Jeśli Zwlekanie Nie Istniało, Powinno Zostać Wynalezione

Wideo: Jeśli Zwlekanie Nie Istniało, Powinno Zostać Wynalezione

Wideo: Jeśli Zwlekanie Nie Istniało, Powinno Zostać Wynalezione
Wideo: Если не нравится - уезжайте! Jeśli wam się nie podoba w tym kraju, to wyjeżdżajcie! 2024, Może
Jeśli Zwlekanie Nie Istniało, Powinno Zostać Wynalezione
Jeśli Zwlekanie Nie Istniało, Powinno Zostać Wynalezione
Anonim

Na pewno wiesz, czym jest prokrastynacja. Nawet jeśli nie wiesz, jak się nazywa. Po rosyjsku to buczenie. To paradoksalny stan, gdy im ważniejsza praca, tym mniejsza chęć jej wykonania. Kilka lat temu pisałem o chomikach na wytrząsarce i zjawisku przemieszczenia - to jest to. Ale wtedy pomyślałem, że zwlekanie to takie ogólnoświatowe zło. Plaga Boga, która przyleciała do nas za nasze grzechy, pychę i skłonność do popisywania się, bycia najlepszym. Zły neurotyczny konstrukt, przez który żyjemy w ubóstwie i zapomnieniu, a nie ozdabiamy okładki Forbesa, jak niewątpliwie na to zasługuje. Amerykańscy psychologowie, którzy wymyślili termin prokrastynacja, nadal tak uważają. Mówią nawet o epidemii zwlekania, która przetoczyła się przez zaawansowaną ludzkość. Jeśli to się utrzyma, amerykańscy psychologowie grożą, że zaawansowana ludzkość po prostu wyginie, bo w jednej wspaniałej chwili nawet się rozmnoży. A na świecie będą tylko Chińczycy, którzy są odporni na zwlekanie z powodu wąskich oczu. Myślę, że amerykańscy psychologowie oglądają zbyt wiele amerykańskich filmów o zagładzie. Karcenie zwlekania jest jak skarcenie układu odpornościowego na podstawie tego, że można go wyłączyć, a następnie rozwinie się toczeń rumieniowaty. Na pewno wiesz, czym jest toczeń rumieniowaty. To wtedy fagocyty i inne nasze walczące komórki tracą system rozpoznawania „przyjaciel czy wróg” i zaczynają zjadać wszystkie pod rząd, zarówno obce, jak i rodzime. A potem pojawia się kulawy lekarz i mówi: „Hę, więc byłeś leczony na dziecięce zapalenie skóry? Jak słodko! Tak samo jest tutaj. Prokrastynacja we właściwym podejściu jest bardzo pożyteczna i ogólnie upiększa życie. Na przykład musisz zrobić czyszczenie. Minął już około tygodnia. Ale masz prokrastynację - a to oznacza, że jest tak wiele niesamowitych książek, programów telewizyjnych, przyjaciół i Internetu, że nawet jakoś niewygodnie jest pamiętać o takiej wulgarności, jak mycie podłóg. Ale wtedy na przykład pamiętasz, że musisz iść do dentysty. A potem prokrastynacja szepcze ci: sprzątanie! Sprzątać! I od razu, jaki to jest dreszcz emocji! Szmata tańczy w twoich rękach, a odkurzacz brzmi jak muzyka sfer. Po takim sprzątaniu mieszkanie błyszczy jak po remoncie. A co z dentystą? Dentysta poczeka.

Wolność
Wolność

I naprawdę czeka – dokładnie do momentu, kiedy przyjdzie czas na napisanie kwartalnego raportu w pracy. A potem wewnętrzny głos śpiewa zachęcająco i słodko: Dentysta! Muszę iść do dentysty! Dzięki prokrastynacji lecisz do dentysty jak na randkę. Czy to nie cud? Zwlekanie buduje sprawy w hierarchii, w której wyższe poziomy karmią niższe. Im bardziej obrzydliwa i ważniejsza sprawa, tym więcej energii dostaniesz z niej, aby przeprowadzić to, co mniej ważne i przeciwne. Ta piramida jest zwieńczona Najważniejszą i Obrzydliwą, którą zdobędziesz do ostatniego, a może nawet całkowicie. Ale czymże jest jeden zabity czyn w porównaniu z górą tych dokonanych dzięki niemu? Prokrastynacja nadaje życiu smak. Na przykład godzinę później mam ważne spotkanie w pracy. Dojazdy do pracy - godzina. Ale w zamyśleniu przymierzam piątą szminkę i myślę: kiedy przybyłem za 50 minut - słabo powtarzam? A życie natychmiast, niespodziewanie, staje się szalenie interesujące. Prokrastynacja oszczędza czas i wysiłek. Czy zauważyłeś, że niektóre rzeczy od samego początku są jakoś szczególnie niechętne do robienia? I wydaje się to pilne i ważne, i nic nie przeszkadza, ale ciągle ciągniesz, ciągniesz, ciągniesz… i nagle okazuje się, że już nic nie jest potrzebne. Wszystko samo się rozwiązało i odpadło. Jeszcze nie wiedziałeś, ale twoja prokrastynacja już to przewidziała. I zastosowała w praktyce niewidzialny krzyż. Ponieważ prokrastynacja jest jedną z hipostaz intuicji. Prawie instynkt harcerski. Chroni również poczucie własnej wartości. Ale nie tak, jak mówią o tym amerykańscy psychologowie. Są pewni, że prokrastynacja to tylko nasz strach przed zrobieniem czegoś, co nie jest wystarczająco doskonałe. Nie spełniaj oczekiwań. Najwyraźniej otwieranie ust dentysty jest gorsze niż on o mnie myśli. Albo rozbieranie zimowych ubrań nie jest tak fajne jak moja mama. Psychologowie amerykańscy są czasami tak naiwni jak dzieci. Owszem, prokrastynacja ma podobny efekt, ale zredukowanie go do tego jest jak kochanie czarnych łabędzi tylko dla ich czerwonego nosa. Dużo ważniejszym zyskiem jest to, że wcześniej brałem wolne, robiłem się dynamiczny, kopałem, dłubałem w nosie, ciągałem gumę - a teraz odkładam. To wszystko. Ale to ogromna różnica! I dla szefa, i dla matki, i dla dentysty. Prokrastynacja to piętno osoby wolnej. Niewolnicy, służący, zobowiązani i inne ofiary okoliczności nie mają i nie mogą tego mieć. Czy poddani zwlekali? A co z tajnymi agentami? A lekarze pogotowia? A szeregowcy pierwszego roku służby? Zwlekanie wymaga przynajmniej wyboru. A jeśli doczytałeś tak daleko, wciąż rozumiejąc, o co chodzi, masz to. Jeśli też tego nie czytałeś. Możesz coś zrobić, ale z czegoś zrezygnuj. A ona sama może wybrać kolejność, w jakiej. I tutaj dochodzimy do najważniejszej rzeczy. Po co w ogóle kunktatorstwo. Nasz czas i nasza samoświadomość są podzielone, mozaika. Ile razy odwracałeś uwagę od tego numeru? Ile razy przerywałeś, aby kontynuować czytanie? Wszystkie nasze zawody rozdzielają się, przenikają, mieszają. Migoczące powierzchowne wrażenia tworzą iluzję jasności i nasycenia, czasami nieco mniej niż całkowicie fałszywe. Stąd uczucie niesamowitego przyspieszenia życia. Nie miałam czasu na śniadanie, bo już obiad. Po prostu usunięto drzewo - wyciągnij je ponownie. Nasi przodkowie jedli życie dużymi kawałkami. Preferujemy sałatkę. Ale sałatka szybciej się kończy - nie musisz jej żuć. Wcześniej osoba pełniła jedną rolę społeczną, no cóż, wiele z dwóch. Poeta. Minister. Żona ministra. Gospodyni. Rewolucyjny. Teraz każdy z nas ma cały kalejdoskop tego dobra. Matka-żona-sportowiec-główny-kierowca-podróżny-party dziewczyna-hostessa-seks-kot-kaktus hodowca. Każda rola ma swoje własne cele. Ale które z nich są naprawdę twoje? Przez długi czas sam już tak naprawdę nie wiesz. A twoja prokrastynacja wie. Pamiętaj, od jakiego biznesu nigdy się nie uchylasz? Pamiętaj, pamiętaj, na pewno są. Zajęcia, na które zawsze jest czas, pieniądze, energia i nastrój. W ten sposób wyrastają z twoich prawdziwych celów. I zwykle to tylko hobby. Sprawa, o której nigdy nie mówisz „musi”. Ale zawsze czujesz, że potrzebujesz. Tak, odkryłem w sobie taki językowy niuans: to, czego „potrzebuję” to zawsze potrzeby zewnętrzne. Fałszywe cele narzucone przez społeczeństwo. A „konieczne” to zawsze potrzeby wewnętrzne. Bardzo blisko prawdy. Diabelska różnica między nimi często przechodzi przez świadomość - ale pojawia się na poziomie języka. A czego potrzebuję, nigdy nie zwlekam. Prawie. I zawsze potrzebuję. No cóż… Tak, zawsze, co tak naprawdę. Związek między naszym hobby a naszą misją może być bardzo mylący, ale zawsze istnieje. Dlatego zawsze mamy hobby. I dlatego tak pozornie żelazna motywacja, jak pieniądze, nie zawsze działa. Pieniądze w ogóle nie mogą być celem. Celem jest to, na co są przeznaczane. Ale dla naszej rozdrobnionej świadomości jest to czasami zbyt długi łańcuch logiczny. Wygląda na to, że rozumiesz, że musisz oderwać dupę od kanapy, opuścić Facebooka i napisać jakiś materiał, który przyniesie mi trochę więcej wszystkich pieniędzy na świecie - ale nie. Nie schodzi i nie wychodzi. W głębi duszy nie widzę związku między tymi pieniędzmi a moim celem, cokolwiek by to nie było. I kiedy namawiam się do startu, wszystkie moje zasoby energetyczne jęczą jednym głosem: Potrzebujesz tego?… I nie mam na co odpowiedzieć. Ale wtedy, na przykład, propozycja jakiegoś safari nurkowego na Filipinach nagle spada. Ale musisz szybko zapłacić. I tyle, tył odpadł sam, Facebook się zatrzasnął i wszystko było napisane gwizdkiem. Widziałem w tych przyszłych pieniądzach środek do własnych celów. A potrzeba zamieniła się w potrzebę. Prokrastynacja strzeże naszej integralności, nie pozwalając próżności rozerwać nas na tysiąc małych młodych. Dlaczego uważa się ją za niegodziwe zło, pożeracza czasu oraz źródło chaosu i stresu? Ponieważ prokrastynacja to nasza odporność na presję społeczną. A odporność jest czasami błędna. Jego system rozpoznawania się gubi i zaczyna zjadać wszystkich, zarówno obcych, jak i swoich. A potem to, czego potrzebujesz, jest wbudowane w piramidę energetyczną tego, czego potrzebujesz. Aż jakiś magiczny pendel przyniesie jasność. Ale nawet to ma swój urok. Tylko wyobraź sobie: list dla palących pochodzi od redaktora naczelnego o tym, gdzie-kolumna-wszystkie-terminy się wyczerpały. A ty tak leniwie odpowiadasz: bardzo mi przykro Witalij, ale mam coś takiego jak toczeń rumieniowaty…

Zalecana: