Dla Tych, Które Chcą Zajść W Ciążę

Spisu treści:

Wideo: Dla Tych, Które Chcą Zajść W Ciążę

Wideo: Dla Tych, Które Chcą Zajść W Ciążę
Wideo: Nie możesz zajść w ciążę? Po tym filmie może Ci się udać. Sprawdź! 2024, Kwiecień
Dla Tych, Które Chcą Zajść W Ciążę
Dla Tych, Które Chcą Zajść W Ciążę
Anonim

Część pierwsza. Wprowadzający.

Nie mogłam w żaden sposób zajść w ciążę i postanowiłam zbadać tę sprawę. Lekarze zdiagnozowali niepłodność o nieznanej etiologii. Oznacza to, że jestem zdrowy, a dziecko nie zacznie. Co więcej, nie było jasne, dlaczego - córka już tam była, a potem nie wydarzyły mi się żadne specjalne incydenty.

To było sześć lat temu. A mój mąż i ja byliśmy bliscy rozwodu. Niemniej jednak bardzo chciałem mieć dziecko. Śniłem o nim we śnie. Zabawny wesoły rudowłosy chłopak. Tam we śnie umierałam ze szczęścia i czułości. Cały czas pokazywałem mu kwiaty i uczyłem mówić. Z jakiegoś powodu kwiaty były kłujące i nie można było ich dotknąć.

W tym roku obroniłam dyplom z psychologii. Cóż, wybrałem dla siebie następujący temat: „Sny o bezpłodnych kobietach”. Nigdzie, ani przed, ani po, nie czytałem żadnych badań na ten temat, a to uczyniło go jeszcze bardziej interesującym. Nie wiedziałem wtedy, w co się pakuję

Dlaczego marzysz? Byłem ekspertem od śnienia. Mogły być użyte do robienia filmów. Widziałem wszystkich ludzi, którzy byli dla mnie ważni, zanim ich spotkałem. Wiedziałem – przeszliśmy przez to – że sny były w dużej mierze niezbadane. I odgrywają ogromną rolę w życiu naszej duszy. W rzeczywistości osławiony Freud jest cenny dla nauki, a nie ze względu na swoją teorię libido, którą jego zwolennicy dość szybko oszukali i pokonali. Freud jako pierwszy, pierwszy powiedział, że w naszym życiu oprócz Świadomości istnieje również Nieświadomość, która wpływa na nasze działania. Wprowadził tę koncepcję, ten termin i na tej Teorii Nieświadomości pięć z siedmiu głównych szkół psychologicznych buduje swoje nauki (jeśli teraz kłamię w ilości, nie obwiniaj mnie). Ale wtedy Freud oparł nos na teorii libido (ta teoria nazywa się teraz teorią psychoenergetycznej struktury osobowości: wszelka energia nigdzie nie znika, a jedynie się przekształca), zajął się histerycznymi kobietami i na tym swoją wartość dla nauki był prawie stracony.

Ale był też Jung. On i Freud zaczęli razem, a potem się pokłócili, Jung był pierwszym, który powiedział, że nie wszystko opiera się na libido, nazwał Freuda zaniepokojonym, a Freud złamał okulary. Potem Jung odszedł (zapomniał gdzie) i tam się osiedlił. Przez trzydzieści lat Jung spisywał swoje sny, których był także wielkim mistrzem. Szukał potwierdzenia innej teorii. Było mało seksu, ale dużo snów, mitów i bajek. Ta teoria nazywa się „Teorią zbiorowej nieświadomości”. Czyli (pilnuj swoich rąk) – Freud nie myślał o tym, pochodził z indywidualnej nieświadomości. Jung skończył myśleć. Zobaczył, że szwajcarski profesor i dzikus z Mumby mają w głowach ten sam zestaw znaków. Nazwał je Archetypami.

Tak więc ta pseudonaukowa wycieczka była potrzebna, aby wyjaśnić, jak pracowałem ze snami. Musiałem zrozumieć - i taka była moja teoria - czy kobiety, które nie mogą zajść w ciążę, mają w głowie ten sam marker archetypu? Coś, co symbolizuje problem? A może jest coś, co wskazuje na jego przyczynę? I wędrując przez sny prawie setki innych ludzi, natknąłem się na te dwa znaczniki i nagle natknąłem się na trzeci - coś, co wskazywało na rozwiązanie tego problemu!

Część druga. Straszny.

Miałem trzy grupy kobiet. Pierwsza z nich nigdy nie zaszła w ciążę. Druga zaszła w ciążę, ale jej nie nosiła. W trzeciej grupie kontrolnej kobiety albo zaszły w ciążę po długich próbach, albo nigdy nie miały tego problemu i łatwo zaszły w ciążę.

Interesowały mnie dwa rodzaje snów. Serie i po prostu znaczące, czyli takie, do których same kobiety przywiązywały wagę. Opowiedzieli mi te sny. Część przeszukałam w internecie (była specjalna strona o marzeniach, na której zebrał się cały tłum niepłodnych kobiet), były też moje marzenia. Przypominam, że ja też cierpiałam na ten problem. Szczególnie interesowały mnie kobiety z podobną diagnozą - niepłodność o niejasnej etymologii.

Chcę od razu powiedzieć jedną bardzo ważną rzecz. Uczono nas słuchać i słyszeć. To jest główne narzędzie psychologa. A dla mnie wątki snów i sposób, w jaki kobieta opowiada o swoim problemie, miały taką samą wartość diagnostyczną. Jakie słowa.

A więc pierwsza grupa. Niepłodność pierwotna. Brzmi przerażająco, ale w rzeczywistości mówi tylko, że kobieta nigdy nie miała poczęcia bez ochrony. Te kobiety miały sny o tej samej fabule.

Jak rodzą dziwne stworzenia… Mogą to być: zabawki, lalki, kurze jaja, kocięta, kurczaki. Coś bardzo małego i nie wymaga karmienia. Kobiety we śnie trzymały je w zamrażarce, w pudełkach, przekazywane matce do przechowywania. Innymi słowy, nie wiedzieli, co z nimi zrobić. Sny były wyjątkowo nieprzyjemne. Nie mysz, nie żaba, ale nieznane zwierzę. Czy rozumiesz? Sam proces porodu albo nie śnił, albo też śnił trochę na temat lalki: otworzyli żołądek i wyjęli stamtąd … lub wrócili do domu i byli w pudełku, ale jak urodziłem, nie nie wiem… co z tym zrobić, nie wiem… jak karmić, nie wiem…

Druga grupa kobiet miała poronienia nawykowe lub po prostu poronienia i była to najtrudniejsza i najstraszniejsza grupa.

Tutaj wyszły na jaw straszne rzeczy. Bez wyjątku wszystkie kobiety w tej grupie miały prekursorskie sny. To są sny, po których zaczęli krwawić i poronić.

Podzielę ich marzenia na trzy grupy.

Pierwsza grupa snów: symbole śnią: coś, co udaje, że jest całe i zdrowe, a potem umiera lub okazuje się być chore i martwe.

Druga grupa snów: sen o mężu lub matce lub o własnym ciele w dziwnym gorszym stanie.

Trzecia grupa snów: marzenie o dzieciach, niedostępne, wymykające się, zagubione, nieoddające się w ręce, zamieniające się w coś innego.

Proszę nie bójcie się drogie panie. Sama bałam się, a nawet chorowałam, kiedy badałam tę grupę. Pokryła się nawet gontem. A jakie straszne sny śniłem wtedy, chciałem nawet z tego wszystkiego zrezygnować. Opisywałam od jednego do pięciu takich snów dziennie i pamiętam je na pamięć. Teraz opowiem ci szczegółowo.

Czyli… Coś, co udaje całe i zdrowe, a potem umiera lub okazuje się chore i martwe.

Przykład. Kobieta śni, że mąż daje jej kwiaty. Cudowny bukiet. Elastyczne pąki, mocne pędy. Bierze je, aby włożyć je do wazonu z wodą… i nagle widzi, że tuż przed jej oczami pędy osunęły się, pąki pociemniały… na jej oczach wszystko się rozpada, unosi się ciężki zapach zgniłej wody, kwiatów wypadły z jej rąk, kompletnie zgniłe, w cuchnącą kałużę po seksie… O ile pamiętam sen-zwiastun się powtarzał, każda ciąża kończyła się poronieniem. Bardziej niż czegokolwiek bała się zobaczyć ten sen.

Kolejne marzenie tej grupy (wydaje się, że ze strony) - kobieta idzie leśną ścieżką, przez las, wszystko jest zielone… nagle uświadamia sobie, że dookoła jest ciemność i bagno. Ktoś podaje jej kij, ona się o niego opiera, a kij wpada w błoto… I tak za każdym razem przed utratą dziecka.

Druga grupa snów prekursorskich: wady. Pamiętam jeden sen - kobieta śni, że jej mąż nie ma zębów. Naga szczęka niemowlęcia. Kolejne sny, że nie ma piersi. Wydaje się, że była, podaje jej rękę - nie. Trzeciemu śni się, że jej stara matka rodzi leżąc na łóżku i tak nieprzyjemnie jest jej zrozumieć, że rodzi starą siwowłosą kobietę i nie wiadomo od kogo, i nie wiadomo, kto …

Rozumiesz, co? Jakiś rodzaj nieopłacalności, nieprzydatności do życia, brak ważnych rzeczy marzy. Do karmienia potrzebne są zęby. Pierś - do karmienia. Młodość to poczęcie.

I wreszcie trzeci typ prekursorskich marzeń – dzieci, niedostępne, wymykające się, zagubione, nie wpadające w ręce, zamieniające się w coś innego. Pamiętam, jak powiedział mi przyjaciel. Często chodziła do ginekologa, była leczona, były poronienia. A teraz kilka razy śniła jej się, że w gabinecie lekarskim widzi dziecko na krześle w kącie. Mały, w żółtym kombinezonie. Raduje się, woła go do siebie, siada na zadzie, on do niej podbiega i znika. Albo po prostu wygląda z krzesła i nie odchodzi. Ryczała za każdym razem, gdy się budziła.

Grupa kontrolna.

Zanim koleżanka wyniosła swoje dziecko, chłopak podbiegł do niej we śnie, a ona mocno go przytuliła…

Przed zajściem w ciążę i porodem kobiety często marzyły: piersi pełne mleka. Albo jak mają dziecko (bardzo często takie sny) - i trzymają je na kolanach, wiedzą, że na przykład ma dzień, a ma rumiane policzki, usta pełne zębów, nawet mówi, i ogólnie jest świetny. Znowu śnią - bukiety kwiatów, ale tylko tutaj wszystko jest bez haczyka, albo śni słońce. Tylko słońce na niebie. Albo chleb. Albo że mąż się przytula. Albo że zbierają stokrotki na polanie. Albo lady pełne produktów, pyszne i piękne… A w tych snach zawsze jest lekko i CIEPŁO. Pewnej kobiecie śniła się (i ten sen po raz pierwszy popchnął mnie do mojego odkrycia) o ogromnej lilii wodnej, ogromnej żółtej lilii wodnej, na której, podobnie jak Calineczka, można stać i trzymać ją.

Część trzecia. Wyjaśnienie.

O ile mi wiadomo, nikt w naszym kraju nie zajmuje się stanem psychiki kobiet, które nie mogą począć ani urodzić dziecka. Nie ma specjalnych programów rehabilitacyjnych, nie ma kompleksowej terapii, obejmującej udział zarówno ginekologa, jak i psychologa. Nikt nie pracuje z mężami tych kobiet.

Tymczasem te kobiety cierpią niemal w milczeniu. Ludzie wokół nich nawet nie podejrzewają, że te kobiety w ogóle nie rozwijają kompleksu niższości. Rozwijają się coraz gorzej - kompleks niższości. Rozwijają się nerwice, trochę podobne do urojeń pejoratywnych: nigdzie się nie nadaję. Każda miesiączka to tragedia i łzy. Nie widzą wózków i spacerujących dzieci. Szczególnie dotknięci są ci, którzy nie mogą znieść, ci, którzy stracili dziecko.

Układ rozrodczy jest najsilniejszym i najbardziej kapryśnym mechanizmem w kobiecym ciele. Podczas badania kobiet widziałem dziwne rzeczy.

Ci, którzy, mówiąc z grubsza, zaszli w ciążę, zdobywali punkty. Tracić nadzieję lub dać się ponieść czemuś innemu. Pisanie rozprawy, książki. Otwierając firmę itp. Ci, którzy w rozpaczy, wydawszy wszystkie pieniądze na zapłodnienie in vitro i porzucili cały cykl, zaszli w ciążę, zaszli w ciążę. Co najmniej. Ci, którzy zaszli w ciążę (to już potwierdzają statystyki), którzy zabrali dziecko z sierocińca. Ci, którzy rozstali się z mężem, zaszli w ciążę - z inną, ukochaną. Kobieta, która marzyła o mężu bez zębów, zaszła w ciążę z innym, wcześniej leczona od siedmiu lat. Może nie postrzegała męża jako godnego zaufania ojca i opiekuna?

Lekarze jednogłośnie zalecają odwrócenie uwagi. Nie zostało to w żaden sposób udowodnione, ale istnieje teoria, że baczna uwaga blokuje to wszystko w jakiś dziwny sposób.

Moje wnioski są następujące. Kobieta, zwłaszcza młoda kobieta, nie może zajść w ciążę, dopóki z jakiegoś powodu nie będzie na to gotowa. Może bała się porodu. Być może nie chce dziecka od tego mężczyzny, ale ukrywa to przed sobą. Może w ogóle nie chce dziecka, ale ma chcieć i trudzi się. Wszystkie sny badanych kobiet wskazują na ten sam problem stanu osobowości – dezintegrację. To nie jest integralność, rozszczepienie części duszy. Jedna część duszy do czegoś dąży, druga się boi. Strach, niechęć, a nawet wstręt – o tym marzą te kobiety. Skupiasz się na tym problemie i widzisz tylko słowo „musisz” – potrzebujesz dziecka. Twoja dusza jest niedoświadczona i nieprzygotowana może się bać, może nie być gotowa, może mieć inne zadania na następny rok.

To, o czym mówiłem, nazywa się mandalą. To najpotężniejszy archetyp w teorii Junga - Całość, Jaźń. Koło, kompletność, zgoda z samym sobą. Kwiat, lilia wodna, słońce, bochenek chleba. Uściski – zamknięte dłonie – to także mandala. Ciepło i światło to także symbole integralności, integracji osobowości. Mleko to symbol siły psychicznej, zdrowia, płodności. Puzzle ułożyły się na swoim miejscu, krąg się zamknięty, jesteś szczęśliwa i to niekoniecznie dlatego, że jesteś w ciąży. Po prostu szczęśliwy. Może twoje dziecko czuje – no, w końcu, teraz możesz przyjść, zwinąć się w kłębek i spokojnie leczyć w brzuchu mamy. Nie będą się denerwować i niepokoić, a cały czas dotykać mojej pięty, żeby sprawdzić, jak tam jestem… Na początku może nawet nic nie zauważy, bo ma na nosie nowy projekt, albo pożyczkę, albo upadła zakochana, a może po prostu dobrze się czuje, bo wie, jak to czuć po prostu tak…

Przyjrzyj się ogólnie swoim matkom i krewnym. Kto ma ile dzieci? Czy byli w Twojej rodzinie tacy, którzy od dłuższego czasu oczekiwali dziecka? Ciotki, babcie, siostry? O której godzinie urodziła twoja mama i babcia?

Zalecana: