Uratuj Siebie I To Ci Wystarczy

Wideo: Uratuj Siebie I To Ci Wystarczy

Wideo: Uratuj Siebie I To Ci Wystarczy
Wideo: Ocalić i zginąć - Lektor PL Cały Film drmat 2024, Może
Uratuj Siebie I To Ci Wystarczy
Uratuj Siebie I To Ci Wystarczy
Anonim

Są ludzie, którzy decydują się pomagać innym w ich Drodze Życia i wykonywanym zawodzie. To prawda, dość szybko zrozumieją, dzięki całkowitemu zatopieniu się w procesie pomagania bliźniemu, że ich początkowe motywacje zawodzą, nie zawsze prowadzą do pozytywnych zmian i to nie w takich ilościach, jak by chcieli i że „tonący” jakoś jest. nie w pośpiechu… potem… by złapać się koła, które jest nieustannie w niego rzucane. Wtedy ratownicy ponownie rozważają swoje przekonania i najprawdopodobniej dochodzą do tak zaskakujących wniosków:

ZBAWIENIE TONĄCYCH - dzieło samych tonących. Nie ma sensu pomagać osobie, która sama nie chce sobie pomóc. Widać to dość szybko po braku pozytywnych zmian w życiu tej osoby. Ma własną głowę na ramionach, nawet jeśli jej używa. Po co nosić własne? Dajesz swój czas, pieniądze, zdrowie, nadzieję…. a wyniki są skąpe. Ale mógłbyś to wszystko wydać na siebie. Zrozum, to JEGO życie, sam je wybrał (Nie? Wtedy zmieniłby wszystko przez długi czas, a jeśli się nie zmieni, to nie ma siły ani pragnienia, nie ma możliwości pomocy z zewnątrz). A jego wybór, choć tak dziwny, musi być szanowany i uznany.

POMAGANIE komuś, kto pomaga, działa jak agresor, a ten, komu pomaga, staje się ofiarą. Gdy ofiara otrzyma pomoc, gra zaczyna się od nowa, dopiero teraz zmieniają się role. Dlatego nie szukają dobra. TAk. A jednak lepiej przy tej okazji całkowicie usunąć ze słownika słowa „pomoc, pomóc” i ukryć proces pomocy tak starannie i dobrze, że „ofiara” myśli, że wszystko robi sama. I oczywiście lepiej nie myśleć o pochwałach i wdzięczności w swoim adresie.

Słabi ludzie są słabi, bo nie mają siły, żeby coś zmienić, w środku są puści, ciągle jęczą i jęczą. Ten proces jest wieczny… Pomagając takim ludziom, osoba weźmie na głowę więcej problemów, niż naprawdę przyniesie korzyść innemu. Słabi ludzie to wampiry energetyczne, nigdy nie będą mieli dość: Twojej uwagi, czasu, pieniędzy, siły …. Traktują „darczyńców” jako nic więcej niż zasób, nawet jeśli nie zdają sobie z tego sprawy. Mając to na uwadze, nie pozwól słabej osobie pasożytować na sobie i nie myl się z Matką Teresą, miała ona na Ziemi zupełnie wyjątkową misję. Jeśli Bóg nie objawił się tobie osobiście i nie dał takiej misji, to masz inną.

Pomagając rówieśnikom błagasz o ich godność i podważasz pewność siebie. Co więcej, odpowiednia, rozsądna osoba, równa Tobie siłą umysłu, złości się na Ciebie, jeśli zauważysz, że pomagasz mu aktywnie prezentując sam akt pomagania… i zrobi to, co należy.

A silni nie potrzebują pomocy. Potrzebują moralnego, pozytywnego wsparcia i podziwu.

Jak być?

- Bądź zdrowy, samolubny i najpierw myśl o sobie. To jest absolutnie normalny stan! Musisz widzieć swoją korzyść we wszystkim. Jeśli go tam nie ma, sam ustal, jak długo i w jakich ilościach jesteś gotowy zaangażować się w altruizm, aby nie było nikogo, kogo można by winić poza tobą. „Ratuj siebie i tysiące wokół siebie” (Biblia)… bo przywilej zbawienia człowieka powinien pozostać tylko u Boga, jeśli nie wierzysz w Boga, to na pewno nie jest to zresztą z tobą.

- Z pierwszego wniosku wynika drugi: cóż, w każdym razie, jeśli nie jesteś Bogiem, nie możesz wiedzieć na pewno wszystkiego w najmniejszym szczególe o życiu drugiego człowieka, co ma w głowie, jak myśli, jakiego rodzaju jego relacji z innymi ludźmi, nawet jeśli jest to twój krewny, z którym mieszkasz pod jednym dachem. Dlatego jeśli znalazł się na bagnach lub w problemie, to prawdopodobnie zasłużył na to i nie musi mu współczuć, a sam powinien ponieść karę za to i zrozumieć DLA NIEGO JEGO problem nie jest potrzebny - we wszystkich trzech przypadkach będziecie przywiązani do dźwigania ze sobą JEGO krzyża (zgodnie z zasadą wymiany energii i tworzenia powiązań karmicznych) odpowiednio, a "dostaniecie się na głowę" ze Wszechświata będziecie razem, jeśli to zrobicie nie rozwiąże problemu.

- Jeśli nie możesz w stu procentach skierować się do psychologa, guru, Nauczyciela itp. najrozsądniejszą reakcją z Twojej strony w stosunku do bliźniego byłoby WSPARCIE. Normalne wsparcie moralne, bez fanatyzmu. Tutaj też lepiej kierować się zdrowym egoizmem, bo można wspierać na różne sposoby i za każdym razem będzie to zależało od sytuacji.

Ten artykuł jest przeznaczony dla wszystkich, którzy kochają siebie, cenią sobie czas i chcą zachować zdrowie.

Zalecana: