Aglaya Dateshidze. Upadły Nigdy Nie Wstaje Z Pustymi Rękami

Wideo: Aglaya Dateshidze. Upadły Nigdy Nie Wstaje Z Pustymi Rękami

Wideo: Aglaya Dateshidze. Upadły Nigdy Nie Wstaje Z Pustymi Rękami
Wideo: Jussa ft. Ahdy - Nie odchodź 2024, Może
Aglaya Dateshidze. Upadły Nigdy Nie Wstaje Z Pustymi Rękami
Aglaya Dateshidze. Upadły Nigdy Nie Wstaje Z Pustymi Rękami
Anonim

Aglaya Dateshidze. Upadły nigdy nie wstaje z pustymi rękami

Trzy lata temu zachorowałem. Nie śmiertelny, ale chroniczny. Choroba wkradała się niezauważalnie każdego dnia i zajmowała coraz więcej miejsca w moim ciele, stopniowo wykańczając mnie anemią z niedoboru żelaza.

Jak objawia się anemia, która niepostrzeżenie narasta? Minus 1-2 jednostki hemoglobiny miesięcznie. Bardzo niespecyficzne. Na początku po prostu bardzo się męczysz wieczorem, ale wydaje się to normalne przy takiej ilości pracy. I ogólnie mówiąc. Niedawno wróciłeś z Władywostoku, czego chcesz? Potem rano budzisz się zmęczony. Ale wydaje się, że brakuje snu? Potrzebuję herbaty! Kochasz pu-erh… Wtedy uświadamiasz sobie, że wchodząc po schodach dusisz się po drugim piętrze, a twoje nogi są jak kamień. Ale to jest właśnie dla Ciebie, zrezygnowałeś z porannych biegów! Wtedy wolisz siedzieć, nie stać, ale leżeć w ogóle, wpatrując się tępo w sufit. Cóż, jesteś leniwy! Wstań i miej sens w życiu! Wtedy odmawiasz podróżowania i trenowania w innych miastach i krajach. Prawdopodobnie przeżywasz kryzys tożsamości zawodowej? Może masz teraz inne powołanie? Wtedy przestajesz pisać, bo twoja głowa jest tak nudna i ospała, że myśli nie mogą pełzać jedna po drugiej. Może ty, mamo, napisałaś? Pogrążam się w rutynie. A potem przestajesz rozpoznawać siebie w lustrze, robisz się wyraźnie szary, przestajesz pasować do wszystkich swoich ubrań, wsiadasz na wagę i widzisz dziesięć zbędnych kilogramów. Ale to zrozumiałe! W końcu wolisz wszędzie jeździć taksówką i jeść dużo słodyczy (słodycze szybko dodają energii, gdy jesteś wyczerpany). I ogólnie rzecz biorąc, wkrótce będziesz mieć 38 lat, czas przytyć i zostać ciocią, masz trudną dziedziczność. Spójrz na swoją babcię! A potem przestajesz tańczyć. I w tej chwili nie czujesz już niczego poza beznadziejnym horrorem …

Tak mniej więcej rozumowałem przez ostatnie półtora roku, tracąc siły co miesiąc, aż trafiłem do dobrego lekarza. A wiesz, że coś mi powiedziało? Powiedział, że psychoterapeuci są najtrudniejszymi pacjentami, ponieważ są głęboko przekonani, że wszystkie problemy tkwią w ich głowach. Czy rozumiesz mojego ojca?

Anemia jest jak niepozorna dziura w nadmuchiwanym materacu. Tutaj unosisz się na nim i czujesz, że jest zdmuchnięty. A jeśli nie wiesz dokładnie, gdzie jest ta dziura, po prostu zaczynasz ją pompować. Huśtasz się, huśtasz, zużywasz siły, zwiększasz ciśnienie powietrza, co z kolei rozszerza nieszczęsną dziurę, która jeszcze szybciej krwawi, stając się śmiertelna. W rezultacie sam pogarszasz swoją sytuację. Tak było ze mną! Aby jakoś się rozweselić, próbowałem wstać wcześnie, wypić pu-erh, Ivan herbatę i kawę, dorzucić witaminy, ćwiczyć jogę, iść na terapię, radzić sobie z moją psychiczną impotencją, a konkretnie wczołgać się po schodach na 11 piętro z oddechu i ograniczyłam się do jedzenia, co ostatecznie doprowadziło mnie do jeszcze większej utraty sił, a potem do konieczności leczenia chirurgicznego, które było konieczne. Ważne stało się zrozumienie, że jeśli choroba osiągnęła punkt krytyczny, nie można wyleczyć prostych ćwiczeń, psychoterapii, diety i stylu życia.

Najbardziej nieprzyjemną rzeczą jest nie sama choroba, ale ignorancja. Kiedy stan się pogarsza, a ty nie wiesz dlaczego i uważasz to za wynik twojego złego życia.

Teraz czuję się dobrze. Właściwie wszystko stało się w porządku, nawet gdy zdałem sobie sprawę, że jestem chory i przestałem bezmyślnie się bić. Pogodziłam się z tym, że mam mało siły i to jest dane. I żeby je mieć i żeby impas się nie powtórzył, muszę wiele odpuścić. I moja wszechmoc i próby przyspieszenia przy pomocy kawy, i wyrzuty sumienia za to, że mniej pracuję. Siły się kończą. Mam je tylko do ważnych rzeczy. Panie, co za ulga!

Upadły nigdy nie wstaje z pustymi rękami. Co dała mi anemia i leczenie chirurgiczne? O dziwo dużo udało mi się stamtąd wyciągnąć. I wszystko, co konieczne!

- Zdolność do odmowy. Kiedy nie możesz, kiedy nie chcesz, kiedy teoretycznie możesz, ale nie chcesz, kiedy jesteś zmęczony, kiedy masz inne plany, kiedy podpowiada ci intuicja.

- Umiejętność zdobywania punktów. Odpuść, odłóż, nie rób tego, deleguj, wydychaj, odpuść, przegraj, nie odnieś sukcesu, uwolnij. Wierzcie lub nie, ale to była najtrudniejsza część!

- Umiejętność spokojnego życia. Kiedy nie jesteś wystarczająco silny, przestajesz walczyć lub ciężko pracować. Przestajesz żyć głupio na mocy. Przestajesz uderzać w tych, którzy chcą się walić. Bez zbędnych ceregieli idziesz własną drogą, polegając na wszystkim, na czym możesz polegać. Obchodzenie konfliktów jest dla mnie kluczowe. W życiu nie ma tak wielu fundamentalnych momentów, ale bzdury, na których można spędzić życie - masowo. Zostałem tylko tam, gdzie mnie kochają i pracują ze mną. Kopanie dziury w sobie jest bardzo ekscytujące, ale teraz wolę nie kopać, ale budować.

- Możliwość zwrócenia się o pomoc do wszystkich i uwolnienia od freeloaderów. Jeśli pomagasz, współpracujesz lub wymieniasz - zapraszamy. Jeśli go przecedzisz - dzięki, nie warto.

- Możliwość jedzenia mięsa. Tak tak!

- Rozumiem, ilu mam przyjaciół. Dużo!

- Możliwość zwolnienia czasu. Zgadza się na wszystko i idź do łóżka, na lunch lub popływaj. I po prostu napisz pamiętnik. Nawiasem mówiąc, pamiętnik jest na ogół darem niebios.

- Umiejętność ciągłego uprzyjemniania sobie życia. Wiele małych sposobów na utrzymanie dobrego stanu rzeczy przez cały dzień. Utrzymywanie delikatnej równowagi bez załamań. Nigdy w życiu nie byłem szczęśliwszy niż teraz. A to szczęście jest do opanowania. KONTROLOWANE!

- Możliwość samodzielnego złożenia. Fizycznie i nie tylko.

- Umiejętność szanowania siebie w swoich sprawach i bezczynności. W ich dziwactwach i chorobie. Szacunek dla Twojej urody i pragnienie komfortu. Szacunek dla twojego wyboru.

- Zmniejszenie prędkości z pierwszej prędkości kosmicznej do zwykłego człowieka. I wyobraźcie sobie, że z taką prędkością wszystkie cele są osiągane znacznie efektywniej. Na przykład przez lata latałem jak szalony ptak na festiwalach i uczyłem się śpiewać tysiące kilometrów od Petersburga, a zwalniając, odkryłem studio chóralne w sąsiednich drzwiach wejściowych. W POBLIŻU Karola!

- Umiejętność delikatnego tańca i ćwiczeń w nowy sposób, opierając się na konstrukcji, przy minimalnym wysiłku. Pomóż sobie w oddychaniu, weź wsparcie z ziemi i nieba. Nowy taniec to generalnie piosenka. Przejęcie, którym chcesz się podzielić.

Nie radzę nikomu przechodzić przez takie doświadczenie, ale nie wiem, jak zdobyć mądrość bez doświadczenia.

Zalecana: