A Sens Zarabiania Pieniędzy? Samosabotaż

Spisu treści:

Wideo: A Sens Zarabiania Pieniędzy? Samosabotaż

Wideo: A Sens Zarabiania Pieniędzy? Samosabotaż
Wideo: APLIKACJA DO ZARABIANIA PIENIĘDZY 💸 BEZ 18 LAT | ZARABIANIE W INTERNECIE 2024, Marsz
A Sens Zarabiania Pieniędzy? Samosabotaż
A Sens Zarabiania Pieniędzy? Samosabotaż
Anonim

Klient zgłosił się z prośbą: „Chcę zmienić pracę na nową, pomóż mi zdecydować o wyborze pracy”.

K: W pracy lubię mieć wszystko - ciekawe, blisko domu, ale mało płacę. Wydaje się, że to pasuje, ale pensja jest niewielka, chcę więcej.

K: Patrzę na wakaty, szukam tego, co chciałbym i co mogę zrobić i biorę pod uwagę inne aspekty.

K: Przechodzę przez różne opcje i nie mogę się zdecydować w żaden sposób: ważę wszystkie plusy i minusy, tutaj płacą więcej, ale to nie jest ciekawe, tutaj mogę, ale pensja jest niższa, tutaj jest więcej trudne - nie wiem, co mogę ciągnąć, daleko od miejsca, w którym mieszkam, i tak dalej… Ogólnie jakoś obraz się nie zgadza.

Klient musi więc zmienić pracę na lepiej płatną.

Uważa, że problem polega na tym, że po prostu „nie znalazł odpowiedniej pracy. Nie wiem dokładnie, czego chcę, nie mogę się zdecydować”.

Jako psycholog rozumiem, że klient przyniósł mi KONSEKWENCJE. Prośbę o sesję formułuje jako „pomóż mi zagłębić się w śledztwo”.

Nawet jeśli udzielam wsparcia w wyborze pracy: doprecyzowujemy sfery, rodzaje, stanowiska, obowiązki, zainteresowania i ustalamy priorytety, jaką pracę wybrać, bardzo prawdopodobne jest, że mając to wszystko, klient nadal może się nie ruszać.

Dopóki POWÓD, który spowodował tę konsekwencję, nie zostanie rozwiązany.

Chciałbym wyjaśnić, czy wyliczanie opcji jest stanem przewlekłym: „Jak długo jesteś na tym stanowisku?”

K: Od początku roku.

To znaczy 8 miesięcy.

To znaczy uporządkować opcje i jednocześnie niczego nie wybierać - to jest DOKŁADNIE to, czego naprawdę chce klient. Na poziomie podświadomości.

Istnieją dwie sprzeczne aspiracje – zwiększenie poziomu dochodów poprzez zmianę pracy oraz inna (dotychczas domniemana dla klienta) – która chce zostawić wszystko tak, jak jest.

Sprawdzam swoje założenie, a jednocześnie pokazuję klientowi prawdziwy problem.

Chęć zmiany pracy – czy zawsze jest stała, czy pojawia się w okresach?

Klient mówi, że na okresy, czyli chęć szukania (chodzi na stronę poszukiwania pracy, patrzy na coś), wtedy w ogóle nie ma pragnienia: „Dlaczego tego potrzebuję? Wszystko jest teraz w porządku. Lubię swoją pracę, mam wystarczająco dużo wolnego czasu - a żyję w przyjemności”.

Okazało się, że na chęć zmiany sytuacji wykonuje szereg czynności (patrzy na wakaty, pisze CV), a następnie pragnienie znika, przychodzi lenistwo, apatia - i sprawa nie jest zakończona (życiorys nie jest wysłany na wakat, albo zdarza się, że jak mu odpowie, to przyjedzie w taki a taki dzień na rozmowę - nie ma czasu, albo coś innego przeszkadza).

Istnieje oczywisty samo-sabotaż, który trwa dość długą kolejkę.

Po przedstawieniu faktów klient zdał sobie sprawę, że tak, sabotował się o coś.

Było aktywne pragnienie zmiany sytuacji.

Pytam: „Co najbardziej go denerwowało w jego obecnej sytuacji? A jeśli to masz, to jak można nazwać TO zjawisko?”.

Klient przechodzi nad słowami, z których większość rezonuje” więź „. To jakaś część klienta, subosobowość, która przyciąga bezczynność.

Kładziemy „połączenie” na krześle i zaczynamy się z nim komunikować. Najpierw poprosiłem klienta o wyrażenie do pustego krzesła, na którym siedzieliśmy, tej części - swojego stosunku do niej.

Klient początkowo niechętnie krytykował tę część, zasugerowałem kontynuację.

A w 5. minucie kontynuował z pojawiającą się złością, zaczął skarcić część „związek”: „To przez ciebie nie mam wystarczająco dużo pieniędzy, już mnie masz, zostaw moje życie, ile możesz torturuj mnie, odejdź!” A więc szereg propozycji.

Następnie klient przesadza się na krzesło z częścią „połączenia”, proszę go, aby wyłączył na chwilę mózg i wysłuchał moich uczuć.

Jak tu siedzisz - kiedy łączysz się ze swoją częścią "połączenia"?

Co czujesz w swoim ciele? Jak to jest emocjonalnie? Jak się czujesz?

Wizualnie klient jakoś zwiędł. Odpowiada, że czuje się ospały, nie chce nic robić.

Szukamy powodu: „Dlaczego taki stan? Co jest z tobą nie tak?"

Klient mówi w przenośni: „To tak, jakbym ugrzęzła w bagnie, moja głowa i ciało są poza bagnem, ale moje nogi są w nim. Nogi mogą się poruszać, ale są sztywne w ruchu. I coś jeszcze, co spoczywa na twoich ramionach”.

Pytam: „Co to jest, co związało ci nogi i położyło je na ramionach? Co ci to mówi?”

K: „Że muszę zrobić to i to. Wiele zawdzięczam”.

Pytam go: „Kto to jest? Do kogo powinienem?”

Pojawia się obraz mamy.

Wyjaśniam: „Jakby twoja matka związała cię u nóg i położyła ci coś na ramionach?”

Klient mówi, że tak się czuje.

Pytam dalej: „Zdając sobie sprawę, że ta rzecz na ramionach jest związana z mamą - co ona mówi?”

Proszę klienta, aby powiedział pierwszą rzecz, jaka przychodzi mi do głowy.

K: „- Muszę wspierać mamę.

- Muszę jej wysłać pieniądze

- Musisz często dzwonić

„Muszę dawać pieniądze na naprawy”.

Wyjaśniam: „Czy te obietnice są ci znane?”

Klient mówi, że jest „bardzo znajomy”, o czym wielokrotnie powtarzała mu mama.

Jak się okazało moja mama była rozwiedziona, przez ponad 15 lat nie było mężczyzn, cały czas mieszkała sama z synem.

Zrealizowała się jako osoba, ma pracę, lubi ją, ma hobby, od kilku lat mieszkają osobno, jedyne pytanie, na które zawsze stawiała syna, to kwestia finansowa.

Wszystkie nadzieje dla niego - że wychowała go, nakarmiła, ubrała, nauczyła się, a teraz "musi o to wszystko zadbać".

Następnie klient wraca z fotela „podłączenie” na swoje miejsce, wyjaśniam jego stosunek do tego wszystkiego.

Klient mówi, że generalnie się z tym zgadza - moja mama naprawdę dużo dla niego zrobiła. I jest gotowy pomóc mamie.

Ale jednocześnie „nadal bardzo mi to przeszkadza”.

Pytam: „Co się stanie, jeśli dostanie inną pracę, w której będzie zarabiał 2 razy więcej niż zwykle – w kontekście wzięcia pod uwagę matki?”.

Klient od razu mówi – połowę trzeba będzie oddać mamie. Bo już szeptała, że w mieszkaniu musi zmienić instalację wodno-kanalizacyjną, a do tego trzeba kupić odkurzacz, a mama też chce mieć nowe płytki do łazienki.

Mama dzwoni prawie codziennie i narzeka na życie. Pracuje w stanie. instytucja, pensja jest niewielka.

Tutaj klient mówi: „Rozumiem, dlaczego tak mało zarabiam! W sumie musieć oddaj znaczną część zarobionych pieniędzy mamie!

ALE co dla mnie znaczy, żeby zarobić dużojeśli nie widzę pieniędzy?

W słowach „będzie musiał” i „i znaczenie” – klient ma w głosie jasne wybuchy emocji.

Nie ma ochoty na życie i pracę w celu zaspokojenia finansowych pragnień matki.

W tym właśnie tkwi powód blokowania ruchu w kierunku zarobienia większej ilości pieniędzy.

Generalnie nie ma motywacji do zarabiania pieniędzy, bo będzie musiał dawać pieniądze matce, a nie dawać – nie wie jak. Kłótnie, wymówki dla mamy - zabierają dużo energii, a prędzej czy później się poddaje.

A kiedy niewiele zarabia, to pojawia się ważki argument, by odmówić prośbom matki o kupienie czegoś dla niej - tak naprawdę nie ma pieniędzy. I nie ma konfliktu, nie ma wzajemnych roszczeń, wyrzutów, wyrzutów.

To kończy naszą pierwszą sesję.

-

Klient przychodzi za tydzień i mówi, że tak, teraz zdał sobie sprawę z prawdziwej przyczyny swojego problemu, ale „nie wiem, jak go rozwiązać. Pomóż mi coś z tym zrobić. Jedyne, co wymyśliłem, to znaleźć pracę i nie mówić jej o tym, kłamać na temat nowej pracy. Ale mi się to nie podoba i prędzej czy później to wyjdzie. To nie rozwiązuje mojego problemu”.

Pytam: "Dlaczego są tylko 2 scenariusze: albo walczyć z mamą, albo się z nią zgodzić?"

Klient mówi, że wiele razy próbował inaczej - i to nie zadziałało. Mama wciąż ocieka jej mózgiem: „ale zapominasz o mnie, w ogóle o mnie nie myślisz” i tym podobne.

Więc klient ma złe doświadczenia.

Zadanie polega na wniesieniu czegoś do interakcji z matką, aby zmienić sytuację.

I z nowym zrozumieniem znajdź inne opcje oprócz walki lub zgody.

Zgadzać się jest źle, walczyć - dużo energii poświęca się na kłótnie, wyrzuty.

„Chcesz pomóc mamie finansowo?”

K: „Tak. Ale nie na skalę, której chce”.

A potem klient ponownie przechodzi do rozwidlenia dwóch opcji, z których obie nie są zadowolone.

Wewnątrz klienta ten proces wygląda tak: albo zarobić więcej pieniędzy i jednocześnie walczyć z mamą (ten proces jest bardzo wyczerpujący emocjonalnie), albo nie zarabiać dużo, to nie ma walki z mamą, są powody, aby odmówić, co mama rozpoznaje (tak spokojniej).

Zadanie polegało na połączeniu obu opcji, aby usunąć element walki.

Nie musisz walczyć z matką, ale możesz się zgodzić.

Najpierw wychodzimy z walki. Zdajemy sobie sprawę, czego naprawdę chce mama. Nie w formie zewnętrznej (wysłał pieniądze), ale w esencji wewnętrznej.

Chce ją pamiętać, od czasu do czasu dzwonić, aby się nią zaopiekować.

Szukam wartości w tym, co mama mówi / robi. To jest uwaga, troska, szacunek.

Wyjaśniam, czy te wartości są bliskie klientowi. Klient aktywnie to potwierdza.

Tu nie ma konfliktu, na poziomie wartości jest on jednym z matką.

Koncentrując się więc na tych wartościach, zwracamy się do poszukiwania konkretnej metody, jak można to zrobić.

Zadaję klientowi pytanie: „Jak postępować z matką w związku z wartościami „uwaga, troska, szacunek” – a jednocześnie kierować dochodami według własnego uznania?”

Szukamy akceptowalnej opcji, w której wewnętrzny protest „czy ma sens zarabianie pieniędzy?”

Znaleziono opcję. Daj mamie ustaloną kwotę miesięcznie. Nie ile mama chce, ale ile może, a jednocześnie to dla niego normalne.

Klient już wie, CO i JAK robić, a także ma ZASOBY (energię i pewność siebie).

Przechodzimy do ostatniej fazy, pozostaje poczuć JAK komunikować się z mamą, aby usłyszała i zrozumiała, że jest cenna dla syna.

Ważny jest tu nie tyle tekst, który powie swojej mamie, ile DOSTOSUJ z tym, co to zrobi.

Klient wygenerował następującą wiadomość do swojej matki:

„Mamo, ja też mam swoje życie, chcę więcej zarabiać i wydawać na swoje pragnienia, bez poczucia winy, bez myślenia, że jestem złym synem.

Mamo, chcę się tobą opiekować.

Mamo, bardzo Cię doceniam, szanuję, dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiłeś.

Niech będzie aż tyle. To jest dla mnie akceptowalne i co ci pomoże.”

Sprawdzam: "Jak się czujesz, kiedy wypowiadasz te frazy?"

Klient odpowiada: „Szczęśliwy. Ciepło w sercu”.

W tym momencie sesja zakończyła się.

Istniało podejście do rozwiązania problemu poprzez nakreślenie swoich granic, pragnień, jednocześnie chcąc być w dobrych stosunkach z matką.

A wraz z nim chęć rozmowy na bolesny temat i negocjacji, przy jednoczesnym utrzymaniu ciepłych relacji z mamą.

* * *

Półtora miesiąca później klient napisał, że wszystko jest przesądzone, zarówno z matką, jak iz „nic nie robieniem” w nowej pracy. Zadzwoniliśmy i podzielił się wynikami:

O problematycznej sytuacji rozmawiałam z mamą. Zaproponował jej opcję zapłaty wyraźnej kwoty - 50 USD miesięcznie. Dokładnie tyle. Mama początkowo zaakceptowała proponowaną opcję - „niezupełnie”, ale klient był w stanie wykazać się delikatnością, szacunkiem, troską.

Chęć nie konfliktu, ale negocjacji - odegrała rolę.

Kilka dni później moja mama zadzwoniła do siebie i powiedziała:

„Synu, po prostu pomyślałem i zrozumiałem.

Potrzebuję twojej pomocy, ale nie chcę też być dla ciebie „potworem”.

Zarabiaj, żyj swoim życiem, będę zadowolony tylko wtedy, gdy uda Ci się zarobić. Dla mnie to nie jest zbyt dobre. Niech to się spełni dla ciebie”.

Relacje z moją matką stały się dobre. Finanse już zaczęły rosnąć.

Po zapoznaniu się z ofertami pracy postanowił zmienić swoją strategię. I zaczął szukać nie głównej pracy, ale pracy w niepełnym wymiarze godzin. Postanowiłem zostać w swojej pracy (podobała mu się - jest ciekawa i zajmuje to 6 godzin dziennie) i znalazłem pracę na pół etatu. Pracowałem już miesiąc, dostałem pierwszą pensję, kupiłem się z ubrań, które chciałem kupić od dawna, były plany na dalsze zakupy, słowem zaczęło się rozwijać.

* * *

Osiągając cele, posuwając się do przodu:

- ważne jak motywacja (dlaczego, dlaczego to robię)

- aby nie było wewnętrznego, świadomego i podświadomego protestu.

MOTYWACJA, aby żyć przede wszystkim dla siebie - rozbudziła chęć ruchu, rozwoju, szukania opcji.

Tutaj wektor się zmienił:

C „Pomagam mamie, bo muszę” (tu był punkt wsparcia dla mamy: będę dla niej pracował)

Na „Pomagam mamie, bo chcę” (punkt oparcia dla siebie) z własnego wyboru, z chęci.

Wypracowanie PROTESTU PODŚWIADOMOŚCI pomogło usunąć samo-sabotaż w działaniach.

Usunięto „długi”, które wisiały w podświadomości. MOŻE pomóc matce, matka jest dla niego cenna, dlatego WYBIERA pomagać.

I wybiera pomoc w takim rozmiarze, w którym jest mu wygodnie.

Klient kontroluje swoje życie, to nie „dług” nim kieruje.

Mówiąc obrazowo, jeśli ruch w kierunku większego zarobku jest wyobrażany jako żaglówka na morzu, to zmieniliśmy kierunek żagla, aby uzyskać więcej mocy z tylnego wiatru (motywacji) i usunęliśmy ogromny wiatr czołowy, który blokował do przodu ruch.

Jeśli chcesz w jak najkrótszym czasie zmienić swoje życie, żyć produktywnie tu i teraz, a nie kiedyś, poszukaj profesjonalnej pomocy. Napisz według współrzędnych. Chętnie pomogę.

Zalecana: