2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
W ludzkim życiu nigdy nie będzie niepohamowanego szczęścia, wiecznej miłości, nieustannej radości i przyjemności. Bez względu na to, jak bardzo tego życzymy na urodziny i na Nowy Rok. Pomysł, że człowiek może (a co gorsza – powinien) być stale szczęśliwy i doświadczać tylko pozytywnych emocji, jest utopijny i nierealny. Ta idea dewaluuje życie wszystkich zwykłych ludzi przez niemożność jej zrealizowania
Kiedy przychodzą do mnie i mówią: chcę zawsze doświadczać szczęścia, mówię, że to w żaden sposób nie jest możliwe.
Piszę to wprowadzenie, aby zacząć mówić o normalnych i naturalnych momentach ludzkiego życia - są to epizody nieszczęścia, niechęci, radości i niezadowolenia. Epizody przygnębienia, depresji, smutku, rozpaczy i beznadziejności.
Często chce się opuścić te epizody i ich nie zauważyć. Chcesz się ich od razu pozbyć, odwrócić uwagę, zdewaluować i uciec.
Takie stany są nieprzyjemne i dlatego stają się nieważne i „złe” dla naszego myślenia.
Chcę napisać o wartości przeżywania depresji, o jej znaczeniu w życiu każdego człowieka, o normalności i regularności takich stanów.
Czym jest depresja
Życie jest niemożliwe bez wzlotów i upadków, ponieważ niemożliwe jest zaspokojenie absolutnie wszystkich ludzkich potrzeb w każdej sekundzie, nawet w najlepszy możliwy sposób.
Kiedyś, podczas regularnej rozmowy filozoficznej z przyjacielem, powiedział mi: a jeśli życie na ziemi to piekło? Ten, którego wszyscy się boją po śmierci? I cóż, jest coś w tej metaforze. Przecież my, ludzie, jesteśmy zasadniczo stworzeni, by doświadczać bólu i deprywacji, by żyć, musimy cały czas odczuwać kontrasty, być w ambiwalencji (sprzeczności), by odczuwać pełnię radości, musimy też odczuwać pełnia smutku…
Stan depresji odzwierciedla stan przeżywania stłumionego żalu, kiedy człowiek jest w przygnębieniu przez długi czas, kiedy chce być nieaktywny, kiedy wiele rzeczy w życiu staje się nieważnych, „tak samo” o nich, gdy nie ma sens dalszego istnienia, a tylko te ponure są w jego głowie obrazami szarej, banalnej przyszłości. A może w ogóle nie żyć?..
Dlaczego nadchodzi depresja
Kiedyś byliśmy zdecydowanie szczęśliwi. Dawno, dawno temu było to dla nas zdecydowanie dobre, a może nawet bardzo dobre. Ale teraz z jakiegoś powodu wszystko się zmieniło. A to, co było dla nas dobre, ustało. To właśnie wpadnięcie w drugi biegun – ból psychiczny, kłopoty, brak środków, by coś zmienić, doświadczenie bezradności – stwarza sytuację depresji. Kiedy nie mogę teraz czegoś zrobić, żeby wrócić do poprzedniego stanu.
Może to być realna sytuacja utraty kogoś bliskiego lub zerwania ważnych związków, zmiana statusu społecznego, a może inna - utrata własnych złudzeń i nadziei, kiedy myślałem i myślałem, że wszystko idzie zgodnie z planem planować, ale jakoś nie chciało być ucieleśnionym w rzeczywistości.
Stan depresji zawsze wiąże się ze stanem własnej niemocy, z tą jednak różnicą, że w tym przypadku nie można zaakceptować niemocy. A także zauważ drugą stronę - własną siłę i moc.
Kiedy próbujemy pozbyć się depresji…
Pozbawiamy się możliwości zrozumienia czegoś ważnego o nas samych. Pozbawiamy się możliwości zaakceptowania strony siebie, że „niezależnie od tego, jak powinno być w nas”, pozostawiamy siebie bez szansy na uczciwość wobec siebie.
Bronimy się. Szukamy czegoś, co może nas uratować przed naszą własną prawdą - albo kolejny romantyczny związek, albo pyszne jedzenie i kupowanie pięknych rzeczy, albo praca 24 godziny na dobę, a może podróże i nowe doświadczenia. „Idź gdzieś, rozłóż się” – doradzają nam nasi przyjaciele. A wiemy, że wszędzie i zawsze zabieramy się ze sobą. I oczywiście przez jakiś czas piękno gór, przyrody, morza czy oceanu pomoże nam przestawić naszą uwagę, ale… po powrocie będziemy nadal myśleć o tym, co najważniejsze – o głównym znaczeniu, które ma Służyła nam przez wiele lat jest stracona, że nie chcę niczego innego, że wydarzenia naszego życia nie stały się tak znaczące. I np. coś się wydarzy (spotkanie, urlop, pensja) albo nie – nie ma to już dla nas takiego znaczenia jak dawniej.
Czy będę żył jutro? Co za różnica…
Mówi nam o tym depresja. Być może przeceniono znaczenie czegoś zewnętrznego w naszym życiu. To, że oczekiwanie na stały haj jest przesadzone.
Depresja to przede wszystkim szansa, by w końcu spotkać się z samym sobą i z tym, że tak starannie i skrupulatnie unikaliśmy przez wiele lat.
Nasze mądre ciało daje nam możliwość, by w końcu przestać się martwić i nałożyć na twarz piękny uśmiech. Przestań biegać, sięgać, zdobywać medale i gwiazdki za pagony. Przestań oczekiwać wiecznego szczęścia. Przestań grać i zacznij wreszcie patrzeć na siebie. W teraźniejszość.
Depresja pozwala zadać sobie główne pytanie – co jest dla mnie naprawdę ważne w tym życiu? Co naprawdę doceniam?
Czyje wartości wyznaję? Jaki scenariusz realizuję? Czy żyję swoim życiem?
Co ja robię - staram się być dobry dla innych? Chcę zdobyć ich uznanie, kolejne „polubienie” na moim zdjęciu w sieci społecznościowej? A to „polubienie” będzie oznaczało, że mnie kochają, że jestem dobra, akceptują mnie?.. A kiedyś w ten sam sposób tak bardzo chciałam dostać pochwały od mamy i taty! A umyłam zęby na czas, była bardzo posłuszna, czysta i piękna – spełniłam ich oczekiwania, tak jak teraz na tym portalu społecznościowym – staram się sprostać oczekiwaniom moich znajomych.
Depresja daje nam szansę, by w końcu zadać sobie pytania, których wcześniej wahaliśmy się zadać.
Często jest to przedłużający się epizod depresyjny (kiedy próbowaliśmy wielu rzeczy, ale nic nie pomaga), który w końcu motywuje nas do wizyty u psychoterapeuty i rozpoczęcia radzenia sobie z samym sobą. Co jest dla mnie ważne? Jak chcę żyć? Jak mogę poradzić sobie z życiem, które dostaję… Jak mogę być tym, co dostaję?
A psychoterapeuta w tym przypadku jest takim przewodnikiem, który trzyma rękę i oświetla ścieżkę latarką. „Chodźmy zobaczyć, co tu jest, i zakończmy się ponownie”. Ten spacer po tajemnych korytarzach i tunelach psychiki miejscami fascynuje, czasem przerażającymi, często bolesnymi i chwilami wypełnionymi prawdziwymi odkryciami. A najważniejszy jest mój przewodnik, trzyma mnie za rękę i towarzyszy mi w drodze. To jest takie dobre! Nie jestem sam.
Być może w życiu nie tyle chcielibyśmy ciągłej radości i nieposkromionego szczęścia, ile ciągłego poczucia, że ktoś trzyma nas za rękę. Poczucie, że nie jesteśmy sami.
Zalecana:
Nic Nie Czuję I Niczego Nie Chcę. Jak Pożera Nas Apatia
To bardzo powszechna skarga. Brak uczuć, film obojętności, który niepostrzeżenie ciągnie się przez całe życie, zasypuje je nudą, obojętnością i błotnistym bezsensem. Zakurzona rutyna i ciągłe zmęczenie są wiecznymi towarzyszami tego stanu. Pozwólcie, że przedstawię panią Apatię.
Już Go Nie Chcę. I W Ogóle Nikogo Nie Chcę. Cykl Kontaktów Seksualnych I Jego Rozpady
Obszar intymności i seksualności jest wypełniony tak wieloma mitami, dogmatami i tabu, że z jednej strony nie będzie kolidował z naukowym, z drugiej zaś z ludzkim, dorosłym wyglądem. Kobiety często przychodzą do mnie na sesje z zapytaniami na temat związków, a w trakcie pracy w taki czy inny sposób pojawiają się pytania o niezadowolenie ze swojego życia seksualnego.
„Nie Chcę Niczego…” Utrata Sensu Czyli Skąd Czerpać Siłę Na Całe życie
Pustka i tęsknota. Nie ma siły ani chęci nigdzie się ruszyć. Nie ma też energii na cokolwiek. Jest też bardzo ponura i „samooskarżająca”. W końcu coś trzeba zrobić! Tylko to jest co, a najważniejsze jest „jak”? Jeśli nie masz ochoty na nic… Wewnątrz jest głębokie uczucie tęsknoty, fałszu, nieprawdy i szczerze mówiąc, bezużyteczności wszystkiego, co robisz.
„Już Go Nie Chcę. I W Ogóle Nikogo Nie Chcę”. Cykl Kontaktów Seksualnych I Jego Rozpady
Obszar intymności i seksualności jest przepełniony tak wieloma mitami, dogmatami i tabu, że z jednej strony nie będzie kolidował z naukowym, z drugiej zaś z ludzkim, dorosłym wyglądem. Kobiety często przychodzą do mnie na sesje z zapytaniami na temat związków, aw trakcie pracy w taki czy inny sposób pojawiają się pytania o niezadowolenie ze swojego życia seksualnego.
Leczenie Depresji. Jak Pozbyć Się Depresji?
Nic Cię w życiu nie podoba? Czy komunikujesz się z rodziną i przyjaciółmi z przyzwoitości? Czujesz ciągłą apatię, zmęczenie i bezsens życia? Czy niepotrzebne ruchy i czyny ciała wywołują w tobie burzę irytacji lub szalone zmęczenie? To jest depresja - plaga wielkich miast.