Rozwód. Jak Przetrwać Rozwód?

Wideo: Rozwód. Jak Przetrwać Rozwód?

Wideo: Rozwód. Jak Przetrwać Rozwód?
Wideo: Jak przeżyć Rozwód 2024, Kwiecień
Rozwód. Jak Przetrwać Rozwód?
Rozwód. Jak Przetrwać Rozwód?
Anonim

Co to jest rozwód? Wbrew codziennym wyobrażeniom ludzi rozwód wcale nie jest równoznaczny ze słowami: „rozstanie”, „rozstał się” lub „rozstał się”. Między słowami „rozstał się” i „rozwiedziony” istnieje ogromna luka semantyczna. Rozwód to zerwanie związku małżeńskiego między mężczyzną a kobietą, oficjalnie uznawanego przez państwo.

Ale „rozstanie” - mężczyźni i kobiety, którzy po prostu utrzymywali intymny lub miłosny związek. Mężczyźni i kobiety, którzy żyli razem w ramach tak zwanych „stosunków cywilnych” lub są w związku małżeńskim, są „rozproszeni” lub „rozproszeni”, ale rozwija się między nimi poważny konflikt. W związku z tym, dopóki małżonkowie nie przejdą formalnej procedury rozwodowej, dopóki urząd stanu cywilnego lub sąd pokoju nie postanowią im wręczyć dokumentu o nazwie „Zaświadczenie o rozwodzie”, nawet jeśli faktycznie się zerwali lub rozstali, bardziej słuszne jest użycie pojęcie: „małżeństwo w sytuacji przed rozwodem”.

💡 Wszystko dlatego, że z punktu widzenia społeczeństwa i państwa, bez względu na to, ile razy mężczyzna i kobieta, którzy oficjalnie założyli małżeństwo, nie zbiegają się i nie rozchodzą, rozstali się i nie wróciliby do siebie, wprowadzić się lub rozproszyć, dopóki nie zapadnie odpowiednia decyzja o rozwiązaniu ich małżeństwa, a nie było oficjalnego rozwodu - nadal są mężem i żoną. Z całym tym pełnym zestawem praw i obowiązków rodzinnych, ojcowskich i macierzyńskich, które są przewidziane przez prawo Federacji Rosyjskiej.

Aby żyć i komunikować się z przedstawicielem płci przeciwnej, w stosunku do którego nagle lub stopniowo uczucia miłości i pociągu seksualnego przestały działać, większość ludzi jest po prostu fizycznie niezdolna. A większość mężczyzn i kobiet nie chce zmuszać się do wspólnego życia lub spotkania z kimś, do kogo już nie mają uczuć. Nie lubimy żyć z tymi, których nie kochamy. Dotyczy to zwłaszcza mężczyzn.

Kobiety mogą nadal mieszkać z kimś, kto ma ich dość, ze względu na dziecko urodzone z tego związku lub po prostu dlatego, że nie mają dokąd pójść, istnieje zależność finansowa od mężczyzny. Ale mimo wszystko jest wyjątkowo niewygodny …

Jednak ludzie nie należą do rodzaju „homo sapiens” – „rozsądny człowiek” nie bez powodu. Już w starożytności zdawali sobie sprawę, że uczucia i emocje, nawet te najjaśniejsze, wcale nie są podstawą, na której można zbudować coś długiego, stabilnego i przewidywalnego. Dlatego wymyślili rodzinę i małżeństwo, czyli taką formę relacji między mężczyzną a kobietą, gdzie te relacje są umowne, długotrwałe, nakładają na partnerów jasno rozumiane prawa i obowiązki, przewidują dla nich określone sankcje. którzy naruszają tę umowę. Niewidzialny rdzeń kontraktu małżeńskiego nie jest wypowiedzianym na głos, ale dorozumianą gwarancją, że mężczyzna i kobieta, którzy tworzą tę rodzinę, zobowiązują się żyć razem, prowadzić wspólne gospodarstwo domowe, utrzymywać intymne relacje, opiekować się sobą nawzajem i dziećmi w para przez całe życie, to znaczy nawet wtedy, gdy ich miłość i atrakcyjność znikną. Czyli rodzina i moment jej powstania, rytuał małżeński to nic innego jak próba zbudowania takich relacji seksualnych, rodzicielskich i materialno-ekonomicznych między mężczyzną a kobietą, które mogą okazać się opłacalne nawet wtedy, gdy biospołeczny program zachowań miłosnych, który stworzył te relacje, kończy się… Rodzina jest jak zasadnicza deklaracja: „Kochamy się nawzajem, będziemy się kochać przez całe życie! Ale nawet jeśli miłość się skończy, nadal będziemy żyć razem, dbać o siebie i wychowywać nasze dzieci!”

💡 Rodzina to wspólne życie nie tylko w miłości, ale także po miłości, w imię tych, którzy się w tej miłości rodzą, w imię nadziei na zmartwychwstanie wygasłej miłości w przyszłości. Rodzina jest swego rodzaju odpowiednikiem listu gwarancyjnego, a nawet testamentu: „Jeśli coś się stanie ze mną lub moimi uczuciami, pewne zobowiązania wobec moich najbliższych nadal będą spełnione”.

💡 Ale jest tu pewien niuans. Gdy rejestrator w urzędzie stanu cywilnego pyta Parę Młodych, a my w odpowiedzi słyszymy „Tak!” ludzie w rzeczywistości są dalecy od wystarczających. Mówiąc najprościej, państwo młodzi mogą nie rozumieć wszystkich prawnych i innych konsekwencji swojego kroku, a tym bardziej absolutnie nie zastanawiać się nad tematem „co się stanie, jeśli?”. Bo po pierwsze są w euforii z miłości i seksu, a po drugie nie przeszli jeszcze wszystkiego, co ich czeka w przyszłości. Stąd ich rozpaczliwa odwaga, za którą płacą potem ich dzieci. Zdając sobie sprawę, że podjęcie jednego z najważniejszych kroków w życiu, stajenni i panny młode często nie zawsze są odpowiednie.

💡 Z punktu widzenia psychologii rodziny prawdziwy „rozwód” to legalna procedura rozwiązania związku małżeńskiego w pewnej parze. W związku z tym wszelkiego rodzaju „rozstania”, „podróż do rodziców”, „rozbieżności na tydzień lub dwa, aby pomyśleć o losie naszej rodziny i o tym, czy tego wszystkiego potrzebuję”, w rzeczywistości mogą być bezpośrednio związane z prawdziwym rozwód i może w ogóle nie mieć z tym nic wspólnego. Pokłócili się, potem wzięli i pogodzili się. Rozstawały się i jeździły tam iz powrotem, ale nie było rozwodu.

Może być inaczej: jest rozwód, ale nie doszło do separacji i odejścia małżonków. I żyją razem przez wiele lat, nie jako mąż i żona, ale jako mężczyzna i kobieta. Co więcej, dzieci mogą rodzić tylko teraz, legalnie poza związkiem małżeńskim. Chociaż oczywiście z w pełni sformalizowanym ojcostwem i macierzyństwem. Oczywiście takie formalnie rozwiedzione pary mogą się przecież rozstać i rozproszyć. Albo może nie. Mogą nawet ponownie wziąć ślub, sformalizować swój związek za pośrednictwem urzędu stanu cywilnego. A nawet wtedy znowu rozwód. Takie pary w praktyce pracy psychologa rodzinnego nie są wcale rzadkością.

Wyjazd męża z późniejszym powrotem - czasem ratując rodzinę przed ewentualnym rozwodem, jeśli mąż złożył wniosek o rozwód bez opuszczania rodziny. Choćby dlatego, że w wyniku tych wydarzeń inteligentna żona może nie tylko zrozumieć przyczyny powstałego napięcia rodzinnego, ale także wyeliminować je na zawsze. Twój mąż, który nagle opuścił rodzinę, może to wyraźnie zrozumieć lub nie zrozumieć.

Kiedyś postanowiłeś zostać mężem i żoną. Oznacza to, że wyrazili silne pragnienie bycia razem nie rok lub dwa, nie dziesięć lat, ale całe życie! Zmiana Twojego stanu cywilnego została odnotowana w urzędzie stanu cywilnego, o czym został Ci wydany specjalny dokument. Ale potem, z jakiegoś powodu, twój mąż postanowił przestać być twoim mężem. A w tym wszystkim jest jeden duży problem: w przeciwieństwie do swojej zbuntowanej „połówki”, nie chcesz stracić stanu cywilnego! Ważne jest to, że uparcie nie chcesz rozwodu. Dlatego odmawiasz podpisania pozwu rozwodowego i rozpoczynasz poważną walkę. Rozwód to walka o życie. Od dawna wiadomo: bez względu na to, jak bardzo przygotujesz się do wojny, to i tak stanie się to niespodziewanie. Zawsze będzie brakować amunicji i ludzi, a umieranie jest bardzo przerażające. Tak jest z rozwodami: bez względu na to, jak bardzo ktoś myśli o perspektywie rozwodu, kiedy partner w relacjach rodzinnych to ogłasza, zawsze brzmi to nieoczekiwanie, a przyszłość jest bardzo przerażająca.

Teraz wyobraź sobie, że mamy grę fabularną „w psychologu rodzinnym”. To tak, jakbyś przyszedł na moje spotkanie i zadeklarował coś takiego: - Mój mąż, którego od dawna podejrzewałam o zdradę, powiedział mi wczoraj, że mnie opuszcza i któregoś dnia wystąpi o rozwód. Jesteśmy małżeństwem od 6 lat, mieszkamy w mieszkaniu mojego męża, zarabia trzy razy więcej ode mnie, nasze dziecko ma pięć lat. On potrzebuje taty. Tak, a nie chcę stracić męża … Co robić ??? - Sześć miesięcy temu mój mąż wyjechał sam na wakacje za granicę, po tym intymność praktycznie zniknęła w naszej rodzinie i zaczął często jeździć w podróże służbowe. Miesiąc temu zaczął mi mówić, że jesteśmy sobą zmęczeni, powinniśmy mieszkać osobno. Z czym uparcie się nie zgadzałem. Ale wczoraj na jego telefonie przeczytałam intymną korespondencję z panią. Kiedy powiedziałam o tym mojemu mężowi, był wściekły. Powiedział, że wspinam się tam, gdzie nie powinienem i że sam jestem winny, że nasza rodzina się rozpadnie. Zażądał, żebym gdzieś się wyprowadziła z jego mieszkania, a tymczasem będzie się zastanawiał, czy już czas na rozwód, czy nie… Jesteśmy małżeństwem od 12 lat, mamy dwoje dzieci. Kochają mnie… Jak żyć dalej??? Potem w napięciu oczekujesz, że albo pomacham moją czarodziejską różdżką i mój mąż natychmiast napisze Ci SMS-a z bolesną skruchą i obietnicą, że nigdy więcej tego nie zrobię, albo zacznę zadawać długie i żrące pytania dotyczące Twojego dzieciństwa i pierwszego nastolatka fantazje. Może kogoś zdenerwuję, ale tak nie jest.

Tylko jedna na dziesięć rozmów o rozwodzie faktycznie kończy się wnioskiem z wnioskiem o rozwiązanie małżeństwa w urzędzie stanu cywilnego (jeśli w małżeństwie nie ma dzieci) lub w sądzie pokoju (jeśli są dzieci). - Tylko jedna na pięć par małżeńskich, które złożyły pozew o rozwód, faktycznie przechodzi procedurę rozwodową, kiedy przechodzi tę procedurę po raz pierwszy. - Tylko jedna trzecia małżonków, którzy złożyli wniosek o rozwiązanie małżeństwa, mieszka w tym okresie oddzielnie. Resztę, przez jakiś czas, a nawet całe życie (!), Żyjcie dalej razem. Często nawet po rozwodzie. - Co trzecia z tych par małżeńskich, które legalnie rozwiodły się ze swoim małżeństwem, w przyszłości próbuje ponownie jakoś przywrócić dobre relacje międzyludzkie, bardzo często - nawet intymne. Często nawet jeśli jeden z partnerów zarejestrował małżeństwo z zupełnie inną osobą. - Co piąta z tych par małżeńskich, które w przyszłości przeszły rozwód, próbuje się połączyć, mieć kolejne dziecko, a nawet ponownie zarejestrować małżeństwo. - Prawie wszyscy mężowie i żony, będąc w postępowaniu rozwodowym, szczerze martwią się o psychikę swoich dzieci, czują się winni za to, co się stało.

Możesz mnie zapytać: „Co to znaczy?! Czy to oznacza, że nie są potrzebni psychologowie rodzinni?” Odpowiem tak: „Oznacza to, że zgodnie z prawami fizyki i dialektyki przyciąganie i odpychanie zawsze mają swoją równowagę: absolutnie każde działanie musi mieć jakiś rodzaj opozycji, na siłę odśrodkową działa siła dośrodkowa, coś innego tendencja jest przeciwieństwem jakiejkolwiek tendencji … W związku z tym we Wszechświecie nie było nic lekkiego, liniowego i jednoznacznie wyrażonego, nie i nigdy nie będzie. Dlatego też podczas jakiegokolwiek rozwodu, z jakiegokolwiek powodu, bez względu na czynniki rozdzielające małżonków, z pewnością zostaną uwzględnione pewne tendencje mające na celu zachowanie tej pary. Podkreślam: zdecydowanie! A jeśli żona, żywotnie zainteresowana zachowaniem swojego małżeństwa, przynajmniej w najmniejszym stopniu kompetentnie angażuje się i wykorzystuje tendencje mające na celu utrzymanie pary, jej szanse na sukces wyraźnie wzrosną. Same tendencje te wyrażają się w całej sumie czynników obiektywnych i subiektywnych. Oto najważniejsze:

💡 Obiektywne przyczyny uniemożliwiające rozwód:

- Obecność wspólnych dzieci, zwłaszcza małych. Obecność dzieci nabytych w poprzednim związku, ale już udało się szczerze przywiązać do partnera małżeńskiego.

- Brak, w przypadku rozwodu, jednego z partnerów (lub nawet obu naraz) miejsca do zamieszkania.

- Zależność finansowa partnerów od siebie nawzajem lub od krewnych lub przyjaciół rodziny „połowa”.

- Zależność zawodowa partnerów od siebie nawzajem lub od krewnych lub przyjaciół „połówki”. - Poważne problemy zdrowotne u jednego z partnerów (lub obojga naraz), ich dzieci lub ich bliskich krewnych. W tym fizyczna niezdolność do posiadania dzieci z innym partnerem.

- Obecność wspólnych zobowiązań prawnych lub finansowych wobec osób trzecich i organizacji (długi, hipoteki, udział w niektórych programach publicznych lub prywatnych, rejestracja działalności jednego z partnerów lub jego (jej) krewnych itp.).

- Obecność takiego zawodu, w którym rozwód (zwłaszcza skandaliczny) jest wyjątkowo niepożądany, może zniweczyć wszelkie perspektywy kariery. (Urzędnicy, urzędnicy, politycy, osoby publiczne itp.). Subiektywne przyczyny uniemożliwiające rozwód: - Miłość do dzieci i odpowiedzialność za ich przyszłość.

- Emocjonalne przywiązanie miłosne do partnera, zachowane od początku związku lub powstające już w toku życia rodzinnego (tak też się dzieje). - Ostra zazdrość partnera. Zwłaszcza jeśli wygląda bardzo dobrze.

- Doskonała intymna kompatybilność w parze, obecność prawdziwego strachu, że trudno będzie znaleźć podobnego partnera. Albo wrodzona skromność i konserwatyzm, wyłączając samą ideę, że ktoś inny jest możliwy w łóżku.

- Nawyk tej osoby, rozwinięty z powodu długiego wspólnego życia, niechęci do fundamentalnej zmiany swojego życia.

- Zwykła chciwość i zazdrość: podstawowa niechęć do partnera, jego powiązań, całej jego własności „nabytej przez przepracowanie”, aby dostać się do kogoś z zewnątrz. - Unikalny zestaw wspólnych doświadczeń: taka suma jakichś jasnych, interesujących, tragicznych lub komicznych wydarzeń w życiu, których większość ludzi wokół nie ma. (W parze ktoś uratował kogoś przed czymś, ludzie dorastali i razem studiowali, przechodzili ciężkie próby itp.). - Uczucie wstydu przed własnymi rodzicami i/lub rodzicami partnera. Którzy albo tyle zrobili dla tej pary, albo od razu zniechęcili swoje dziecko do eksperymentowania z własną biografią w tym małżeństwie.

- Poczucie wstydu przed przyjaciółmi rodziny lub kolegami z pracy (zwłaszcza jeśli oboje partnerzy pracują w tej samej organizacji). - Partnerzy mają w życiu tak wspólne cele, że zawsze się łączyli. (Na przykład: planuje przenieść się do innego miasta lub innego kraju, założyć wspólną firmę itp.). - Partnerzy mają tak wspólne zainteresowania życiowe, że zawsze się łączyli. (Na przykład: uprawianie sportu, hobby). - Brak wiary w siebie, zdolność do tworzenia nowych, bardziej udanych relacji miłosnych i rodzinnych (związanych z wiekiem, dziećmi, finansami itp.)

- Nieufność do nowego partnera, którego zachowanie wydaje się problematyczne lub podejrzane. - Bolesne wspomnienia przeszłych rozwodów lub rozstań.

- Smutne wspomnienia rozwodu, który przeszli jego mama i tata w dzieciństwie tej osoby.

- Sztywne wartości rodzinne i postawy wobec zachowania rodziny za wszelką cenę, ukształtowane w człowieku ze względu na specyfikę wychowania rodzinnego, narodowego i religijnego (najczęściej – od razu w kompleksie).

I wiele więcej, zarówno obiektywnych, jak i subiektywnych! Jak widać, po stronie żon, które w obliczu groźby rozwodu, chcą ratować swoją rodzinę, stoi wiele czynników! Mają wiele okazji do bezpośredniej lub pośredniej manipulacji przez męża, który wymknął się spod kontroli.

Ale w tym właśnie tkwi duży problem. Wiele żon, które szczerze walczą o swoje rodziny, nie tylko nie wie i nie rozumie, jakie metody zachowania rodziny można zastosować (a które są kategorycznie niemożliwe, np. groźba odebrania dzieci), ale w ciepło chwili, dodatkowo aktywują mechanizmy destrukcji ich małżeństwa… W rzeczywistości obcinają pod sobą własne suki rodzinne. Na tym polega przydatność kompetentnego psychologa rodzinnego.

Z całą nagłą informacją o zbliżającym się rozwodzie lub o odejściu męża z domu do kochanki, absolutnie nie możesz wpadać w panikę!Ponadto nie bez powodu jest ono prawnie kompetentnie zdefiniowane jako „postępowanie rozwodowe”. Pro-ts-ss … Czujesz, jak wolno brzmi to słowo … Faktem jest, że większość pozwów rozwodowych składana jest do sądu magistrackiego. Podkreślam: świat! Nie na darmo się tak nazywa. Wielu sędziów w praktyce celowo zwleka, stara się, aby od złożenia pozwu do rzeczywistego rozwodu przejść przez dwa, trzy miesiące, a nawet sześć miesięcy, tak aby pozostający w konflikcie małżonkowie mieli możliwość zastanowienia się jeszcze trzy razy: czy są tak gotowi do skoku w Nieznane po rozwiązaniu małżeństwa decyzją sędziego, jak im się wcześniej wydawało?

Ty i ja wyraźnie rozumiemy, że rozwód trwa od jednego do kilku miesięcy, podczas których kilka istotnych obiektywnych i subiektywnych czynników i okoliczności może pomóc żonie, która jest zainteresowana zachowaniem rodziny. Stąd jest oczywiste:

💡 strategia zachowania rodziny w obliczu zagrożenia rozwodem, jeśli jest sformułowana w następujący sposób: W przypadku zagrożenia rozwodem małżonek zachowa rodzinę, która może wykorzystać maksymalną liczbę dźwigni wpływu na jego pozostawiając połowę w najkrótszym możliwym przedziale czasu.

Eliminując więc realne zagrożenie rozwodem, nie należy w ogóle brać pod uwagę wszystkich obiektywnych i subiektywnych przyczyn, które uniemożliwiają rozwód. Najprawdopodobniej jedna ich część, podobnie jak asy w grze karcianej, zostanie skutecznie odparta, a przeciwko innym z góry wykorzystają swoje atuty… I to wszystko! Gra, jak mówią, skończona. Dlatego, podobnie jak w kartach, nie ma potrzeby spieszyć się z ratowaniem rodziny. Pamiętaj: Gdy istnieje groźba rozwodu, pospiesz się - rozśmieszaj nieszczęśników z Twojej rodziny! Całe bogactwo rodzinnych kart atutowych powinno być wykorzystywane stopniowo, logicznie i wzajemnie połączone, robiąc dokładnie to samo, co w przypadku kart, obliczając grę i zachowanie innych graczy kilka ruchów do przodu.

Dlaczego w obliczu groźby rozwodu wszystko jest takie skomplikowane, dlaczego nie można i nie można przypuścić frontalnego ataku, wylewając tony miłości i czułości na wychodzącego partnera w relacjach rodzinnych, czy decybele oburzenia i litry kompotu ? Pozwól, że ci wyjaśnię. Rzecz w tym, że rozwód rodzinny, wbrew opinii panującej w społeczeństwie, wcale nie jest sprawą rodzinną. Dokładniej, rodzina jest tylko częściowo, formalnie. I na pewno nie można nazwać rozwodu, jak to często robi się w błyszczących czasopismach dla kobiet: „kwestia dwóch”. Pamiętaj: decyzja o rozwodzie, podobnie jak sama procedura rozwodu, jest zawsze sprawą zbiorową! Sędzia dla siebie. Jak w rzeczywistości wygląda rozwód? Powiedzmy, że mężczyzna jest niezadowolony ze swojej żony. Jej, jak uważa, brak samodzielności w życiu, brak seksualności, nadwaga, lenistwo w życiu codziennym i nieporządek. Ona z kolei jest niezadowolona z męża: jego regularne piątkowe przyjęcia z przyjaciółmi, opieszałość w rozwiązywaniu spraw rodzinnych, mało czasu, który spędza z rodziną i dzieckiem. Żona od lat narzeka na męża rodzicom, innym krewnym i koleżankom. Pod wpływem jej narzekań, mówią jej: „I od razu cię uprzedziliśmy, że ty i on nie macie szans na szczęśliwą przyszłość!” W ten sposób z jednej strony powstaje pewna ogólna opinia. Jednak żona będąc w kiepskiej kondycji fizycznej, mając dziecko i mieszkając w mieszkaniu męża, nawet zgadzając się z powszechną opinią, że jej małżeństwo jest błędem strategicznym, wciąż musi dążyć do zachowania tej rodziny. Tymczasem mąż aktywnie komunikuje się w pracy z koleżankami, raz nawiązuje związek miłosny z jedną z nich. Świeże ciało, urozmaicona intymność w połączeniu z komfortem psychicznym (w końcu para, w której ludzie pracują w tym samym zespole zawsze ma o czym rozmawiać) szybko doprowadza mężczyznę do szaleństwa, po prostu się zakochuje. Dziewczyna okazuje się bardzo bystra, więc pilnie karmi mężczyznę pysznymi obiadami i kolacjami, a w jej wynajętym mieszkaniu zawsze panuje idealny porządek i czystość. Prowadzi pracę wychowawczą z rodzicami i przyjaciółmi, aby nie odstraszyli mężczyzny jakimś ostrym słowem, komunikowali się z nim jak najbardziej przyjaźnie. Jej mama i tata, jej dziewczyny i przyjaciele mężów witają potencjalnego pana młodego z otwartymi ramionami. Mąż, który zaczął się z nimi komunikować, doświadcza niezwykłej przyjemności: wszyscy go szanują, uwzględniają jego życzenia i niczego nie wymagają! (Oczywiście na razie, na razie!). Po kilku inscenizowanych rozmowach „o perspektywie naszego związku”, rozpływających się w uroku dziewczyny, mężczyzna postanawia opuścić rodzinę. Oświadcza żonie, że chce wystąpić o rozwód, że przez jakiś czas powinien mieszkać osobno i od razu przenosi się do dziewczyny swoich marzeń. Tak zaczyna się intryga wokół możliwości rozwodu.

Widzimy więc, że z jednej strony mamy mądrą dziewczynę, krewnych i przyjaciół, którzy celowo jej pomagają. Z drugiej strony wściekła żona, lekko zwariowana od prac domowych i niespodziewanie wpadła w tarapaty. Krewni i przyjaciele, których z oburzeniem i radością krzyczą: „Atu to pełzacz! Wypędź go z mieszkania! Nie pozwalaj komunikować się z dzieckiem! Zabierz mu mieszkanie, ustaw alimenty i gotowe!” Czasami oczywiście odtajają i zamieniają złość na litość. Mówią: „Nikomu się to nie zdarza! Wszyscy mężczyźni to tacy mężczyźni!

Prawdopodobnie możesz wybaczyć …”. Ich stanowisko jest jednak niespójne i niepewne. Wydaje się, że sama kobieta nie chce stracić męża, ale nie może otwarcie powiedzieć o tym otaczającym ją osobom, bo boi się ich niezrozumienia i potępienia „za nadmierną miękkość i brak kręgosłupa”. Jednocześnie w napięciu milczą rodzice samego męża. Z jednej strony chcieliby utrzymać rodzinę syna razem. Rozumieją jednak, że dorosły syn raczej nie weźmie ich pod uwagę. Poza tym syn zdążył już wyrobić sobie zły stosunek do żony, a przedstawiona mu nowa pasja zrobiła na nich miłe wrażenie. Dlatego w tej niejednoznacznej sytuacji, nie chcąc kłócić się ani z synem, ani z prawnym i faktycznym właścicielem swojego jedynego wnuka – obecną żoną, ani z jego potencjalną nową żoną, która w przyszłości może urodzić więcej wnuków, rodzice męża akceptują neutralność, powstrzymują się od jakichkolwiek ocen i działań. Jedyną rzeczą jest to, że proszą syna, aby zastanowił się siedem razy przed podjęciem ostatecznej decyzji. W tej sytuacji znajomi męża, jeśli kochanka była już im przedstawiana od dłuższego czasu, mocno wkroczyła w ich kampanię, zdołała odbudować właściwą relację ze wszystkimi, mogą być po stronie wnioskodawcy, a nie żona. W tym powiedz mu: „Tak, dobrze, nie martw się, że masz dziecko z żoną! Masz tam tylko jeden! A z nową żoną (zwłaszcza młodą) możesz mieć jeszcze dwie lub trzy!” Albo, tak jak rodzice, przyjmą postawę wyczekiwania. Co w tym przypadku jest równoznaczne z tym, że przyczyniają się do zniszczenia rodziny…

W rezultacie, mając wokół ogólnej niepewności, a często - wręcz wrogości, żona po prostu nie rozumie, jak powinna się zachowywać. Stąd jej nastrój zmienia się kilkanaście razy w ciągu dnia. Kiedy spotyka się z mężem, leci do niego, usiłując błagać o seks, po czym ze złością potępia jego haniebne zachowanie i wyrzuca jego rzeczy z balkonu. Chociaż wyszedł już z domu, ale wciąż nie do końca zdeterminowany, mąż też nie może zrozumieć jej pozycji życiowej.

Stąd stopniowo wyrabia się opinia, że jego żona jest niezwykle nieprzewidywalną i szaloną istotą, która tylko płacze, przeklina i walczy, od której należy trzymać się z daleka. Tak więc w wyniku niekonsekwentnych i nieprzemyślanych działań żony z jednej strony oraz prawidłowych, zweryfikowanych matematycznie działań ze strony kochanki męża, jej przyjaciół i rodziców, skala męża zbiega całkiem zrozumiałe i ważkie powody, stopniowo zaczyna przyznawać, że stwierdziwszy potrzebę rozwodu, wcale się nie ekscytował, działał absolutnie słusznie. Teraz najważniejsze jest doprowadzenie do końca swojego planu i rozpoczęcie nowego szczęśliwego życia w mieszkaniu ukochanej kobiety.

To lub coś takiego wygląda jak prawdziwy rozwód. Pytanie brzmi, gdzie jest tutaj osławiona „decyzja dwojga”?! W praktyce widzimy, że kiedy mąż opuszcza rodzinę, główne decyzje (a nawet brak decyzji też jest decyzją) mogą być przygotowane, a nawet podjęte przez jego kochankę, rodziców lub przyjaciół. Oznacza to, że ludzie są formalnie outsiderami dla rodziny! Kiedy więc twój mąż nagle oznajmia, że opuszcza rodzinę, zawsze oznacza to, że do bitwy wkroczyły, choć wciąż niewidoczne, ale bardzo imponujące siły. Bezwzględny, obdarzony zbiorową inteligencją, doświadczeniem życiowym, zmotywowany do pójścia do gorzkiego końca. W takich warunkach najczęściej walczysz sam. A jeśli zaczniesz zachowywać się nieprzemyślanie i chaotycznie, będzie to miało takie same konsekwencje, jeśli zostaniesz wsadzony do czołgu i wrzucony do bitwy bez wcześniejszego przygotowania. Maszyna wydaje się być potężna, tylko tak naprawdę nie wiesz, jak korzystać z jej dźwigni! Kiedy próbujesz pociągnąć za wszystkie dźwignie, każdy piechota z granatem, który się do ciebie podkradnie, już cię oszuka. A inny czołg, równoważny tobie, nie zostawi już po tobie śladu.

💡 Oto jak wiele rodzin zostaje zniszczonych: w niektórych przypadkach żona nie doceniała wagi roszczeń męża wobec niej, w innych nie doceniała zdolności jego kochanki i jej otoczenia, aw trzecim przeceniała siebie. I w tym czasie kochanka już zaszła w ciążę … Stąd, znajdując się w sytuacji przed rozwodem, zalecam natychmiastowe wykonanie następujących czynności:

💡 Pięć warunków niezbędnych do zachowania rodziny w obliczu groźby rozwodu:

Warunek 1. W jak najkrótszym czasie należy podjąć decyzję, czy naprawdę potrzebujesz swojego niewiernego lub zmarłego męża, czy jesteś gotowa walczyć o niego aż do zwycięstwa, czy jesteś gotowa włożyć w to wiele wysiłku. A decydując o tym, twardo stań na swoim miejscu, nie zmieniając już decyzji i idź o rozwód.

Warunek 2. Musisz założyć, że nie znasz dobrze swojego męża. Bo w momencie podejmowania decyzji o opuszczeniu rodziny (czyli konkretnie od Ciebie) Twój małżonek odradza się psychicznie, zamiast Swojego staje się Innym, a nawet w ogóle – Obcym. Teraz twój mąż nie jest taki sam jak kilka dni temu. W związku z tym logika jego zachowania jest teraz inna, inna niż ta, która była dla ciebie jasna przez te wszystkie lata wspólnego życia rodzinnego. Najczęściej jest to nie do końca adekwatne, jeśli nie w ogóle - nieadekwatne. Zwłaszcza jeśli dana osoba jest zakochana w kimś innym. Przypomnę, że miłość to jedna z odmian nerwicy, a także forma uzależnienia od narkotyków, uzależnienia od endorfin. Bardzo problematyczne jest wymaganie od osoby w tym stanie adekwatności. Dlatego, aby to zrozumieć, nie zawsze jest słuszne wychodzenie od racjonalizmu. Dobrze jest coś mu dać, a coś zabrać. Wtedy zostanie jakoś zmuszony do zrozumienia tego, co się dzieje, do włączenia swojej racjonalności.

Warunek 3. Jest ważne a priori i natychmiast przyjmij za pewnik, że ci ludzie, którzy odtąd wpływają na twoją ucieczkę, ucieczkę lub dążenie do ucieczki z rodzinnej „połowy”, wcale nie są głupcami. Oto oni, w przeciwieństwie do twojego lekko obłąkanego męża, wyraźnie rozumieją, czego dokładnie chcą, jak i kiedy. W związku z tym, aby skutecznie oprzeć się ich ingerencji w sprawy suwerennej rodziny, należy zachować odpowiednią równowagę. W tym - bardzo krytyczna wobec siebie. Zwłaszcza na zachowanie rodziny.

Warunek 4. Ważne jest, aby mieć jasny plan. Oznacza to, że wszystkie twoje działania mające na celu powrót uciekinierów, ucieczkę lub dążenie do ucieczki rodzinnej „połowy” powinny być dokładnie przemyślane.

Warunek 5. Nie popełniaj głupich rzeczy zarówno w procesie pojednania rodziny, który już się rozpoczął, jak i po przywróceniu życia rodzinnego.

Uwaga. Naprawdę chcę, żebyś zrozumiał: rozwód nie jest śmiertelny! Fatality to głupota, lenistwo, panika, pośpiech i egoizm. Dlatego cała kolejna książka poświęcona jest walce z tymi pięcioma głównymi wrogami kobiecego szczęścia rodzinnego. Jeśli pokonasz je w sobie, pokonasz każdą groźbę rozwodu.

Zalecana: