Aspiryna Społeczna

Wideo: Aspiryna Społeczna

Wideo: Aspiryna Społeczna
Wideo: 💊Czy ASPIRYNA działa? Kiedy ją STOSOWAĆ? 🚑 2024, Może
Aspiryna Społeczna
Aspiryna Społeczna
Anonim

Co to jest aspiryna społeczna? Do czego to służy i czego unikamy „akceptując” to? W tym artykule postaram się odpowiedzieć na to pytanie.

Niedawno poszedłem do księgarni iw dziale „Psychologia” na półkach dziesiątki, setki książek o rozwoju osobistym były zatłoczone i zatłoczone. Jak łatwo jest odnieść sukces? Jak wychowywać dzieci bez marnowania dodatkowego wysiłku? Jak zmienić swoje życie za pomocą pozytywnego myślenia? Jak bez problemów założyć rodzinę? Jak łatwo jest wziąć ślub? Jak radzić sobie ze stresem w 30 minut? Każda książka, którą wziąłem do ręki i przekartkowałem, i ci inni, którzy stali i czekali na swoją kolej, obiecywali, oferowali, uwodzili łatwymi opcjami rozwiązania WSZYSTKICH ludzkich problemów. Nie było ani jednego problemu nie do rozwiązania, autorzy książek udzielili odpowiedzi na wszystkie pytania. A ludzie kupowali takie książki, wierząc, że zainwestowanie pieniędzy usprawiedliwia ich nadzieje na przezwyciężenie trudnych, zagmatwanych, trudnych sytuacji i problemów.

Co kryje się za tym pragnieniem „łatwego” rozwiązania problemów? Przenoszenie odpowiedzialności. Jak w języku osoby dorosłej jest odpowiedzialny? Chodzi o składanie sobie małych obietnic i dotrzymywanie ich. Codziennie, co godzinę. Weź odpowiedzialność za siebie i swoje działania. Poznaj swoje wartości i zasady, buduj swoje zachowanie w oparciu o nie, a nie o sytuację i nie ulegając nastrojowi innych. Bycie odpowiedzialnym oznacza poleganie na swoich wartościach, aby osiągnąć swoje cele, czyli własne, a nie narzucone przez nikogo. Noś swoją „pogodę” w sobie, zdefiniuj ją dla siebie i nie poddawaj się pogodzie za oknem, „pogodzie” innych ludzi i sytuacji. To trudne.

My, w pośpiechu do fałszywych celów, osiągania wszelkiego rodzaju sukcesów, wspinania się po karierze lub innej drabinie w środku życia, rozumiemy ze zdumieniem, urazą, że okazuje się, że jest pod niewłaściwą ścianą. A wszystkie nasze wysiłki poszły na marne i nie przyniosły wiele szczęścia. To właśnie „aspiryna społeczna” pomaga złagodzić frustrację. Pozwala nam przerzucać odpowiedzialność za to, co nam się przydarzyło, w każdych warunkach, ludziach, okolicznościach. „Aspiryna społeczna” pozwala bawić się nadzieją, że czas minie, a wszystko rozwiąże się samo, będą proste sposoby rozwiązywania trudności, że trzeba tylko poczekać, a gdzieś przestanie boleć, gdzieś to odpadnie, stanie się niewidoczny itp. Bierzemy słodką pigułkę zwaną „aspiryną społeczną”, która pozwala nam kupić czas przed sobą, odkładać na później to, co musimy zrobić teraz, wziąć odpowiedzialność, siłę woli, mądrość i te zasady, które pomagają nam w naszych rękach. Bierzemy „aspirynę społeczną” i przestajemy zdawać sobie sprawę, że powodem nierobienia czegoś jest nasza niechęć. Czasami opieramy się zmianom, które muszą zajść w naszym życiu. I nie zadajemy sobie pytania: „Po co to samo rozwiązać, wypracować, skoro teraz to nie działa? Co nas teraz powstrzymuje przed zrobieniem czegoś/dzwonieniem/pójściem/zgodzeniem się/kupowaniem/wskazywaniem/mówieniem?”. W rzeczywistości nie ma powodu sądzić, że wszystko się powiedzie, zostanie zrobione bez Twojego udziału. To jest twoje życie i tylko ty możesz wziąć inicjatywę i odpowiedzialność w swoje ręce i zacząć wpływać na sytuacje, które pojawiają się w twoim życiu.

Tak zwana „aspiryna społeczna” to z pozoru prosta „lekarstwo” ułatwiające życie, dające odpowiedzialność za to, co w życiu ważne i przynoszące szczęście. Pozwala m.in. na wyrobienie sobie złego nawyku nieanalizowania konsekwencji swoich działań, co dodatkowo pogłębia problem i oddala osobę od siebie. Przyswajamy mnóstwo informacji z różnych źródeł, co pozwala nam we właściwym czasie odnaleźć swoją bezsilność, bezczynność, lenistwo i nieumiejętność usprawiedliwiania naszych działań. Zwracamy się do innych osób i sytuacji, aby jak coś nie pomogło, nie zadziałało, znaleźlibyśmy powód, dla którego to nie działa i zrzucili odpowiedzialność na innych.

Wróćmy do książek, o których pisałem na początku. Zwykle opisują specjalne techniki szybkiego działania, czyli „aspirynę społeczną” lub „tynk”, które są proponowane do rozwiązywania najbardziej palących problemów. Dzięki temu „lekowi” niektóre problemy tracą na ostrości, ale coraz częściej pojawiają się sytuacje głębsze. Dam ci przykład. Osoba nie ma życia osobistego. Czyta książkę o pozytywnym myśleniu, a nawet idzie na szkolenie komunikacyjne, aby naprawić tę sytuację. Napędzany pomysłami, myślami o tym, jak „żyć”, próbuje coś zmienić w swoim życiu i przez chwilę mu się to udaje. Ale potem wszystko zaczyna się od nowa… Dlaczego? Ponieważ człowiek, zamiast zrozumieć siebie, prawdziwe przyczyny swoich niepowodzeń w relacjach z ludźmi, przykleja „tynk” w bolące miejsce, aby spróbować rozwiązać problem na poziomie powierzchownym. Dlatego nie przynosi to żadnych rezultatów. A jeśli tak, to nie potrwa to długo.

Przykłady sukcesu silnych rodzin, dużych i dobrze funkcjonujących organizacji czy jednostek nie pozostawiają nikogo obojętnym. Inni, patrząc na to wszystko, mówią: „Jak sobie z tym poradziłeś?”, „Też mnie naucz!”. Tłumaczymy: „Daj mi przepis, dzięki któremu mogę osiągnąć i osiągnąć wszystko, co ty osiągnąłeś!”, „Daj mi ten magiczny przepis, dzięki któremu mogę szybko rozwiązać mój problem”. I będą tacy ludzie, w których arsenale będą tylko te metody i techniki, które przynoszą krótkoterminowy wynik. Im bardziej ludzie koncentrują się na zewnętrznych przejawach problemów, tym bardziej nie zauważają, że prawdziwe powody rozwiązywania tych problemów (a czasem powodowania problemów) tkwią w nich samych.

Ten ból przy spojrzeniu na zewnętrzne czynniki swoich problemów i sytuacji życiowych ma charakter przewlekły. A im bardziej „przyklejamy” do siebie „plastry”, im więcej jemy „tabletek aspiryny”, tym bardziej przenosimy naszą uwagę z objawów na sam problem. W rezultacie udaje nam się jeszcze głębiej ukierunkować nasze pierwotne przyczyny problemów.

Poruszając temat „aspiryny społecznej”, nie mogłem pominąć tematu emocji i ich wpływu na organizm człowieka. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego boli Cię głowa? Nie? W rzeczywistości wygląda to tak: sama głowa rani się wyłącznie myślami. Dokładniej, osoba, która nosi tę głowę na ramionach. Albo oto przykład: możesz przez długi czas cierpieć z powodu poczucia winy przed osobą, nękać siebie, a nawet możesz ukarać się za niewłaściwe postępowanie. Ale jeśli nie bierzesz odpowiedzialności za swoje zachowanie i nie próbujesz naprawić sytuacji, to wszystko będzie pustą wymówką (dla siebie) dlaczego to robisz i nie przyniesie to żadnych rezultatów. Masz prawo nie tylko wybrać reakcję na wydarzenia, ale także zarządzać tymi wydarzeniami. Nie stosuj w swoim życiu nieskutecznych „leków” (mogą się okazać fałszywe i niskiej jakości), odpowiadaj za swoje emocje, działania, sytuacje w swoim życiu, bądź skuteczny, polegaj na swoich zasadach, a masz gwarancję szczęścia!

Zalecana: