Własne Miejsce

Własne Miejsce
Własne Miejsce
Anonim

Własne miejsce

Uczy się nas, że koniecznie musimy zajmować najlepsze miejsca – prestiżową pracę, wysoką pozycję, pieniądze, status. Jesteśmy uczeni – to gwarancja szczęścia i przetrwania. Jak zwierzęta w stadzie, najsilniejsi przetrwają, a następnie każdy stara się zostać liderem, aby otrzymać wszystkie korzyści. Wychodzimy z własnej skóry, chodzimy nad głowami, zapominamy o naszej prawdziwej naturze - kim jesteśmy i dlaczego to wszystko się w ogóle dzieje. Stajemy się jakby zaślepieni tą pasją - osiągać, zdobywać, stawać się najlepszymi, zdobywać.

Ale jednocześnie w środku osoba najczęściej odczuwa takie bolesne uczucie, jakbyś cały czas „nie był do …”. I oczywiście na pewno jest ktoś, kto osiągnął więcej i dlatego wydaje się lepszy od ciebie, a przez to szczęśliwszy. Jakby twoje szczęście było zależne od jakichś liczb i parametrów, a możesz je po prostu zmierzyć linijką - jeśli osiągniesz tę wartość, jesteś szczęśliwy, jeśli jej nie osiągniesz, nie jesteś.

To niesamowite, bez względu na to, ile szczytów człowiek zdobywa, nigdy nie osiąga znaku „szczęścia”. Jakby żyła w nim taka głodna bestia, która nigdy nie jest zaspokojona. Bez względu na to, ile robisz i nieważne, co osiągasz, cały czas krzyczy - za mało! W rezultacie człowiek poświęca całe swoje życie na niekończącą się pogoń za upiornym „szczęściem”, którego nigdy nie osiąga. Istnieją tysiące historii ludzi odnoszących sukcesy społeczne, którzy nigdy tak naprawdę nie byli szczęśliwi. Mieli zarówno publiczne uznanie, jak i pieniądze, władzę i wszystko, czego nie chcieli, ale nigdy nie osiągnęli stanu wewnętrznego spokoju, stanu wewnętrznej satysfakcji i szczęścia.

Czy jest wyjście - tak. Okazuje się, że nie potrzebujemy wszystkich błogosławieństw świata i nie wszystkich prestiżowych miejsc na świecie, ale to jedyne „swoje” miejsce. Miejsce odpowiednie dla Ciebie. Miejsce, w którym się czujesz - to jest to! To jest właśnie dla mnie! To jest dla ciebie łatwe i przyjemne, wszystko idzie dobrze, kłócą się, ludzie lubią twoją pracę.

Zabawne, że najczęściej albo mijamy takie miejsca, albo sami je zostawiamy, w pogoni za tymi „magicznymi” obcymi miejscami. Albo się boimy. przyznać przed sobą, że to, tak proste i takie zwyczajne, jest moje miejsce. Miejsce, w którym poczuję spokój i szczęście w duszy, gdzie będę mogła zobaczyć niebo, szczerze się uśmiechnąć, otwarcie spojrzeć w oczy drugiego człowieka.

Ale wewnętrzny krytyk wyszkolony podczas naszego dorastania najczęściej nie pozwala nam się do tego przyznać. I nadal domaga się, żąda i żąda niekończącego się wyścigu. A w środku wszystko narasta ciągnące uczucie „Nie to…”.

A czasami to po prostu przerażające. Przerażające jest pozwolić sobie na realizację swojego marzenia, przerażające jest otwarcie mówić całemu światu, czego chcesz. i nagle nie rozumieją, ale nagle się śmieją. W końcu prawdziwe marzenie jest najczęściej dość niestandardowe, nie ma do niego utartych ścieżek, wymaga wytrwałości i odwagi. A potem wielu po prostu pasuje. Wydaje się przecież, że łatwiej jest pozostać na twardym gruncie społecznie akceptowanych i uznanych norm i reguł. Ale czas mija, szczyty społeczne zwyciężają, a to bolesne uczucie po prostu drapie duszę … "nie to …"

A może powinnaś przestać się bać, lgnąć, gonić i zająć najzwyklejsze lub najbardziej niezwykłe, ale tak szczęśliwe miejsce?

Z miłością, Varvara Gladkikh

Konsultacje z duszą i duszą

Zalecana: