Druga żona

Wideo: Druga żona

Wideo: Druga żona
Wideo: Druga żona. Sheryl Browne. Audiobook PL 2024, Wrzesień
Druga żona
Druga żona
Anonim

Możesz być mądra i piękna, miła i wesoła, delikatna i kobieca, silna i odnosząca sukcesy, wolna i niezależna, ale dla społeczeństwa zawsze będziesz „drugą żoną”. Nawet jeśli od jego rozwodu minęło kilka tysiącleci, a narzeczonego wykopałeś w wiecznej zmarzlinie, z pewnością przeżyje tubylec z przeszłości, który pamięta swojego byłego. I z jakiegoś powodu w pamięci genetycznej społeczeństwa kolektywnego na zawsze pozostanie „żoną”, podczas gdy zostanie ci przypisany tylko numer seryjny. Niezbyt przyjazny dla środowiska - zwłaszcza biorąc pod uwagę, że po drugiej liczbie zwykle następuje trzecia i tak dalej.

Jego przyjaciele, koledzy z pracy, rodzice, dzieci, a nawet pies będą patrzeć na ciebie podejrzliwie i powąchać cię jako „nowego towarzysza” nawet po urodzeniu siedmiorga dzieci w legalnym małżeństwie. Jeśli pierwsza żona była duszą firmy, będziesz musiał wielokrotnie podbijać Everest osiągnięć innych ludzi, aby zyskać uznanie. A jeśli jego przeszłe doświadczenia rodzinne były przerażające i przygnębiające, druga żona musi jeszcze udowodnić całemu światu, że „ona nie jest taka”. Jeśli pierwsza nie ugotowała, jakaś ciocia Masza na pewno poprosi Cię o wyrecytowanie przepisu na kulebyaki jej teściowej na weselu. Jeśli pierwsza z zamkniętymi oczami zdemontowała gaźnik, a samochody rozróżniasz tylko kolorem, to jakiś wujek Misza na pewno zapyta, czy zapisałeś się na kursy jazdy ekstremalnej. Jeśli w poprzednim małżeństwie nie było dzieci, możesz zostać poproszony o podpisanie od ciebie pokwitowania krwi bezpośrednio przy stole weselnym w stylu „seks do reprodukcji”.

Pierwsza żona, niczym duch, od dawna jest niewidzialna w życiu nowej rodziny. To jest złe, ale to fakt. Niezależnie od tego, czy jest wróżką, czy kimś, kogo nie można nazwać, podświadomie będziesz do niej porównywany. A im mniej na to reagujesz i denerwujesz się, tym szybciej zaczną postrzegać cię jako oddzielną osobę. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli planujesz zostać drugą żoną, będziesz musiała uzbroić się w cierpliwość, zwalczyć kilka stereotypów, poradzić sobie z garstką kontuzji i nauczyć się budować relacje nie tylko z nowym mężem, ale także ze wszystkimi znaczącymi osobami w jego życiu.

MĄŻ

Nie jest tajemnicą, że wszystkie związki zostawiają ślad w naszych duszach. Niektóre są starannie przewiązane wstążką miłych wspomnień, ulubionych piosenek i pierwszego pocałunku. Podczas gdy inne, roztrzaskane na strzępy, pozostawiają poszarpane rany i szorstkie blizny. W końcu, jeśli po pierwszym ślubie dostaniesz, w najgorszym przypadku, chłopca zranionego przez matkę, to poślubiając rozwiedzionego mężczyznę, otrzymujesz nagrodę w postaci kontuzji do kwadratu. Fragmenty pierwszego rozwodu rozpraszają się w życiu, próbując dostać się do oka lub serca. Najczęściej zamiatane są pod dywan i udają, że wszystko minęło. Ale to nieprawda. Druga żona od dłuższego czasu czuje pod stopami chrzęst cudzej przeszłości. Trzeba przyznać, że chodzenie po szkle nie jest zbyt przyjemne.

Uraza wywołana przez przeszłe związki może ekscytować twojego mężczyznę przez długi czas. Może się do tego nie przyznać – w końcu nawet komputerowy geek w głębi serca to prawdziwy wiking, dla którego szczere rozmowy to oznaka słabości. Tak więc, jeśli twój mężczyzna nosi nieprzeniknioną zbroję i uważa wyrażanie uczuć poniżej jego prymitywnej godności, po prostu wiedz: zdanie „ona jest taka jak moja była” to typowa prośba o pracę z psychologiem.

Nie ma znaczenia, kto jest winien rozwodu. Ważne, że druga żona będzie musiała przez jakiś czas żyć w centrum uwagi. Przy każdej najmniejszej kłótni wyciągnie spod dywanika fragmenty dawnych związków i przeprowadzi analizę porównawczą. „Pamiętam to spojrzenie”, będzie krzyczeć jego wewnętrzne poczucie samozachowawczej. I nie ma znaczenia, że swędzi cię oko – nigdy nie dowiesz się, co może nagle wywołać (sprowokować) twojego męża. Jeden niezręczny ruch, nie na miejscu słowo, miejsce lub sytuacja - i wpada z lupą pod dywan, by sprawdzić te nieszczęsne fragmenty. Jeśli ex jest złą furią, porównanie z nią może być obraźliwe, ale w zasadzie jest bezpieczne. Jest o wiele trudniej, jeśli była żona jest najlepszą przyjaciółką. W końcu trudno konkurować z wyidealizowanymi iluzjami - nie powinieneś nawet zaczynać.

Z punktu widzenia psychologii drugi małżonek jest najczęściej wybierany według jednego z dwóch scenariuszy: 1) przez ogólność - przypominasz mu jego byłą żonę, ale jest pewien, że tym razem wszystko będzie inaczej 2) według sprzeczność - pod hasłem „Nigdy więcej tego błędu nie popełnię” mężczyzna poślubia kobietę najbardziej niepodobną do jego byłej żony. A w ludzkim języku obie opcje nazywane są „za miłością” - oczywiście miłość, gdzie bez niej.

Jedynym problemem jest to, że w każdym scenariuszu mężczyzna całkowicie zapomina o własnej roli jako wspólnego mianownika w starych i nowych związkach. A jak mówią Amerykanie, do tanga trzeba dwojga. Tak często to on przenosi problemy z poprzedniego małżeństwa na obecne, ale dobrowolnie przyznaje się do własnych błędów.

Co robić? Bądź sobą i nie próbuj niczego udowadniać. Mów, słuchaj, bez osądzania i oceniania. Po prostu bycie tam, tworzenie bezpiecznego środowiska dla relacji opartych na zaufaniu. Jeśli mężczyzna nie jest skłonny do dyskusji, nie nalegaj. Często same kobiety swoją zazdrością popychają mężczyznę do przypomnienia sobie przeszłych związków. Zbuduj nowe życie z nowymi świętami, tradycjami, doświadczeniami i wspomnieniami. Przestań traktować swoją byłą żonę jako punkt wyjścia. To tylko osoba z przeszłości z jej plusami i minusami, a nie południkiem zerowym, a nie standardem wagi. Nie zastanawiaj się nad tym.

RODZICE I PRZYJACIELE

Oprócz twojego mężczyzny, rozwód nieuchronnie rykoszetował wokół jego świty. A im więcej czasu minęło, tym większa idealizacja przeszłości. Prawda zostaje zapomniana - wrażenia pozostają. Jeśli teściowa kochała swoją synową, trudno będzie jej pogodzić się ze stratą. Jeśli nienawidzi, będzie czekać na połów od nowego towarzysza syna.

Co robić?

To nie jest twój problem. Szanuj czyjąś przeszłość, ale buduj od podstaw osobiste relacje z rodziną męża. Bądź szczery w swoich interesach, nie próbuj dopasowywać się do kogoś i nie daj się wciągnąć w grę „jadalne – niejadalne”. Jesteś dorosłą, samowystarczalną osobą i masz prawo być sobą. W końcu jesteś mężem swojego mężczyzny, a nie jego krewnych.

Drugiej żonie często trudno jest wpasować się w krąg dawnych przyjaciół męża. Jest to szczególnie widoczne, jeśli masz różnicę wieku. Od czasu do czasu któryś z nich będzie pamiętał na twoich oczach „jaką piękną parą był ze swoją pierwszą żoną”. W rzeczywistości nie jest to próba naruszenia Ciebie. Tylko łysiejący wujek lub pulchna ciotka tęsknią za młodością i przygodami młodości. To tylko wspomnienia, którymi się nie dzielisz. Co robić? Poznaj nowych wspólnych przyjaciół, nowe hobby i zainteresowania. Nie oznacza to, że jego dawne życie to czas na wysypisko śmieci. Po prostu musisz być łączony przez coś poza wspólną sypialnią.

DZIECI

Jeśli w poprzednim małżeństwie są dzieci, a mężczyzna chce pozostać dobrym ojcem, pierwsza żona dostaje smycz i bicz - dwa w jednym. Nie oznacza to, że każdy bez wyjątku używa dzieci jako środka manipulacji, ale sam rozumiesz, że grzechem jest nie używać takiego grzechu. Zwykle wszystko to podawane jest pod sosem wspólnej opieki nad dziećmi, ale bądźmy szczerzy: nieliczni odchodzą spokojnie i bez napadów złości, zachowując pełne szacunku i prawdziwie przyjazne relacje. Niestety, wspólna opieka to często sposób na wyrównanie rachunków i niewykorzystanej współzależności, zastępcze lotnisko i wsparcie finansowe, kanał drenażu negatywnych emocji i strumień biernej agresji wobec nowej żony. Nie chcę demonizować, bo każdy przypadek jest indywidualny, ale rzadko trafiają do psychologa z dobrym. Najczęściej ci, którzy wraz z dzieckiem od pierwszego otrzymali powód do kłótni, ciągłe przypomnienie swojej byłej, nieograniczony akumulator roszczeń i stresu oraz bombę zegarową w relacjach z mężami.

A jeśli związek z byłym i dziećmi nie wyjdzie? Uspokój się. To są JEGO dzieci i JEGO zadaniem jest budowanie z nimi relacji. Wszyscy jesteście oddzielnymi ludźmi, niezależnymi od siebie. Nie dodawaj swojemu człowiekowi bólu głowy - ma wystarczająco dużo działań militarnych na tym froncie. Już pędzi między dwiema rodzinami, starając się być dobry dla wszystkich. Ale to wcale nie oznacza, że powinieneś się poświęcać. Nawzajem. Ustal swoje granice i zainteresowania, opracuj algorytm komunikacji, który Ci odpowiada (na przykład spotyka się z dziećmi poza domem lub gdy odpoczywasz w spa) i przestań lgnąć do męża. Jeśli „tam” ma kłopoty, a w domu ciekawą, namiętną i pewną siebie kobietę, to łatwo zgadnąć, gdzie chciałby spędzić więcej czasu.

Jeśli wierzysz społeczeństwu, druga żona stale „musi” - kochać, doceniać, rozumieć, protekcjonalnie traktować swoje urazy i porażki, być dobrym i wygodnym dla wszystkich, budować relacje z teściową, dziećmi i przyjaciółmi, wybaczać, opiekę i pomoc. W rzeczywistości osoba, której coś zawdzięczasz, to przede wszystkim ty sam. Tylko szczęśliwa, zdrowa i pewna siebie osoba może tworzyć zdrowe, konstruktywne relacje. Nie możesz kogoś uszczęśliwić. Sam musisz być szczęśliwy. Wtedy reszta dogoni. Pierwszy, drugi lub dziesiąty – znalazłeś się obok tego człowieka, bo tak zdecydowaliście, bo dobrze się czujecie, razem i dlatego, że jesteście gotowi budować wspólną przyszłość. Ludzie pobierają się po to, by być szczęśliwymi, by nie czepiać się kontuzji i mierzyć swoje kompleksy. Miłość powinna uczynić życie pary lepszym. Dlatego warto żyć dzisiaj, nie patrząc wstecz na przeszłość, opinie i stereotypy innych ludzi. Wszyscy składamy się z wartości i przekonań, przeszłych doświadczeń i traumy, przemyśleń i wniosków. Oczywiście każdy przypadek jest indywidualny i nie ma jednego przepisu na każdą okazję, ale tak naprawdę jest: słuchać siebie nawzajem, szanować uczucia innych i nie zatracać się. Wypróbuj - spodoba ci się.

Zalecana: