Dlaczego Schizoidalna Dewaluacja? Schizoid Z Narcystyczną Kompensacją

Wideo: Dlaczego Schizoidalna Dewaluacja? Schizoid Z Narcystyczną Kompensacją

Wideo: Dlaczego Schizoidalna Dewaluacja? Schizoid Z Narcystyczną Kompensacją
Wideo: Socializing For Schizoid/Avoidant *TIPS* 2024, Kwiecień
Dlaczego Schizoidalna Dewaluacja? Schizoid Z Narcystyczną Kompensacją
Dlaczego Schizoidalna Dewaluacja? Schizoid Z Narcystyczną Kompensacją
Anonim

W rzeczywistości ten temat jest dość złożony, głęboki i nieco zagmatwany. Wśród psychologów powszechnie przyjmuje się, że nie ma narcyza jako takiego bez schizoidalnego podłoża. Co to w uproszczeniu oznacza? Jeśli matka przez 2-3 lata jest podniecona emocjonalnie i traktuje swoje dziecko z całym ciepłem, to w wieku 3 lat nie może stać się emocjonalnie zimna i dewaluowana, potraktuj dziecko jako przedmiot zaspokojenia własnych potrzeb.

Oczywiście są wyjątki, ale takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Na początek przypomnijmy krótko, kim są schizoid i narcyz. Schizoid to osoba, która przeszła przez niebezpieczne dzieciństwo, aż do strachu przed śmiercią. Według Stephena Johnsona, amerykańskiego psychoterapeuty i doktora, jest to dziecko, które było znienawidzone jako dziecko.

O żonkilach S. Johnson mówi: „Narcyz to dziecko, które było wykorzystywane i dewaluowane przez idealnych rodziców”. W rezultacie wyłaniająca się mała osobowość czuła się bezbronna i odrzucona. Osoby z takim problemem charakteryzują się wiecznym silnym głodem kontaktu emocjonalnego i jednocześnie silnym lękiem przed bezpośrednią komunikacją z kimś, ponieważ dla nich domyślna relacja jest ustawiona do użycia.

W przypadku schizoidów związek ten wiąże się z lękiem przed wchłonięciem i połączeniem, horrorem utraty siebie. Do pewnego stopnia obawy te są nieco podobne. W praktyce osobie z zewnątrz trudno jest zdefiniować narcyza jako osobę lub schizoida z narcystyczną kompensacją. Z własnego doświadczenia - jednego klienta przez długi czas uważałem za schizoidalnego i dopiero po 1-2 latach okazało się, że jest narcyzem (lęk przed związkami kojarzył się bardziej ze wstydem, z tym, że zostanie uznany za przegranego, niegodny niczego i w rezultacie odrzucony).

Teoretycznie taka sytuacja mogła zaistnieć - osoba była początkowo schizoidem, ale po przejściu przez ten etap psychologiczny zaczęła się pojawiać dynamika narcystyczna, która ostatecznie ustabilizowała się w neurotyczną.

Kolejny przypadek z praktyki - jeden z klientów spojrzał na wszystkich z góry, dewaluując. Jest całkiem logiczne, aby uznać taką osobę za narcystyczną. Pogrążając się jednak całkowicie w głąb problemu, dostrzegliśmy szalony lęk przed odrzuceniem (dla niego odrzucenie przez innych było równoznaczne z morderstwem – nie będę istnieć!). Dlatego nie należy od razu „zawiesić” na osobie etykiety, traktuj wszystkich zgodnie z sytuacją.

W jaki sposób schizoidalny i narcystyczny są podobni? Zarówno jeden, jak i drugi mogą nagle wyjść ze związku. Schizoid z narcystyczną kompensacją z powodu paniki i niewytłumaczalnego strachu przed całkowitym zniknięciem i wchłonięciem nagle przejdzie w schizoidalną izolację, pozostawiając związek poprzez narcystyczną deprecjację.

Dlatego innym może wydawać się narcyzem. Taka sytuacja jest całkiem do przyjęcia - w rzeczywistości jest to rodzaj przeciwzależnej reakcji na związek (wycofanie się z relacji w siebie, „zablokowanie otaczających drażniących” - „To jest to! Nie ma mnie, jestem w domu ).

Problem w tym, że takie zachowanie („jestem w domu”) jest typowe dla osoby z głębokimi zaburzeniami schizoidalnymi w połączeniu z narcystycznymi, ale te ostatnie nie są podstawowe. Dlatego nikt nigdy nie mówi „narcyzem z odszkodowaniem schizoidalnym”. Diagnoza przez psychoterapeutę odbywa się zgodnie z wcześniejszym zaburzeniem i etapem rozwoju. Na przykład: jeśli naruszenie miało miejsce w młodym wieku (0-1 lat), to będzie to schizoid, później - narcyz. Oczywiście schizoidalny może wywołać jakąś histeryczną reakcję, ale jednocześnie pozostanie schizoidem, tk. pierwsza trauma z dzieciństwa była najgłębsza.

Z reguły głęboką diagnostykę dynamiczną można przeprowadzić tylko w terapii, w komunikacji z psychologiem, kiedy dana osoba jest zmuszona zdjąć obronę, aby trochę się otworzyć. Sytuacje są często bardzo bolesne, więc nie wszyscy tego chcą, a niektórzy nawet podczas sesji psychoterapeutycznych nie potrafią się w pełni otworzyć. Niemniej jednak ludzka psychika jest jak najbardziej dostępna tylko dla psychologa i tylko w gabinecie, a nie gdzieś na imprezie w komunikacji z przyjacielem/dziewczyną.

Niestety, w naszym społeczeństwie zwyczajowo „diagnozuje się i etykietuje się nawzajem”, w wyniku czego w społeczeństwie narcyzów jest odrzucanych i trafia do nich jakiś nieskrywany i instynktowny niesmak („Fu-fu-fu! Lepiej nie komunikować się z nim, jest narcyzem! ).

Jak powinieneś się zachowywać? Na początek możemy założyć, że dana osoba ma schizoidalną traumę, wtedy łatwiej będzie mu trochę współczuć (wszyscy boimy się związków - ktoś boi się zranić swoją samoocenę lub głęboki rdzeń tożsamości, kogoś ogarnia horror zniszczenia w związku jako osoba). Nawet strach zasługuje na zwykły ludzki szacunek, uwagę i współczucie w dobrym tego słowa znaczeniu (nie litość i upokorzenie!) – „Ok, rozumiem! Jesteś tak zaaranżowany, że jest ci trudno … Jeśli już, jestem blisko i nie zamierzam cię odrzucić”.

Najtrudniejsza sytuacja powstaje, gdy człowiek odrzuca siebie od innych (myślał, że tak się stanie i uciekł, usuwając inną osobę ze swojego życia). Ta linia zachowania jest typowa dla schizoidów, narcyści często w końcu popełniają jakiś agresywny akt. W tym miejscu chciałbym zacytować słowa jednego z klientów: „Kiedy człowiek wychodzi i zamyka za sobą drzwi, pokój, który był w mojej głowie, znika wraz z nim… Na wszelki wypadek… żeby mnie nie skrzywdzić… Jeśli znów się spotkamy, kontakt ożywa, a cały ten pokój zostaje odbudowany.”

Tak więc standardowy schizoid z narcystyczną kompensacją jest odizolowany od innych, ukrywa się w swoim „domu”, odrzuca i rani, ale nie dewaluuje agresywnie partnera w związku.

Każdy z nas ma schizoidalną, narcystyczną i neurotyczną dynamikę (idealnie wszystkie części powinny być reprezentowane w ten sam sposób, wtedy jest to mniej lub bardziej zdrowa koncepcja), więc nie zdziw się, jeśli widzisz u narcyzów jednocześnie przyjemne ludzi, dążących do związków i schizoidów, gotowych w każdej chwili się ukryć. Każda osoba jest wyjątkowa, a ta dynamika jest całkowicie akceptowalna i normalna.

Zalecana: