Witaj Lato = Problemy Z Pożegnaniem?

Wideo: Witaj Lato = Problemy Z Pożegnaniem?

Wideo: Witaj Lato = Problemy Z Pożegnaniem?
Wideo: ŻEGNAJ LATO I DO ZOBACZENIA ZA ROK. 2024, Może
Witaj Lato = Problemy Z Pożegnaniem?
Witaj Lato = Problemy Z Pożegnaniem?
Anonim

Czekaliśmy - słońce, ciepła pogoda, śpiew ptaków… Po melancholijnej jesieni, mroźnej zimie i wilgotnej wiośnie wydaje nam się, że problemy znikają wraz ze złą pogodą i życie za chwilę się poprawi. Oznacza to, że możesz zaoszczędzić pieniądze na psychologu. Ale czy tak jest?

Dość często klienci, którzy przyszli na terapię miesiąc lub więcej przed wakacjami do czerwca, coraz częściej odwołują wizyty, wyjeżdżają na dłuższe wakacje lub szczerze przyznają, że chcą dokończyć terapię. Czasem mówią: „Słońce jest na dworze, można długo chodzić, szedłem teraz i pomyślałem, jak dobrze, wszystko samo się poprawia” lub „Prawie nie ma deszczu, od razu czuję się mniej smutny, ledwo płakać. Jako osoba bardzo się z tego cieszę. Tak, nawet jako psycholog cieszę się - nie każdy jest w stanie to zauważyć i cieszyć się. Ale nadal jako specjalista rozumiem, co konkretnie prowokuje kończenie sesji i stwarza iluzję pozytywnej dynamiki.

Praca z psychologiem jest trudna. Nie zawsze jest to przyjemne i często bolesne. A lato kusi swoimi „słodyczami”: witamina D w nieograniczonych ilościach, a nawet po zimowej awitaminozie, tak jak świeże owoce i warzywa uzupełniają rezerwy organizmu; stąd - dodatkowa produkcja serotoniny i endorfin, praca całego organizmu jest coraz lepsza, pojawia się uczucie siły i wigoru. I oczywiście, jeśli terapia była choć trochę skuteczna, wydaje się, że zmiany już zaszły i to w zupełności wystarczy.

Jeśli istnieje wybór między gorzką pigułką a słodkim cukierkiem, wybór na korzyść tego drugiego jest dość oczywisty.

Takie myśli nie zawsze są nawet świadome – po prostu czujemy się lepiej na sercu od tego, że siedzimy w parku, pijemy kawę i ogrzewa nas słońce. W tej chwili jesteśmy szczęśliwi. I wspaniale jest to poczuć, znaleźć w sobie umiejętność cieszenia się małymi rzeczami. Jednak. Problemów, z którymi przychodzimy na terapię, prawie nigdy nie leczy ani słońce, ani ciepła pogoda, ani nawet morze. Jako rzecz pomocnicza - tak, w porządku. Ale to nie jest panaceum na nasze urazy, urazy, wzorce. Okazuje się, że leczymy objawy, a nie chorobę. A gdzieś tam, w środku, powoli nas zjada. Rezygnacja z terapii w takim momencie jest jak nieleczenie gardła i jedzenie lodów – nowa fala, znacznie silniejsza niż poprzednia, może pokryć.

Dlatego zachęcam klientów, aby byli bardziej świadomi wizyty u psychologa. Nikt nie będzie w stanie zapobiec przerwaniu terapii, a czasami nie będzie zbyteczne przerywanie i odpoczynek. Dobrze, jeśli psycholog ostrzega Cię przed możliwymi pułapkami letniego nastroju, a jeszcze lepiej – jeśli zadajesz sobie pytanie, jak, jego zdaniem, jesteś gotowy na przerwę lub zakończenie terapii. Pomyśl dobrze, wyobraź sobie, ale gdyby była inna pogoda, inny nastrój, problemy zostałyby rozwiązane? A może wszystko pozostało takie samo? Jak rozwinięta jest Twoja prośba i czy czujesz się dobrze, trwałe zmiany, które nie podlegają nastrojom, ludziom, porom roku?

Kochaj siebie, zwracaj uwagę na swoje potrzeby i pragnienia i ciesz się latem - może nie rozwiąże wszystkich problemów, ale niewątpliwie pomaga w ich rozwiązaniu.

Zalecana: