Demaska jako Jednostka Ekspansji

Wideo: Demaska jako Jednostka Ekspansji

Wideo: Demaska jako Jednostka Ekspansji
Wideo: COSİ VZÍT NA SEBE JAKO ČERT 2024, Może
Demaska jako Jednostka Ekspansji
Demaska jako Jednostka Ekspansji
Anonim

Często praca psychoterapeutyczna polega na kompetentnym towarzyszeniu osobistej ekspansji. To znaczy pomagać osobie w jak największym stopniu bezkonfliktowo i świadomie wyjść poza granice, które sztucznie go ograniczają, czyniąc go mniej skutecznym, mniej skutecznym i mniej szczęśliwym, niż by chciał i mógłby być. Nie mamy tych ram z natury, wręcz przeciwnie, blokują naszą naturę – ograniczają nasze talenty, zdolności i potrzeby. Samorealizacja jest zawsze ekspansją.

Instancja wewnętrzna, której ograniczający i przytłaczający wpływ musi być uświadomiony i konsekwentnie wykluczony zarówno z komunikacji, jak i życia intrapsychicznego - Krytyczny Rodzic (przekaz intrapsychiczny „Nie jesteś OK”). A wewnętrzne zasoby, które pozwalają nam być skutecznymi, urzeczywistnionymi i szczęśliwymi, to połączenie trzech nieskażonych stanów ego – Wolne Dziecko (przekaz intrapsychiczny „Chcę tego”), Dorosły (przekaz intrapsychiczny „Wiem, jak to zdobyć”) i Troskliwy Rodzic (przesłanie intrapsychiczne „Jesteś OK”).

Jeśli Rodzic Krytyczny odbiera wiarę w siebie i tłumi, chowając się za pseudoetyką (zakazy), to Rodzic Troskliwy pełni zarówno funkcje permisywne, jak i etyczne. Zgoda jest tu konieczna, bo jeśli jej nie ma, lub jeśli są co do niej wątpliwości, to w rzeczywistości jest to zakaz - wewnętrzny nieświadomy zakaz odpowiedniego zaspokajania potrzeb i kierowania się własnymi interesami. Prawdziwa etyka jest tu potrzebna, gdyż można (i trzeba) zaspokajać potrzeby i realizować swoje interesy robiąc to „ekologicznie”, czyli bez powodowania szkód i dyskomfortu dla siebie lub środowiska. Prawdziwa etyka to zasada „rób drugiemu tak, jak chcesz, żeby zrobił tobie”.

Ważna jest precyzyjna definicja Rodzica Troskliwego, w przeciwnym razie zadanie zneutralizowania Rodzica Krytycznego będzie niemożliwe. Jak to ujął Claude Steiner, „nie ma funkcji rodzicielskiej, której nie mógłby wykonać sam Rodzic Opiekuńczy bez zaangażowania Rodzica Kontrolującego” – to jest w kontekście relacji rodzic-dziecko. A w kontekście relacji dorosłych jest to przede wszystkim adekwatna, opiekuńcza i etyczna postawa wobec siebie, która znajduje odzwierciedlenie w stosunku do innych. Taka postawa jest kooperatywna, równorzędna, szczera, czyli wolna od gier, samooszukiwania się, kłamstwa i zbawienia. Dlatego też Rodzic Opiekuńczy jest władzą opiekuńczą i kontrolującą, która pozwala na zaspokojenie potrzeb w zdrowy, społecznie akceptowalny sposób.

„Na początku cię nie zauważają, potem się z ciebie śmieją, a potem walczą z tobą. A potem wygrywasz”- powiedział Mahatma Gandhi. W każdej chwili ten, kto stworzył, wymyślił lub zbadał coś nowego, tym samym przede wszystkim zrobił krok poza granice tego, co do pomyślenia i dozwolone. Kopernik miał pewne problemy z udowodnieniem, że Ziemia krąży wokół Słońca, a nie odwrotnie, jak wszyscy wcześniej sądzili. Tesla nie bez przeszkód realizował swoje „szalone” pomysły i to on z technicznego punktu widzenia „wymyślił XX wiek”. Każdy przedsiębiorca czy twórca miał wokół siebie ludzi, którzy w niego nie wierzyli lub zniechęcali go do podejmowania ryzyka. I nie tylko w biznesie, w życiu osobistym obowiązuje to samo prawo – nie da się zbudować pożądanej relacji bez konsekwentnego podążania za swoimi interesami, umiejętnością negocjacji i przyzwoleniem na ekspansję. Albo będzie to taki sobie związek.

Ze względu na swój nawyk wchodzenia na coraz to nowe orbity, Elon Musk jest najbardziej żywym symbolem ekspansji naszych dni. Jako osoba, która wie, czego chce i wie, jak zorganizować i zmotywować innych, aby to osiągnąć. Jednak jak May Musk, która swego czasu dała swoim dzieciom niezbędne uprawnienia, zamiast udzielać im zwykłych zakazów. Dlatego ekspansję można mierzyć w maskach. Dokładniej dla wygody – w dziesiętnych, czyli dziesiątych częściach maski jako jednostki zdolności do realizacji swojego potencjału, bo nie każdy musi tworzyć startupy, wystrzeliwać rakiety i kolonizować Marsa: dla wielu tworzenie szczęśliwej rodziny lub ulubieńca biznes jest dokładnie tym, czego potrzebują i co robią absolutnie szczęśliwi i oni i ich otoczenie. Niech więc będzie z każdym z nas tyle dziesiętnych, ile potrzeba do zdrowej ekspansji. I niech Krytyczny Rodzic rozpłynie się jak ślad silnika odrzutowego na niebieskim niebie.

Zdjęcie: Tesla

Zalecana: