To Boli I Dobrze!?

Spisu treści:

Wideo: To Boli I Dobrze!?

Wideo: To Boli I Dobrze!?
Wideo: Chivas, White 2115 - mam na twarzy krew i tym razem nie jest sztuczna 2024, Może
To Boli I Dobrze!?
To Boli I Dobrze!?
Anonim

Jedną z ważnych funkcji bólu jest kierowanie uwagi osoby na właściwe miejsca i konteksty

W tym sensie ból jest naszym przyjacielem

Wiadomo przecież, że najgroźniejsze choroby podkradają się bezobjawowo. I na początku nawet się nie przejmują. To wtedy człowiek w górę iw dół bada swoje uczucia „wtedy”, i znajduje coś, czego się może złapać.. A post factum śni, że wtedy! Tak się rozchorowałem i skręciłem, że od razu doczołgałem się do lekarza, może wyszedłbym łatwo i na czas.

Ale to jest rozumowanie później. I dopóki ból nie raczy się przedstawiać jako wskazujący palec, to nie jest jasne, gdzie i co zobaczyć.

Tutaj oczywiście ważne jest zdrowe rozróżnienie między hipochondrią a rzeczywistym objawem. A hipochondria jest również objawem. To właśnie przygnębia wielu ludzi.

Zwłaszcza, gdy otoczenie zdecydowanie zaleca „nie brać do głowy bzdur, nie zwracać uwagi i nie oszukiwać się”.

Ważne jest, aby zrozumieć tutaj, że nawet jeśli jesteś tylko podejrzanie nudnym, denerwującym wszystkich swoimi dolegliwościami, nie oznacza to, że nie możesz mieć nic poważnego. A środowisko to nie zawsze eksperci. Poleganie tutaj jest zdecydowanie niebezpieczne.

Prawdą jest, że „nawet jeśli nie masz paranoi, nie oznacza to, że nie jesteś śledzony”.

Ogólnie rzecz biorąc, jeśli wszystko jest z tobą w porządku i stabilnie, a potem nagle zachorujesz, można to uznać za szczęście!

Ten sojusznik bólu na koniu z włócznią galopuje do góry i szturcha w odpowiednim miejscu, aby przyciągnąć twoją uwagę.

Co gorsza, gdy chata się pali, a ból nawet nie swędzi, wie, że udusisz ją pigułką, ale nigdy nie zwracaj uwagi.

Dopiero na końcu. nieuchronnie spadnie na popiół … patrz, jęk, jęk.

To samo dotyczy bólu serca.

Dobrą wiadomością jest to, że jeśli jest ból, to żyjesz, a twoja obrona nie ulega atrofii …

To ona, ból, sprawi, że będziesz szukał wyjścia, rozwiązania, sposobu… czasami po to może stać się nie do zniesienia, to jej ostatni argument. by cię tam popchnąć lub do tych, którzy pomogą. Łam lub ignoruj różne uprzedzenia, przechodź przez nie. przestań przeceniać swoje próby radzenia sobie.

W takiej sytuacji udział osoby trzeciej jest nieunikniony.

Po pierwsze, w trzecim często zbliżają się i „nie są obojętni”. Przyjaciele, znajomi, nadający się do słuchania… czasem alkohol.

Haczyk polega na tym, że wszyscy wprowadzają własne zniekształcenia, oczywiście z najlepszymi intencjami.

Jak powiedział André Maurois: „rada jest zawsze spowiedzią”.

I faktycznie idziesz z własną spowiedzią, a dostajesz spowiedź kogoś innego.

Każde doświadczenie jest bezcenne. Ale tylko w kontekście konkretnego życia.

To, co działa na jednego, może być zupełnie bezużyteczne dla drugiego.

Szczerze chcąc pomóc i wiedzieć, jak to są dwie różne rzeczy.

Twój ból jest wyjątkowy i wyjątkowy, wykonuje swoją pracę najlepiej, jak potrafi.

Idź na jej spotkanie, poznaj ją, wysłuchaj.

Znajdź dobrego przewodnika, kogoś, kto wie, jak poprowadzić Cię po rozkołysanym wiszącym moście niepewności, rzuca asekuracją, trzyma rękę w najniebezpieczniejszych miejscach, pokazuje, gdzie patrzeć, żeby zobaczyć.

Zalecana: