Mężczyźni Chcą Tylko Ode Mnie Seksu, A Ja Chcę Poważnego Związku. Co Robić?

Spisu treści:

Wideo: Mężczyźni Chcą Tylko Ode Mnie Seksu, A Ja Chcę Poważnego Związku. Co Robić?

Wideo: Mężczyźni Chcą Tylko Ode Mnie Seksu, A Ja Chcę Poważnego Związku. Co Robić?
Wideo: 6 znaków, że mężczyzna cię nie kocha, ale cię wykorzystuje - wiem 2024, Kwiecień
Mężczyźni Chcą Tylko Ode Mnie Seksu, A Ja Chcę Poważnego Związku. Co Robić?
Mężczyźni Chcą Tylko Ode Mnie Seksu, A Ja Chcę Poważnego Związku. Co Robić?
Anonim

Nie jestem tym, co mi się przytrafiło, jestem tym, kim postanowiłem zostać. K Jung

Jedna kobieta skarżyła się, że mężczyźni chcą od niej tylko seksu. Dosłownie na pierwszej randce mężczyźni magicznie zapraszają ją do kontynuowania związku w łóżku. Jej pragnieniem było nawiązanie długotrwałego poważnego związku z perspektywą małżeństwa. Minęło więc kilka lat, które ją wyczerpały. Próbowała wszystkich opcji: zgodziła się na szybkie połączenie, odmówiła seksu na pierwszych randkach, ale we wszystkich przypadkach związek nie był kontynuowany w płaszczyźnie, w której by chciała. Była postrzegana tylko jako obiekt seksualny, ni mniej ni więcej.

To raczej rozpacz z powodu braku wyników własnych eksperymentów, które skłoniły ją do pójścia do psychologa, niż przekonanie i zrozumienie, że jest to jedyna słuszna decyzja, aby osiągnąć swój cel.

Niemniej jednak po pewnym czasie jej rozpacz ustąpiła zaskoczeniu. Rozpoczęła romans, który nie był podobny do poprzednich - nie prosili o powrót do domu, nie sugerowali, że związek jest możliwy tylko z seksem, nie groził rozstaniem, jeśli nie zaspokoi potrzeb seksualnych nowy znajomy. Wszystko było inne: spokojne i niespieszne, interesujące i ekscytujące, a kobieta była zaskoczona, a nawet zdezorientowana, ale jednocześnie zadowolona z nowego sposobu relacji.

Ta historia nie jest wyjątkowa, być może jest wiele takich historii i zobaczysz w niej coś znajomego.

Co pomogło tej i innym kobietom zmienić zwyczajowy scenariusz życia? Spróbujmy zrozumieć.

Wiele kobiet nie zauważa, jak żyją w ciągłej obwinianiu mężczyzn za to, że coś nie idzie tak, jak chcą. W tym przypadku uwaga skupiona jest na działaniach mężczyzn, a ich własne zaangażowanie w to, co się dzieje, nie jest brane pod uwagę.

Rozumienie porażki wyraża się w zdaniu: „To dlatego, że on, ona, oni…”. W naszym przypadku sytuacja została zrozumiana przez kobietę jako: „Nie mam związku, bo mężczyźni chcą tylko seksu”. „Mężczyźni chcą tylko seksu, więc nie mam poważnego związku, ale szukam związku z tymi mężczyznami”. Zgadzam się - błędne koło.

Nie da się samodzielnie wyjść z tego błędnego koła, ponieważ metody i nawyki zachowania „ofiary okoliczności” ukształtowały się na przestrzeni lat i przekształciły w cechy charakteru. Aby dostrzec te cechy charakteru, spróbować spojrzeć na nie z zewnątrz, być krytycznym wobec tego stylu życia i spróbować stworzyć inną formę komunikacji z mężczyznami, potrzebujesz innej osoby.

Tak więc, aby wyjść z tego błędnego koła, potrzebujesz pomocy specjalisty - psychologa, który pomaga zmienić twój zwykły sposób życia, czyli twoje zrozumienie tego, co się dzieje.

Jaka była droga życia? Pragnienie pewnego związku i obwinianie mężczyzn za ich niepowodzenia.

A jeśli przesuniesz nacisk z obwiniania mężczyzn i spróbujesz uświadomić sobie własne zaangażowanie w to, co się dzieje. Spróbuj odpowiedzieć na pytanie:

„Co robię, żeby mężczyźni chcieli tylko ode mnie seksu?”

Okazuje się, że aby wydarzenia rozwijały się tak, jak się rozwijają, kobieta robi dużo, nie zauważając tego.

Najpierw wybiera na randki pewien typ mężczyzn, którzy początkowo nie są nastawieni na poważny związek. Kobieta zdaje się to widzieć, ale nie przywiązuje do tego żadnej wagi, nie zdaje sobie z tego sprawy, jak wiele innych rzeczy.

Po drugie, ubiera się i zachowuje na spotkaniach w taki sposób, aby mężczyźni interpretowali to jako łatwą zdobycz do szybkiego zaspokojenia potrzeb seksualnych.

Po trzecie, starając się zadowolić mężczyznę, kobiety podejmują wiele aktywnych kroków: chodzą do kosmetyczek, na siłownie, kupują różne rzeczy. Aktywność ma na celu przyciągnięcie i przyciągnięcie uwagi swoim wyglądem. I to się udaje. Jednak relacje nie opierają się tylko na wyglądzie. Spotykają się przy ubraniach, ale kobiety chcą nie tylko się spotykać, ale także kontynuować komunikację i przenieść ją na płaszczyznę poważnego związku. W tym celu parametry zewnętrzne nie wystarczą. Wówczas rozumienie pozostaje w deficycie: „Co ja lubię?”, „Jakie tematy sprawiają mi przyjemność?”, „Jakie tematy pomogą mi znaleźć wspólne zainteresowania z mężczyzną?”, „Jaki rodzaj komunikacji chciałbym”, „ Jakie jest moje wyobrażenie o intymności seksualnej i po jakim czasie będę na nią gotowa? „Kobieta zajmuje pasywną pozycję w komunikacji.

Tym samym stopniowo odpowiadając na pytanie: „Co robię, żeby mężczyźni potrzebowali tylko ode mnie seksu?” kobieta rozumie, że nie tylko mężczyzna ma do czynienia z rozwojem związku. To, że ona też jest odpowiedzialna za te relacje i jest aktywnym uczestnikiem tworzenia rysunku właśnie takich relacji, w których ważny jest tylko seks, a intymność psychiczna i duchowa jest wykluczona, nie jest brana pod uwagę, nie jest priorytetem.

Jaką przeszkodę, przy pomocy psychologa, potrafiła pokonać kobieta z opisanej powyżej historii, a jaką przeszkodę musi pokonać każda kobieta, która nie jest zadowolona ze związków, które zachodzą w jej życiu?

Przestań obwiniać innych ludzi, zaakceptuj własną odpowiedzialność za to, co dzieje się w Twoim życiu. Oczywiście z powodu tego zrozumienia zmienia się zachowanie i odpowiednio postawy.

Wydaje się proste? Jednak tak nie jest. Jest jeszcze jedna pułapka, która uniemożliwia kobietom zmianę swojego życia. A ten kamień to dodatkowa korzyść.

Tak tak.

Na pierwszy rzut oka wydaje się to absurdalne, ale w takich sytuacjach jest też korzyść wtórna. Który? Pomyśl o tym.

Tak, nieprzyjmowanie odpowiedzialności, nie wysilanie się, odpuszczanie i obwinianie innych jest o wiele łatwiejsze niż zrozumienie czegoś, uświadomienie sobie, podejmowanie wysiłków, zamartwianie się. Dlatego życie tak, jak żyjesz, choć nie do końca wygodne, jest znacznie łatwiejsze. To jest korzyść drugorzędna.

Dlatego na tym etapie kobieta znajduje się w strefie samookreślenia: wysilać się, brać odpowiedzialność za siebie, poświęcać czas i pieniądze na pójście do psychologa i zmienić coś w życiu lub zostawić wszystko tak, jak jest i dalej winić innych. Tu znowu przypominamy słowa Carla Junga: „Nie jestem tym, co mi się przydarzyło, jestem tym, kim postanowiłem zostać”.

Tak więc, aby związek rozwijał się nie tak szybko jak zwykle i miał możliwość przekształcenia się w poważny związek, kobiety muszą dokonać inwentaryzacji własnych istniejących sposobów zachowania, rozpoznać swój udział w rozwoju takich relacji, przezwyciężyć pewne bariery i przeszkody w tworzeniu nowych sposobów zachowania i działania).

Zalecana: