2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
Kiedy zaczynasz czytać tę książkę, od razu pogrążasz się w ciepłej błogości rodzinnej idylli. Taki, o jakim marzą wszystkie dziewczyny, gdy próbują wyjść za mąż. Dom to pełna miska, urocze dzieci o wyglądzie przypominającym lalki, piękna żona to idealna gospodyni, a mąż to prawdziwa głowa rodziny. A kiedy ten idealny świat upada wraz ze śmiercią ojca Dollangedzher, przed nami zaczynają się rozgrywać zupełnie inne wydarzenia i pojawiają się jedna po drugiej straszne rodzinne tajemnice.
Wielu recenzentów tej książki (tak, i filmu o tym samym tytule) obwinia bogactwo, które spowodowało wszystkie opisane w książce wydarzenia i losy. A główne „potwory” rozwijającego się dramatu są głową rodziny Foxworth i jego żoną. Oczywiście nie można pominąć wszystkich tych czynników i bohaterów. Ale moim zdaniem nie jest to najważniejsze w fabule powieści.
Dużo ważniejsze było dla mnie znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego kochająca żona i matka nagle zamienia się w potwora, który przez wiele lat zamykał własne dzieci na strychu i w końcu próbuje otruć je szczurem zatruć? Jakie cechy osobowości powinny być tak wyraźnie zamanifestowane i pozwolić matce rozwiązywać jej właściwie wyłącznie materialne problemy w tak potworny sposób?
Jest więc oczywiste, że patologie postaci często pozostają ukryte przez długi czas. Autorowi powieści udało się to bardzo trafnie zauważyć. Ale w kryzysowych okresach życia prawdziwa struktura osobowości człowieka z reguły staje się wyraźnie widoczna. Myślę, że to właśnie brak wyraźnego obrazu siebie jako matki w matce dzieci Dollangedzerów pozwolił jej podejmować fatalne dla nich decyzje. Jej rozproszoną tożsamość komplikuje zjawisko wskazujące na to, że jest osobą narcystyczną – patologia niosąca cechy wielkości, które nie pozwalały jej, jako normalnej matce (nawet kosztem własnego dobra), opiekować się jej dzieci. Z łatwością dokonuje wyboru na korzyść oferowanej jej opcji - ukrycia dzieci na strychu. Jest jednak całkiem możliwe, że sama wymyśla tę metodę, ponieważ w dzieciństwie często była trzymana na tym samym strychu.
Dla pięknie wyglądającej kobiety zamknięcie czwórki dzieci na strychu na długie cztery lata nie było wcale ciężarem (a ten wniosek nie mógł trwać wcale cztery lata, gdyby dzieci nie uciekły). Przy tym wszystkim ona sama całkowicie spokojnie i szczęśliwie prowadzi pełnoprawne arystokratyczne życie, praktycznie nie odwiedzając swoich nieszczęsnych dzieci i pamiętając je tylko wtedy, gdy staje przed faktem ujawnienia swojej zbrodni. Wychodzi za mąż, podróżuje, krąży plotkami z całego świata, prowadzi świecki tryb życia i czuje się szczęśliwa, zupełnie nieczuła na cierpienie własnych dzieci, wiedząc, że latem na strychu jest nieznośnie gorąco, a zimą jest nieludzkiego zimna, że dzieci marnują się bez światła słonecznego i świeżego powietrza, a czasem po prostu zapominają (!) nakarmić je chociaż kawałkiem czerstwego chleba. A po śmierci małego chłopca - syna, którego sama zatruwa, jego zwłoki wyrzucane są w śnieg na wiejskiej drodze.
Co mogło pozwolić kobiecie-matce pozostać niewrażliwą na własne dzieci – najważniejsze osoby w jej życiu?
Na początku opisu matki dzieci Dollangedzerów pojawia się podejrzenie, że być może odnosi się do osobowości infantylnych – być może dlatego, że wygląda „przyklejona” najpierw do męża, a potem do matki. I zaczynamy wyobrażać sobie nieszczęsną, ale wspaniałą w swej lalkowej urodzie ofiarę okoliczności. Jednak po dalszej uważnej lekturze staje się jasne, że ta kobieta jest dość dojrzałą osobą i zupełnie nie identyfikuje się z jej rzekomo znaczącymi dorosłymi - matką czy nowym mężem. I wszystkie decyzje, które podejmuje, są jej decyzjami.
Oczywista staje się przewaga prymitywnych obron w strukturze osobowości tej kobiety – dewaluacja (zdrowie i życie własnych dzieci, wartości moralne i moralne) oraz wszechmoc (pozwalająca łatwo decydować o losie innych). W efekcie widzimy w powieści opis klasycznej narcystycznej osobowości z wyraźnymi oznakami niedostatecznej integracji wizerunków znaczących innych i naruszenia tożsamości. Wszystko to przejawia się w jej sferze wartości, poczucia wewnętrznego obowiązku i oczywiście zachowań aspołecznych, które wieńczą tę tragiczną historię rodzinną.
Ale tak straszna jak historia rodziny Dollangedger-Foxworthów, ta powieść jest interesująca do przeczytania. Zwłaszcza psychologowie.
Zalecana:
Perwersyjny Narcyzm - Głębokie Gardło Wirusa Strachu
Artykuł omawia osoby (każdy z nas zna podobnych), które nazywane są „perwersyjnymi narcyzami”. Jest to doskonała ilustracja infekcji wirusem strachu w głębokim stadium, w którym substancja wirusa wypiera duszę osoby i przejmuje kontrolę nad ciałem, rozprzestrzeniając się dalej na bliskich.
Dewaluacja A Narcyzm
To są dwie strony medalu, inaczej: „Jestem geniuszem – jestem tępym gównem”. Aby nie trząść się w tę iz powrotem, lepiej od razu przyznać, że jestem obydwoma i tym, co jest pomiędzy. A nawet wtedy i następna jest konsekwencja uogólnienia oceny, czyli jeśli geniusz – to we wszystkim, a jeśli to gówno – to całkowicie i na zawsze.
Narcyzm W Relacjach Osobistych
W tym artykule chciałabym podjąć próbę przybliżenia Wam, drodzy czytelnicy, świata ludzi narcyzów i ich manifestacji w relacjach osobistych. Sam termin „narcyzm” w szerokim tego słowa znaczeniu – każda forma miłości w stosunku do siebie, narcyzm.
NARCYZM TO MIŁOŚĆ, NIE WIEDZIAŁEM O
W starogreckiej mitologii istnieje decilka mitów o Yunaku Narcisie. Cały proces wiązał się również z samopoświęceniem i dumą. Znana klasyczna wersja mitu dla Owidima, Narcyza w błękicie rzeki Kefisa i przywiezionej przez niego nimfy Liriopi.
Matczyny Perfekcjonizm
Zawsze marzyłem o moim synku, wyobrażałem sobie, jak będę go pielęgnował, jak będę jeździł i odbierał go z przedszkola. Przez osiem długich lat nie mogłam zajść w ciążę, czego po prostu nie robiłam: leczyłam się w różnych drogich klinikach, robiłam operacje, piłam hormony, chodziłam do różnych cudownych babć i cudownych dziadków, bezwzględnie ich przestrzegałam, czasem absolutnie urojone zalecenia, ale wszystko na próżno.