecień
Dobre Treningi, Złe Treningi
Dobre Treningi, Złe Treningi
Anonim

Faktycznie, trening psychologiczny to dobra rzecz. Praca tam nie jest tak długa, a zatem nie tak głęboka jak praca z osobistym terapeutą. A dla wielu osób to plus, bo otwieranie się przed nieznajomym jest niewygodne i przerażające. Zwłaszcza dla kogoś, kto nigdy nie był u psychologa. Szkolenie pozwala „przetestować” system

Dlaczego nie?

Kolejną oczywistą korzyścią szkolenia jest to, że możesz słuchać historii innych ludzi i uczyć się od nich. Okazuje się, że Twoje problemy wcale nie są tak wyjątkowe, ale nieodłączne od wielu ludzi i nie powinieneś się ich wstydzić. Albo na przykład myślałeś, że w ogóle nie poradzisz sobie z życiem, ale okazuje się, że jesteś dobrym facetem, a niewielu potrafiłoby to zrobić. A jeśli jest to szkolenie z relacji, to tutaj forma pracy grupowej jest nieoceniona: możesz analizować i wypracowywać interakcje z innymi ludźmi online i dowiedzieć się, jak reagują na Ciebie.

Jak odróżnić rzekomo dobry trening psychologiczny od takiego, na który zdecydowanie nie powinieneś chodzić?

Zły trening:

Niejasne cele i zadania. Czego uczymy? - Tak na wszystko! Marzenia się spełnią. Pragnienia są realizowane. Jeśli nie ma męża, znajdziemy go. Gruby - schudniesz. Chudy - podkręć. Jeśli nie wiesz, jak osiągnąć swoje cele, nauczymy Cię.

Im bardziej urozmaicony i kompleksowy program, tym bardziej podejrzane jest wydarzenie, na które jesteś zaproszony. Cóż, powiedz mi szczerze, czy poszedłbyś do instytutu, w którym obiecują uczyć filologii, ekonomii i geodezji na tym samym wydziale? Co powiesz na naukę tego samego, nie za pięć lat, ale w weekend?.. Intensywny! Drogie, ale szybkie! Bądźmy szczerzy. Nie mogą uczyć w tym samym miejscu, w tym samym czasie, jak zarabiać, nawiązywać relacje z płcią przeciwną, moralnie odseparować się od rodziców i czerpać inspirację do kreatywności.

Obfitość niejasnych sformułowań w tytule i opisie szkolenia jest pierwszym sygnałem ostrzegawczym. Słynny „trening rozwoju osobistego” jest ulubionym memem profesjonalnych psychologów. Jak wysoki? Gdzie dokładnie iw jakim wzroście?.. Wzrost jest stopniowy, długi i zazwyczaj dość bolesny. I szybko, drogo i przy użyciu tych samych metod dla wszystkich - to jest, przepraszam, rozwód za pieniądze.

Aby to sprawdzić, przeczytaj także recenzje ze szkolenia. Jeśli nie ma konkretów, ale jeden rodzaj euforii: „wzleciał”, „zrozumiał znaczenie zespołu”, „poruszaj się, oddychaj, ŻYJ !!” - to powinno być niepokojące.

Dobry trening:

Podkreślony jest konkretny obszar pracy. Konkretny. Szkolenie o pieniądzach. O błędach w budowaniu relacji. O roli postaci ojca czy matki w moim życiu. Itp.

Gospodarz nie obiecuje wszystkiego nauczyć. Nie przysięga, że za tydzień znajdziesz pracę, a żonę za miesiąc. Kompetentni i profesjonalni psychologowie zwykle uczciwie ostrzegają: to nie zależy tylko od nich. Mogą jedynie zagwarantować możliwość spojrzenia na problem z innej perspektywy i zrozumienia czegoś o sobie. A także prywatność i bezpieczeństwo.

manip
manip

Przy okazji, oh bezpieczeństwo.

Zły trening:

Słyszałeś, że w tym szkoleniu wykorzystywane są „praktyki ekstremalne”. Na przykład urocze ćwiczenie „Titanic”. Trenerzy (przepraszam, nie odważę się nazwać ich psychologami) zapraszają do wyobrażenia sobie, że uciekłeś z tonącego statku w łodzi, w której siedzą twoi bliscy - na przykład twoja matka i dziecko lub dziecko i ukochaną osobę i tak dalej. Ale łódź idzie pod wodę i możesz zostawić tylko jedną osobę. A za chwilę zostaniesz poproszony o podjęcie decyzji, kogo uratujesz, a kogo wrzucisz do oceanu. Zegar tyka. Decydować się.

Zawsze się zastanawiałem: czego uczy to ćwiczenie? Nie mam odpowiedzi poza tym, że jest cudownie uczy popadania w traumatyczne doświadczenie. Traumatyczne przeżycie za pieniądze to niezrównana propozycja.

Są też „twarde” metody, takie jak krzyki, obrażanie uczestników i wołania w duchu „weź się w garść, szmata”. Niektórzy trenerzy (i, co zdumiewające, niektórzy ich klienci) uważają, że to jest mega fajne. I wydaje mi się - to jest, przepraszam, gówno. Kiedy jesteś przestraszony, upokorzony, nie wiesz, czego się spodziewać w następnej chwili – dowiesz się, jak przetrwać jak najwięcej. A to jest większość z nas, z naszym kulturowym i historycznym zapleczem, a oni potrafią to robić zbyt dobrze. Nie musisz iść do ludzi, którzy praktykują psychologiczny sadyzm i wzmacniają własny masochizm.

Widać, że zapisując się na szkolenie, nie możesz wszystkiego przewidzieć – jeszcze tam nie byłeś. Jeśli twoi znajomi poszli, zapytaj ich bezpośrednio. Możesz również poczuć ogólny nastrój wydarzenia, czytając informacje zwrotne lub prezentację szkoleniową. Jeśli zobaczysz tam ostre, upokarzające zwroty: „Mózgi do wynajęcia”, „Nasz trening jest ciężki, nikogo tu nie oszczędzamy”, „Oduczysz się żuć smarki i zaczniesz działać” – z dużym prawdopodobieństwem i sam trening będzie taki sam.

Dobry trening:

Przede wszystkim jest to pełna szacunku postawa i normalna atmosfera pracy. Nie jesteś obrażony. Nie dyskontuj. Otrzymujesz szczere, ale dokładne informacje zwrotne. Powinno to być monitorowane przez trenera, a dobry trener zazwyczaj dobiera odpowiednich uczestników.

Zły trening:

Otrzymasz propozycję osobistego rozwoju w grupie 50-60 osób. Najprawdopodobniej zostaniesz poinformowany, że uczestnicy są podzieleni na podgrupy i mówią, że jest w porządku. W rzeczywistości w takim tłumie normalna praca psychologiczna jest po prostu niemożliwa. Czy będziesz w stanie rozmawiać o sprawach osobistych, nawiązując do zatłoczonego metra?.. Nie mówiąc już o tym, że trener nie będzie w stanie monitorować stanu emocjonalnego każdego uczestnika, a to jest po prostu niebezpieczne.

To nieuczciwa i całkowicie nieprofesjonalna forma pracy. Obawiam się, że został stworzony wyłącznie w celu zwiększenia zysków organizatorów.

Dobry trening:

Nie więcej niż 15 osób. I o to chodzi. Liczbę tę tłumaczą prawa dynamiki grupy: większa grupa dzieli się na podgrupy, a praca w jednej grupie staje się niemożliwa.

Zły trening:

System schodkowy, jak w sektach. Poziom podstawowy, poziom zaawansowany, przyprowadź przyjaciela itp. Najbardziej piekielną opcją jest wtedy, gdy jeden z twoich znajomych poszedł, potem drugi, a potem trzeci, a teraz jeden po drugim dzwonią do ciebie, aby zaprosić cię na darmową prezentację. Nie idź. Na normalnym treningu psychologicznym uczestnicy nigdy nie będą mieli prania mózgu, aby ugryźć kolejną ofiarę. Zawodowi psychologowie w ogóle tak nie pracują.

Dobry trening:

Granice i znowu granice. Treningi psychologiczne są jednorazowe (kilka godzin, dzień, weekend) i dłuższe. Długie mogą trwać kilka tygodni i zwykle odbywają się raz w tygodniu. Przed zapisaniem się na długie szkolenie psychologiczne z każdym uczestnikiem odbywa się zwykle rozmowa kwalifikacyjna. Przyjaciele i bliscy znajomi nie zostaną zaliczeni do tej samej grupy, co przeszkadza w pracy. Osoby, które mają nierealistyczne oczekiwania, są agresywne lub niedawno doświadczyły poważnej traumy i potrzebują terapii, prawdopodobnie zostaną odrzucone. Ale na złym treningu spotkasz tych wszystkich ludzi.

Na dobrych treningach nie ma stopniowania, elitarności i podobnych sekciarskich rzeczy - na to szkolenie można się zapisać dopiero po ukończeniu poprzedniego. Po prostu idziesz na szkolenie lub grupę, która odpowiada Twoim aktualnym potrzebom. I nikt nie prosi o przyprowadzenie znajomych i otrzymanie zniżki.

Kolejną cechą kiepskiego treningu jest program czarnej skrzynki. Nawet w przybliżeniu nie wiesz, co wydarzy się na imprezie. Oczywiste jest, że wiele szkoleń to autorska praca psychologa i nikt nie zamieści całej sekwencji dyskusji i ćwiczeń w Internecie. Ale powinieneś mieć przynajmniej ogólne pojęcie o tym, co będziesz robić przez cały dzień za dużo pieniędzy.

- „Ale wielu moich znajomych poszło i rozmawiało”… Rozumiem, to brzmi bardzo kusząco. Ale proszę uwzględnić krytyczne myślenie. Poczekaj miesiąc lub dwa, a nawet lepiej - pół roku i przyjrzyj się bliżej znajomym, którzy opowiadali o tym, jak ich życie dosłownie wywróciło się do góry nogami. Najprawdopodobniej przekonasz się, że ich rzekomo wyjątkowe doświadczenie wcale ich nie zmieniło.

Facet, który nie mógł pozostać w żadnej pracy dłużej niż miesiąc, ponownie zrezygnował. Dziewczyna, która marzyła o znalezieniu miłości, jest samotna. Mężczyzna po trzydziestce, zależny od matki, wzdryga się przy każdym telefonie. Co najważniejsze, nawet nie zorientowali się, skąd wzięły się korzenie ich problemów. Bo dobra praca psychologiczna nigdy nie opiera się na euforii i przebijaniu głową.

Jeśli chcesz prawdziwych zmian - stopniowych, ale rzeczywistych - idź na dobry trening. Polecam również terapię. Ale jeśli marzysz o magicznej pigułce… Może szósty iPhone jest jednak lepszy? Przyniesie małe, ale gwarantowane zmiany w Twoim życiu. I będziesz dokładnie wiedział, na co przekazałeś pieniądze.

Zalecana: