Przemoc Kobiet

Wideo: Przemoc Kobiet

Wideo: Przemoc Kobiet
Wideo: STOP kobietobójstwu // Centrum Praw Kobiet // trigger warning: przemoc domowa 2024, Kwiecień
Przemoc Kobiet
Przemoc Kobiet
Anonim

Porozmawiajmy o kobiecej agresji? A o przemocy kobiet?

Oto jestem - kobieta. Jednocześnie dla mnie agresja kobieca jest o wiele straszniejsza i bardziej obrzydliwa niż agresja męska.

A z mężczyznami o wiele łatwiej jest znaleźć wspólny język niż z kobietami. Nie na darmo - 10 lat w polityce, a potem kolejne 10 lat w wojsku. Wcześniej pracowałam przez kilka lat w kobiecym… przepraszam - w kobiecych kolektywach "pro-naukowych", wiecie, z serii "dobre dla dziewczyny" - od obu uciekłam z przerażeniem, nie mogąc nawet znieść pół roku.

Tak, wiem z pierwszej ręki o szklanym suficie, o całkowitym braku poprawności politycznej, o nękaniu i obelgach ze względu na płeć. Ale to wszystko dość łatwo zneutralizować uderzeniem odwetowym. A częściej nawet ze zwykłą zdolnością do przyjęcia ciosu.

Męska agresja jest prosta i bezpośrednia. Łatwo go dostrzec w zarodku i z czasem zneutralizować. A jeśli na męską agresję odpowiadam pięściami, głośnymi okrzykami i wulgarnym językiem, to jestem odważną dziewczyną, która potrafi się bronić, zasługuję na fanfary i brawa, i mam prawo być z siebie dumna.

Kobieca agresja - jest taka przerażająca, lepka, dobrze zamaskowana … wiesz co? Pod opieką i poświęceniem. To znaczy, wydaje się, że troszczą się o ciebie i starają się o ciebie. Jednocześnie w jakiś sposób milcząco sugeruje się, że jesteś bezradnym głupcem… no, albo bezsilnym dupkiem. Oczywiście nie jest to powiedziane, a nawet zaciekle obalane, jeśli ktoś nagle odważy się powiedzieć to głośno. A wiesz, co jest najbardziej obrzydliwe? Co jeśli odpowiem na TAKĄ agresję… nie, nie hakiem w szczękę (chociaż czasami ledwo mogłem się powstrzymać)… i nawet nieprzyzwoitościami… ale po prostu uprzejmą odmową zaakceptowania tej właśnie troski (bo uwaga, ja o to nie prosiłem, a ona do diabła się nie poddała) - kim ja po tym jestem? Niewdzięczny drań, wywołujący powszechne potępienie i skazany na dręczenie poczuciem winy. Co więcej, sam zamieniam się w samego agresora, który obraża tak miłą i bezbronną kobietę.

Przemoc kobiet polega na tym, aby zdobyć sobie kota, aby mieć kogoś, o kogo można się troszczyć i kogoś kochać. Dopiero na początku został wykastrowany i odcięto mu pazury, aby nie daj Boże, nie zaczął się opierać tej miłości i trosce. Wtedy nagle przypomnij sobie, że kot - musi polować i łapać myszy, ale ta - z jakiegoś powodu nie i ogłosić go infantylnym dziwakiem.

W dzieciństwie każdy z nas był znacznie bardziej narażony na przemoc ze strony kobiet niż mężczyzn – w końcu to kobiety są pełne przedszkoli i szkół, a 90% z nich jest rozgoryczonych niespełnionymi ambicjami i zbyt tchórzliwa, by cokolwiek naprawić w swoich zyje. W rezultacie agresja łączy się z dziećmi - pod pozorem troski o dotyk, oczywiście o ich zdrowie i charakter moralny. Dlatego dziecko jest popychane owsianką, przez co choruje, a jego pierwszą miłość uznaje się za niebezpieczną i niemoralną. A wszystko - ze względu na jego (jej) własne dobro.

Logiczne pytanie: może im zazdroszczę, bo sam nie wiem jak? Wszystko jest dla nich tak stabilne i dostatnie - koty, mężczyźni i dzieci. Wszystkich otacza troska, z której nigdzie nie pójdą do trumny życia. Niejednokrotnie słyszałem to od wyrafinowanych pań, w tym psychologów.

Tak, naprawdę nie mogę tego zrobić. To dla mnie obrzydliwe i obrzydliwe. A fakt, że pochodzi od tych samych stworzeń, do których należę według płci - od kobiet, czyli jest podwójnie obrzydliwy i obrzydliwy. Kocham silnych i wolnych mężczyzn i kobiety, ze wszystkimi związanymi z tym ryzykiem i niepewnością. I nienawidzę wszelkiego rodzaju przemocy i naruszania granic - czy to brudnego nękania, czy nieproszonej troski.

Z radością oczekuję w tym poście lawiny kobiecej agresji. Oczywiście w postaci opiekowania się mną głupio, wyłącznie dla własnego dobra.

Autor artykułu - psycholog Lana Taiges (maslova Svetlana Vladimirovna) (c)

Zalecana: