Wszyscy Ludzie Są Kozami

Wideo: Wszyscy Ludzie Są Kozami

Wideo: Wszyscy Ludzie Są Kozami
Wideo: Kapela Drewutnia - Wszyscy ludzie powiadajóm 2024, Może
Wszyscy Ludzie Są Kozami
Wszyscy Ludzie Są Kozami
Anonim

Wszyscy ludzie są kozami

Jakie to bolesne - za każdym razem po randce być rozczarowanym wybrańcem, bo jest taki podobny do poprzedniego, a ten do pierwszego, a wszystkie razem bardzo Cię bolą. A jak możesz uwierzyć, że następny nie okaże się tym samym dupkiem co poprzednie? Nie bez powodu zdanie „wszyscy mężczyźni to kozy” przekazywane jest z matki na córkę, tak jakby zapamiętywanie jej chroniło ją przed ranami psychicznymi.

Każdy, kto wierzy w to stwierdzenie i ze łzami w oczach propaguje je pod drugą butelką Proseco, w głębi serca wierzy, że kiedyś znajdzie się ktoś, kto wejdzie w jej życie niespodziewanie i nieoczekiwanie i jak odrzuci to przekonanie, to się nie wyda trochę! Ale mija rok lub dwa, a Wszechświat rażąco ignoruje twoje prośby i dalej wysyła ci osławione „kozy”. O co chodzi?

Więc pamiętaj, kiedy po raz pierwszy wprowadziłeś to zdanie do swojej świadomości? Może czytałeś w filmach i książkach sentymentalne historie o tragicznej miłości? A może słyszałeś takie przekonanie od matki, którą porzucił ojciec, albo od koleżanki, którą chciałeś naśladować? A może sam nie nawiązałeś związku: w kółko spotykałem wyraźnie problematycznych facetów lub takich, którzy nie zwracają na ciebie uwagi. I po kilku miesiącach miłosnego cierpienia doszedłeś do logicznego, jak z prawa Ohma, wniosku - że mężczyźni to tylko kozy, dlatego się z nimi nie dogadujesz. A oni chcą tylko seksu, a ja taki nie jestem, więc uciekają.

Co się potem dzieje? To przekonanie mocno zakorzeniło się w twojej głowie, nie zmieniasz swojego zachowania z facetami i nadal przyciągasz do swojego życia tylko kozy. Nawet jeśli przypadkiem spotkasz dobrego faceta, który nie pasuje do standardowego obrazu „dupka”, to albo w ogóle się nim nie zainteresujesz, albo nieświadomie zrujnujesz z nim relację w imię wiary w swoje przekonanie.

A jeśli to nieprawda? Wtedy okazuje się, że sama musisz przyznać, że problem może tkwić w Tobie, że być może sam nie przyciągasz tych, których lubisz, może nie wiesz, jak budować zdrowe i szczęśliwe relacje. I że być może nie możesz przyciągnąć takich facetów niczym, z wyjątkiem seksu, tego właśnie od ciebie oczekują. Ale to nie jest opłacalne, więc nadal obwiniasz swoich biednych partnerów za całą winę za zniszczone zamki w powietrzu i nienarodzone dzieci, dla których już wybrałeś imię.

Zwróć uwagę na tych, którzy zwracają na ciebie uwagę. Naucz się nie nurkować w basenie z głową nastawioną na faceta po drodze z wieloma oczekiwaniami. Pozwól sobie po prostu żyć, nie oczekując niczego od związku, ciesz się samym procesem komunikacji. Znajdź związek pomiędzy wszystkimi swoimi związkami, być może znajdziesz tam pewien scenariusz, zgodnie z którym partnera zawsze wybierasz w ten sam sposób i budujesz kontakt. Musisz zrozumieć, dlaczego robisz to w ten, a nie inaczej, i jak możesz zmienić swoją strategię.

Jeśli w Twojej rodzinie jest też taki moment, kiedy ojciec opuszcza rodzinę dla młodszej/pięknej/ciekawej kobiety, to istnieje ryzyko, że nieświadomie spróbujesz nie zostać tą młodą/piękną/ciekawą kobietą. Zastanów się, czego bronisz w każdym ze swoich przekonań, co za tym stoi? Czy to mogą być lęki? To jest droga do samorozwoju i szczęścia. Miłość do wszystkich.

Zalecana: