Przemoc Na Miękkich Stopach

Wideo: Przemoc Na Miękkich Stopach

Wideo: Przemoc Na Miękkich Stopach
Wideo: Przemoc domowa z perspektywy strategii stosowanych przez ofiary i sprawców - podinsp. dr Bogdan Lach 2024, Może
Przemoc Na Miękkich Stopach
Przemoc Na Miękkich Stopach
Anonim

Kiedy mówimy o przemocy, molestowaniu seksualnym, od razu przychodzą na myśl idioci taksówkarze, napaści ze strony mężów i wrzeszczącego szefa. A czy ktoś w ogóle pomyślał, że nadal istnieje taki rodzaj przemocy jak „czynienie dobra”? I jest nie mniej przerażający.

To przemoc na miękkich stopach – chodzi cicho po domu w szlafroku i kapciach i wygląda tak niewinnie, że prawie nie można jej rozpoznać ani narzekać. W końcu ci ludzie chcą nas dobrze! Niemniej jednak, z tego „dobrego” ciśnienia wzrasta, serce kurczy się, a twarz pokrywa się czerwonymi plamami irytacji. „Czynienie dobra” jest w przyjaznych stosunkach z „gaslightingiem” i towarzyszy mu zdanie „Cóż, o czym myślisz!” Co się zaczęło - chcemy najlepszego”. Co jest najlepsze dla kogo?

„Czynienie dobra” dzieje się, gdy mówisz znajomym, że „nie obchodzisz urodzin”, a w odpowiedzi słyszysz „i tak przyjdziemy”, gdy mama „po cichu” wchodzi do twojego pokoju z mężem wcześnie rano w niedzielę, aby „podlać kwiaty”, kiedy życzliwa babcia wpycha „jeszcze jedną łyżkę” do swojego wnuka. Cała ta przemoc wobec osoby i naruszanie twoich granic.

Na każdym rogu krzyczymy, że nikt nie ma prawa mówić nam, jak się ubrać lub włożyć łapą w minibusie. Przestraszyliśmy mężczyzn do tego stopnia, że w dużych korporacjach przestali zamykać drzwi do gabinetu, a pacjent nie może zostać sam z lekarzem bez pielęgniarki. Bardzo dobrze nauczyliśmy się słów granic, manipulacyjnych i toksycznych, ale każdego ranka robimy komuś dobre, nie myśląc o konsekwencjach.

Ludzie! Hej! Wszystko, co robisz wbrew woli innej osoby, jest przemocą i naruszeniem jej granic. Wszelkie komentarze dotyczące czyjejś fryzury, makijażu, wyboru partnera lub stylu życia są przemocą i naruszeniem jej granic. Twoje odrzucenie przyjaciela twojego syna lub chłopaka córki, twoja próba "przerobienia" partnera dla siebie, twoje pragnienie, aby pracownik był "wygodniejszy" - wszystko to jest przemoc i naruszenie granic.

Przewiduję komentarze z serii „Zmuszanie dzieci do nauki i nieużywanie narkotyków to także łamanie granic i przemoc”. Wiesz, nie chciałbym doprowadzać tego do absurdu, ale tak naprawdę, jeśli nie mówimy o zagrożeniu życia, każda interwencja jest przemocą. Przemoc, gdy zmuszasz studenta humanistyki do wstąpienia na uczelnię ekonomiczną, bo „kogo potrzebujesz z twoją literaturą”. Przemoc, gdy facetowi nie pozwala się żenić z miłości i zostaje wepchnięty na staż zagraniczny „dla własnego dobra”. Tak, może nasze dzieci będą popełniać błędy. Ale to będą ich błędy i własne doświadczenie, a nie nasze narzucone dobro, z którego chcemy wyjść przez okno. Bo dalej to sztucznie stworzone życie będzie musiało żyć nie dla nas, ale dla nich.

Czynienie dobra to droga do piekła. To narzucanie swoich stereotypów i wartości drugiemu człowiekowi. To najwyższy stopień hipokryzji, bo czynienie dobra zawsze jest objęte mottem „Robię to dla twojego dobra”. Z tym zdaniem na ustach homoseksualistów byli „leczeni” w szpitalach psychiatrycznych, „dla twojego własnego dobra” rodzice próbują przerobić transpłciowe dzieci, „dla twojego własnego dobra” autyści są ignorowani w społeczeństwie, „dla twojego własnego dobra” dzieci niepełnosprawne przeżywają ze zwykłych szkół. Po co to jest? To nie jest błogosławieństwo, ale prokrustowe łóżko, z którego wyciąga się to, czego brakuje i odcina nadmiar, aby „był jak wszyscy”. Bo nie ma wspólnego dobra. Istnieje indywidualne szczęście – i z definicji jest ono różne dla każdego.

Dlatego zanim zrobisz komuś „dobre”, zapytaj go, czy twoje działania pasują do jego definicji „dobra”. Obawiam się, że odpowiedź bardzo Cię zaskoczy - jeśli oczywiście chcesz ją usłyszeć.

Zalecana: