Analiza. Ból Serca Jako Złość Na Twoją Niezdolność Do Kochania

Wideo: Analiza. Ból Serca Jako Złość Na Twoją Niezdolność Do Kochania

Wideo: Analiza. Ból Serca Jako Złość Na Twoją Niezdolność Do Kochania
Wideo: Uzdrowienie serca - ks. Sławomir Kostrzewa 2024, Kwiecień
Analiza. Ból Serca Jako Złość Na Twoją Niezdolność Do Kochania
Analiza. Ból Serca Jako Złość Na Twoją Niezdolność Do Kochania
Anonim

Jak ważne jest, żeby wszystko zrobić na czas. Ważne jest również, aby powiedzieć „kocham cię” na czas, kiedy osoba jest jeszcze z tobą, kiedy jest jeszcze na tym świecie. Czasami jest za późno, ciągnie się przez wieczność i nigdy się nie kończy. A to rodzi gniew.

Gniew jako pierwotna czysta materia energetyczna otacza nas od stóp do głów i prowadzi nas na wiele sposobów w życiu. Czasami trudno to zauważyć pod fałszywym pozorem w obsesyjnej opiece lub w biernej reakcji i bez względu na to, jak bardzo staramy się to ignorować, nadal tam jest. Porusza nas i zabija.

Jestem zły, bo nie jestem zadowolony. To poczucie niezadowolenia stało się moim życiowym tłem, dosłownie jestem tym niezadowoleniem, nie lubię wszystkiego, jestem z wszystkiego niezadowolony. Ten mój stan jest rodzajem zapłaty za produkt, który otrzymuję w zamian za niezadowolenie. Dlaczego płaczę z mojego niezaspokojonego życia? Moim zdaniem jedną z opcji jest produkt w postaci zrzucenia odpowiedzialności z siebie na wszystko i wszystkich wokół. Kiedy nie jestem usatysfakcjonowany, w ten sposób zrzucam odpowiedzialność za zaspokojenie moich potrzeb na innych, a ci inni zwykle mnie rozczarowują, a to daje mi nowy powód do gniewu, niezadowolenia i ponownego zrzucenia odpowiedzialności, co jest paradoksalne. to w tym cyklu ja i ja znajdujemy satysfakcję. Te. powiedzenie, że cierpię w nędzy, nie byłoby do końca prawdą. I to jest osobny temat.

Myślę, że głównym powodem niezadowolenia ludzi jest miłość, a raczej brak poczucia miłości. Problemem nie jest to, że nie jesteśmy kochani, problemem jest to, że nie jesteśmy w stanie odczuwać miłości i kochać siebie, a to bardzo nas złości. Powiedziałbym, że to jest poczucie mojej najwyższej niższości – nie mieć możliwości, zdolności, siły do kochania. W takim poczuciu jaźni jest dużo gniewu i dużo chęci reagowania tą złością na te przedmioty, które naszym zdaniem nie dały nam tego, czego tak bardzo potrzebowaliśmy. A w tym naszych transferach toniemy jak w ogromnym lejku oceanicznym. Niewiele zmieni się w życiu, jeśli nie zatrzymasz się i nie spróbujesz uświadomić sobie, że wszystko, co tak bardzo mnie dręczy, jest we mnie, a moja złość jest tylko echem miłości, której nie doświadczyłem, lub po prostu szczęścia, którego nie żył.

I jak możesz wyjść z tego błędnego koła niekochania? Wyjście widzę w tym samym miejscu co wejście - w możliwości miłości. Krąg może zostać przerwany w dowolnym miejscu, w momencie gniewu, w momencie zrzucenia odpowiedzialności, w momencie oczekiwania na miłość od drugiego człowieka. Bardzo ważnym pierwszym krokiem poza cyklem jest świadomość, że jesteś w cyklu. Po zrozumieniu swojego patologicznego schematu zaczyna się powrót do normalności. Na początek możesz po prostu porozmawiać, może nawet ze sobą, i zaoferować sobie możliwość bycia szczęśliwym i kochającym bez względu na wszystko. Miłość sama w sobie jest piękna, ponieważ nie wymaga absolutnie niczego w zamian (jeśli jest to oczywiście miłość, a nie kompleks matki lub zespolenie). Zakochanie się jest dość proste i niezwykle trudno to zrozumieć. Pozbyć się gniewu jest całkowicie niemożliwe i nie trzeba pozbawiać się energii życiowej, należy ją oswoić i skierować, w tym w miłość.

Pozwalam sobie kochać.

Zalecana: