Jak Stać Się Lepszym Lub Dlaczego Magiczny Pendel Nie Działa

Wideo: Jak Stać Się Lepszym Lub Dlaczego Magiczny Pendel Nie Działa

Wideo: Jak Stać Się Lepszym Lub Dlaczego Magiczny Pendel Nie Działa
Wideo: 10 sztuczek magicznych, które są zaskakująco proste 2024, Kwiecień
Jak Stać Się Lepszym Lub Dlaczego Magiczny Pendel Nie Działa
Jak Stać Się Lepszym Lub Dlaczego Magiczny Pendel Nie Działa
Anonim

cóż, wszystko jest w poniedziałek

siłownia fitness cześć sport

oraz Buddyzm Zen i Doskonałość

spróbuj dwieście trzydzieści trzy

(z wersetów-piór)

W sieciach społecznościowych natknąłem się na jeden przerażający film: pies Rottweiler zaatakował chłopca w wieku około pięciu lat. Sprawa toczyła się gdzieś w Azerbejdżanie, sądząc po krzykach w kadrze. Oznacza to, że kilku mężczyzn krzyczało, wyciągając dziecko z pyska zwierzęcia, a dziecko po prostu krzyczało z bólu i przerażenia. Pies warknął wściekle. Wszystko skończyło się dobrze (relatywnie): chłopca, praktycznie bez szwanku, zabrano psu i odciągnięto, choć nie wyszło od razu; właściciel też zaciągnął gdzieś swojego psa; wzburzeni ludzie na placu, na którym to się działo, również zaczęli się rozpraszać

Ale najbardziej niezwykłą rzeczą dla mnie były oczywiście komentarze widzów do filmu. Byli bardzo znajomi i tego samego typu: oprócz horrorów ("Co za koszmar!"

Celowo napisałem te komentarze dosłownie: „Zastrzel takich ludzi!”, „Właściciel musi to założyć kaganiec, a następnie zabić zarówno psa, jak i drania właściciela!”, „Jestem za cięższą karą obiema rękami! Takie bydło powinno zostać ukarane, powinno zostać ukarane grzywną za duże sumy "," Przyjmij prawo przeciwko takim potworom i ich psom "," Uderzenie psa w nos powoduje złamanie grzbietu nosa "," Właściciele psów powinien być odizolowany”. Ogólnie - karać, bić, banować, strzelać i grzywnę. Trzymaj i nie puszczaj. Boleśnie znajomy styl rozwiązywania problemów: zabronimy wszystkiego złego, a wtedy po prostu nie będzie złego w naszym życiu, co oznacza, że pojawi się w nim tylko dobro. Cóż, jak mogłoby być inaczej? Złe rzeczy będą już zakazane! Więc pokonamy wszystko, co złe - po prostu będziemy nim gardzić i zabronić, a wszystko będzie z nami w porządku. Szach mat, mała wiara.

A po każdej rażącej historii, którą media lubią z patosem relacjonować, za każdym razem budzi się fala powszechnego oburzenia: jak w regionalnym sierocińcu na odludziu dzieci są źle traktowane! Jak to jest możliwe! Czek prokuratora na nich! Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna! Karać! W porządku! Aby zwolnić nauczycieli i nianie (po uprzednim ukaraniu grzywną i przeklęciu), zamknij ich i zapieczętuj. Gdzie pójdą pracownicy, nie mają pracy na odludziu, a 5 tysięcy rubli wydaje się przyzwoitymi pieniędzmi? No cóż… Nie wiemy, ale najważniejsze jest powstrzymanie hańby. Dokąd pójdą dzieci (niesłyszące, niedowidzące, autystyczne z rodzin dysfunkcyjnych)? Cóż… Nie wiemy! Niech państwo zdecyduje! I niech wszystko zrobi dobrze i powstrzyma wszystkie złe rzeczy. Od razu!!!

Ale osobiście myślałem o tym, jak często widzę w swojej praktyce psychologicznej ten styl traktowania siebie przez ludzi. Poważnie, to po prostu niesamowite, jak powszechny jest pomysł, że „musisz zabronić sobie robienia złych rzeczy, a wszystko będzie dobrze”. Rozpocznij nowe życie - w którym wszystko będzie dobre i słuszne, gdzie wszystko, co złe, zostanie zakazane, a zatem pozostanie tylko dobro. Trzymaj się i nie odpuszczaj, zabraniaj wszystkiego złego, karaj surowo za wszelkie odpusty. Tylko zdrowy tryb życia, tylko kiełki pszenicy ze świeżo wyciśniętym sokiem, tylko balet i ceramika. I bez frytek na piwo! Brak programów telewizyjnych do 2 w nocy !!!

Zakładam, że widzisz już błąd? Skąd bierze się „wszelkie dobro” samo z siebie, a nie z wilgoci? Na większość „dobra” w życiu człowieka trzeba zapracować pracą i pracowitością, aby to osiągnąć i stopniowo się przyzwyczajać. Oczywiście wszystko może się tylko pogorszyć.

Jest kilka poważnych błędów, które popełniamy w walce „o wszystko, co dobre, przeciwko wszystkim, co złe”. Choć w ogóle wszelkie skrajności są złe (tylko najpoprawniejsze zachowanie, brak półtonów, surowa krytyka i okrutna kara za odpusty i załamania) oraz bezkompromisowe dążenie do ideału.

113313311331
113313311331

Pierwszy błąd: po prostu zaprzeczaj. Jedną z najczęstszych przyczyn niepowodzenia dobrych dążeń w życiu człowieka jest po prostu zakazanie sobie wszystkiego, co złe i złe. Albo po prostu zdecyduj, że teraz będę czynił tylko dobro. Od jutra - ćwiczenia, tylko zdrowa, zdrowa żywność, pójście spać o 22:00 i nauka języka obcego. Ani jednego. I zakaz palenia! Od dziś - ani jednego papierosa. Zwykle przy tak dobrych intencjach człowiek nie wytrzymuje do końca tygodnia, nie mówiąc już o długich terminach. Po prostu dlatego, że każda nawykowa czynność jest wbudowana w nasze życie, wykonuje za nas określone zadanie (np. palenie może uspokoić i dać możliwość legalnego wytchnienia, a szkodliwe, ale smaczne jedzenie może w nieprzyjemnym momencie rozpieszczać, zachwycać lub pocieszać). A jeśli po prostu zabronisz sobie „robienia zła” bez zaproponowania alternatywy, która zaspokaja (to ważne!) Potrzebę, którą wcześniej zaspokajała „szkodliwa”, to… Tak, nic z tego nie wyjdzie. A najpiękniejszy pomysł pójdzie po reszcie dobrych chęci. Ponownie zwracam uwagę: musisz nie tylko wymyślić świetny nowy nawyk, aby zastąpić stare (uff, zły), ale wbudować go w swoje życie. Ponieważ nasze ciało w ogóle nie podporządkowało się spełnianiu wszystkich zachcianek własnego mózgu, który czytając w kolorowych magazynach porady psychologów i zwolenników zdrowego stylu życia (zdrowego stylu życia), zaczyna kategorycznie kierować ciałem. Wam, jako właścicielce swojego ciała, może wydawać się, że zastąpienie codziennego batonika czekoladowego pół litra kefiru to świetny pomysł! I przekąskę, zdrowe i niskokaloryczne. Z drugiej strony ciało może mieć swoje przemyślenia: nie jest słodkie, jest kwaśne, zimne w ustach i niezwykłe. Weź swój kefir, daj mi moją tabliczkę czekolady. DAJ CZEKOLADĘ, POWIEDZIAŁEM !!!! A ty się poddasz. Osłabnie motywacja siły woli, a stanie się to tuż przy straganie z lodami i czekoladkami. Co ja mówię, ta upokarzająca historia jest znana wielu.

Tak samo jest z „od jutra po prostu zacznę biegać rano”. Nigdy wcześniej nie biegałem - ale teraz biegnę! Zdecydowałem! Zapisałem się do grupy o fitnessie na VKontakte! A potem nadchodzi następny poranek, kiedy tak chcesz się zdrzemnąć na kolejną minutę … Koc jest ułożony na wierzchu, jak dziesięciotonowa płyta, jest ciepły i miękki, a na ulicy jest chłód i błoto pośniegowe … I nadchodzi jedyna słuszna decyzja: jutro! Nie biegałem od lat, jeden dzień niczego nie rozwiąże. Cóż, może poczekać do jutra. Albo do poniedziałku, do następnego poniedziałku. Ale wtedy - na pewno!

Nie ma sensu zakazywać czegokolwiek bez oferowania alternatywy. Zarówno ciało ludzkie, jak i społeczeństwo ludzkie są zbyt złożonymi systemami, w których wszystko jest ze sobą połączone, aby jeden element systemu (który uznaliśmy za zły) można było usunąć bez konsekwencji, a drugi (który wydaje nam się dobry i poprawny) do wstawienia tam. Bardzo możliwe, że wyrwiemy belkę nośną, na której opierają się całe piętra i nawet jeśli nasze przedsięwzięcie zostanie nagle uwieńczone sukcesem, cały budynek rozpadnie się z trzaskiem. Ale najczęściej nie kończy się to oczywiście sukcesem, a osoba (lub system) zaczyna ćwiczyć w oszukiwaniu. Na przykład jeden z moich znajomych, który zaczął prowadzić zdrowy tryb życia, szczerze udzielił mi rady, jak obejść się bez słodyczy: jedz słodkie jogurty, twarogi i twarogi! W końcu są przydatne! Więc im więcej jesz, tym lepiej. W tym przypadku człowiek się oszukuje - producenci cukru hojnie wlewają jogurty jagodowe. Oznacza to, że je prawie tyle samo słodyczy, co wcześniej, ale dla niej nazywa się to „zdrową, zdrową żywnością”.

Wniosek: nie będzie można po prostu zabronić niepożądanego działania bez zaoferowania alternatywy spełniającej te same funkcje - opór systemu będzie zbyt silny. Zakaz będzie bez znaczenia i po prostu nie będzie egzekwowany.

1543536611111111111111111113
1543536611111111111111111113

Drugi błąd: surowe karanie za niewłaściwe postępowanie. Karanie oprócz oczywistych wad (okrucieństwo i ból) ma też inne aspekty, które zwykle nie są dostrzegane. Jest o nich powiedzenie: „Jeśli dziecko jest karane za każdym razem, gdy padnie na kłamstwo, nie nauczy się zawsze mówić prawdę – nauczy się nie dać się złapać”.

Wyobraźmy sobie na przykład społeczeństwo, w którym za nieumiejętność posługiwania się sztućcami grozi surowe kary. Został złapany z nożem stołowym w lewej ręce - egzekucja. Nie mogę trzymać szczypiec do homarów - publiczna chłosta. Jednocześnie nie ma szkół ani kursów, na których byłoby to nauczane. Jak myślisz, dokąd to zaprowadzi? Przypuszczam, że obyczaje takiej społeczności można sobie wyobrazić:

• Ludzie będą woleli jeść potajemnie, w kręgu krewnych i powierników; wszyscy będą nadal jeść, ale ukradkiem, bez zbędnych świadków;

• Mieszkańcy będą starali się nie „zastępować”, nie przyznawać się do nieumiejętności zachowania przy stole – w końcu nikt nie nauczy Cię prawidłowego odżywiania, na dłuższą metę tylko bicie lub egzekucja. Dlatego, jak tylko możemy, będziemy jeść i publicznie dołożymy wszelkich starań, aby udawać, że wszystko jest w porządku;

• Sytuacja moralna w kraju będzie trudna i nieprzyjemna, rozkwitną kłamstwa i donosy. Kłamstwa - bo nikt nie przyznaje się do prawdziwego stanu rzeczy (patrz wyżej - to niebezpieczne!), I donosy - bo z przeciwnikami łatwo będzie się rozprawić, powiedzą komukolwiek, że zebrał sos z chlebem z talerza, aresztować go.

To oczywiście pewna przesada, ale tylko trochę. To niesamowite, że ogromna liczba osób, z którymi spotykam się w moim gabinecie, formułuje wymagania dla siebie w ten sposób: muszę stać się silna i zdeterminowana, dużo zarabiać i odnosić sukcesy z płcią przeciwną. Jak stać się silną wolą - nie mogę się na to skupić, nie ma pomysłów; ale za każdym razem, gdy okażę słabość i brak woli, będę siebie karać i zastraszać. Jedyny sposób! Nie częstuj się zmianą! Ale za najmniejszy luz - odpowiesz w całości, nieistotność. Tacy ludzie trafiają do psychologa już udręczonego, strasznie zawstydzonego i w głębi duszy zdziwionego, że taka obfitość „magicznych piórek”, którymi się zalewają, wciąż nie pomaga „wystartować” i zmienić na zawsze na lepsze.

Wniosek: kara nie pomoże zmienić, jeśli nie wiesz, jak się zmienić. Jeśli nie wskażesz komuś sposobów na zmianę, karą będzie po prostu bezsensowna tortura.

Co możesz zrobić? No cóż… To zależy od tego, co chcesz osiągnąć. Jeśli chcesz, żeby wszystko „oficjalnie” wyglądało świetnie i możesz pochwalić się swoimi sukcesami i wysoką moralnością, to zabraniaj i karz. Ukarać surowo. Wykonaj i pokonaj. A jeśli chcesz czegoś innego - na przykład, aby ludzie zmienili swoje zachowanie i odpowiednio zmienili swoje życie, wówczas maksymalne wysiłki należy poświęcić na zapobieganie, uczenie nowych sposobów zachowania i ćwiczenie nowych umiejętności. Oczywiście będą mniej dramatyczne historie o dzieciach pogryzionych przez psy (co mogę powiedzieć, jeśli nikt nikogo nie ugryzł), ale spacer po mieście będzie spokojny i spokojny.

Ta sama zasada dotyczy Twojej osobowości: jeśli chcesz się zmienić, szukaj sposobów na zmianę i wspieraj się po drodze. Jeśli wydaje ci się, że dopóki nie odpowiadasz ideałowi, zasługujesz na surową karę, to mam złą wiadomość: nigdy nie będziesz mógł stać się ideałem. Nikt na świecie nie stał się jednym i nie będziesz pierwszy. Ale ryzykujesz spędzenie życia na bezsensownym samokształceniu.

Naprawdę wybierasz to, co lubisz najbardziej.

Zalecana: