2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
Zadano mi tutaj bardzo ciekawe pytanie:
„W ramach komunikacji ze starszymi kolegami dostrzegam następującą rzecz. Są specjaliści, którzy emanują ocene i czują się z nimi dobrze. I są też inni, w komunikacji z którymi intuicyjnie wyczuwam coś w rodzaju komunikatu „Jesteś w porządku, ale są też bardziej przejmujący niż ty”. Moje Wewnętrzne Dziecko buntuje się w tej chwili i chcę odmówić tej komunikacji… co to jest? Może chodzi o władzę lub o gry o władzę?
I jeszcze jedno: czy w życiu zawodowym istnieje jakaś hierarchia ocen? Na przykład, czy bardziej dojrzali i doświadczeni profesjonaliści są automatycznie bardziej w porządku niż młodsi i początkujący?”
Postaram się odpowiedzieć na te pytania, które są bardzo istotne dla każdego, kto zajmuje się wzrostem i rozwojem.
Wszędzie tam, gdzie pojawia się dyskomfort w komunikacji, sensowne jest założenie gry o władzę, być może subtelnej, ukrytej. Być może początkowo nawet pozbawiony świadomej złej intencji, ale wciąż wywołujący efekt, na który Wewnętrzne Dziecko reaguje buntem i protestem. (W zakresie AT może to być również Mały Profesor lub B1 jako instancja wewnętrzna intuicyjna, wyczuwalnie wychwytująca to, co ze względu na mechanizmy obronne nie w pełni przeniknęło do sfery świadomej i nie ukształtowało się jeszcze werbalnie).
Faktem jest, że Wewnętrzne Dziecko jest zawsze wrażliwe na deprecjację z zewnątrz – na coś, co zachęca nas do zwątpienia we własną bezwarunkową wartość. Doświadczenie indywidualnej wartości wydaje mi się naszą centralną potrzebą z kategorii społecznej. Potrzeba stojąca za większością naszych motywów, które kierują naszymi zachowaniami społecznymi.
I tu mówimy o wartości bezwarunkowej, czyli niezależnej od jakichkolwiek warunków i kryteriów, na przykład od długości pobytu w szkoleniu czy wieku. Bo intuicyjnie domyślamy się, że nasza wyjściowa indywidualna wartość jest taka sama, tylko wiek i doświadczenie mogą być nierówne, ale nie indywidualna wartość… ale uczymy się wątpić w naszą wartość pod wpływem deprecjacji strony innych.
Zakłopotanie dziecka w takiej sytuacji wiąże się również z tym, że w naszym stosunku do bardziej zaawansowanego kolegi zawsze pojawia się aspekt „może/wie coś, czego ja nie mogę/wiem jeszcze”, co w kontekście zadanego pytania może być tłumaczone jako „w grach mocy i mogę, ale naucz mnie, jak możesz bez gier mocy”. Jeśli starszy kolega nie spełnia tych oczekiwań, doświadczamy czegoś w rodzaju mini, ale i tak rozczarowania. Bo intuicyjnie wiemy, że chcemy zaspokoić naszą naturalną potrzebę walidacji wartości, a naprawdę dobry specjalista może to zrobić. Chcemy, żeby był w stanie. Przynajmniej po to, abyśmy mieli od kogo się uczyć.
Dewaluujące wiadomości wyzwalają i sprawiają, że nasze Wewnętrzne Dziecko „wzdryga się”. Odwrotnie, komunikat „Jesteś w porządku” od znaczącej osoby jest zgodny z naszą naturalną potrzebą potwierdzenia wartości. Efekty są tutaj takie same, jak przy każdej potrzebie: jest zaspokojona – jesteśmy dobrzy, niezaspokojona – dyskomfort i dysforia.
I chodzi tu również o władzę, bo władza jest integralnym aspektem wartości indywidualnej: gdy naszą wartość potwierdzają znaczące osoby (np. bardziej doświadczeni koledzy), czujemy przypływ wewnętrznej siły, stabilności, pewności siebie, rośniemy. Odwrotnie, deprecjacja jest sposobem na ograniczenie naszego potencjału i naszej ekspansji w dowolnej formie.
Okej jest antytezą ekonomii udaru, przeciwieństwem powszechnego przekonania, że „nie dla wszystkich jest wystarczająca wartość”. Czym jest tak naprawdę fałszywa koncepcja postrzeganego niedostatku, której używano, by rządzić nami od dzieciństwa…
Ale w rzeczywistości ocene mnoży się, jeśli umiecie go podzielić, i zmniejsza, jeśli na tym oszczędzacie.
Zalecana:
Jak Zrozumieć, że Przeszłość Jest Już Tak Naprawdę Przeszłością?
Czy kiedykolwiek myślałeś, że możesz napisać powieść opartą na wydarzeniach, które wydarzyły się w Twoim życiu?! Bardzo ekscytujące i ekscytujące, pełne tragicznych i pięknych historii życia i miłości, szczerej przyjaźni lub rozpaczliwej zdrady.
TOKSYCZNA MATKA: CZY NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ? MANIPULACJA JAKO METODA PRZETRWANIA
Autor: Julia Lapina Nie wszystkie kobiety rodzą się piękne i nie zawsze los w genetycznej loterii pokrywa się ze zwycięską kombinacją cech fizycznych, czczonych w określonym czasie w określonym miejscu. Chudy urodzony w dzisiejszej Mauretanii - problemy.
Dlaczego Możesz Nigdy Nie Wiedzieć, Jak Naprawdę Twoje Dziecko Jest Traktowane W Przedszkolu (i Jak Się Dowiedzieć)
Część 1. Dlaczego nigdy nie wiesz, jak naprawdę Twoje dziecko jest traktowane w przedszkolu Dzieci często nie mówią rodzicom o tym, co dzieje się w przedszkolu. A zwłaszcza jeśli rodzice wpoją dziecku, że „dorośli muszą być posłuszni”, „dorośli wiedzą lepiej”.
Życie Jest Jak Gra, Gra Jest Jak życie
Gra jest stanem życia, wiecznym wyborem, zgadywaniem, parzystym lub nieparzystym, panoramowaniem lub przegraną . Bawiliśmy się jako dzieci i nie zdając sobie z tego sprawy, przeciągaliśmy naszą potrzebę zabawy w dorosłość. Grając w gry dla dorosłych, odgrywamy nasze dziecięce scenariusze, nieświadomie próbując uzyskać to, czego najbardziej nam brakuje dla naszej integralności i satysfakcji.
MIŁOŚĆ CZY PIENIĄDZE. CO NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ JEST SZCZĘŚLIWE?
Filozofowie, psychologowie, specjaliści od ludzkich zachowań, od Freuda do człowieka, to ci, którzy są szczęśliwi zarówno w pracy, jak iw miłości. Większość osób, które przychodzą na konsultację do psychologa, najczęściej odczuwa niezadowolenie z pracy lub relacji intymnych, lub z obu jednocześnie.