Jak Zachować Poczucie Własnej Wartości? Nawet Jeśli Wydaje Się, że To Nic

Wideo: Jak Zachować Poczucie Własnej Wartości? Nawet Jeśli Wydaje Się, że To Nic

Wideo: Jak Zachować Poczucie Własnej Wartości? Nawet Jeśli Wydaje Się, że To Nic
Wideo: Od Czego Zależy Poczucie Własnej Wartości i Jak Je Budować 2024, Może
Jak Zachować Poczucie Własnej Wartości? Nawet Jeśli Wydaje Się, że To Nic
Jak Zachować Poczucie Własnej Wartości? Nawet Jeśli Wydaje Się, że To Nic
Anonim

Nic dziwnego, że mówią, że nowe to dobrze zapomniane stare. Tak więc w trakcie przygotowywania nowego materiału wiedza z czasów uniwersyteckich wypłynęła nagle, niczym knedle w rondlu.

„Mam problemy z samooceną” to zdanie, które najczęściej słyszy się, jeśli chodzi o problemy psychologiczne. A ona naprawdę bardzo dobrze psuje życie, bo uciszyć głos, który pojawiał się od najmłodszych lat, zawsze powtarzając „nie dasz rady! nie jesteś wart! spójrz - wyglądasz śmiesznie!” nie tak łatwo. Piszę teraz te słowa i trochę się wzdrygam, przypominając sobie, ile czasu i wysiłku zajęło mi nauczenie się, jak jakoś z nim negocjować.

Pomimo tego, że samoocena kształtuje się od wczesnego dzieciństwa, istnieją dwa jej kluczowe elementy, na które możemy wpływać, nawet w danym momencie.

1. Oczekiwanie a rzeczywistość … W ubiegłym stuleciu słynny psycholog W. James stworzył prostą formułę samooceny: konieczne jest podzielenie „sukcesu działania” na „roszczenie”. Na przykład Masza postanawia otworzyć własną sieć sklepów z ekologicznymi pomidorami. Spodziewa się, że po roku pracy pomidory przyniosą jej 10 000 dolarów miesięcznie. To są maszyny do roszczeń. Po przeczytaniu książek motywacyjnych i wysłuchaniu Richarda Bransonów rzuca pracę księgowej, zaciąga pożyczkę i z zapałem sadzi pomidory. Mija rok, Masza podsumowuje wyniki i widzi, że jej zysk wynosi tylko 1000 USD miesięcznie. To jest sukces Maszyny. Taka rzeczywistość może poważnie wpłynąć na jej samoocenę i poczucie własnej wartości. Z tego wynikają dwie proste, ale niezwykle skuteczne prawdy. Aby zachować poczucie własnej wartości, możemy

  • Wyznacz realistyczne cele … Przyznaj, gdyby Masza postawiła sobie za cel zarabianie nie 10 000, ale co najmniej 5 000, różnica nie wyglądałaby już tak przerażająco. A gdyby jej celem było po prostu „wejście na plus”, wynik wpłynąłby pozytywnie na jej samoocenę. Zwłaszcza, jeśli najpierw przestudiowała specyfikę branży pomidorowej i zapytała o doświadczenie profesjonalistów w tym biznesie.
  • Przypisywanie wyników … Czasami wydaje nam się, że jeśli nie osiągnęliśmy pożądanych rezultatów, to w ogóle niczego nie osiągnęliśmy. Chociaż w rzeczywistości tak nie jest. Mamy prawo chwalić się nie tylko za A, bo jest „doskonała”. Pochwała zasługuje zarówno na „czwórkę” (w końcu to dobrze! A zarabianie 1000 dolarów miesięcznie na „jeszcze młodym i niezbyt doświadczonym biznesie” to bardzo dobry wynik. Nawet nie tak - to jest Wynik. I całkiem ja z dużej litery.

2. Porównywanie się z innymi … Bez względu na to, ile współcześni guru mówią o „bezwartościowości”, „całkowitym pozytywnym” i różnorodnym „pokoju na świecie”, ludzie nadal oceniają, oceniają i będą oceniać. Jak każdy z nas. Jest to mechanizm, dzięki któremu nasze wyobrażenia o sobie kształtują się od trzeciego roku życia. Nie chodzi o to, czy porównujemy, czy nie, ale o to, jak porównujemy. A z kim. Psychologowie amerykańscy przeprowadzili eksperyment: zmierzyli poczucie własnej wartości badanych przed i po tym, jak usadowili się na równi z innymi ludźmi. W pierwszym przypadku sąsiedzi na zmianę wyglądali czysto, stylowo i bogato. W drugim jest brudno, niechlujnie i bardzo biednie. Jak myślisz, po jakiej kolejce samoocena badanych poprawiła się? Zgadza się - po biednych i niechlujnych. Dlatego porównując się wyłącznie z Elonem Musksem i Stevem Jobsem, obniżamy poczucie własnej wartości i odrywamy się od realnego świata, w którym w rzeczywistości jest o wiele mniej „bogatych, pięknych i utalentowanych” niż my.

Te proste życiowe hacki naprawdę pomagają. Sama próbowałam ich wielokrotnie – szczególnie w okresach kryzysów, zwątpień i totalnego „o mój Boże, wszystko idzie do piekła”.

Co o tym myślisz? Jak utrzymujesz swoją samoocenę?

Zalecana: