Psychologia Wewnętrznej Prohibicji. Prezentacja Tematyczna Sprawy. Część 1

Spisu treści:

Psychologia Wewnętrznej Prohibicji. Prezentacja Tematyczna Sprawy. Część 1
Psychologia Wewnętrznej Prohibicji. Prezentacja Tematyczna Sprawy. Część 1
Anonim

Analiza przypadku z zakazem powtórnego szczęścia w małżeństwie

Przyjaciele, myślę, że dla nikogo nie jest tajemnicą, że w wielu sytuacjach życiowych to my (a nie obce okoliczności czy siły) obciążamy nasze własne, zewnętrzne życie.

- "Za pomocą czego dokładnie?!" - pytasz rozsądnie …

- „Przez wewnętrzne zakazy, zaszczepione w nas cudzym wpływem lub przeżytą traumą” – odpowiem z przekonaniem…

Przez te same zakazy nie wdajemy się w upragniony związek, psujemy komunikację ze światem, deformujemy dotychczasowe życie

„Ale dlaczego mielibyśmy to zrobić?! Czy jesteśmy naszymi wrogami?!” - czytelnik z pewnością zauważy…

A ja odpowiem: „Nie, nie wrogowie! Robimy to w niejasny dla siebie sposób – nieświadomie, ale własnymi siłami psychicznymi i „rękami”, czyli wewnętrznym wyborem”.

Dlatego polepszenie (uzdrowienie) życia każdej osoby zakłada indywidualną pracę psychologiczną, w trakcie której każdy z nas „Rozwija” swoją osobistą „kulę” wewnętrznych sprzeczności i złożoności.

Przejdźmy do przedstawienia sprawy klienta

Zwróciła się do mnie 43-letnia kobieta z kilkoma pytaniami, w tym: analiza i usuwanie naprężeń wewnętrznych w tych ostatnich, pod każdym względem, pozornie bardzo dobrze skoordynowany, udany małżeństwo … Jej wybranka, zdaniem kobiety, była wzorem idealnego mężczyzny, męża i osoby, ale w sobie klientka uporczywie odczuwała jakieś napięcie, zakaz szczęśliwego małżeństwa, brak wolności … Obraz, że ona związany z tym zakazem wiązał się z rozciągniętym, wewnętrznym „kołem”, jakby przebijającym jej ciało, przechodzącym przez głowę, gardło, klatkę piersiową i uniemożliwiającym oddychanie. Od czasu do czasu udało nam się pozbyć tego obrazu, kobieta poczuła się wyzwolona, ale po chwili „stawka” wróciła…

W procesie psychologicznej pracy nad rozwiązaniem ogólnego problemu kobiety, klientka i ja udaliśmy się do jej pierwszego (długo przerwanego, młodzieńczego) małżeństwa. Jak się okazało, ten związek był niepełny. Wewnętrznie, w sposób dla niej niejasny, kobieta często do nich wracała. W związku z tym pojawiło się pytanie o oddzielenie pracy od przeszłości – odgraniczenie od niej.

Zaproponowałam klientowi własną - autorską metodę usuwania uzależnienia emocjonalnego. I zaangażowaliśmy się w pracę. Moja praktyka (między innymi) polega na naprzemiennym powracaniu do siebie i do ukochanej z przeszłości fragmentów osobistego „ja”, które tkwiły w sobie. Ale w szczególny, szczególny sposób. Z wyjaśnieniem, co dokładnie trzyma kawałek naszego „ja” w cudzym sercu, a kawałek cudzego „ja” – w naszym? Jakie środki nie wystarczą, aby obcy i nasza dusza zwrócili utracone fragmenty? Odpowiedź na to pytanie wiele mówi: znajdujemy, zdobywamy i przywracamy zasoby niezbędne dla naszej własnej integralności, a dopiero w tym przypadku przywracamy osobiste „ja” Domowi naszej duszy, na jego prawdziwe (prawidłowe) miejsce… Jest to głęboka praca na prawie świętym poziomie. Przywraca integralność osoby i przywraca jej wolność …

Więc co jest takiego cudownego w tym konkretnym przypadku klienta? Zwracając kawałek cudzego „ja” ukochanemu z przeszłości, klientka nagle, ale wyraźnie przypomniała sobie, że stan, który osiadł w niej od momentu drugiego małżeństwa, był niezwykle podobny do tego, którego kiedyś doświadczył jej pierwszy małżonek (w momencie ich bycia razem): astmatyk, więc przeżył ataki astmy oddechowej. Była zdumiona tym nieoczekiwanym odkryciem, dotarło do niej: poprzez reakcje innych ludzi zbuntował się w niej nieodwrócony kawałek cudzego „ja”, który (poprzez wskazane stany) zdawał się nie wpuszczać jej w nowy związek. w napięciu sprawił, że się „udusiła” i zwątpiła w obecny wybór…

Pod koniec separacji skurcze oddechowe i duszący wewnętrzny „staw” opuściły kobietę na zawsze…

W ten sposób za pomocą cudzego, ale zawłaszczonego (wszczepionego w nas) zakazu wewnętrznego sami wznosimy barykady na ścieżce życia, nie puszczając się dokąd, jakby było to pożądane i warte pójścia…

W mojej kolejnej publikacji podzielę się z czytelnikami kolejnym ciekawym przypadkiem klienta na ten sam temat, który jest niezwykle ważny dla ogólnej świadomości…

Ciąg dalszy nastąpi…

Zalecana: