Szkoda Opiece Macierzyńskiej

Wideo: Szkoda Opiece Macierzyńskiej

Wideo: Szkoda Opiece Macierzyńskiej
Wideo: MACIERZYŃSTWO - sen dziecka, odwiedziny i złote rady | cz.1 2024, Może
Szkoda Opiece Macierzyńskiej
Szkoda Opiece Macierzyńskiej
Anonim

Miłość matki jest dla dziecka bardzo ważna. Jest to zasób, który zapewnia wsparcie przez całe życie. Ale czasami ta miłość dusi, ogranicza i nie pozwala rosnąć.

Podeszła do mnie mama chłopca Misha (imię oczywiście zostało zmienione), 7 lat, który właśnie zaczął szkołę i zaczął mieć problemy z rówieśnikami i nauczycielem.

Mama chłopca:

- Nauczyciel jest obojętny wobec mojego syna i wszystkich dzieci w ogóle. Nie obchodzi jej to i nie chce spędzać nawet najmniejszego czasu z dziećmi.

Psycholog:

- Jak to się konkretnie manifestuje?

Matka:

- Wczoraj wyprowadziła dzieci na ulicę i nawet nie patrzyła, jak były ubrane! Kto ma czapkę z jednej strony, kto nie założył ciepłych spodni, na dworze jest zimno!

Psycholog:

- Dlaczego miałaby się tym przejmować?

Matka:

- Ona jest nauczycielką!

Psycholog:

- Widzisz, nasze problemy często wynikają z tego, że wydaje nam się, że ktoś jest nam coś winien. Od niespełnienia oczekiwań. Wydaje nam się, że ktoś powinien robić to, co uważamy za słuszne. Nie o to chodzi. Każdy ma swoją poprawność.

Myślę, że nauczycielowi zależy. Po prostu nie ma czasu, aby ewentualnie kontrolować wszystkich lub nie przywiązuje takiej wagi jak ty.

Matka:

- I co robić? Nauczyciel nie rozumie, a ja nie rozumiem. Tak będzie na zawsze?

Psycholog:

- Odpuść sobie. Misha też potrzebuje tego doświadczenia - dziwnych, niezrozumiałych nauczycieli, obrażających kolegów z klasy. Nie możemy i nie powinniśmy odgradzać dzieci od wszystkiego, w przeciwnym razie gdzie będą zdobywać doświadczenie, rosnąć? W wieku dorosłym są różni ludzie i nie zawsze dobrzy. Jak nauczy się z nimi dogadywać? Daj mu możliwość wzięcia na siebie odpowiedzialności. Tylko w ten sposób nauczy się myśleć.

Im mniej zagłębiamy się w szkolne sprawy, uczymy z nim lekcji, tym lepiej. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać dziwne i skomplikowane. Ale to jest fakt. To jego szkoła. Musi nauczyć się samodzielnie radzić sobie ze swoimi problemami, nie dlatego, że tak powiedziała matka, ale dlatego, że zdał sobie sprawę, że tak jest lepiej. Czy czujesz różnicę? Oczywiście może i ma prawo wpaść w dwójki, ale to jest jego problem. Sam z tego wyjdzie. Kluczowym słowem jest tutaj „SAM”. Najważniejsze jest, aby przekazać mu, że jego matka MU ZAUFAJ. Ale taka pozycja w naszym rozumieniu troskliwej matki jest bardzo trudna do zaakceptowania. Ale w tej pozycji dziecko rośnie i zamienia się w odpowiedzialnego dorosłego.

Zalecana: