2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
Mniej więcej w wieku czterdziestu lat odnalazłem w dzieciństwie genezę wielu postaw psychologicznych. Jeden z nich: „To mnie nie boli”. W ciągu swojego życia wielokrotnie uderzała mnie w głowę żądając przyznania się do czegoś przeciwnego. Wchodząc we wspomnienia z dzieciństwa, zdałem sobie sprawę, że cały heroizm, z którego byłem tak dumny, wcale nie wynikał z siły charakteru, ale ze strachu przed byciem słabym. A wiele historii z dzieciństwa bardzo przekonująco to potwierdza.
Dobrze pamiętam siebie od piątego roku życia, poza fragmentarycznymi wspomnieniami z wcześniejszego wieku. W tym czasie była już praktycznie ugruntowaną osobowością, jak każde przeciętne pięcioletnie dziecko. Tak Tak dokładnie. Doświadczenia moich ośrodków dziecięcych pokazały, że w wieku pięciu lat widzimy w pełni ukształtowaną postać z własnymi reakcjami, upodobaniami i niestety kompleksami. A co jest nieodłączne od dziecka w tym okresie, więc pójdzie dalej, jeśli nie poprawisz niektórych niuansów.
Bolesny rozwód rodziców i zasady sowieckiego wychowania przekonały mnie w wieku pięciu lat w jednym: ból trzeba znosić i ukrywać. Nie możesz nikomu okazywać słabości, nie możesz stwarzać niedogodności i niepokoić otaczających Cię osób. Pierwsze pamiętne historie, przeżyte zgodnie z tą zasadą, to opowieści przedszkolne.
Aby nie denerwować nauczycieli, w ciszy, bez jednego dźwięku, znosiłem wszelkiego rodzaju manipulacje
Jeden z nich jest całkiem zabawny. W wieku pięciu lat, na wieczornym spacerze, nagle zapragnąłem wiedzieć, czy moja głowa będzie pasować do okrągłego wzoru altany z żelaznej kraty. Wszedłem. Ale nie wyszedłem. Byłem po jednej stronie kraty, a moja głowa wystawała po drugiej. Przy wszystkich próbach przestraszonych wychowawców, aby odwrócić zaciekawioną głowę na bok ciała, bolało mnie to i przerażało.
Ale przypomniałem sobie, że nie można okazywać bólu i strachu. I, aby nie denerwować wychowawców, cicho, bez jednego dźwięku, bez jednej łzy, znosiła wszelkiego rodzaju manipulacje, aby usunąć głowę. Zbawienie było wiadrem wody, które dokonało cudu. A matce, która w tym momencie szła za mną, dostała córkę mokrą, ale zdrową i zdrową.
Kolejny incydent (choć daleki od jedynego) miał miejsce w wieku siedmiu lat, latem przed szkołą. Złamałem rękę, ponownie z ciekawości, próbując przejść od końca do końca na huśtawce. Już prawie dojechałem do mety, nagle wystartowałem i wylądowałem… Dzielna dziewczyna, która przeskoczyła na drugą krawędź, pomogła wykonać ten trik. W rezultacie upadłem, obudziłem się - odlew gipsowy.
To prawda, że w moim przypadku tak szybko nie przyszło do gipsu. W karetce nauczyciel przez cały czas martwił się o mnie i płakał. W szpitalu szlochała, pytając co pięć minut: „Alla, czy to boli?” – To nie boli – odpowiedziałam odważnie, powstrzymując łzy, by ją uspokoić. Ale po moich słowach nauczyciel z jakiegoś powodu płakał mocniej.
Wiele razy w moim życiu zdarzało się „nie bolało”, kiedy bolało, kiedy cierpiało zarówno ciało, jak i dusza. Stało się dla mnie pewnego rodzaju wzorcem programistycznym, aby nie pozwolić sobie na przyznanie się do słabości i nie pokazywać tej słabości innym.
Zdałem sobie sprawę z horroru problemu, kiedy moja córka została przyjęta do szpitala chorób zakaźnych w wieku pięciu lat. Sytuacja była tragiczna. Otrzymywała sześć zastrzyków dziennie z kilkoma antybiotykami na wszystkie podejrzenia infekcji. I ani razu, jak wcześniej podczas takich zabiegów, nie wydała dźwięku, który ucieszył cały personel medyczny i inne mamy.
Dałam mojej córce program cierpliwości i wstydu z powodu przyznania się do bólu.
Wykrzyknąłem z podziwem: „Jaka jesteś silna, moja dziewczyno! Jak odważny! Jestem z Ciebie dumny! A dziesiątego dnia, już przed wypisem, po ostatnim zastrzyku, jak tylko pielęgniarka opuściła oddział, tak rozpaczliwie płakała:
- Mamo, tak bardzo boli! Wszystkie te zastrzyki są takie bolesne! Nie mogę tego dłużej znieść!
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? Dlaczego nie płakałeś, jeśli to bolało? – zapytałem w szoku.
- Tak się cieszysz, że wszystkie dzieci płaczą, ale ja nie. Myślałem, że kochasz mnie bardziej za to i wstydzisz się, jeśli zapłacisz - jakby przepraszając, odpowiedziała córka.
Słowa nie są w stanie wyrazić, jak bolało mnie w tym momencie serce i budziło wiele emocji, od winy po przekleństwa mojej głupoty, a nawet okrucieństwa wobec własnego dziecka! Naszą refleksją są dzieci. Dałam mojej córce program cierpliwości i wstydu z powodu przyznania się do bólu. Śmieszne zachęty i pochwały za cierpliwość i odwagę sprawiły, że wyobraziła sobie, że za to kocham ją bardziej, niż gdyby płakała jak wszystkie dzieci.
W wieku 42 lat w końcu pozwoliłem sobie bez wstydu powiedzieć: „To boli”
I powiedziałem jej, co nadal działa, trzy lata później: „Nigdy nie znoś bólu, żadnego bólu! Jeśli boli, porozmawiaj o tym. Nie wstydź się przyznać, że cierpisz. Nie bój się być słabym. Kocham cię inaczej, bo jesteś moją dziewczyną!”
Cieszyłem się, że usłyszałem moje dziecko i udało mi się na czas wyłączyć ten program, wprowadzony przez jego własnego wirusa. Mój osobisty restart nastąpił dopiero w wieku 42 lat, kiedy w końcu pozwoliłem sobie bez wstydu powiedzieć: „To boli”, jeśli boli. I to nie jest słabość, jak myślałem wcześniej, to reakcja konieczna, aby uchronić się przed jeszcze większym bólem i ranami psychicznymi.
To doświadczenie nauczyło mnie, jak ważne jest słuchanie wewnętrznego dziecka, dawno zmiażdżonego przez postawy i urazy dorosłych. To pozwoli Ci zrozumieć i usłyszeć swoje dziecko w przyszłości, aby uchronić Cię przed koniecznością przechodzenia przez długą drogę uzdrowienia.
Zalecana:
Nie Boli Mnie. Jestem Traumatyczna
U osoby, która przeżyła, ale nie przeżyła, trauma emocjonalna, uczucia mogą zostać zablokowane, zamrożone. Na zewnątrz osoba może wyglądać na spokojną, zrównoważoną, komunikować się z ludźmi, utrzymywać kontakty społeczne. Ale jeśli przyjrzysz się uważnie, okaże się, że nie pozwala nikomu się do siebie zbliżyć.
Jeśli Komunikacja Z Mamą Jest Nie Do Zniesienia. Część 2. Dlaczego Mama Mnie Nie Kocha?
Kiedy rozmawiam z ludźmi, którzy są pewni, że ich matka ich nie lubi, pytam, dlaczego tak zdecydowali. W odpowiedzi słyszę: Przeklina mnie cały czas, nie jest ze mnie zadowolona. Ciągle narzeka na mnie krewnym. Nie usłyszysz od niej miłego słowa.
Wszystko Boli. Nic Nie Pomaga! Albo Dlaczego Praca Nad Sobą Nie Daje Rezultatu
Dość często przychodzą do mnie klienci, którzy wypróbowali już wszystkie możliwe metody pracy ze sobą, przeczytali dużo książek, odbyli wiele praktyk, uczestniczyli w dużej liczbie seminariów. Dużo wiedzą, sami potrafią powiedzieć każdemu psychologowi, co jest z nimi nie tak i jakie są przyczyny ich kłopotów.
NIE ROBIĆ, TO MNIE BOLI
Gdy tylko zasugerujesz, że jesteś na kogoś zły lub obrażony, bystrzy mężczyźni natychmiast podbiegają z radą, aby „zrozumieć i wybaczyć” sprawcy. Na pewno dodadzą, że ci, którzy nie wybaczą, z pewnością zachorują na raka, a także będą cierpieć na nieudane życie osobiste i liczne choroby (to oczywiście oprócz raka).
Dlaczego Nie Zaopiekujesz Się Mną? Dlaczego Mężczyźni Dbają O Inne Kobiety, A Nie O Mnie?
Skargi na brak opieki są bardziej typowe dla kobiet, natomiast mężczyźni mogą o tym mówić z pewnym poczuciem godności („Kobieta tak na mnie nie dba… A dlaczego?”). Jednak w każdym razie osoba zaczyna zadawać sobie bolesne pytanie - co jest ze mną nie tak, dlaczego jest to dane innym, a nie mnie?