Rodzic W Miejscu Publicznym I W Domu

Wideo: Rodzic W Miejscu Publicznym I W Domu

Wideo: Rodzic W Miejscu Publicznym I W Domu
Wideo: RODZICE ZOSTALI DZIEĆMI 2024, Może
Rodzic W Miejscu Publicznym I W Domu
Rodzic W Miejscu Publicznym I W Domu
Anonim

Taki tutaj zabawny obrazek do chodzenia po Internecie. Z jednej strony jest znajomy, a gdzieś nawet zabawny. Ale szczerze mówiąc, jest w niej coś, co mnie dezorientuje. Jest to demonstracja konwencjonalnego regulowania zachowania rodzica lub, z grubsza rzecz biorąc, znaczenia opinii publicznej i odgrywania roli „wystarczająco dobrego rodzica” w miejscu publicznym oraz niezrozumienia potrzeb dziecka i niezrozumienia, dlaczego, w w rzeczywistości wszystko to zostało powiedziane.

Różnica w relacjach będzie tak uderzająca, jeśli rodzic pozwoli się ukarać fizycznie. Możesz obserwować, jak dziecko dostaje klapsy w tyłek lub ręce na ulicy, nie wyjaśniając niczego. Inna sytuacja, gdy rodzic używa tych wszystkich "poprawnych fraz", nie udaje mu się, gdyż to normalne w procesie opanowywania fraz - nie ma w nich żadnej magii - to tylko frazy wypowiedziane na miejsce, na czas, jasno i wyraźnie, według wieku dziecka, sformułowane i, co najważniejsze, zgodne ze stanem rodzica.

Mam do czynienia z takimi sytuacjami: „próbuję, mówię mu, ale wszystko jest bezużyteczne, wciąż robi po swojemu”, albo „tym razem powstrzymuję się, a potem jeszcze się załamuję”, „nic nie słyszy i robi nie rozumieć. Ale co jest na pierwszym planie? Nie da się zrozumieć, czego dziecko chce, jakie są jego potrzeby, jeśli jego własne potrzeby i stany nie są w pełni zrealizowane. – Czy tak krzyczy? Czego mu brakuje? Och, naprawdę, co? A jak reaguje na to dorosły? A jak na to reagujesz?

Zbliżam się teraz do końca grupy akrobacyjnej nowego kursu on-line, a dokładniej maratonu o uczuciach zwanego "Pud of Salt", gdzie bardzo szczegółowo badamy i badamy każde uczucie, wykonując codzienne ćwiczenia. To trudny maraton, tylko dla najbardziej zmotywowanych, bo sprawia, że poważnie myślisz i stajesz przed wyborem – zrozumienie tego, co się dzieje, wzięcie odpowiedzialności za swoje uczucia, stany i reakcje, zmiana sytuacji lub pozostawienie jej bez zmian. to było. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to po wakacjach otworzę wpis na ten maraton dla wszystkich (jednak można już zarzucić przynętę, grupa nie większa niż 6 osób).

A teraz proponuję porozmawiać o tym zdjęciu. Co tam jest nie tak? czy tak jest?

Zalecana: