JESTEM ZBYT ZAJĘTY, ABY UMRZEĆ

Wideo: JESTEM ZBYT ZAJĘTY, ABY UMRZEĆ

Wideo: JESTEM ZBYT ZAJĘTY, ABY UMRZEĆ
Wideo: Czosnek - Zbyt zajebisty - parodia 2024, Może
JESTEM ZBYT ZAJĘTY, ABY UMRZEĆ
JESTEM ZBYT ZAJĘTY, ABY UMRZEĆ
Anonim

„JESTEM ZBYT ZAJĘTY, ABY UMRZEĆ”

Hedda Bolgar jest wyjątkowa. Dożyła 103 lat i leczyła pacjentów prawie do ostatniego dnia, będąc najstarszym członkiem Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Pacjentom nie było końca. I to nie tylko dlatego, że jej klinika przyjmowała tych, którzy nie mogli uzyskać pomocy gdzie indziej – to było za drogie. I to nie tylko dlatego, że Hedda była ostatnim żyjącym na Ziemi psychoterapeutą, który uczęszczał na wykłady samego założyciela tej dyscypliny, Zygmunta Freuda.

Według wspomnień tych, którzy ją znali, Hedda była przesiąknięta optymizmem, dosłownie emanowała radością życia i przekazywała ją innym. Wiedziała, jak ratować ludzi od strachu przed śmiercią, samotnością, cierpieniem.

„Nie wiem, dlaczego ludzie tak bardzo boją się zestarzeć” – powiedział Bolgar. - Wydaje mi się, że widzą tylko wiek utraty, choroby lub inne wady. Ale nie widzą, że na starość jest wiele przejęć. Starość to wolność, doświadczenie, głęboka pewność, że poradzisz sobie ze wszystkim.”

Klientami dr Bolgara byli głównie ludzie starsi, samotni, bojący się śmierci. Wielu po prostu nie mogło znaleźć starszego od siebie psychoterapeuty i nie odważyli się powierzyć swoich problemów młodym ludziom - nie zrozumieliby. Ponadto dr Hedda opisała zalety „dojrzałego” wieku w taki sposób, że starsi mężczyźni i kobiety zaczęli sobie zazdrościć, a jedna dziennikarka zatytułowała swój wywiad z psychoterapeutą: „Kiedy dorosnę, chcę być Heddą Bolgar”.

Bolgar roześmiała się i porównała się do komiwojażerki, która wie, jak pięknie zaprezentować nie najpopularniejszy produkt. Ona "sprzedała" starość.

U progu stulecia Hedda Bolgar powiedziała: „Miałam szczęśliwe życie. A ostatnie 10 lat były najszczęśliwsze”. Jaka szkoda, że większość z nas nie jest w stanie tego przetestować na własnym doświadczeniu…

Ale oto kolejny cytat: „Odkryłem wiele rzeczy po 65 roku życia”. Ten przepis może się przydać niemal każdemu, bo tak często szalejemy i wierzymy, że życie się skończyło, zaszło w ślepy zaułek, że nie ma sensu czekać na zmiany – inni, którzy wymienili swoje pięćdziesiątki, a niektórzy już w czwartej.

Jednym z sekretów długiego i szczęśliwego życia Heddy Bolgar jest ciągłe działanie, aktywność. Dożyła 103 lat i prawie do ostatniego dnia przyjmowała pacjentów. Przyjaciele próbowali ją uspokoić, namówili, żeby odpowiadała swojemu wiekowi, więcej odpoczywała, ale ona to po prostu zbyła. Jej umysł pozostał bystry, jej pragnienie pracy – nie do zaspokojenia. Zastanawiała się, dlaczego ludzie przechodzą na emeryturę. Rano Hedda budziła się z radością - przed nami tyle pożytecznych i przyjemnych rzeczy! Najważniejsze jest, aby wybrać pracę, którą lubisz.

Hedda Bolgar zawsze prezentowała się świetnie – jej włosy, lekki makijaż, niezbędne kolczyki i naszyjnik w kolorze garnituru. Jakieś inne czysto kobiece sekrety zachowania młodości? Tak, jest mało prawdopodobne, że je miała. „W ciągu ostatnich 80 lat nie uprawiałam zbyt wiele sportu” – żartowała. To prawda, że w wieku 60 lat coś zaczęło wykonywać ćwiczenia rozciągające, podobne do jogi. Była wegetarianką - ale wyłącznie z miłości do zwierząt, od dzieciństwa. A także bardzo lubiła spać.

Jestem zbyt zajęta, żeby umrzeć, pomyślała Hedda. Bliski przyjaciel Heddy Bolgar wspominał, że musiał zapisywać się z nią na kolację przez miesiąc (!) – jej kalendarz był tak zapełniony.

Jeden z głównych lęków związanych ze starością – lęk przed samotnością – wyraźnie ominął tę niesamowitą kobietę. Na jej urodziny przyszły dziesiątki osób. Nie miała dzieci, ale wydawało się, że otacza ją kochająca rodzina. Jednak wielu z tych gości naprawdę patrzyło na Heddę jak na matkę: w końcu pomogła im się odrodzić, wydostać z otchłani rozpaczy, beznadziei i lęków.

Jedynym żalem Heddy w jej wieku było to, że nie mogła już umawiać się z nią na spotkania, z wyjątkiem krótkotrwałej terapii.

Czując, że koniec ziemskiego życia jest bliski, Hedda Bolgar poprosiła przyjaciółkę, aby zadzwoniła do pacjentów, aby umawiali się na dodatkowe konsultacje z kimś innym. Ostatnia sesja, którą miała, została wyznaczona na dzień jej śmierci – 14 maja 2013 r. Hedda postrzegała przejście do innego świata nie jako tragedię, ale podróż w nieznane. Wierzyła, że czeka tam na nią coś bardzo dobrego. „Miałam szczęśliwe życie, ponieważ zawsze byłam potrzebna ludziom” – powiedziała.

Hedda Bolgar zawsze starała się pomóc swoim pacjentom nie tylko zaakceptować swój wiek, ale także go pokochać. Oto niektóre z jej zaleceń, które przekazywała swoim klientom w różnych momentach:

1. Pracuj tak długo, jak pozwala na to twoje zdrowie. Nie spiesz się, aby przejść na emeryturę.

2. Nie rozpamiętuj przeszłości, przeszkadza w życiu w teraźniejszości.

3. Nie martw się o przyszłość, może przynieść miłe niespodzianki.

4. Nie wycofuj się w siebie. Nie mów cały czas o chorobie i medycynie. Chodź na spacery, chodź na koncerty, w parki, spotykaj się z przyjaciółmi.

5. Nie proś innych o uwagę i pomoc. Okazuj własne zainteresowanie i empatię dla ludzi.

6. Nie narzekaj na młodych, ale staraj się z nimi zaprzyjaźnić!

7. Zaangażuj się w sport, który możesz.

8. Nie przejadaj się, wysypiaj się.

9. Staraj się czerpać radość z najprostszych codziennych spraw.

10. Dziękuj za każdy dzień swojego życia.

Zalecana: