KOBIETA POD Motto „WSZYSTKO SOBIE”

Wideo: KOBIETA POD Motto „WSZYSTKO SOBIE”

Wideo: KOBIETA POD Motto „WSZYSTKO SOBIE”
Wideo: ZMIENIAM SWÓJ POKÓJ! *ubieram choinkę* 🎄🎅🏻 2024, Może
KOBIETA POD Motto „WSZYSTKO SOBIE”
KOBIETA POD Motto „WSZYSTKO SOBIE”
Anonim

Moja przyjaciółka jest starą panną. Ma już czterdzieści pięć lat, ale nigdy nie była mężatką. Całą swoją siłę włożyła w branżę reklamową, aw jej firmie pracuje ponad sto osób. Kobieta zna trzy języki, jeździ na zakupy do Dubaju i Amsterdamu, odpoczywa na wyspie Kuramati i jeździ swoim nowiutkim BMW. Czasem spotykamy się i pijemy kawę w jakimś pretensjonalnym miejscu, tylko za każdym razem w jej towarzystwie mam ochotę zassać brzuch, odsunąć łokcie od stołu, cytować Trumpa i mówić po chińsku.

Nigdy się nie odpręża i sprawia wrażenie połykania gryfu gitary. Patrzy na kelnera jak na robaka, przed złożeniem zamówienia - pyta szefa kuchni i umawia mu egzamin, a potem skubuje talerz, jakby to nie był makaron, ale dżdżownice. Nie sposób wyobrazić sobie jej w wiejskiej sukience, tańczącej bezę, zbierającej stokrotki na wieniec, nucącej głupią piosenkę „Flip-flops”, przyrządzającej sałatkę z awokado i fety i tarzającej się na łące z romansem damy. Ma tylko biznesplan, zarządzanie czasem, strategię i chęć przebywania z mężczyzną, który już coś jej zawdzięcza.

W rzeczywistości powód samotności takich pań leży na powierzchni. Dla kobiety żyjącej pod hasłem „wszystko sama” energia zmienia się nie do poznania. Staje się cienka i wodnista, jak kantalupa, a samiec rośnie i pęcznieje od ciasta drożdżowego w basenie. Wszystko ulega modyfikacji: chód, spojrzenie, postawa, mimika, a nawet sposób śmiechu. Płeć przeciwna płonie w różnych kierunkach i nie zaprasza na spacer do parku Kioto, a tym bardziej do daczy w Feofaniya, ponieważ postrzega taką młodą damę jako mężczyznę, a normalni mężczyźni nie śpią ze sobą.

Aby zrozumieć ten mechanizm, musisz zrozumieć, dlaczego powstaje para. W każdym razie nie na seks, pieczątkę, zakup obrączki i marksistowski zachcianek, ale po to, żeby się nawzajem wzmocnić i zdobyć coś, czego nie da się zdobyć samemu. Harmonijna para to ludzie na tym samym poziomie, ale o radykalnie innej strukturze energetycznej. Dopiero wtedy uzyskana zostanie pełnoprawna wymiana. A jeśli mężczyzna ma torbę jabłek, a kobieta ma torbę jabłek, to nie mają nic do zmiany i jest zmuszony migrować do tego z koszem malin lub wiadrem bakłażanów Almaz. Każdy potrzebuje nie własnego klona, a tym bardziej rywala, ale partnera. Przecież tam, gdzie jest konkurencja, jest wojna, a tam, gdzie jest wojna, nie ma miejsca na miłość.

Często słyszę od takich młodych dam, że mężczyzna powinien być od nich silniejszy. I czekają na pewnego rodzaju intelektualne i finansowe „Rambo”, w czasie, kiedy powinni wrócić do siebie i trochę słabnąć. Nieco bardziej wrażliwy. Trochę bardziej bezradny. Trochę bardziej kobiecy. Nie naprawiaj kranu i nie wykrzykuj dobrych przekleństw, ale poproś o pomoc. Nie zmieniaj koła, wymachując podnośnikiem jak szalem tybetańskiej kozy, ale zatrzymaj przejeżdżającą taksówkę. Nie po to, by udowadniać, wypluć fakty i gęstnieć ze złości śliną, ale przekonująco opowiedzieć o swoich uczuciach. W końcu nie bez powodu Robert Rozhdestvensky ma linie: „proszę bądź słabszy …” Dlatego, aby być „dla męża”, nie musisz wymyślać koła na nowo. Wszystko, czego się od nas wymaga, to pozostać kobietą.

Zalecana: