Zarządzanie Rodziną

Spisu treści:

Wideo: Zarządzanie Rodziną

Wideo: Zarządzanie Rodziną
Wideo: DZIECI W POLSCE a na Białorusi. Różnica. || POMOŻEMY DZIECIAKOM RAZEM 🙏🏼 2024, Może
Zarządzanie Rodziną
Zarządzanie Rodziną
Anonim

Przed narodzinami mojego pierwszego dziecka często patrzyłam z zazdrością na matki, które bez problemu mogły sobie pozwolić na poświęcenie większości czasu rodzinie i dzieciom. Z drugiej strony nigdy nie przyznałem, że będąc w pozycji matki czy żony możliwa jest pełna samorealizacja i satysfakcja z życia. Czasami nawet czułam smutek w tym kierunku, wyobrażając sobie siebie w roli gospodyni domowej i często zastanawiając się nad samorealizacją znudzonych matek. A teraz minęło kilka lat …

Ostatnio często obserwuję w oczach męża głupie pytanie: „Czy możemy jeszcze znaleźć dla Ciebie pole do gorączkowych zajęć poza rodziną?” Podobno trochę przesadziłem z funkcjonalnością managera w projekcie „moja rodzina i dwoje dzieci”. Postanowiłem trochę uporządkować i co w zasadzie się dzieje.

Pierwszą rzeczą, od której zaczęłam, była analiza entuzjazmu mojego męża, że w ciekawy sposób wiele spraw wydaje się rozwiązywać same w domu: wszystko wokół się kłóci, dogaduje się, a wszystkie tyły są zajęte. Ale kto, jakkolwiek bym nie był, wiedział, że wszystko nie jest takie proste i samo w sobie. Z mojej strony jest to cały złożony proces, praktycznie proces biznesowy, który odbywa się w ciągu dnia. Tak, pomyślałem, tutaj jest przebudzonym przywódcą. Nie, nie lider, ale lider, teraz wyjaśnię dlaczego.

Lider prowadzi, a lider jest zaangażowany w rozwój ludzi obok niego

Wyznaczać cele. Doskonale wiem, że jeśli ustawisz zadanie z kategorii – to jest coś, co trzeba zrobić, to dokładnie coś zostanie zrobione. Nie jest wcale faktem, że to będzie potrzebne. Dlatego ustalamy zadania w domu według SMART. Oznacza to, że wyznaczamy, co dokładnie, w jakiej ilości sprawdzamy pod kątem rzeczywistości i sterowności, jasno to określamy w czasie. Prawidłowo ustawione zadanie pozwala pokazać inicjatywę i kreatywność wykonawców.

Delegacja … Czasami bezpośrednie wyznaczanie zadań nie ma sensu, a raczej mocno demotywuje głowę rodziny, więc proces delegowania zaczyna działać. Zadanie nie jest ustalane, jest delegowane, innymi słowy, jest zaufane. To słowo klucz zarówno w rodzinie, jak iw biznesie. Moim zadaniem jest nadanie kierunku i określenie efektu końcowego. Nie ma tu miejsca na szczegóły – o tym, co i jak zrobić, decydują członkowie rodzinnego zespołu. W tej kwestii znów są twórcami i inicjatorami.

Informacje zwrotne i kontrola. Oczywiście po wszystkich oddelegowanych, ustalonych i dobrze wykonanych zadaniach potrzebne są wakacje lub słowa podziwu. Jeszcze lepiej słowa wsparcia i pozytywna ocena. Aby kwiaty rosły, muszą być podlewane. Nic tak nie motywuje jak zauważenie na czas, słowa wdzięczności i pewności w dalszym sukcesie i awansie. Podobnie jak w biznesie, w żadnym wypadku nie należy pomijać funkcji kontrolnej, zawsze pozostaje ona w gestii menedżera. Należy ustanowić punkty kontrolne, aby rozłożyć słomkę w czasie, przejąć rozwijany baner lub po prostu przeformułować problem.

Zarządzanie czasem. Och, to jest moje odkrycie i odkrycie! Mogłam nauczyć się tej umiejętności tylko jako matka dwójki dzieci. Nic nie zwiększa osobistej efektywności więcej niż półgodzinna drzemka kilka razy dziennie! W ciągu tych pół godziny musisz być na czas: umyć naczynia, trochę posprzątać, umyć zęby, wypić kawę, wyczyścić szynszylę w klatce, odpowiedzieć na pocztę, ugotować obiad siekierą itp. Priorytety! Tutaj są. Dopiero w tej ekstremalnej sytuacji staje się jasne, co jest ważne, a co może poczekać… rok lub dwa. Dziś wszystko mogę zrobić w 25 minut! A co najważniejsze, usunąłem znaczenie i syndrom doskonałego ucznia, teraz wszystko robię łatwo i szybko.

Zdając sobie sprawę, że to wszystko wyniosłem z mojego biurowego życia, pomyślałem, że jako kierownik tego projektu jest po prostu wiele, czego jeszcze nie wiem i nie mogę zrobić. Poszedłem na plac zabaw po wiedzę. To było dla mnie kolejne odkrycie. Tam jest cenna kadra zarządzająca! Doświadczone matki niewiele różnią się od mężczyzn w garniturach i krawatach.

Prawdziwe budowanie zespołu. Jak mamom udaje się stworzyć zespół z rodziny?

Obserwując ich na planie widziałem naturalną skłonność do rozwoju i angażowania członków mojego zespołu. Czy widziałeś, jak dobre mamy wyjaśniają swoim dzieciom, dlaczego nie należy bić koleżanki w piaskownicy szpatułką? Jak podzielić się z nim jednym wiadrem i grabią? Albo o tym, że czas wracać do domu, mimo że nadal bardzo chcesz chodzić? Tak, wiedzą, jak współpracować i negocjować. Nigdy nie stosują bezpośrednich instrukcji i moralizatorstwa, uspokajają słowa, elementarna niematerialna motywacja (pochwała i wiara w dziecko) popychają ich do określonych działań. Negocjują z nimi, poświęcając na to nie sekundę, ale kilka minut. Natychmiast wziąłem tę umiejętność do mojej skarbonki.

Wielozadaniowość. Drugim moim podziwem były matki, które potrafią jednocześnie wytłumaczyć dziecku, co jest dobre, a co złe, uspokoić płaczącego obrażonego wroga w piaskownicy i jednocześnie porozmawiać z tatą przez telefon, udzielając mu cennych wskazówek na temat zadania po pracy. Jestem pewien, że to samo dzieje się wieczorem, kiedy w tym samym czasie trzeba położyć jednego spać, sprawdzić z drugim lekcje, dowiedzieć się od taty, jak poszło i jeszcze mieć czas na omówienie planów przyszłość w radzie rodzinnej. Wiedzą, jak to zrobić jednocześnie, ponieważ coś zostało już wcześniej przemyślane, zaplanowane i przygotowane. Dzięki tej obserwacji zacząłem wszystko planować i myśleć z góry.

Innowacja. Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe wielozadaniowości, bez innowacyjnych rozwiązań trudno się obejść. Obserwowałem też takie decyzje. Na przykład sposób na przygotowanie się do lekcji. Kiedy starszy czyta na głos wersety młodszemu, a młodszy wystawia oceny i sprawdza dyktando. Lub na przykład system śledzenia i przechowywania. Długa smycz dla psa z możliwością przedłużenia do 5 metrów. Okazało się to bardzo wygodnym rozwiązaniem dla nadpobudliwych dzieci, które nie lubią przebywać obok mamy w hałaśliwych i zatłoczonych miejscach. Ze smyczą postanowiłem na razie poczekać, ale bardzo spodobał mi się pomysł dyktand.

Kończąc analizę i opanowanie umiejętności zarządzania rodziną, miałam poważne pytanie – czy to nie rozwój zawodowy i rozwój osobisty? O-ho-ho! - Pomyślałem, jaki to wzrost i rozwój, a także wyjście ze strefy komfortu, gdzie nie ma opcji do wyboru, a w każdym razie trzeba wyjść.

Jedyna rzecz, z całą szczerością, naprawdę chcę przyznać, co następuje. Mnie i, jak zauważyłem, wielu innym menedżerom rodziny w spódnicach, brakuje umiejętności uchwycenia chwili tu i teraz. Przecież menedżerowie to ludzie dążący do określonego wyniku, a proces i umiejętność czerpania z niego radości są ważne w rodzinie.

Chwycić każdą chwilę, być w niej, nie spieszyć się, umieć złapać i zobaczyć i co najważniejsze – radować się, cieszyć się tym, co mamy. W końcu czas minie, a pozostanie on tylko na fotografiach i we wspomnieniach. Czy ta chwila nie jest najważniejsza?

Zalecana: