2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
„Zachować milczenie to jednocześnie słuchać.
i niech rzeczy mówią same za siebie.”
Paul Ricoeur
Nie miałem ochoty pisać artykułu. Chciałem milczeć, nic nie mówić i po prostu pomyśleć o różnych procesach i doświadczeniach, które mają teraz miejsce w moim biurze. Czasami zdarza się to również w pracy. Następuje cisza, w której przestrzeń wypełnia się gęstym, lekko lepkim wrażeniem, w którym jest miejsce na uczucia i miejsce na wspólny smutek, łzy, ale nie ma miejsca na słowa. W tej ciszy słowo może przełamać kruchą tkankę uczuć. Słowo może rozpraszać, powracać do zwykłego sposobu ignorowania doświadczeń. „Słowo jest srebrem, a milczenie złotem”.
Złota cisza pozwala uczuciom spokojnie wpłynąć w kanał wyzwolenia.
Nie mówię o chwilowych przerwach na sformułowanie zdania, mówię o dłuższych chwilach refleksji, zarówno ze strony klienta, jak i psychoterapeuty.
P. Miał 11 lat i czekał w szpitalu na skomplikowaną operację. Wokół było wielu ludzi i wszyscy opowiadali mu, jak powinno się czuć 11-letnie dziecko, z rurkami wystającymi z jego ciała. A V. coraz bardziej chciał po prostu wyjrzeć przez okno i milczeć. Wszedłem i zapytałem, czy mogę z nim usiąść. Od 60 minut naszego spotkania 40 minut milczałem. Wypełniłem tę ciszę uczuciami - było mi niewypowiedzianie smutne, widząc to zmęczone i wyczerpane dziecko. Ciszę wypełniłem refleksjami na temat tego, jak by to było być dzieckiem oczekującym albo na magiczne wyzdrowienie, albo na śmierć. Pozwolił mi przyjść następnym razem, bo milczałem - tak później powiedział matce. I po prostu nie odważyłam się powiedzieć, że rozumiem, jakie to dla niego trudne, nie skłamałam, że wszystko będzie dobrze i nie próbowałam go pocieszyć.
Oczywiście nie była to sytuacja do końca standardowa i nie miała miejsca w gabinecie, ale w szpitalu. Ale w mniej bolesnych okolicznościach jest miejsce na milczenie.
Oczywiście ludzie przychodzą do biura, aby porozmawiać: opowiedzieć o problemie, wysłuchać wiodących pytań i komentarzy. Klient przychodzi do pracy i czeka na pracę psychoterapeuty. Trzeba mówić, otworzyć się, wszystko powiedzieć „szczerze, jak lekarz”. Z kolei terapeuta musi znaleźć słowa, które pomogą klientowi znaleźć wyjście. Wszystko to jest ważne. Ale milczenie jest nie mniej wymowne i czasami ujawnia jedną z najważniejszych potrzeb - po prostu przebywać w obecności drugiej osoby, ze wszystkimi twoimi doświadczeniami i cechami.
Oczywiście, jeśli przyjdziesz na jednorazową konsultację, raczej nie spędzisz czasu w ciszy, ale jeśli pracujesz przez długi czas, cisza jest nieunikniona.
Długo trwa, zanim klient pozwoli sobie na milczenie, ale w tym tkwi najważniejsza potrzeba – Być. Po prostu bycie blisko drugiej osoby, która akceptuje wszystko, co dzieje się w tej chwili.
Widzę to w biurze w różnych sytuacjach – ta niewyrażona potrzeba nicnierobienia w zwykłym tego słowa znaczeniu. W ruchu życia jesteśmy już zmuszeni cały czas coś robić – podejmować decyzje, dyskutować, wyjaśniać, pracować. I to jest bardzo ważne przyzwolenie dla siebie - przestać robić to, czego rzekomo potrzebujesz, przestać mówić za innych i pozwolić sobie na obecność bez żądań i oczekiwań.
Być tym, kim chcesz być w tej chwili. Jak łatwo jest być dzieckiem nad rzeką z nogami zwisającymi z mostu. Jak możesz być w cichej bliskości z bliskimi.
„Jakbym miał trochę wody” – klient milczy, powstrzymując łzy. Oczy są nawilżone i lekko zaczerwienione i wydaje się, że jeśli wypowiesz choć słowo, łzy wyleją się tak, że nie będziesz mógł się uspokoić. A klient milczy, chroniąc się przed bólem, jeśli nie wierzy, że może to wytrzymać. A czasem klient musi milczeć, żeby się na coś zdecydować, przełamać opór i powiedzieć to, czego nie chciałby wypowiedzieć. A może klient daje do zrozumienia, że jest obrażony lub zły na terapeutę; może jest smutny lub doświadcza afektu, którego nie potrafi wyrazić słowami. A czasami przerażenie i ból tego doświadczenia jest bardziej niż jakiekolwiek słowa i po prostu nie ma nic do powiedzenia.
Dlaczego psychoterapeuta milczy?
Psychoterapeuta, z bardzo rzadkimi wyjątkami, w przerwach zastanawia się, czy wyłączył żelazko i co kupić na obiad. W przeciwnym razie pojawiają się duże pytania dotyczące jego profesjonalizmu. Wszystkie myśli, odczucia i uczucia skupiają się na tym, co dzieje się teraz z klientem oraz w relacji terapeuta-klient.
O czym powinieneś milczeć?
Dlaczego tak ważne jest, aby nie mówić?
Co chce być ukryte?
Jak słowo może pomóc lub przeszkodzić?
Kiedy terapeuta milczy, zastanawia się, co powiedzieć, czasem gubi się i waży aktualność interpretacji. Jest smutny z klientem, zatrzymuje się, aby dać okazję do rozmowy, myśli o kliencie, przywołuje jego historię, łączy w sobie zdarzenia i doświadczenia z przeszłych doświadczeń klienta. Następnie cisza jest naczyniem, które zawiera w sobie niepokój i pomaga mu wytrzymać. Tak łatwo jest użyć słów, aby zwalczyć ten niepokój. Dzieje się tak w życiu, ze wszystkimi zwykłymi „nie martw się, wszystko będzie dobrze, uspokój się”.
Komu naprawdę pomagają te zwroty? Czy komuś, kto się martwi, czy komuś, kto uważa, że pilnie potrzebuje pocieszenia. Niepokoi się być blisko człowieka, nie wiedząc, jak mu pomóc i jak go uspokoić. Niepokojące jest przebywanie w tej chwili, przyznając się do swoich ludzkich ograniczeń, a nawet bezradności.
„Cichy oznacza zgodę”. Terapeuta zgadza się być w tym momencie ze wszystkimi uczuciami, które przychodzą. Terapeuta zgadza się wątpić i nie wiedzieć, tak jak klient nie wie. W ciszy terapeuta może zaoferować doświadczenie, że niewiedza i wątpienie są tak samo częścią życia jak wszyscy inni. To takie naturalne, że jesteś zdezorientowaną osobą. To naturalne być z kimś innym.
„Nie wiedziałem, co się dzieje, a to była moja jedyna bardzo ważna wiedza i podczas kolejnych sesji postanowiłem się zamknąć i słuchać. A słuchałem, bo wcześniej tego nie robiłem. Słuchałem, jak uczyli mnie szamani Navajo i Kopi. Słuchałem uszami; Słuchałem swoim ciałem; Wyłączyłem umysł tak bardzo, jak to możliwe i słuchałem stopami; i słuchałem tego, co zostało”
J. Bernstein
A jeśli coś z tego, co napisałeś, Ci odpowiedziało, przyjdź do psychoterapeuty nie tylko po to, żeby porozmawiać, ale także posłuchać, co cisza ma do powiedzenia.
Ilustracje: fotografie autorstwa fotoartysty Joela Robisona
Zalecana:
Miłość Do Pieniędzy? W Gabinecie Psychoterapeuty
Czy możesz uwierzyć w szczery udział psychologa w Twoim życiu? W końcu płacisz mu pieniądze. Czy w świetle tego akceptacja, zainteresowanie, troska są uważane za autentyczne? W końcu to jego obowiązek. Zgodnie z umową. Wszyscy wiemy, że szczere emocjonalne nastawienie ludzi do siebie powstaje właśnie w ten sposób, kiedy dwoje jest do siebie niewytłumaczalnie pociągane i stają się wzajemną wartością.
Nastolatek W Gabinecie Psychologa
Okres dojrzewania to okres ogromnych zmian w życiu, kiedy młodzi ludzie muszą szybko dorosnąć, intensywnie się uczyć lub opuścić dom. Dodatkowym obciążeniem jest rozwój psychoseksualny, w centrum którego znajduje się przypływ seksualności, co nieuchronnie prowadzi do zaostrzenia wczesnych form fantazji.
W Gabinecie Psychoterapeuty. Otwieramy Zasłonę
Co to za bestia, „psychoterapia”, jakie to otwiera możliwości i moi koledzy napisali już wiele wspaniałych tekstów o tym, jak wybrać psychoterapeutę – więc postaram się nie powtarzać. Być może najtrudniejszą przeszkodą w opisaniu tego, co dzieje się w procesie psychoterapeutycznym, jest wyjątkowość doświadczenia każdego klienta, doświadczenia, którego każdy człowiek doświadcza na swój własny sposób.
W Gabinecie Psychologa: Oczekiwanie I Rzeczywistość
Psychologowie, konsultanci, psychoterapeuci, coachowie w swojej pracy nieuchronnie stawiają czoła oczekiwaniom klientów. I bardzo ważne jest, aby kompetentnie przekazać klientom istotę tego, co zamierzasz zrobić. Przecież rozebrać się, nie gadać lub dawać nadzieję – mam nadzieję – nie ma dla Ciebie takiej opcji.
Spotkanie Dwóch Osobowości W Gabinecie Psychologa. Wspólne Możliwości I Ograniczenia
„Osobowość lekarza i osobowość pacjenta jest często o wiele ważniejsza dla wyniku leczenia niż słowa i myśli lekarza. Spotkanie dwóch osobowości jest jak mieszanie dwóch różnych substancji chemicznych: jeśli istnieje jakakolwiek kombinacja, obie ulegają przemianie.