Ukryj Radzi, Ale To Nie Są Klienci

Wideo: Ukryj Radzi, Ale To Nie Są Klienci

Wideo: Ukryj Radzi, Ale To Nie Są Klienci
Wideo: Urban o mnie: Nie nadajesz się na żonę - ROZMOWY BŁAŃSKIEJ #08 cz.2 2024, Kwiecień
Ukryj Radzi, Ale To Nie Są Klienci
Ukryj Radzi, Ale To Nie Są Klienci
Anonim

Nie piszę o pracy psychologów, ale potem zainspirowałam się na naszej stronie i postanowiłam zastanowić się nad tematem poradnictwa specjalistycznego moim bliskim i znajomym.

Na etapie szkolenia zawodu, w takim czy innym stopniu, psychologowie trenują na tych, którzy są w pobliżu. Na przykład, ćwiczą swoje umiejętności psychodiagnostyczne, nękając znajomych swoimi dziwnymi testami. Przetestowaliśmy go, byliśmy zaskoczeni wynikami, ale dowiedzieliśmy się, jak ręcznie przetwarzać test Luschera. Taka baza treningowa.

Interesowały mnie motywy ludzi, którzy nie są częścią zawodu, ale są w nim głęboko. Jest takie wyrażenie, że „potrzeba prawa nie zna”. Chcę zrozumieć, jaka potrzeba skłania specjalistów do tego?

Pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi do głowy, było to, że osoba po prostu chce pomóc. Bardzo martwi się o przyjaciela i ma wiedzę. I wziąłem poprawkę na to, że osoba integralna, harmonijna i wolna, jeśli czegoś chce, nie boi się ograniczeń kodeksu etycznego. Ale to mi nie wystarcza. Nie przekonujące. I zacząłem myśleć o rodzinie.

Wydaje mi się, że sprytni ludzie wymyślili kiedyś zasadę: „nie dotykaj swojej rodziny” bez powodu. Pracując z rodzinami psychologów widziałem, jakie obraźliwe rzeczy słyszą o sobie, gdy starają się uszczęśliwić wszystkich. Na przykład: - „To są wszystkie twoje psychologiczne rzeczy. Znowu twoja psychologia. Nie uzdrawiaj mnie, znajdź sobie innego klienta.”

Tak, umiejętności zawodowe naprawdę pomagają prowadzić dialog, ale bliscy nie podlegają poradnictwu. Są blisko, ale jak mówią: - „duże widać z daleka”. Cofnąć się, aby zobaczyć osobę, z którą się konsultujesz, jest niemożliwe. Żyjąc w rodzinie, nie możesz jednocześnie w niej i nie być. Musisz też zrozumieć, że „nasi” ludzie nie są głupcami i nie otworzą się na takiego psychologa. Choćby dlatego, że sam psycholog domowy jest częścią problemu swojego sąsiada. Jak problem może się sam rozwiązać?

Ale co z motywem? Myślę, że to wciąż potrzeba kontroli. Żeby wszystko tu było dobrze, ale jak tego potrzebuję. Poradnictwo własne to zacieranie problemów w relacjach z nimi, które są i proszą o wyjście i podsycają strach. Dlatego lepiej pomóc sobie i odwrócić od siebie podejrzenia, aby coś innego nie zadziałało. W roli psychologa nikt cię nie dotknie i nie załatwi z tobą spraw. To jest ochrona.

Krótko mówiąc, takie refleksje nawiedziły mnie. I pytanie nie brzmi, że nie możesz łamać zasad, ale że: - "Czy to się przyda?" Nie, nieprzydatne. I tę opinię zdobyli ci, którzy próbowali …

Zalecana: