2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
Wczoraj zadzwoniłem po taksówkę i przyjechał po mnie mężczyzna, który zaimponował mi do szpiku kości. Jestem tak zdumiona, że już drugi dzień opowiadam o nim wszystkim. Wsiadam do samochodu. Kierowca też się uśmiecha, ale przez telefon załatwia pewne sprawy związane z pracą.
- Nie dmuchasz?
- Nie, dziękuję, wszystko w porządku.
- Nie jesteś zamrożony?
- Nie, jestem naprawdę dobry.
- Chcesz cukierka? Właśnie kupiłem je w sklepie. Tak pyszne! Galaretka… Kocham je! Zwykle nie sugeruję pasażerom, to nie jest taktowne. Ale po prostu chciałeś. Zrozumiem wszystko, jeśli odmówisz. Chcieć?
- Chcieć!
Dał mi całe pudełko! Żartowałem, że rozumiem, dlaczego ma tak pozytywną ocenę. Zatrzymujemy się na światłach, obok samochodów biegają faceci z kwiatami.
- Czy lubisz kwiaty?
- Kocham. Zatrzymuje chłopaków, kupuje mi kwiaty.
Otworzyły mi się już oczy… idę, uśmiecham się, fajnie.
Staram się zrozumieć, co się dzieje - rano, wciąż śpiący.
Zaczęli rozmawiać o dzieciach. Ma córkę na drugim roku na uniwersytecie w Polsce, a kiedy powiedział następne zdanie, moja szczęka była na podłodze. – Wiesz, Zojo. Tak się cieszę, że mam dziecko. Żona. Stanowisko. Naprawdę to lubie! Córka dzwoni do mnie, prosi o pieniądze na niektóre rzeczy. Cóż, jest tam, w Polsce… Nudzi się… A ja uzupełniam jej kartę, aw duszy jest taaaaaak dobrze, że zrobiłam dziecku coś miłego. Wyobrażam sobie, jak kupi sobie chusteczki, zamówi pizzę ze znajomymi, na wszystko starczy. A ja prosto, ciepło. A wiesz, jak zabieram żonę na manicure (na sekundę, prawda?), płacę sobie. I jestem taki szczęśliwy! Potem pokaże mi ten manicure przez kolejne dwa tygodnie i uśmiechnie się. I czuję się z tym tak dobrze, że nie możesz sobie wyobrazić. Zrobiłem coś dobrego rodzinie! I po tym czuję się tak ciepło w mojej duszy”.
Na tym etapie zapomniałem już o skrzynce odbiorczej w moim telefonie.
„I wiesz, na ulicach jest tak mało szczęśliwych ludzi! Patrzę więc na przechodniów i praktycznie nie widzę „swoich” uśmiechniętych. Wszyscy są tacy nudni i nerwowi. Generalnie jesteś pierwszym pasażerem, który uśmiechnął się do mnie w ciągu ostatnich kilku dni. Niedawno poznałem kilku znajomych. I mają dwoje dzieci - w I i III klasie. I narzekali, jak drogie jest odebranie dziecka do szkoły, zakup materiałów, podręczników, mundurków i kursów … Rozmawiali około 15 minut i nie było na nich twarzy. I zaproponowałem rozwiązanie. Czy wiesz, który? Powiedział - idź do najbliższego sierocińca i wyślij tam swoje dzieci, jeśli są dla ciebie problemem, a nie będziesz miał problemów ani ze szkołą, ani z mundurkiem, ani z podręcznikami. Odpowiedzieli: "Nie, no cóż, jak to jest … więc niemożliwe … kochamy ich, to są nasze dzieci …", -
Cóż, oto wasze dzieci - więc bądźcie wdzięczni, że Bóg zesłał wam zdrowe, żywe, piękne dzieci. Wiele osób marzy o tym i jest gotowych na każdą ilość na świecie, ale Ty już masz ten prezent. Dar losu.
Kochaj ich, rób dla nich wszystko. I rób tak, aby nawet nie wiedzieli o tym „wszystkim”. Jeśli ci się nie podoba, wyślij do domu dziecka. Na co narzekasz? Tak szczęśliwi ludzie, ale w ogóle nie zauważają ich szczęścia.
A większość z nich to robi, prawda?
Mówił też o czymś dalej. Milczałem, nasłuchując (to rzadko się zdarza), a przez głowę przemknęły mi słowa „Płacę za manicure żonie i naćpam się”, „Robię coś dla dziecka i ciepło w duszy”. Zdałem sobie sprawę, że ten kierowca nie jest przedsiębiorcą, inwestorem, ani politykiem. Nie ma go w żadnej TOP100 mężczyzn, jak wielu moich znajomych. Nie ma go na okładkach. Nie kręcą z nim wywiadów. On nawet nie zarabia tak jak ja. Ale jest w nim więcej życia niż w każdym innym! Jest więcej miłości, światła - prawdziwego światła, nie telewizji - niż we wszystkich ludziach, których kiedykolwiek spotkałem… Generalnie…
Spojrzałem na otaczających mnie mężczyzn i pomyślałem, że to w porządku. Być na zawsze z kwaśną miną (jesteś w wielkim biznesie) lub nie uśmiechać się, być zawsze zajętym i niezadowolonym, nie móc się radować ani mówić do kobiet: „Och, znowu wysysasz ze mnie pieniądze dla twoich salonów. Albo traktuje życie jako walkę i próbę.
Wysiadłem z auta z kwiatami, słodyczami i 100 500 komplementami. Zastanawiam się, czy skaluje swoje światło do wszystkich ludzi w ten sposób? Wyszedłem i zdałem sobie sprawę, że jest dla mnie lekko! Taka wspaniała lekcja i taki kosmiczny stosunek do życia. Nigdy nie otrzymałem takich wglądów i oświecenia po treningach…
Nauczyciele są blisko!
Zalecana:
„W Poszukiwaniu ZNACZENIA”: Opowieść Terapeutyczna Dla Dorosłych
Wszyscy ludzie chcą wiedzieć o jednym - dlaczego żyjemy … Jaki jest sens życia konkretnej osoby? Według wielu sens życia, podobnie jak jasne Słońce, powinien oświetlać ścieżkę życia, oświetlając ją przed sobą. Szczęście i harmonia mogą wreszcie napełnić kroczącego tą ścieżką, a wiedza, że życie toczy się sensownie, a nie na próżno, uratuje człowieka od wątpliwości i negatywnych doświadczeń.
30 Ratujących Cytatów Ericha Fromma O Prawdziwej Miłości, Szczęściu, Wolności, Niepokoju I Samotności
Oferujemy Ci cytaty, które dają życie, cytaty, które odpowiadają na najbardziej niepokojące ludzkie pytania. Wybitny niemiecki filozof i psycholog Erich Fromm odsłania nam sekrety naszej duszy i naszych zmartwień oraz pomaga nam odnaleźć naszą wolność i nasze szczęście.
Opowieść Terapeutyczna O Dziewczynie, Która Myślała, że chce Jednego, Ale Naprawdę Pragnęła Siebie 😍😍
W pięknym i odległym mieście mieszkała dziewczyna. Z zewnątrz jej życie wydawało się i było po prostu idealne! Dziewczyna była bardzo piękna, urocza i inteligentna. Miała wspaniałą i ciekawą pracę, otaczało ją morze przyjaciół, z którymi zawsze było fajnie i ekscytująco.
Dziewczyna I Strach Na Wróble. Opowieść Terapeutyczna
Położyła się na łóżku i spojrzała w kąt. Przy oknie wisiała latarnia, która oświetlała całe pomieszczenie, z wyjątkiem tego upiornego ciemnego kąta. A tam, w ciemności, siedział Strach na Wróble. Więc dziewczyna wezwała go do siebie. TO siedziało i patrzyło na nią, a ona, zdrętwiała w łóżku, próbowała znaleźć wyjście z tej sytuacji - A jeśli wymkniesz się i pobiegniesz do babci?
Praca Z Przeszłością. Opowieść Terapeutyczna
Była sobie kiedyś kobieta, która bardzo, bardzo, całym sercem chciała być szczęśliwa, żeby było dobrze w jej rodzinie, no cóż. Ale tak się zaczęło od męża - ok, ok, spokojnie i szczęśliwie, ale z czasem pojawiły się problemy, trudności, nieporozumienia, kłótnie… Jak przywrócić spokój i harmonię, radość i szczęście?