Czy Spotkałeś Się Z Pseudo-wyborem?

Wideo: Czy Spotkałeś Się Z Pseudo-wyborem?

Wideo: Czy Spotkałeś Się Z Pseudo-wyborem?
Wideo: MECZ DNIA #51 - 2 GOLE LEWANDOWSKIEGO, BAYERN POKONAŁ BORUSSIĘ - PODOLIŃSKI I SŁAWIŃSKI 2024, Kwiecień
Czy Spotkałeś Się Z Pseudo-wyborem?
Czy Spotkałeś Się Z Pseudo-wyborem?
Anonim

Każdego dnia wszyscy dokonujemy pewnych wyborów i wszystkie one na coś wpływają, gdzieś bezpośrednio. Nawet tak banalna sytuacja jak wybór jedzenia na obiad może wpłynąć np. na nastrój. Albo będzie to coś smacznego i jak to najczęściej bywa szkodliwe, ale przyniesie przyjemność, albo większy nacisk zostanie położony na korzyści, choć w drugim przypadku przyjemność z jedzenia może być zrekompensowana dumą ze swojej niezłomnej pozycji i dbanie o siebie. Mimo tak prostego przykładu, który dla większości ludzi nie sprawia żadnych problemów życiowych, nawet w nim można prześledzić takie zróżnicowanie wyboru jak: świadomy i nieświadomy, jeśli zada się pytanie o rzekome korzyści i szkody każdej z decyzji. Co więcej, korzyść może polegać nie tylko na ścisłym przestrzeganiu zdrowej diety, ale także na umożliwieniu sobie okazjonalnego oddawania się szkodliwości.

Cóż, jeśli poważnie mówimy o wyborze jako o czymś istotnym dla człowieka, to świadomy wybór jest świadomym, sensownym działaniem, zrozumieniem jego potencjalnych konsekwencji. Opiera się na wewnętrznej analizie tego, po co się to robi i jakim kosztem, bo wybierając jedną, odrzucamy inną, alternatywną. I to właśnie ten fakt bardzo często prowadzi do „odrętwienia”, lęku przed podjęciem „złej” decyzji, lęku przed odczuciem konsekwencji i odpowiedzialności za ewentualne „złe”. W takiej sytuacji niestety wiele osób rezygnuje z wyboru. Zgodnie z zasadą „płyń z prądem” i „czas pokaże”. Dlaczego „Niestety? Tak, ponieważ w rzeczywistości odmowa podjęcia decyzji to także wybór, jedyną różnicą jest to, że wybierając samodzielnie, wyrażamy swoją wolę, kontrolujemy niektóre okoliczności naszego życia, a nie podporządkowujemy się im, martwiąc się i obawiając, jak wszystko będzie działać sam z siebie, jeśli w ogóle.

Ale czasami zdarza się też, że człowiek przeżywa wielki stres, gdy staje przed jakimś ważnym wyborem w swoim życiu, którego w rzeczywistości nie ma.

Na przykład przychodzi zdesperowana dziewczyna i ze zdezorientowanym spojrzeniem pyta: „Co jest bardziej poprawne, aby pozostać w związku małżeńskim lub rozwieść się, jeśli czuję się bardzo źle”? Wszystko wydaje się proste - tak lub nie, rozstać lub utrzymać rodzinę.

Na pytanie, jak chciałaby zobaczyć swój związek, jak wygląda rodzina w jej rozumieniu, w jej oczach pojawia się smutek, ale na jej twarzy pojawia się uśmiech i mówi o spokoju, rzetelności, wzajemnym zrozumieniu, szacunku, umiejętności podziwiajcie się nawzajem i wspierajcie…

Czy trudno wybrać między tak silną rodziną a rozłąką – zapytałam i otrzymałam odpowiedź, że jej wybór jest zupełnie inny: znieść upokorzenie, czuć się niepotrzebnie i całkowicie przestrzegać opresyjnych zasad męża lub go zostawić. Po krótkiej przerwie sama była zaskoczona własnym wnioskiem „tak, tak naprawdę nie chodzi o rozwód czy utrzymanie rodziny, ale o poczucie bycia nieistotnym lub nie…” I znacznie łatwiej było jej wybierać między takimi alternatywami, by nie powiedzieć jeszcze.

A przecież naprawdę trudno jest podjąć decyzję o utracie marzeń i to była trudność. W mojej głowie na jednej misce była rodzina, nie prawdziwa, ale pożądana, a na drugiej jej utrata.

Najbardziej inspirującą rzeczą w tej historii było to, że odkrywszy siebie, pozwalając sobie na wolność i poczucie własnej wartości, akceptując fakt, że nie ma nic do stracenia i żegnając się z tym, jakiś czas później stworzyła rodzinę, którą opowiadał ze smutnym uśmiechem iz osobą, która traktowała ją „nową” z podziwem, jakiego nie doznawał dla jej „starej” przez wiele lat z rzędu.

Zalecana: