2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 15:52
Bardzo chciałem rozpłynąć się, w dosłownym tego słowa znaczeniu, rozpłynąć się w tym błękitnym morzu, moje ciało, które było ciężkie i luźne. Nad brzegiem morza roiły się w piasku dzieci, latały mewy i inne ptaki, stopy Maszki były zakopane w piasku, ale od dawna nie doświadczyła żadnej przyjemności ani szczęścia. Chwilowe i ulotne kawałki szczęścia w życiu były kawałkami wszelkiego rodzaju pyszności - placków, czekoladek i innych nieprzyzwoitości i nie latały przy przelotnych mewach, ale osadzały się na bokach i dnie jak lepka tłusta meduza.
Sto dwadzieścia piąty raz Masza schudła i znowu z kawałkiem mlecznej czekolady w ustach, z melodramatyczną książką w dłoniach o całej miłości, marchewkach, łzach, smarkach. "A co z miłością w moim życiu?" - pomyślała Masza - „nic, tylko gruby tyłek”. Nad brzegiem morza spacerowały różne pary, zaloty i przytulanie. Były tam dziewczęta i kobiety z grubymi księżmi, ale to o niczym nie mówiło Maszy, nie chciała być gruba, to obrzydliwe i niegodne jakiejkolwiek miłości, a już na pewno Jego miłości. On… był bardziej postacią fikcyjną niż prawdziwą i raczej przestraszony swoją idealnością niż rozbawiony fantazją Maszkina. Bała się go, może bała się wszystkich mężczyzn, Masza nie wiedziała tego na pewno, ale fakt, że w jej pamięci błysnęły zdjęcia z przeszłości, jest faktem. Ojciec wziął od matki pieniądze, wepchnął ją na kanapę z całą swoją głupotą i wrzasnął, że jest głupim kurczakiem, albo ten pierwszy i ostatni, powiedział jej, do czego jest dobra, powiedział, że jest głupia i nie żył prawidłowo. Fuuu, Maszka czasami miała mdlący guzek aż do gardła od takich wspomnień i mogła się tylko złapać, żeby nie czuła się chora, bo w tym przypadku w jej torbie zawsze było jedzenie, zawsze pomagała. Nawet Masza nie wierzyła, że razem może być dobrze, to było tymczasowe, wtedy na pewno będzie bolesne i złe.
W swoich niekończących się refleksjach Masza szła wieczornym bulwarem tego małego nadmorskiego miasteczka, kawiarnie kuszą swoją pachnącą hojnością i wygodą, chciałem zanurzyć się w tym świecie i zapomnieć. Masza zastanawiała się już, co i gdzie można zjeść, gdy nagle z małego tłumu ludzi wyszedł mężczyzna i poprosił o coś. Masza nie od razu zrozumiała, czego od niej chcą. Ci ludzie grali melodię, a mężczyzna zaprosił ją do tańca. Oczywiście Masza nie mogła, nie mogła wcale, nic nie powiedział, nauczał. Masza nie mogła odmówić, ale długo nie mogła myśleć, czy się zawstydzić, czy uciec, silne ręce mężczyzny pewnie poprowadziły ją za ramiona w krąg tańca, a jej oczy, jak dwa magnesy, przyciągnął całą esencję Maszki i sparaliżował jak boa dusiciel królika. Kilka mechanicznych kroków, zakręt, kolejny zakręt, więcej kroków. Oczy nie puściły, pojawił się uśmiech. Mężczyzna uśmiechnął się. Masza stała się łatwiejsza do poruszania się, napięcie w jej brzuchu było kurczące, ale jej ręce i nogi nie były już tak kamienne jak pięć minut temu, Masza słyszała nawet muzykę przypominającą flamenco. Czas płynął gęsto jak w tajemniczym obrazie Dali, wciąż chciałem uciec. Te silne dłonie i oczy nie dawały szans, a ciało Mashkino zdradziecko przestrzegało ostrych i płynnych ruchów, kroków i zakrętów. Wszystko, czas uciekać! Masza nagle oderwała ręce, złapała torbę i pobiegła po kamiennym chodniku. Dopiero w domu na łóżku zaczęła odzyskiwać zmysły, ciało rozmarzało, ale z nowymi, nieznanymi falami zachwytu i podniecenia. Na dłoniach czuć było dotyk rąk ulicznego tancerza, w jego oczach jego wizerunek i uśmiech, a także siłę, która była niebezpieczna i pociągająca. Nie miałem ochoty jeść. … !!!
Minął miesiąc, tętniące życiem miasto, praca i wszelkiego rodzaju obowiązki wymazały ten taniec z pamięci, ale pomysł schudnięcia nie opuścił Maszy. „Byłoby miło dla ciebie i dla mnie Mashunya, aby poprawić liczby”, powiedział przyjaciel Maszki, „chodźmy na tańce”. Taniec? Kawałki olśniewającego konfetti spadły na głowę Maszki ze zdjęciami z jej morskiej przygody, a jej ciało pokryła ta sama fala światła zachwytu i podniecenia. To pomogło Maszy pozostać w treningu, daleko jej było do łatwego lotu, ciało nie było posłuszne, a ból i stres można przezwyciężyć tylko pamiętając o przyjemności, a podczas tańca te uczucia mieszały się w ciele i pchały w górę, idź do przodu, wróć do treningu, aby uzyskać większą porcję szczęścia.
Więc w życiu Maszki pojawiło się kolejne szczęście, było mniej jedzenia, a co z mężczyznami? Nadal ich unika, ale to już inna historia.
Zalecana:
Taniec Mangusty
Zapewne mało kto przeczytał książkę amerykańskiego matematyka Wienera, w której opowiada on o tzw. tańcu Mongoose. Tę niesamowitą akcję opisali europejscy podróżnicy, którzy mieli okazję odwiedzić tropiki. Przed przystąpieniem do pojedynku z Cobrą, Mongoose wykonuje pewne ruchy-dostosowania, oczywiście mające na celu przyszłe bezwarunkowe zwycięstwo nad wrogiem.
Współzależność: Neurotyczny Taniec „miłości”
Współzależność: neurotyczny taniec „miłości” Jeśli nigdy nie doświadczyłeś poważnych trudności w relacjach z bliskimi, to oczywiście ten tekst nie jest dla Ciebie. Jestem szczerze i szczerze przekonany, że są tacy ludzie, a co więcej, znam nawet kilka osób osobiście.
TANIEC – METODA DIAGNOSTYKI I UJAWNIANIA SEKSUALNOŚCI
Jeśli chcesz poprawić swoje życie osobiste i relacje z płcią przeciwną, czerpać więcej przyjemności z seksu, zwiększyć poczucie własnej wartości – wypróbuj zajęcia taneczne. Taniec jest ukrytym językiem duszy. I dobra diagnoza problemów w sferze seksualnej i intymności.