Jakie Słowa Są Absolutnie Zabronione

Spisu treści:

Wideo: Jakie Słowa Są Absolutnie Zabronione

Wideo: Jakie Słowa Są Absolutnie Zabronione
Wideo: Wojciech Młynarski - Absolutnie 2024, Może
Jakie Słowa Są Absolutnie Zabronione
Jakie Słowa Są Absolutnie Zabronione
Anonim

Destrukcyjne słowa

Jako native speaker (bez względu na wszystko), każdy z nas ma całkowicie unikalne słownictwo (zestaw) słów. Ten zestaw to potężne narzędzie do samodzielnego programowania.

W sensie dosłownym: jak mówimy - tak żyjemy. To, co deklarujemy, jest tym, co mamy.

Słowa są ubraniami naszych myśli, a energia słów ma jeszcze gęstszą strukturę, a te formy energii mają znaczenie wielokrotnie szybciej (w porównaniu z energią myśli).

Jest na to tak wiele dowodów, że nie ma prawie nic do dodania.

Niemniej jednak przytoczymy jeszcze jeden i jest tak poważny, że jest bezwarunkowo uznawany za odkrycie, które może uleczyć najgroźniejsze choroby.

Odkrycia tego dokonał niemiecki psychoterapeuta Nossrat Pezeshkian, jako pierwszy odkrył (a następnie nauczył się neutralizować) słowa programujące choroby organizmu. Z biegiem czasu Pezeshkian przekonująco udowodnił, że te destrukcyjne słowa są obecne w słowniku wszystkich ludzi.

Czy rozumiesz? Nie ma ani jednej osoby, która byłaby chroniona przed słowami, które: • programują choroby, • materializują je w ciele, • nie pozwalają na ich uzdrowienie w żaden sposób.

Te słowa dr Pezeshkian połączył w nazwę organicznej mowy.

Oczywiście w języku rosyjskim nazwa ta brzmi nieco krzywo, ale całkowicie odzwierciedla istotę: mowa organiczna to słowa i wyrażenia, które bezpośrednio wpływają na narządy fizjologiczne człowieka. Dobrze znasz te słowa i wyrażenia. To naprawdę niebezpieczna i destrukcyjna energia, która może podważyć nawet najsilniejsze zdrowie, nawet trzykrotnie heroiczne.

Zwróć uwagę, jak mistrzowsko maskowane są destrukcyjne słowa. Aż trudno od razu uwierzyć, że takie pozornie nieszkodliwe słowa mogą wyrządzić tak wiele szkody.

Popatrz tutaj:

• skończyła mi się cierpliwość, • już złamałem głowę, • coś mnie gryzie, • zjadł całą moją łysinę, • siedzi w moich nerkach (coś, ktoś), • odcięto mi tlen, • nie trawię (czegoś lub kogoś), • wycisnęli ze mnie wszystkie soki, • zepsuli mi dużo krwi, • chciałem kichać, • zmęczony aż do mdłości, • tylko nóż do serca, • już biję (trzęsę),

• spędził całą szyję, • miał dość, • odwiedzaj moją skórę, • naciskaj na mnie, • znajdź ujście.

I tak dalej. Świetne przebranie, prawda? Wydaje nam się, że posługujemy się pojemnymi metaforami, ale w rzeczywistości wydajemy naszemu ciału tak wyraźne polecenia, że ciało nawet nie odważy się ich nie przestrzegać, więc to robi.

… Dr Pezeshkian opublikował swoje wnioski na temat wpływu mowy organicznej na zdrowie człowieka nie tak dawno temu, ale wnioski te zostały już sprawdzone dla stu wierszy. Szczególnie dokładnie zbadano następujące pytanie: czy mowa organiczna wywołuje chorobę, czy też komunikuje o niej? Okazało się, co dokładnie robi. Innymi słowy, założono, że destrukcyjne słowa pojawiają się w mowie osoby po wystąpieniu choroby - mówią, że w ten sposób nieświadomość, która kontroluje wszystkie procesy fizjologiczne, sygnalizuje niepowodzenia. Jednak nie, założenie nie zostało potwierdzone.

A teraz możemy z przekonaniem powiedzieć, że obraz jest następujący: po pierwsze, człowiek w swojej aktywnej mowie zawiera destrukcyjne słowa (określa program na konkretną chorobę), a dopiero potem choroba się pojawia. I nie jakaś choroba, ale dokładnie ta, która została zgłoszona.

A oto kolejna godna uwagi rzecz: po stworzeniu choroby, niszczyciele słów są jeszcze bardziej zakorzenione w aktywnej mowie, a nie w celu zgłaszania choroby (sygnału).

Zadanie destrukcyjnych słów jest zupełnie inne - wspierać chorobę, dać jej możliwość „życia i prosperowania”. Jest to zrozumiałe: mowa organiczna jest niezależnym programem mentalnym i ma uzasadnioną misję: wspierać to, co zostało stworzone.

Poniżej znajduje się podsumowanie szczegółowych badań mowy wielu tysięcy pacjentów. Oczywiście zestaw słów w kontekście chorób jest znacznie bogatszy niż w podanej tabeli, ale jeśli postanowisz ustalić we własnej mowie słowa, które niszczą twoje zdrowie, to poniższe ilustracje pomogą ci w tym produktywnym (i naprawdę uzdrawiająca) działa. I bądź spokojny: gdy tylko znajdziesz destrukcyjne słowa w swoim codziennym życiu, twoja mowa zostanie szybko oczyszczona z nich.

A mechanizm jest tu prosty i jednoznaczny: odkryte środki odsłonięte. Zdemaskowany oznacza rozbrojony. Nie trzeba dodawać, że kiedy odchodzą niszczyciele słów, odchodzą również choroby?

Zostało to udowodnione na dużą skalę metodą Dr. Pezeshkiana.

Te słowa i wyrażenia tworzą i podtrzymują chorobę:

Zmęczony do granic możliwości, znudzony, z sercem – jadłowstręt psychiczny

Zajmij się mnóstwem zmartwień. Nieście swój krzyż. Problemy, które siedzą na szyi - Osteochondroza

Coś gryzie, zatruwa życie, nie należę do siebie, mam dosyć wszystkiego na śmierć - Rak

Samokrytyka, sarkastyka, coś (lub ktoś) do strawienia - wrzód

Coś siedzi w nerkach, mocz uderzył w głowę, brak sił, śmiertelnie zmęczony - Choroby urologiczne

Znajdź ujście, daj upust swojej złości, odetnij tlen, kichnij na kogoś - Astma oskrzelowa i zespół hiperwentylacji

Ssanie krwi, wyciskanie soków, weszło w moje ciało i krew - Choroby krwi

Wzięcie do serca, serce pęka, cios w serce - zawał mięśnia sercowego

Nie swędzi, nie chciałby być w swojej skórze, lekko ranny, cienkoskóry - Choroby skóry i alergie

Złam głowę, zaryzykuj głowę, znowu uderz w głowę, ciągły ból głowy - Migrena, uzależnienie meteorologiczne

Utykają w obie nogi, niestabilne, chwiejne, nieprzejezdne - Przewlekłe skurcze, dna moczanowa

Wypuszczanie pary, brak cierpliwości, poddawanie się upałowi, bicie - nadciśnienie

Ostry, gorzki, żółć, żeby życie nie wyglądało jak miód, bez radości - Choroby wątroby i pęcherzyka żółciowego, a także otyłość

Oczy nie widzą, strasznie patrzeć, w zależności od tego, dlaczego światło nie jest ładne, nieprzeniknione - Choroby oczu

Nie chcę tego słyszeć, nie mówić, zamknij się, zamknij się, hałaśliwy, dudni - Ubytek słuchu, głuchota

Uderza, trzęsie się, rozwściecza, obrzydza, nie oszukuj się (ciemność), moja cierpliwość się wyczerpuje - Depresja

Notatka. Nie ma znaczenia, do kogo (lub do czego) te i podobne słowa i wyrażenia są stosowane. Sam fakt ich obecności w mowie czynnej określa (a następnie wspiera) program choroby.

Zapraszamy do obejrzenia wystąpienia. Nie, nie dla siebie – może się to okazać niemożliwe bez specjalnego przeszkolenia. Ćwicz - obserwuj, jakie destrukcyjne słowa są obecne w mowie Twoich bliskich. Po prostu unikaj „głoszenia”.

Proszę, bądź delikatna: ludzie, a zwłaszcza ci bliscy, są zranieni naukami i przestrogami. Po prostu podziel się informacjami. Na przykład pozwól mi przeczytać ten lub inne artykuły na ten temat: daj swoim bliskim możliwość wyciągnięcia własnych wniosków. I podejmuj niezależne decyzje. I pamiętaj: mowa indywidualna to coś, w co kategorycznie nie można niegrzecznie ingerować!

Spętane słowa

Teraz znasz słowo niszczyciele z widzenia, co oznacza, że są rozbrojone. Teraz, jeśli te słowa zaczną prześlizgiwać się przez twoją mowę, natychmiast to zauważysz i zastąpisz „szkodnik” neutralnym (lub nawet produktywnym) synonimem. I naprawdę pomożesz swojemu zdrowiu. Wszystko jest takie proste: maski są zdejmowane, a mowa oczyszczana: wyeksponowane słowa-destrukcyjne stopniowo ją opuszczają.

Zrób to samo z jeszcze jednym zestawem słów. Te słowa nazywane są słowami kajdan. Bardzo trafna nazwa, ponieważ odzwierciedla samą istotę: używając kajdanowych słów ograniczamy się zarówno w wolności, jak i możliwościach oraz w prawie, które domyślnie (tj. bezwarunkowo) jest dane każdemu z nas od urodzenia: otrzymywać od życia wszystko, co najlepsze. Na szczęście nie ma zbyt wielu spętanych słów i usunięcie ich z mowy nie będzie wymagało wiele wysiłku. Wystarczy tylko wiedzieć, że społeczność spętanych słów składa się z 4 głównych „klanów” (lub rodzin – jak się je powszechnie nazywa).

Popatrz tutaj:

klan zakutych w kajdany słów „NIE BĘDĘ GO”.

Słowa te wyraźnie wskazują na zwątpienie, za nimi zawsze kryje się przekonanie człowieka, że jego możliwości są ograniczone, że jest szary, niepozorny - „zwykły”. Słowa klanu

„Nie uda mi się” dosłownie każe mi stać w miejscu - i gnić żywcem (wybacz mi prostolinijność) … I wszystko byłoby w porządku, ale za wyimaginowaną nieszkodliwością tych słów nawet nie zauważamy ich podstępności i nie dostrzegamy uświadomić sobie, do czego zmuszają nas do grzechu śmiertelnego: w końcu wątpiąc w siebie okazujemy taką arogancję, że myślimy o sobie jako o czymś odrębnym od Tego, który nas stworzył. I udajemy, że jesteśmy zdani na siebie, a Bóg jest zdany na siebie (i nie ma nic wspólnego z tym, kim jesteśmy);

i że zestaw unikalnych zdolności, którymi wszyscy jesteśmy obdarzeni od urodzenia, nie wiąże nas z niczym; i że przesłanie skierowane do każdego, kto jest człowiekiem: „Jesteś obdarzony talentami i jesteś za nie odpowiedzialny” wcale nie jest dla nas. Spójrz, oto one, te słowa, za którymi bardzo wygodnie jest się ukrywać, ukrywać i NIE wypełniać swojej wyjątkowej życiowej misji:

• nie potrafię, • nie wiem jak, • nie jestem pewien, • nie odniosę sukcesu, • to przekracza moje możliwości (siłę), • nie mogę obiecać, • nie jestem ode mnie zależny, • nie będę wziąć na siebie taką odpowiedzialność.

A najbardziej podstępnym słowem klanu „Nie odniosę sukcesu” jest biżuteria przebrana „Spróbuję”. Usuń z tego słowa fałszywą wiarę w wynik, usuń z niego na wpół martwy entuzjazm - a na pewno zobaczysz jego prawdziwe oblicze. I zrozumiesz, co tak naprawdę nadaje to słowo. Widziałeś? Zgadza się, to jest: „Nie wierzę w siebie”.

Klan zakutych w kajdany słów „NIE JESTEM WARTY”.

Pomimo zewnętrznego podobieństwa słowa tego klanu mają radykalnie inne zadanie (w porównaniu ze słowami klanu „Nie odniosę sukcesu”). Wielbiciele słów z klanu „Nie jestem godzien”, z reguły nie stoją w miejscu, naprawdę dążą do samorozwoju i dobrze rozumieją, że tak naprawdę jest to sens ich życia. To właśnie ci ludzie mają reputację wspaniałych, mądrych dziewczyn i waletów wszystkich zawodów, to oni niosą wszystko i wszystkich, biorą odpowiedzialność za wszystko po kolei i tylko oni są pewni, że są koniem pociągowym i oni sami są synonimy (i ta krytyka i nagabywanie, na których nie skąpi im gardło – to norma). A wiecie, nie trzeba być doświadczonym psychologiem, żeby zauważyć, jak bardzo fani słów klanu „Nie jestem godzien” boją się otrzymania dla siebie odpowiednich nagród. A żeby nie dopuścić korzyści, które pękają u ich drzwi, wznoszą takie bariery, które wspinają się po nich … (zwykle te bariery powstają z norm moralnych, które narodziły się za panowania cara „Że te normy są spleśniałe Purytanizm… ogólnie rzecz biorąc, trzeba przelać sto potów).

Spójrz na słowa klanu „Nie jestem godzien (s)” - a wszystko zrozumiesz:

• Jeszcze nie czas, • Chciałbym, ale… • Nigdy nie wiadomo, czego chcę! • Nie szkodzi chcieć, • Kim jestem, aby …

A także zwróćcie uwagę na te „arcydzieła” – tak łatwo przenikają mowę, że nawet nie muszą się ukrywać:

• Nie mogę sobie pozwolić *, • Wow! (i ile synonimów ma ten wykrzyknik - na wpół ocenzurowane i od wulgarnego żargonu - po prostu najbogatsza twórczość ustna), jasne jest, że to zdanie jest spętane tylko w kontekście powściągliwości.

Ale kiedy mówimy na przykład: „Nie mogę sobie pozwolić na zaniedbanie mojego zdrowia” - to, jak mówią dzieci, „nie liczy się”.

Klan zakutych w kajdany słów „NIE CHCĘ, ALE ZRÓB TO”. No cóż, to nasze ulubione słowa! A sądząc po częstotliwości ich używania, nie tylko je kochamy, ale uwielbiamy je pod wpływem alkoholu:

• jest konieczne, • jest konieczne (nie w kontekście potrzeby, ale w znaczeniu „musi”), • powinno (powinno), • wymagane, • problemy (słowo bardzo podstępne i dobrze zakamuflowane: przecież to nie oznacza istniejących problemów), to je formuje).

Ile razy dziennie wypowiadamy (i słyszymy z otoczenia) te słowa? Nie licz! Ale nie mówimy tylko – jasno (i bez żadnych rozbieżności) deklarujemy sobie i sobie nawzajem: „moje życie jest beznadziejną niewolą”.

I co jest godne uwagi: jesteśmy tak blisko tych kajdan, że nawet nie próbujemy ich choćby chwilowo zdjąć, używamy ich nawet wtedy, gdy mówimy o naszych osobistych potrzebach, które nie mają nic wspólnego z zobowiązaniami wobec innych ludzi (lub okoliczności). Po wysłuchaniu łatwo zauważysz, że słów „muszę” i „muszę/muszę” używamy w biznesie, a nie w biznesie, a co za tym idzie budujemy ogromne kordony, przez które nie jest tak łatwo przebić radość poprzez. Więc chodzimy ze zmartwionymi twarzami – i zupełnie zapominamy, że przyjechaliśmy tu wyłącznie po to, by cieszyć się życiem.

Cóż, ostatnia grupa zakutych w kajdany słów to klan zakutych w kajdany słów „IMPOSSIBLE”.

Ich stosowanie po prostu zabiera tlen ze wszystkiego, co nazywamy snem. … Na szczęście czasy, kiedy słowu „sen” (i jego pochodnych) towarzyszył protekcjonalny grymas (mówi się, oderwanie od rzeczywistości) szybko mijają. Teraz już nikogo nie trzeba przekonywać, że to marzycielom zawdzięczamy wszystko, z czego z taką przyjemnością korzystamy: prąd, telefonię, telewizję, Internet, samoloty, samochody… kontynuuj listę. Ogólnie rzecz biorąc, jak mówią, błogosławione są Niebiosa, które wysyłają nam marzycieli, aby nam przekazali i nie zapominajmy, że wszystko jest możliwe. Wszystko (absolutnie!), co rozpoznajemy jako prośbę wewnętrzną (mówią, że chcę) jest bezpośrednim wskazaniem możliwości. I to oczywiście, że wszystkie możliwości mają potężny potencjał do wdrożenia, w przeciwnym razie żądania po prostu by się nie pojawiły.

Oto słowa:

• Niemożliwe, • Mało prawdopodobne, • Nigdy, • Nie może, • Jeśli nagle (odrzucenie szansy), • Jeśli coś (a to też jest odrzucenie szansy: mówią, że czegoś chcę, ale nie będę zdobądź to), • Może się zdarzyć tak… (planowanie przeszkód. To zdanie jest najbardziej niezawodnym sposobem, aby nie tylko NIE dostać tego, do czego dążysz, ale gwarantuje, że zapewnisz sobie to, czego w żaden sposób nie chcesz), • Co jeśli (ta sama piosenka), • Nie uchowaj Boże (z tej samej opery).

A najbardziej zabójcza rzecz: • nie ma wyboru.

Bądź świadomy: spętane słowa (a także słowa z kategorii „mowy organicznej”) znacznie zmniejszają szybkość dostrajania produktywnej dominanty. A to oczywiście spowalnia prędkość twojego ruchu w kierunku celu. Jak, proście, uwolnić swoją mowę od spętanych słów?

Technika „Filar wstydu” zawsze pomaga. Sztuczka jest prosta: wypisz spętane słowa z tego artykułu i umieść tę listę w widocznym miejscu (na przykład na lodówce - jako najczęściej odwiedzane miejsce w domu) i pozwól jej (lista) pozostać tam przez 7 -10 dni. Nie warto już dłużej wyjeżdżać, po pierwsze jest dużo honoru, a po drugie, w tym okresie, do czego zmierza przyjęcie - czarna lista, już się utworzy. Czarna lista jest wykwalifikowanym sanitariuszem i zawsze doskonale radzi sobie ze swoim zadaniem: usuwa z mowy wszystkie elementy destrukcyjnych programów. Sprawdź to.

Słowa to skrzydła

Stoimy u progu wielkich zmian! Nadchodzą zmiany, a bać się ich jest po prostu skrajnie nierozsądne (zwłaszcza, że na pewno nie nastąpią one w jeden dzień – jak w rzeczywistości zmiana ma nastąpić).

Proponujemy zabrać się do pracy. Bardzo przyjemny interes, bądź spokojny. I bezpośrednio dotyczy tego, jak zorganizować własne życie w Nowej Erze (nawiasem mówiąc, nazywa się ją już Epoką Absolutnego Dobra).

Rozmowa skoncentruje się na słowach, które po dopuszczeniu do aktywnego słownictwa pozwalają uzyskać dowody na to, że kierowanie własnym losem nie jest przenośnią, ale zupełnie zwyczajną praktyczną umiejętnością. A ta umiejętność kategorycznie nie pozwala ci czołgać się przez życie, ta umiejętność sprawia, że latasz.

Słowa-Skrzydła. Jest ich bardzo mało, ale wiele wcale nie jest konieczne. Ponieważ każde słowo nie waży nawet funta złota, ale znacznie więcej. A siła słowa-skrzydła jest taka, że możesz to opisać… możesz. Ale nie zrobię tego (sam to opiszesz, gdy sam tego doświadczysz). Po prostu nakreślę to, co obserwuję w swojej praktyce zawodowej: ludzie zmieniają swoją osobistą historię, wstają z łóżek szpitalnych, wyciągają się z dziur finansowych, ujawniają swoje talenty i generalnie zaczynają żyć tak, jak każdy człowiek powinien: radośnie i gorliwie.

To jest nasz prawdziwy zasób:

• Mogę, • Dla mnie wszystko się układa.

I najpotężniejszy:

• Zamierzam.

Aby nie być bezpodstawnym, proponuję to: w tej chwili powiedz proszę, na głos: „chcę”, a potem także na głos: „zamierzam (zamierzam)”, a wyraźnie poczujesz, że wytworzyłeś energię przejście: bardziej subtelna energia przeniesiona do znacznie gęstszej. I to przejście jest rozpoznawane nie spekulatywnie, ale na poziomie biologicznym, i to jest właśnie tajemnica: czasownik „zamierza” wyzwala całkowicie pewne reakcje chemiczne w ciele (nie hipotezę - sprawdzano pomiarami). I to właśnie te reakcje sprawiają, że myślisz produktywnie i działasz pewnie (a nie przypadkowo).

I chodzi o słowa-skrzydła. Już informowałem i powtórzę jeszcze raz: skorygowanie wypowiedzi lub pozostawienie wszystkiego tak, jak jest, to zawsze osobista decyzja. Tylko nie myśl, że to moja niechęć do wzięcia odpowiedzialności. Nie namawiam do rewizji wszelkimi sposobami treści swojego przemówienia z jednego i jedynego powodu: takie wezwania są wulgaryzmami. I nie mają nic wspólnego z moim zawodem. Moją pracą zawodową jest dostarczanie uzasadnionych informacji i zastosowanie ich do twoich zdolności rozumowania. Tylko takie podejście uważam za profesjonalne w mojej pracy i tylko ono zapewnia pozytywne zmiany. A „zrób to i tamto (i nic więcej)” jest… również właściwe, ale tylko w przedszkolu. Dlatego bez względu na to, jak bardzo chciałbym Cię przekonać do zrewidowania swojego wystąpienia i wypełnienia go słownictwem zwycięzcy, nie będę marnował na to słów ani Twojego czasu. Po prostu dam ci znać: wierzę w twoją Lucky Star.

Źródło:

Zalecana: