Ile Czasu Zajmuje „opuszczenie” Sieci Społecznościowej?

Spisu treści:

Wideo: Ile Czasu Zajmuje „opuszczenie” Sieci Społecznościowej?

Wideo: Ile Czasu Zajmuje „opuszczenie” Sieci Społecznościowej?
Wideo: A Year Without Social Media // Deleting My Instagram 2024, Może
Ile Czasu Zajmuje „opuszczenie” Sieci Społecznościowej?
Ile Czasu Zajmuje „opuszczenie” Sieci Społecznościowej?
Anonim

Zajęło mi to trochę ponad tydzień.

W tym tygodniu w mojej głowie wydarzyła się cała rewolucja:

  • Zacząłem wybierać wydarzenia, w których chciałem uczestniczyć, w oparciu o emocje i uczucia, które we mnie wzbudzały i ludzi, których spodziewałem się w nich zobaczyć – a nie piękno potencjalnych zdjęć, które mogłem później pokazać publicznie;
  • Przestałem się denerwować, odwiedzając stronę rywala, którego istnienie znałem wyłącznie z sieci społecznościowej, i nauczyłem się formułować opinię o osobie na podstawie osobistej komunikacji, a nie na jej przypadkowych repostach;
  • Przestałam porównywać się z idealnym obrazem osoby żyjącej szczęśliwie i skoncentrowałam się na własnym rozwoju. Jedyną osobą, z którą teraz muszę i będę się porównywać, jestem ja wczoraj, w zeszłym miesiącu. To ja rok temu!

Ciekawe, że moje pokolenie, urodzone w latach 90., wchłonęło zarówno radość z odkrycia nowej rzeczywistości wirtualnej – wirtualności – jak i zdołało ugrzęznąć we wszelkiego rodzaju frustracjach, samobiczowaniu i negatywności. Zbyt oczywista okazała się przepaść między aktywnym, fantazyjnym dzieciństwem, w którym nasza wyobraźnia zamieniała liście bzu w walutę, a informacyjnym konsumpcjonizmem w sieci, gdzie reguły gry podawane są na tacy.

Zrodzony w imię dobrej jedności sieć społecznościowa stała się dla wielu z nas okazją do porównań i wstydu, nerwic, depresji, rozwoju socjopatii i niemożności budowania i utrzymywania zdrowych relacji. Jako straszną konsekwencję uzależnienia od sieci społecznych, wielu moich rówieśników straciło zrozumienie rodziny i ich roli w przyjaźni. Każdego dnia moi bliscy, bliscy mi ludzie, kąpią się w niewolniczym pragnieniu dostosowania się do pewnego ogólnie przyjętego „standardu”, związanego w zasadzie z idealnym wyglądem i wrażeniami, których realny świat w żaden sposób obiektywnie nie jest w stanie zapewnić.

Pamiętam, że siedem lat temu (był 2011 rok: uczyliśmy najlepiej jak potrafiliśmy) uczyłem się angielskiego z wysokim i przystojnym mężczyzną. Ten mężczyzna był młody, żonaty i odnoszący sukcesy. Miał niesamowite poczucie humoru. Nigdy nie kręcił się na krześle ani nie wyjmował telefonu podczas zajęć. Pewnego dnia odebrał telefon od swoich partnerów biznesowych i musiał być rozproszony przez dziesięć minut. Po tym incydencie gorąco przeprosił i poprosił, abym pozwolił mu zapłacić za godzinę mojej pracy, obiecując, że „to zachowanie” się nie powtórzy.

Wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy zauważył, że nigdy nie zarejestrował się w sieci społecznościowej! Gdy tylko go poznałem, moja wyobraźnia narysowała przy każdym jego zdjęciu liczbę „1000 i więcej” lajków. Moja uczennica podróżowała po czterech kontynentach i planowała podróż na Biegun Północny. Ani jednego zdjęcia, ani jednego „motywującego” postu.

Nie chcę mówić, że pozostawienie mediów społecznościowych pomoże ci uporządkować swoje życie. Mogę tylko śmiało powiedzieć, że wyjście w prawdziwy świat zwiększy twoją podatność na wszelkiego rodzaju wydarzenia: zarówno pozytywne, jak i negatywne. Jeśli chodzi o negatywne emocje, tutaj uderzająco zauważalny jest pozytywny efekt: brak wymyślonych bodźców pomaga poczuć spokój i wreszcie się zrelaksować. Czy jesteś gotowy, aby poczuć radość dzieciństwa?

Ponieważ sieć społecznościowa jest uzależnieniem podobnym do narkotyków lub alkoholu, istnieje szansa, że nastąpi wycofanie. Gdy zostanie celowo pokonany - a cały ciężar zmartwień wyssany z palca odleci w daleką przestrzeń, jak zużyte kadłuby rakiety kompozytowej.

Dobra strona mediów społecznościowych. Jak cieszyć się networkingiem?

Sieci społecznościowe mogą i na pewno powinny dobrze służyć ludziom. Stali się niezastąpionymi pomocnikami dla indywidualnych nauczycieli takich jak ja, psychologów i psychoterapeutów, którzy chcą dotrzeć do klienta. Znani ludzie nie mają nic przeciwko rozmowie z uczniem technicznym, a dawni koledzy z klasy odnaleźli się ponownie po tym, jak byli rzucani po całym świecie przez pół wieku. Przepaść między politykami a wyborcami zmniejszyła się i we wspólnym scenariuszu każdy z nas ponownie poczuł, że jego opinia jest znacząca i interesująca.

Więc Jak aby Twój pobyt w sieciach społecznościowych był radosny i przyjemny?

Wymyśliłem kilka zasad, które pomogły mi cieszyć się nieformalną rozrywką „w sieci”. Są cztery z nich:

  1. Spróbuj przejść do społeczności. sieci tylko wtedy, gdy jesteś w dobrym nastroju.
  2. Pomyśl o swojej stronie (jak również o stronach innych osób) jak o grze, w której musisz wybrać postać i działać na nią. Pamiętaj, że ani Twoja strona, ani strona innych osób nie jest tłem do wyrobienia sobie opinii o jej właścicielu w prawdziwym życiu.

  3. Podczas surfowania po Internecie przynajmniej raz na pięć minut zadaj sobie pytanie: „Jak wpływa na mnie to, co oglądam/robię teraz? To sprawia, że jestem szczęśliwy? Czy dobrze się bawię? Jeśli czujesz, że twój nastrój pogorszył się w porównaniu z chwilą przed wejściem do sieci społecznościowej, twój mózg daje ci sygnał do „natychmiastowego opuszczenia budynku!”
  4. Przestań obserwować osoby, których nie lubisz, ale nie możesz przestać ich „obserwować”. Ta inwigilacja wzbudza w naszych umysłach wiele emocji: od zazdrości po agresję, od uspokojenia po radość. Nie potrzebujemy tych „gry umysłowych”! Dużo lepiej zacząć budować relacje w prawdziwym życiu: wartościowe, ciekawe, skłaniające do samorozwoju i poznania świata.

Pamiętajmy wreszcie, że człowiek jest z natury pionierem odkrywcy. Nie namawiam czytelników, aby zostawili męża i kota i pojechali na Hawaje na kąpiel ze orchidei. Ciekawość jest naturalnym uczuciem, które osobiście tłumimy w sobie, kiełkującym cynizmem i nadmierną, bolesną racjonalnością w naszych sercach. Zobaczenie i przeżycie ciekawego doświadczenia jest o wiele bardziej spektakularne niż delektowanie się nim przed pójściem spać i po raz kolejny odpędzanie w myślach taśmy filmowej zgodnie z zaplanowanym scenariuszem, wszystko z tym samym zakończeniem.

Podejmij ryzyko, żyj i ciesz się! Być odważnym

Lilia Cardenas, nauczycielka angielskiego, psycholingwistka, pisarka

Zalecana: