"Dlaczego Mnie Nie Zostawiłeś?!" Notatki Psychoterapeuty

Wideo: "Dlaczego Mnie Nie Zostawiłeś?!" Notatki Psychoterapeuty

Wideo:
Wideo: Dlaczego NIE studiuje osteopatii? 2024, Kwiecień
"Dlaczego Mnie Nie Zostawiłeś?!" Notatki Psychoterapeuty
"Dlaczego Mnie Nie Zostawiłeś?!" Notatki Psychoterapeuty
Anonim

Moja żona i ja nie spaliśmy razem od 8 lat. - Powiedział, że wskoczył do lodowej dziury. Prawie od progu. Najwyraźniej przygotowanie się do przyjazdu zajęło dużo czasu. Zdarza się. Wysoki, chudy, około pięćdziesięciu lat, atletyczny, z niezatartym piętnem inteligencji na twarzy. Historia, najprawdopodobniej high-tech, tenis, jazda na rowerze lub narciarstwo zjazdowe. O takim moja babcia zwykła mawiać "Ciekawy człowiek".

„Ona jest… dobrą kobietą. Chyba normalne. Mamy dorosłe dzieci. Po prostu nie jest mną zainteresowana. Jeśli chodzi o seks, wiesz? Może nawet nieprzyjemny. Nie mogę jej nawet przytulić. Więc czasami ze starych wspomnień się rozciągam, ale ona już szarpie. Niewiele, ale zauważalne. W takich momentach czuję się prawie jak gwałciciel. I jakiś wieśniak. Człowiek nie chce, ale ja… Ale jak możesz nie chcieć ośmiu lat?! Tutaj jesteś kobietą, powiedz mi, czy możesz obejść się bez intymności przez tyle lat?

Co mam mu teraz powiedzieć? Nie, nie możesz? Czy to nieludzkie? Nie rozumiem, jak możesz żyć obok osoby przez osiem lat bez uścisków, pocałunków, bez seksu? Bez tworzenia pary, a nie współlokatorów. Ale to jest moje doświadczenie, nie jego i nie jego żony.

- Dlaczego przyszedłeś teraz? Nie rok temu, nie trzy, nie pięć …

Taka para to nie jedna, są ich dziesiątki, ale najprawdopodobniej nawet setki lub tysiące. Mieszkają razem od wielu lat, bo „to jest rodzina”, „mamy ich”, „zniknie bez zmian”, „właśnie zostaliśmy wrobieni”… Niestety, ale mężczyzna też się odwraca uwikłana już w wędrówki w lewo, albo złapana na gorącym uczynku i pozbawiona nielegalnego źródła ciepła, albo pewnego ranka, odkrywająca brak erekcji, albo gdy żona nagle wyszła i okazało się, że wszystko „działa” dla ją z innym mężczyzną.

Image
Image

Często mówimy o parach, które pobrały się wcześnie, kiedy nawet niewiele rozumiesz o sobie, a zupełnie nic o życiu io innych. „Co rozumieliśmy o miłości, a co o hydraulice?” A potem nie było łatwo, dziecko, kariera, kolejne dziecko, kolejna kariera, mieszkanie, kredyt hipoteczny. I nikt, nikt nie tłumaczył, że radość dotyku, którą daliście sobie na początku, powinna być chroniona, podnoszona i mieć czas. Cóż, prawda jest taka, że 30-40 lat temu tak mało o tym myśleli, a mówienie, moim zdaniem, było ogólnie nieprzyzwoite. Nawet pod kołdrą.

Więc nie rozmawiamy. A potem przychodzą do mnie mężczyźni, już zdesperowani, by znaleźć ciepło i intymność z kobietą, z którą mieszkają od 20 lat. A kobiety… Myślisz, że kobiety nie przychodzą? A może nie chcą ciepła? Nawet jak chcą. Tylko oni też przychodzą z jakiegoś powodu, kiedy już jest katastrofa. A potem siada naprzeciwko mnie i przez ledwo powstrzymywane łzy i złość pyta: „Dlaczego nie zostawił mnie 10 lat temu?!”

Czy wiesz, kim są „kastrujące żony”? Dość modny termin w dzisiejszych czasach w pewnych kręgach. Jednak politycznie poprawni Amerykanie wolą nazywać to „wykastrowaniem” – demaskulinizacją. To takie okropne kobiety, które pozbawiają mężów seksu, ciepła, intymności. Czasem pozbawiają ich nawet słusznej inicjatywy i przejmują władzę - wspaniały obraz pielęgniarki Ratched z córki "Lotu nad kukułczym gniazdem", to jest, przepraszam, kazirodztwo. Albo wręcz przeciwnie, świat nie znał jeszcze tak troskliwej matki jak żona. I znowu, jaki zboczeniec pieprzyłby własną matkę?

Jeśli jednak myślisz, że teraz będę winić wszystko na złe kobiety, to nie licz. Mimo to dziękuję, drogi Boże, nie stworzyłeś mnie jako człowieka. Żadna „zębata pochwa” nie może istnieć bez bezzębnego penisa ogarniętego przerażeniem.

Jak kobieta odmawia seksu? Ogólnie lub w sojuszu z tym konkretnym człowiekiem. Jak to się stało, że kobieca seksualność stała się… opcjonalna. Nie, jako poszukiwany przedmiot i przedmiot handlu, bardzo kwitnie. Ale tu nie chodzi o Erosa, chodzi o naturalną wymianę czy relacje towar-pieniądz. A gdzie się podziała naturalna siła i pragnienie dotyku w zjednoczeniu kochających ludzi?

Image
Image

Żaden historyk nie był w stanie przekonująco wyjaśnić, jak to się stało, że podczas przejścia od wczesnych cywilizacji do okresu starożytności kobiety straciły swój uprzywilejowany status. W czasach Platona (427-347 pne) idealne zjednoczenie seksualne było postrzegane jako związek między Starożytni Grecy potrzebowali żon tylko dla przedłużenia rodziny. Przyjemność stała się udziałem wąskiego kręgu kobiet - zbieraczy, czyli kurtyzan, podczas gdy żony żyły w obfitości poza murami prywatnych domów, prawnie związanych małżeństwem. była poetka Safona z wyspy Lesbos, który wychwalał kobiecy erotyzm i dał nam pierwsze w zachodniej tradycji poetyckiej wyraziste metafory kobiecego podniecenia i orgazmu (przypuszczam, że nie była sama, ale pozostawiła najbardziej zauważalny ślad).

Pisma apostoła Pawła skodyfikowały i wzmocniły przez następne dwa tysiąclecia pogląd, że seksualność jest haniebna i zła, a nieokiełznana seksualność kobieca, nawet w małżeństwie, jest szczególnie wstydliwa i grzeszna. W trakcie formowania się Kościoła w Europie i powstania Świętego Cesarstwa Rzymskiego nauki Pawła stały się synonimem chrześcijaństwa, a chrześcijaństwo stało się synonimem kultury zachodniej w ogóle.”

„Pochwa. Nowa historia kobiecej seksualności”. Naomi Wolfe

Tak więc „bez seksu” nie dotyczy końca Związku Radzieckiego, ale całego Zachodu, do którego się odnosimy. Gdzie kobiecość i kobiecość są w najlepszym razie rzutowane na obraz Maryi Dziewicy z Jej niepojętym poczętym Dzieciątkiem Jezus. Całkowicie bezpłciowa historia. Tak, oczywiście lata 60., rewolucje seksualne, dzieci kwiatów, pierestrojka, wszechobecność środków antykoncepcyjnych. Ale czasami wydaje się, że to tylko „dla młodych ludzi”. I nie dla par, które mieszkały razem od dłuższego czasu. Co więcej, „nie ma już seksu” nie tylko dla kobiety, ale także dla mężczyzny, jeśli pozostaje on w ramach przykazania „nie cudzołóż”.

To jest na poziomie społeczeństwa, ale co dzieje się z konkretną parą? Dlaczego w końcu dwoje ludzi zostaje razem, kiedy kobieta odmawia intymności, a mężczyzna zgadza się na taką sytuację? Nawiasem mówiąc, dzieje się na odwrót. Miłość to zawsze przestrzeń między dwoma biegunami – swobodną kreatywnością, kipiącą pasją i rzetelnością. I to właśnie napięcie biegunów daje siłę do żywego uczucia. Kiedy związek żywi się tylko niezawodnością, Eros je opuszcza. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta nadal trzymają się wyimaginowanego bezpieczeństwa i coraz bardziej odcinają się od siebie. "Opcjonalny". Nieistotne. Coś, bez czego możesz przetrwać.

- Przecież nikt nie jest w 100% szczęśliwy. Jesteś ekspertem, powinieneś to wiedzieć.

- Prawdopodobnie nikt. Jak szczęśliwy jesteś? - Nie otrzymałem odpowiedzi.

Co więcej, im dalej, tym trudniej. W końcu tyle już zainwestowano, tyle przetrwano. Tyle dni, miesięcy, lat bez seksu, bez ciepła, bez intymności. A teraz zrezygnować? Chodzi o kolejną umowę z diabłem, milczącą umowę: „Odmawiam radości, ale za to…” Bezpieczeństwo? Który? Budżetowy? Emocjonalny? Obecność kogoś niekochanego do zgrzytania zębami na starość? Czy filmowanie rodzinne na tle Puszkina? Ważne jest, aby się nie bać i nie zadawać sobie tych pytań. Tak na wszelki wypadek. Nagle okazuje się, że nie lubisz wody w szklankach.

Tylko konflikt może zerwać pakt z diabłem. Nie, nie te małe ukłucia irytacji, które przenikają związki, gdy Eros i pożądanie je opuszczają. Prawdziwa rozmowa o tym, co się dzieje. Rozmowa, która usuwa zasłonę tajemnicy z tego, o czym wszyscy już wiedzą. Konflikt otwarcie często oznacza złamanie czaru diabła. Ale w tym konflikcie musisz iść jak samuraj, zaakceptowawszy śmierć z góry, jeszcze przed bitwą. Rozumiesz, że ta kolizja może kosztować cię życie, które tak długo trzymałeś w uścisku.

Tego życia już nie będzie, będziesz musiał je poświęcić, aby móc samemu stać się szczęśliwym i dać szansę na szczęście tym, którzy są obok ciebie. Z Tobą lub bez ciebie. I nie ma znaczenia, że już dawno porzuciłeś to jasne, ponętne, obiecujące życie, jak w młodości. Teraz żyjesz w bardzo zrozumiałym pudełku, w którym znasz każdy zakątek i każdą dziurę, przez którą czasami możesz oddychać. Nie jest to nic ciasnego i ciasnego, ale prawdopodobnie wygodnie będzie go zakopać.

Image
Image

Będziesz musiał poświęcić tak znajomy, znajomy kompleks Ofiarny. I nie tylko ty. Żyjesz tak długo „nie dla radości, ale dla sumienia”. Ze względu na „bezradnego” partnera, ze względu na dzieci, ze względu na zachowanie twarzy przed kimś, ze względu na stabilność finansową. Jesteś tak przyzwyczajony do roli ofiar, że przejście do agresji następuje zupełnie niepostrzeżenie. „Zostaw mnie głupcze!”, „Zawsze ty!”, „Weź to sam!”, „Nie ciągnij mnie!”, „Dlaczego znowu dzieci?!..”, „Nie krzycz!”, „Jestem zmęczona i chcę spać!”. Słowa, które wcześniej były niemożliwe, stają się powszechne. Starcia zastępują kontakt, wasze „my” może nadal żyć, jego energia wciąż pędzi między wami jak błyskawica.

Potem znika. Ty… „dostosowujesz się”. Jesteś całkowicie sam, ale nadal pozostajesz w tym samym miejscu. Uparcie, zębami, trzymaj się status quo, nie odważając się przyznać do żadnej z możliwych realiów. W rzeczywistości rozmowa jest znacznie szersza niż seksualność, chociaż niewiele może dać nam pełniejsze poczucie życia, intymności, zaufania. Rozmowa o tym, by w końcu porozmawiać o tym, co się między wami dzieje, zanim będzie za późno. Zerwij kontrakt z diabłem i zawrzyj kontrakt ze sobą, jeśli to możliwe.

Kiedy wchodzimy w związek, dobrze jest zrozumieć, że zawieramy ze sobą umowę na różnych poziomach naszej osobowości. Na poziomie rodzicielskim zgadzamy się dbać o potrzeby i ochronę, na poziomie dorosłym zgadzamy się mówić słowami o tym, co się z nami dzieje, na poziomie wolnego dziecka zgadzamy się być razem szczęśliwi. Zwykle nic takiego nie mówimy. Szkoda. Przynajmniej dlatego, że szczególnie szybko zapominamy, że jedziemy nie tylko „pociągnąć za pasek”, ale też się radować.

Ogólnie rzecz biorąc, jeśli w twojej parze nie ma seksu, najprawdopodobniej nie pójdziesz do seksuologa. Przede wszystkim warto przyznać, że przez wiele lat żyłeś w sytuacji „nie nakarmionych i nie pochowanych”. Ale jednocześnie nie odważysz się otworzyć puszki Pandory. Twój interes. Tylko nie zapominaj, że Nadieżda leżała tam na dole))

Zalecana: