2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
Dzień po dniu można obserwować, jak w realnym i wirtualnym świecie ludzie zaciekle bronią własnego i atakują światopogląd innych ludzi. Niemal wszędzie tam, gdzie pojawia się pytanie o PRAWIDŁOWE postrzeganie świata lub jego poszczególnych zjawisk, wybuchają poważne bitwy. Polityka zagraniczna i krajowa, relacje płci, odżywianie, wygląd… Ogólnie nie znam ani jednego obszaru ludzkiej egzystencji, w którym nie byłoby powodu, aby zacząć demontować. Nawet na forach kulinarnych można zobaczyć epickie bitwy. Zastanawiając się nad tym, zacząłem pisać post i przypomniałem sobie, że już jakoś poruszyłem ten temat jakieś trzy lata temu. Wygląda na to, że temat pozostaje aktualny i skończyłem ten stary artykuł
Moim zdaniem człowiek wybiera dla siebie światopogląd nie ze względu na jego perswazję i realizm (cokolwiek rozumiemy przez „rzeczywistość”), ale według kryterium zaspokojenia swoich potrzeb. Osobowość dopasowuje do siebie światopogląd, świadomość strukturyzuje obserwowany świat zgodnie z istniejącymi cechami psychologii człowieka. Jeśli ktoś zapożycza jakikolwiek pogląd na świat (a wszyscy zaczynamy od tego, patrząc na niego oczami naszych rodziców), to prędzej czy później go dostosuje. Na przykład w każdej epoce i każdy człowiek miał swoje własne chrześcijaństwo. W formie jest mniej więcej jeden, ale wierzący mieli i nadal mają własnego Boga. Dla jednych – Karząca Ręka, dla innych – Dobry Pasterz. Widziałem kiedyś średniowieczną statuetkę Chrystusa Krzyżowca (oczywiście z bronią w ręku).
Chińczycy jako pierwsi to zauważyli. Konfucjusz stwierdził: „Człowiek może uczynić wielką naukę, którą wyznaje, ale nauczanie nie może uczynić człowieka wielkim”. W Chuang-tsi, traktacie taoistycznym, można przeczytać: „Kiedy szczera osoba wyznaje fałszywą naukę, staje się ona prawdą, a gdy nieszczera osoba wyznaje prawdziwą naukę, staje się ona fałszywa”.
Adaptacja jakiejkolwiek nauki „dla siebie” następuje właśnie dlatego, że światopogląd nie tworzy osoby, ale jej służy. Miliony Niemców głosowało na Hitlera w wyborach w 1932 roku nie dlatego, że były one w jakiś sposób całkowicie wadliwe, „fałszywe”, ale dlatego, że ideologia nazizmu uzdrowiła psychologiczną traumę, jaką zadała Niemcom klęska w I wojnie światowej.
Jednak przyjmując taki lub inny światopogląd / ideologię zgodnie z jego potrzebami, człowiek zaczyna się do niego dostosowywać. Świadomość nie może w ogóle zawierać całej rzeczywistości, jest zawsze selektywna. I zaczyna się nieświadomie świadome odrzucenie tego, co przeszkadza, co może wstrząsnąć światopoglądem. Ubój jest potężny i zawiera wiele szczegółów. Na przykład z kręgu naszych przyjaciół i znajomych często wyrzucani są ci, których światopogląd zagraża naszemu światopoglądowi (stąd „rozwód” z powodów politycznych). W sieciach społecznościowych mamy możliwość filtrowania, kogo czytamy, a kogo ignorujemy - a filtrowanie dzieje się cały czas. To samo dotyczy informacji. Ostatnio zaobserwowałam następujące zjawisko: feministka, wspominając akty przemocy nastolatków wobec dziewczyny, celowo nie wspomniała, że wśród tych znęcających się nastolatków była dziewczyna (która była również przyjaciółką ofiary). Fakt ten kolidował z piękną koncepcją - i został odrzucony jako „nieistotny”.
Świadomość wyrywa z dużego, niejednoznacznego tekstu tylko to, co pasuje do utartych schematów światopoglądowych. Reszta jest atakowana lub ignorowana. Co oznacza na przykład taki komentarz pod tym lub innym artykułem: „wszystko jest w porządku …”? Kto zostawił ten komentarz, przestudiował wszystkie fakty i sprawdził wszystkie liczby? Oczywiście nie. „Zgadza się” jest „zgodne z moją wizją rzeczywistości”. Tak samo sformułowanie w stylu „autor jest kretynem” nie mówi nic o autorze, ale o tym, że w świecie komentatora tylko „durnie” mogą tak myśleć. Powstaje specyficzna treść semantyczna otaczającego świata. W którym „wszyscy nie lubią Putina”, albo „wszyscy normalni ludzie (a nasze otoczenie jest na pewno normalne…) tak myślą…”. Nakładki na lusterka: gdziekolwiek spojrzymy, jesteśmy wszędzie.
Dlatego nie ma sensu dyskutować ze światopoglądem – i formami jego wyrażania, takimi jak religia czy świecka ideologia. Człowiek chroni to, co sprawia, że chaotyczny świat zewnętrzny jest uporządkowany, zrozumiały i jasny. Po co niszczyć ten filar? Jeśli niektóre informacje zagrażają ustalonemu postrzeganiu spraw, a dana osoba nie jest gotowa na zmianę postrzegania, zaczyna szukać wsparcia - od przyjaciół, w znajomych tekstach, w społecznościach i tak dalej. Z brakiem wiary w swoją słuszność wypartą ze świadomości, człowiek ucieka się do bardzo wyrafinowanych sposobów obrony swojej pozycji, które z reguły działają zgodnie z zasadą błędnego koła. Na przykład w społecznościach feministycznych w LiveJournal można zauważyć następującą cechę: publikowane są tam tylko negatywne informacje na temat mężczyzn i opresji kobiet. Całkowita selektywność. Dokładnie tak samo – w „męskich społecznościach”, gdzie niekończące się rozmowy o tym, jak mężczyźni są uciskani przez kobiety. Społeczności „Ukrop” nie napiszą nic dobrego o „kurtkach pikowanych” i będą skrupulatnie ignorować bardzo niewygodne fakty; społeczności pikowanych kurtek robią to samo. W rezultacie powstaje następujące tło: jeśli o tym nie mówią, to nie istnieje. Kompletny przegląd informacji, filtrowanie tego, co nie mieści się w skąpym obrazie świata.
Mój „ulubiony” ruch obronny ma nawet nazwę: Argument Prawdziwego Szkota. Niedawno wpadłem na to. W jednej z rozmów pewien muzułmanin powiedział mi, że „Islam jest religią pokoju i żaden muzułmanin nie dąży do przemocy”. Kiedy sprzeciwiłem się i wskazałem, ile zabójstw popełnia się w imię Allaha i że praktykowanie islamu jest obecnie niezwykle kontrowersyjne, odpowiedź brzmiała: „Ci, którzy to robią, nie są muzułmanami. Prawdziwi muzułmanie tego nie robią”. Tak łatwo i naturalnie człowiek oderwał się od potrzeby zmierzenia się z ciemnymi stronami swojej religii, woląc patrzeć tylko w jednym kierunku - jasnym. Ale oprócz „prawdziwych Szkotów/muzułmanów” i filtrowania informacji istnieje również dobrze udowodniona dewaluacja rozmówcy („TV box zombie”) z niewygodnym punktem widzenia, a także „mowa nienawiści”, istota którym nie jest budowanie mostów, ale ich niszczenie, uniemożliwiając jakikolwiek dialog.
Światopogląd zmienia się tylko wtedy, gdy w osobowości człowieka zachodzą jakieś głębokie zmiany, a stara struktura niszczeje i pęka pod naporem huraganów ze świata zewnętrznego… A jeśli kontynuować metaforę z lustrzaną kopułą, to stara czapka pękła, a następnie nowa. Ale więcej.
Warunkowo rozdzieliłbym wszystkie indywidualne światopoglądy między dwa skrajne punkty. Jednym z punktów jest dialog (liberalny, alternatywny) światopogląd, wyrażający się w „nie ma prawdy, są punkty widzenia”. Inną kwestią jest „prawda jest i wiemy o tym” świadomość emonologiczna (dogmatyczna, niealternatywna). Wszystkie nasze indywidualne obrazy świata znajdują się między tymi biegunami - ktoś jest bliżej jednego, ktoś inny. Świadomość dialogiczna gorzej spełnia zadanie zapewnienia bezpieczeństwa, ale umożliwia interakcję z innymi, nawet obcymi światami życia.
Dlaczego jest gorzej? Przychodzą mi na myśl słowa mojego przyjaciela, zasłyszane dawno temu: „Nie będę się z nim kłócił. A jeśli mnie przekona? Upewnianie się, że się mylisz, jest nieprzyjemną rzeczą.
Świat dogmatyczny jest dobry w zapewnianiu poczucia bezpieczeństwa, ale bardzo utrudnia interakcję z tymi, którzy „nie są”. A jeśli wartość bezpieczeństwa przewyższa wartość interakcji i wzajemnego zrozumienia, wybierany jest świat monologu. A ponieważ bezpieczeństwo jest ważniejsze w skali potrzeb, skłaniamy się ku światu dogmatycznemu. Dialog wymaga wysiłku.
Jednak próba spojrzenia tylko w jednym kierunku wymaga również niezwykłego wysiłku. Myśl tylko w jednym kierunku i nigdy nie słuchaj innych. Stworzyć „biały szum” z „poprawnych i mądrych artykułów” i opinii, myśleć w kategoriach czarno-białych, wycisnąć w sobie wszelkie wątpliwości… Także dużo pracy.
Zalecana:
12 Kroków I Psychoanaliza. Perspektywy I Cechy Pracy W Rosji. Subiektywne Doświadczenie
Chcę od razu zaznaczyć, że sam nie jestem psychoanalitykiem i myślę, że w związku z tym należy wyjaśnić, dlaczego podjąłem się napisania tego artykułu. Od 10 lat pracuję z osobami uzależnionymi chemicznie, głównie narkomanami i ich bliskimi, czyli współuzależnionymi.
Rodzaje Relacji Między Mężczyzną A Kobietą Z Perspektywy Niskiej Samooceny
Flirtuje Mrugacie do siebie, słodko się uśmiechacie, między wami jest iskra. Flirt jest cudowny, pomaga poczuć atrakcyjność w związku, swoje pragnienie. Flirt jest obecny na początku związku, między mało znanymi osobami, parom z reguły trudno jest utrzymać go w związku przez długi czas.
Typowe Manipulacje „straży Granicznej” W Związkach
Klienci, którzy konsultują się ze mną w kwestiach związanych z relacjami, na ogół opowiadają podobne historie o dynamice interakcji z partnerem/partnerem z pogranicza. Osoba z BPD ma początkowo tendencję do idealizowania swojego towarzysza.
Ludzie I Ludzie
To, co dzieje się w psychoterapii, można podzielić na dwie części, część terapeuty i część klienta. Tak, razem te dwie części tworzą całość, zwaną sojuszem terapeutycznym, który stanowi warunek wstępny pożądanych zmian w kliencie. Sojusz obejmuje dwie osoby, dwie osobowości z własnym zestawem cech, dwie niezależne jednostki.
Na Straży
Igor był zły na siebie. Wszelki heroizm zniknął w jednej chwili. Często spotykał się z zakłopotaniem, gdy otrzymywał komentarze. Może to być zarówno w pracy, jak iw relacjach osobistych. W tych minutach opinia innych była ważniejsza niż ich własna.