Depresja: Stan, Choroba Czy Kaprys?

Spisu treści:

Wideo: Depresja: Stan, Choroba Czy Kaprys?

Wideo: Depresja: Stan, Choroba Czy Kaprys?
Wideo: Depresja, zaburzenia nastrojów - odczarowanie tabu! - ROZMOWY GREEN CANOE - Piotr Bucki #3 2024, Kwiecień
Depresja: Stan, Choroba Czy Kaprys?
Depresja: Stan, Choroba Czy Kaprys?
Anonim

Natura stworzyła nas w taki sposób, że mamy wszystko, czego potrzebujemy, aby lepiej dostosować się do świata. Istnieje kilka podstawowych uczuć, które tworzą podstawowy zestaw wydarzeń, które są osadzone w procesie życiowym.

Życie nie jest bezpieczne i mamy STRACH. Uczucie, które pomaga nam określić stopień zagrożenia i zostać zbawionym na czas. Naszym drugim asystentem jest GNIEW. Uczucie, które musisz chronić. Aby wesprzeć nas w tym trudnym i niebezpiecznym świecie, mamy RADOŚĆ. A skoro życie nie jest możliwe bez strat, to Smutek pomaga nam je przetrwać.

Każdy z tych zmysłów posiada złożony system funkcjonowania wewnątrz ciała. Centralny układ nerwowy wytwarza określone substancje w określonej kolejności i tempie, w tym w naszym ciele te jego części, które są niezbędne do przeżycia.

Na przykład ze strachu krew płynie do kończyn, abyśmy mogli uciec, a z radości wewnętrzne opioidy są wyrzucane, co sprawia, że czujemy się w euforii. Każde uczucie ma swoje własne emocje. Można się śmiać, gdy jest zabawnie i przestraszyć, gdy jest strasznie. W porządku jest płakać, kiedy jesteś smutny. Jest to bardzo uproszczony schemat, ale wszystkie te mechanizmy są szczegółowo opisane i są dostępne do samodzielnego badania. Proponuję zatrzymać się na SADNESS.

JAK smutek zamienia się w depresję

W rzeczywistości życie jest sekwencją zysków-strat-zysków itp. Koło się nie otwiera i życie się nie kończy. Radzimy sobie ze strachem przed nowym i wpuszczamy do naszego życia nowy dzień, ludzi, wydarzenia, rzeczy. Zapełniamy się, przyzwyczajamy do tego, kochamy to wszystko, a potem spotykamy się z tym, że nic nie jest wieczne.

Możemy zgubić telefon, zmienić pracę, przenieść się do innego miasta, wypalić dziurę w sukience. Rozstajemy się z rzeczami, miejscami, wydarzeniami. Każdego wieczoru musimy pożegnać się z naszym minionym rankiem, popołudniem. Jesienią żegnamy lato, a świętując urodziny, żegnamy miniony rok.

I oczywiście musimy pożegnać się z ludźmi. Po ukończeniu szkoły żegnamy się nie tylko z dzieciństwem, ale także z prawie wszystkimi kolegami z klasy. Dzieci dorastają i opuszczają nas. Ktoś opuszcza nasze życie i ktoś z tego świata.

Tak działa ten świat. Cały czas coś znajdujemy i coś tracimy. Jesteśmy przyzwyczajeni do większości strat i nawet ich nie zauważamy. Ale to, co było dla nas cenne i bliskie, trudno stracić. Aby poradzić sobie z tym procesem, natura stworzyła poczucie smutku. Uczucie, które pomaga nam poradzić sobie ze stratą.

Najprostsze rozumienie smutku to opłakiwanie straty lub żałoba. Od słowa smutek, które dokładnie opisuje, jak się czujemy. Cierpimy, ciężko i bardzo smutno.

Stworzyliśmy całe rytuały, aby ułatwić proces żałoby. Panna młoda była najpierw opłakiwana i dopiero potem świętowana, koniec szkoły najpierw następuje na ostatnim dzwonku, a potem będzie matura. Pogrzeb jest jednym z największych rytuałów pod względem ważności, a żałoba ma swoje dokładne daty.

Proces żałoby z powodu straty ma swoje własne etapy, z których nie można pominąć. Ale głównym uczuciem całego procesu jest oczywiście smutek. Musimy opłakiwać naszą stratę.

Łzy mają nie tylko działanie bakteriobójcze i przeciwbólowe, co zostało udowodnione przez biologów. Na poziomie psychologicznym łzy są balsamem dla zranionej duszy. Znajduje się tam piękny symbol łez w postaci rzeki, wzdłuż której możemy przepłynąć najtrudniejsze odcinki na ścieżce naszego życia.

Skoro wszystko jest tak pięknie zaaranżowane, to w czym problem?

Rzecz w tym, że człowiek jest stworzeniem niedoskonałym. A żeby żyć normalnie, musi stale dokładać starań i poprawiać się. Życie jest jak schody ruchome. Aby wstać, musisz poruszać nogami. Innymi słowy, musimy umieć się opłakiwać. Rodzice muszą nas uczyć. I powinni być wspierani przez świat ludzi. Co dzieje się w praktyce? Zacznijmy od rodziny.

Zobacz też: Depresja: Plaga XXI wieku

NIE PŁACZ

Każda rodzina ma swoje własne zasady dotyczące tego, jakie uczucia mogą, a jakie nie mogą być wyrażane. A jeśli w twojej rodzinie był zakaz manifestowania smutku, to musiałeś zastąpić to uczucie. Nie oznacza to, że przestałeś tego doświadczać. To jest niemożliwe. Ale przestajesz wyrażać to na zewnątrz.

Bez łez, bez smutku, bez smutku. Energia uwalniana przez ciało szuka wyjścia. Ponieważ nie może wyrazić się w sposób legalny (rozpacza), może wyjść z tych uczuć, na które jej zezwolono. Na przykład strach. A potem stajesz się niespokojny i podejrzliwy. Oznacza to, że boisz się coraz częściej, niż wymaga tego sytuacja.

Albo radość. A potem śmiejesz się ze swoich strat, stopniowo zamieniając się w smutnego klauna, który może zdjąć maskę tylko w ciasnej garderobie, sam ze sobą. Albo gniew. A potem zamieniasz się w ciągle złą osobę, która jest zła z lub bez.

Jeśli wszystkie uczucia były w twojej rodzinie zakazane (a zdarza się to dość często), to twoje ciało musi wziąć na siebie cały ciężar ich przeżywania. Nie trzeba mówić, że poliklinika staje się twoim drugim domem.

Oprócz możliwości wyrażania uczuć potrzebujemy rodziców, aby nauczyli nas, jak robić to dobrze. Wspierał nas w tym procesie, abyśmy mogli szukać i przyjmować wsparcie w dorosłym życiu.

Główne prawo w zrozumieniu procesu żałoby jest następujące:

POSIADAMY KAŻDĄ STRATY. Z ODPOWIEDNIM WSPARCIEM.

Oznacza to, że ludzie, którzy umarli „z żalu”, po prostu nie mieli niezbędnego wsparcia. Ani zewnętrzne, ani wewnętrzne. Ich rodzice wewnętrzni byli zimni i okrutni, a pomoc z zewnątrz nie wystarczała. To nie przypadek, że stawiam w cudzysłowie. W sensie dosłownym nie można umrzeć z żalu. Możesz umrzeć na chorobę wywołaną przez zmysły lub nieświadomie pozwolić światu cię zabić.

A co z ludzkością?

NIE MA ŚMIERCI. SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE

Ludzkość nie zawsze bała się śmierci. Dawno, dawno temu szanował ją. Ludzie zawsze wierzyli w swoje boskie pochodzenie i rozumieli, że istnieje wielki plan dla ludzkiej duszy. Oznacza to, że jego istnienia nie można ograniczyć do kilkudziesięciu lat. Oznacza to, że transformacja zachodzi nieustannie, a nasza dusza podróżuje w czasie, zmieniając swoje skorupy.

Wszystkie praktyki duchowe postrzegają śmierć jako przejście i naturalny etap rozwoju ducha. Nigdy wcześniej ciału nie poświęcano tak wiele uwagi, jak w ciągu ostatnich kilkuset lat.

Im bardziej idziemy w stronę materiału, tym bardziej tracimy to, bez czego życie staje się straszniejsze i straszniejsze. Straciliśmy szacunek dla śmierci. Oznacza to, że nie ma się już czego smucić. Smutek stał się niepotrzebnym atrybutem.

Ludzkość chce się radować, a nie smucić. „Otrzyj łzy i raduj się!” Historie powinny kończyć się happy endem, bohater nie może umrzeć, a dobro zwycięża zło. Śmierć jest zawsze zła, więc należy jej w jakikolwiek sposób unikać. Z bajki zniknęła „martwa” woda. A ludzie naiwnie oczekują, że zostaną zbawieni tylko żywcem.

Zapomnieliśmy, jak to zrobić i przestaliśmy prawidłowo rozpaczać - TO GŁÓWNA PRZYCZYNA DEPRESJI. Dlatego można go nazwać wytworem cywilizacji. I dlatego moja babcia mówiła „oszalejesz na tłuszcz, zajmij się” w odpowiedzi na skargi na depresję. Ale nie mogę tego powiedzieć moim klientom. Wiem, że ich cierpienie jest bolesne i nie wymyślone.

Unikanie bólu utraty, a właściwie strachu przed śmiercią, doprowadziło ludzkość do tego, że smutek przeszedł w nieświadomość. I tam zamieniła się w depresję. Ta przemiana uczyniła normalne uczucie smutku nadmiernym i bolesnym.

Depresja jest zasadniczo chronicznym smutkiem. Z punktu widzenia utrzymania równowagi energetycznej, ciekawie będzie wiedzieć, gdzie energia płynie podczas depresji? W końcu klasyka depresji wygląda jak spadek: nastroju, aktywności, poczucia własnej wartości, perspektyw życiowych, zdolności do myślenia.

Podobnie jak rzeka w pełnym biegu, gdy ekologia jest zaburzona, schodzi pod ziemię. To bardzo symboliczna akcja, która pomoże nam rozszyfrować bajki.

BAJKI O DEPRESJI

Istnieje wiele opowieści o depresji. Oznacza to, że ludzkość zawsze rozumiała znaczenie procesu żałoby i dawała ludziom niezbędne zalecenia poprzez taką formę jak legendy. Jest to najbardziej bezpośredni sposób na wprowadzenie wiedzy o życiu do nieświadomości. Wiara pomaga ludziom łatwiej i szybciej zdobywać wiedzę.

Współczesny człowiek chce zrozumieć i wyjaśnić wszystko z materialistycznego punktu widzenia i dlatego zatracił ogromny magazyn mądrości tkwiący w baśniach, legendach, mitach. A dzieci słuchają teraz opowieści dla dorosłych o wymyślonych postaciach, które nie mają nic wspólnego z archetypowymi symbolami. I zawierają informacje o porządku świata, mechanizmach relacji i wiele więcej, których musimy się nauczyć w dzieciństwie, aby stać się silnymi dorosłymi.

Ale ignorancja nie zwalnia z odpowiedzialności. A świat wciąż gwałci Śpiące Królewny (w bajce był regularnie używany przez przechodzącego księcia, we śnie nawet urodziła dzieci), brzydkie kaczątka nigdy nie znajdują swoich łabędzi stad, a bohaterowie toną na bagnach.

Bagno w bajce to jeden z najczęstszych obrazów symbolizujących etap żałoby lub depresji. A na dnie bagna, jak pamiętamy, znajduje się złoty klucz. Symbolicznie kluczem jest odpowiedź na pytanie. A złoty klucz to mądra odpowiedź, „na wagę złota”. I trafi tylko do tych, którzy przezwyciężą strach przed bólem ze smutku.

W innych opowieściach bohater musi iść do piekła. Tam dostanie coś, bez czego nie da się osiągnąć pomyślnego końca. I tylko nielicznym udaje się zdać ten test. Bez tego wyczynu nie można stać się całością. A może to być trudniejsze niż odrąbanie smoczych głów czy złapanie wiatru. Bohater będzie więc musiał dorosnąć, stawić czoła depresji i sobie z nią radzić. Nie możesz tego uniknąć.

A teraz główna intryga. Jakie jest pytanie, na które tak potrzebna jest odpowiedź? Co to jest, bez czego jesteś skazany na depresję?

To jest pytanie niesklasyfikowane. Co więcej, jestem pewien, że go znasz.

CZYM JEST SENS ŻYCIA?

Jesteśmy tak zaaranżowani, że poszukiwanie sensu jest naturalnym wymogiem ludzkiej świadomości. Dlatego zaczynamy cierpieć z powodu utraty sensu w najwcześniejszym znaczącym dzieciństwie. Wszystkie te dziecinne pytania „dlaczego” dotyczą tego. Ale jeśli nie otrzymamy odpowiedzi, możemy przestać ich pytać. Przychodzi moment, kiedy głód w znaczeniu staje się nie do zniesienia.

Odnajdując sens w rzeczach materialnych, w innych ludziach, w jakimkolwiek przywiązaniu, jesteśmy skazani na ból straty. Wszystko to jest tymczasowe i nietrwałe. Jak tylko przywiążemy się do czegoś lub kogoś, wszystko może się skończyć. I tylko umiejętność odczuwania straty i zrozumienia znaczenia tego, co się dzieje, może nam pomóc w radzeniu sobie z bólem.

Przeczytaj na stronie: Depresja jako sposób postrzegania świata

DEPRESJA JAKO SCENARIUSZ ŻYCIOWY

Claude Steiner opisał trzy główne scenariusze życia: „bez miłości”, „bez powodu” i „bez radości”. Oto, co pisze o scenariuszu No Joy:

„Większość „cywilizowanych” ludzi nie odczuwa bólu ani radości, jakie może im dać ciało. Skrajnym stopniem wyobcowania z twojego ciała jest uzależnienie od narkotyków, ale zwykli ludzie, którzy nie cierpią z powodu narkomanii (zwłaszcza mężczyźni), są na to nie mniej podatni.

Nie czują ani miłości, ani ekstazy, nie mogą płakać, nie mogą nienawidzić. Całe ich życie płynie w ich głowach. Głowa jest uważana za centrum człowieka, inteligentny komputer, który steruje głupim ciałem.

Ciało uważa się tylko za maszynę, jego przeznaczeniem jest praca (lub wykonywanie innych poleceń głowy). Uczucia, czy to przyjemne, czy nieprzyjemne, są uważane za przeszkodę w jego normalnym funkcjonowaniu”.

Osoby naprawdę cierpiące na depresję mają taki typowy stosunek do ciała i uczuć. I najczęściej ich depresja jest ukryta. A całe ich życie ma na celu odreagowanie stresu związanego z brakiem radości.

Tak, doświadczanie radości to nic innego jak zdrowa potrzeba. A brak zaspokojenia potrzeby nieuchronnie wywoła napięcie, aw rezultacie ból. Życie staje się poszukiwaniem „lekarstwa” na uśmierzenie bólu. Mogą to być prawdziwe narkotyki lub chemikalia, mogą to być różne działania, hobby, związki.

Gdzie tylko człowiek nie ucieka przed depresją! A także w pracy, w związkach, na różnego rodzaju kursach, w grach i podróżach. A z zewnątrz bardzo trudno odróżnić, czy to wszystko naprawdę przynosi radość, czy tylko łagodzi ból. Dlatego za każdym aktywnym przejawem profesjonalnie szukam oznak depresji. I bardzo się cieszę, gdy go nie znajduję. Ale zdarza się to niestety rzadko.

Żyjemy więc w zwodniczej mgle, która ukrywa depresję przed naszymi oczami. Szczerze mówiąc, to nie jest takie krępujące. Problem polega na tym, że sama osoba nie od razu rozumie, że ma depresję. W końcu przyznanie się do tego oznacza zanurzenie się w to. A ludzie boją się odczuwać ból. Idą więc skrajem bagna przez całe życie po kolana w błocie, w błędnym kole, łudząc się, że nie wszystko jest takie złe. Tak, gdzieś jest twarda gleba, ciepły piasek, góry i morza, ale tutaj też nie jest źle, po co ryzykować?…

Problem w tym, że nie można się odwrócić i od razu stanąć na twardym, czystym podłożu. Będziemy musieli przejść przez bagna, co jest zbyt niebezpieczne. Ważne jest, aby wiedzieć, że stopień zagrożenia nie zależy od głębokości bagna, ale od wsparcia po drodze.

Nie umieramy na depresję, zabija nas tylko strach przed prośbą o pomoc. Pamiętasz przypowieść Nasreddina, w której uratował bogatego bai tonącego w miejskiej fontannie? Tłum próbował go ratować i krzyczał: „Podaj mi rękę!” A Nasreddin powiedział: „pod ręką”. W ten sposób stajemy się chciwi dla siebie i nie wyciągamy ręki, aby nam pomóc, nawet gdy wokół nas jest tłum ludzi, którzy są gotowi pomóc.

DEPRESJA OBOWIĄZKOWA

Są etapy w życiu, kiedy depresja jest niezbędna. A najważniejszy jest kryzys wieku średniego. Etap, który wygląda jak przełęcz na górze, na którą się wspiąłeś i z której będziesz teraz schodzić.

Życie to ponad połowa i bez prawidłowego przeglądu nagromadzonego bagażu jego druga połowa może nie wyglądać na przyjemny zjazd, ale na upadek. Depresja tego okresu jest nieunikniona.

Musimy pożegnać się z młodością, siłą fizyczną, dziećmi, które uciekły z gniazda, sędziwymi lub martwymi rodzicami. Ale co najważniejsze, ze złudzeniami. Nie wszystko jest przed nami. Co więcej, koniec jest już widoczny. Tak, jest daleko, ale już widoczny. A rzeczywistość pojawia się przed nami w całej swojej jasności i sztywności.

Jeśli nie pożegnasz się z iluzjami, zejście grozi upadkami i złamaniami. Każdy doświadczony wspinacz powie Ci, że zejście jest bardziej niebezpieczne niż wejście. I nie będziesz mógł się zrelaksować. Ale jeśli osoba jest zbyt zmęczona podczas wspinaczki, to chce w końcu puścić siebie i łatwo zjechać ze wzgórza. Wtedy zobaczymy szybkie starzenie się i śmierć.

Depresja pomoże nam zatrzymać się na tej przełęczy i znaleźć odpowiedzi na pytania, bez których nie możemy iść dalej. Ścieżka musi być dorosła i świadoma. Wtedy istnieje możliwość cieszenia się ze zjazdu z kontrolowanym ryzykiem. A ta przyjemność bardzo różni się od dziecięcej, lekkomyślnej radości.

Jeśli człowiek przez długi czas żył bez radości, spełniając oczekiwania innych, wspinając się na górę, to bardzo trudno jest mu zmusić się do trochę więcej pracy, aby zmienić strategię. Dlatego większość klientów psychologów i psychoterapeutów to osoby w średnim wieku. Co prawda nie przychodzą do pracy, ale po magiczny eliksir, który uśmierzy ból i nie zmusi do pracy.

Ci, którzy doznają rozczarowania, że takiego eliksiru nie ma w świecie zewnętrznym i będą musieli szukać go w sobie, przezwyciężą kryzys. Większość weźmie analgin i nadal będzie łagodzić depresję.

DEPRESJA TO TWOJA SZANSA

Na koniec kilka dobrych wiadomości. Istnieją dwa stany, w których mamy możliwość poznania siebie: miłość i depresja. Pierwsza ze znakiem plus, druga ze znakiem minus. Oba warunki mają konsekwencje. Nie wiadomo, kto ma więcej dobra czy zła.

Dlatego nie trać czasu na uciekanie przed depresją, jeśli cię ona wyprzedzi. Spróbuj go użyć, aby rozpoznać siebie i znaleźć sens.

I pamiętaj, ucieczka od depresji to pewny sposób na chodzenie w kółko. Lepiej zastanów się, jak sprawić, by ten czas był mniej okropny. Pomogą Ci proste rzeczy: dbanie o ciało, muzyka, przyroda, komunikacja ze zwierzętami. To są środki pomocnicze i nic więcej.

Znajdź też dobrego psychologa. Usiądzie na brzegu bagna i czeka, aż będziesz szukać złotego klucza. Uwierz mi, to jest najważniejsze, gdy ktoś jest gotowy, aby zrozumieć, co się dzieje i zostać z tobą bez względu na wszystko.

Zalecana: