A W Rzeczywistości To, Co Się Stało, Z Pewnością Doprowadziło Do Lepszego

Wideo: A W Rzeczywistości To, Co Się Stało, Z Pewnością Doprowadziło Do Lepszego

Wideo: A W Rzeczywistości To, Co Się Stało, Z Pewnością Doprowadziło Do Lepszego
Wideo: Bardzo ważne informacje. Szykują nam nową umowę niewolniczą w 2026 2024, Może
A W Rzeczywistości To, Co Się Stało, Z Pewnością Doprowadziło Do Lepszego
A W Rzeczywistości To, Co Się Stało, Z Pewnością Doprowadziło Do Lepszego
Anonim

Nie możemy wiedzieć, co stanie się jutro, bez względu na to, jak bardzo przekonujemy się o wszechmocy, racjonalizmie, życie zawsze zastrzega sobie prawo do nieoczekiwanego obrotu wydarzeń. Dlaczego? Raczej: „po co?” (uczymy się poprawnie stawiać pytanie) - aby zrozumieć, że jesteśmy częścią ważnego i wielkiego planu, do pewnego czasu niezrozumiałego, boskiego. A wszystko, co nam się przydarza, ma sens, niesie ze sobą określone zadanie, mające na celu wewnętrzny rozwój i wzrost. Czasami zdarzenia, częściej o charakterze negatywnym, korygują nasze życie, zmieniają kierunek ruchu. Później, tworząc łańcuch tego, co się wydarzyło, dociera do nas: „Ale to, co się stało, zdecydowanie doprowadziło do najlepszych!”

Wskazówką jest przypowieść o starym człowieku, który nigdy się ze wszystkiego nie radował ani nie był smutny. Był biedny i mieszkał ze swoim synem, niegdyś pięknym, rasowym koniem przybitym do ich podwórka. Sąsiedzi zaproponowali, że sprzedają konia i kupią za pieniądze jedzenie. Ale starzec odmówił, nadal żyjąc w biedzie, on i jego syn próbowali również nakarmić konia. Pewnego razu, budząc się rano, starzec odkrył, że zaginął, sąsiedzi zaczęli mu wyrzucać, że nie sprzedał znaleziska, a teraz zostało po prostu skradzione i nie było pieniędzy ani konia. Na co starzec odpowiedział: „Nie wiem, czy to dobry czy zły incydent, nie będę oceniał”. Po pewnym czasie koń wrócił i nawet z małym źrebakiem sąsiedzi byli zagubieni i uznali, że starzec jest mędrcem! Cieszyli się, ale staruszek był spokojny i nadal twierdził, że nie wie, co to było, dobre czy złe, i do czego później doprowadzi. I okazało się, że miał rację, radość zamieniła się w smutek, krążąc wokół młodego źrebaka, jego syn upadł i poważnie uszkodził nogę, do tego stopnia, że nie mógł chodzić bez kul. Sąsiedzi ponownie zauważyli przewidywalność słów mędrca. Starzec nie był smutny, że stracił pełnoprawnego asystenta i powiedział tylko: „Zobaczmy, co będzie dalej, nikt nie wie, dokąd to zaprowadzi”. Minęło bardzo mało czasu i w kraju wybuchła wojna, ogłoszono powszechną mobilizację. Wszyscy mężczyźni i chłopcy z wioski zostali zabrani do walki. Bitwa była zacięta i nikt nie wrócił do domu, a syn staruszka nie tylko przeżył, ale nawet nie poszedł na wojnę z powodu jego nieprzydatności. Sąsiedzi znów byli zdumieni mądrością starca, opłakiwali zmarłych i cieszyli się z powodu swojego syna, na co starzec niezmiennie odpowiadał: „Nie wiem, dokąd to zaprowadzi w przyszłości, więc nie będę się ani radować, ani smucić."

Czy można zachować spokój i nie jeździć kolejką szczęścia i żalu? Być może - na przykład w buddyzmie wszystkie wydarzenia są postrzegane neutralnie, a otaczająca rzeczywistość jest postrzegana jako sen lub iluzja. Przecież oglądając film w kinie nie traktujemy wydarzeń na ekranie zbyt poważnie, jesteśmy w stanie braku reakcji i nie przenosimy ani smutku, ani radości z tego, co widzieliśmy w nasze życie.

Jest jeszcze jedno narzędzie - aby nauczyć się świadomości, umiejętności bycia „tu i teraz”, tak napisał o tym Osho: „Widzisz piękny kwiat w ogrodzie i mówisz:„ Piękna róża”- już cię nie ma ta podniosła się w tej chwili; wspomnienie. Kiedy jest kwiat i jesteście, i oboje jesteście dla siebie obecni, jak możecie myśleć? Co możecie myśleć? Jak myślenie jest możliwe? Nie ma na to miejsca. miejsce jest tak ciasne - właściwie nie ma go w ogóle - a Ty jesteś z Nie możesz istnieć jak kwiat jak dwoje, bo miejsca dla dwojga nie ma wystarczająco dużo, może istnieć tylko jeden. kwiat, a kwiat stał się tobą. Kiedy nie ma myślenia, kim jest kwiat i kto go obserwuje?Granice zostają nagle utracone. Nagle przeniknąłeś, przeniknąłeś do kwiatu, a kwiat przeniknął do ciebie. Nagle nie masz dwóch - jest jeden. Jeśli zaczniesz myśleć, znowu jesteś dwojgiem. Jeśli nie myślisz, gdzie jest ta dwoistość? Kiedy istniejesz z kwiatem, bez myślenia, ten dialog nie jest dwulogiem, ale dialogiem… Kiedy jesteś w teraźniejszości, bez myślenia, najpierw stajesz się duchowy. Otwiera się nowy wymiar - wymiar ŚWIADOMOŚCI”.

Każdy dzień przynosi nam nowe informacje, nowe myśli i sprzeczności, bardzo fajnie jest widzieć cenne doświadczenie we wszystkich przejawach życia. Nic nie dzieje się z nami przypadkowo, wszystkie wydarzenia, ludzie są przez nas przyciągani. Buddyści nazywają to prawem karmy lub prościej „co siejesz, zbierasz”. Jak przyciągamy do siebie możliwość zdobycia niezbędnego, a konkretnie naszego, doświadczenia? To bardzo proste – jesteśmy nastawieni na pewną falę percepcji. Jeśli na przykład zbyt często obwiniamy siebie i innych, będziemy za to stale płacić. Jeśli coś nas w ludziach denerwuje, to znaczy, że to nas w sobie irytuje, a na pewno chcemy się tego pozbyć, walczymy. Walka to jednak konfrontacja, napięcie i napełnianie umysłu niepotrzebnymi, destrukcyjnymi myślami, dlatego lepiej uświadomić sobie i zaakceptować wszystko takim, jakie jest, a nie stukać bezużytecznie pięściami w pustą ścianę.

Nie ma potrzeby potykania się o porażkę i nie ma potrzeby opierania się sytuacjom. Jeśli nagle wydarzy się coś nieprzyjemnego, a my nie jesteśmy w stanie na to wpłynąć – warto odpuścić, wszystko się ułoży bez naszego udziału, bo Space wie, jak to wszystko zaaranżować jak najlepiej. Później będziemy zaskoczeni i zdumieni jego pomysłowością, nie mówiąc już o zaoszczędzonej sile i mocnych nerwach. Oczywiście nie oznacza to, że zawsze powinniśmy polegać tylko na woli Bożej i płynąć z nurtem, w pewnych momentach zwrotnych dokładać starań, a czasem nawet korygować lub całkowicie zmieniać trasę podróży.

A jednak to, co powinno opuścić nasze życie, z pewnością odejdzie, czy tego chcemy, czy nie, więc nie denerwuj się, wolne miejsce zapełni się tym, co dla nas najlepsze. Każde spotkanie z kimkolwiek nie jest przypadkowe, każda osoba, która wkroczyła w nasze życie na minutę lub na lata ma określone zadanie, czy to informacyjne, czy aktywne. Buddyści wierzą, że ludzie, którzy mają wpływ na nasze przeznaczenie, spotkali się z nami w poprzednich wcieleniach i jeśli nadal utrzymujemy relacje z tymi ludźmi w tym wcieleniu, oznacza to, że doświadczenie nie jest sfinalizowane i wymaga korekty lub korekty. Istnieje kilka etapów sparowanego egregora, od prymitywnych codziennych relacji po realizację przydzielonej poważnej misji. Jaki jest poziom połączenia - może być określony przez poziom świadomości pary, w każdym razie będzie musiała współpracować. Dlatego trzeba uważać na każdą osobę, która pojawia się w naszym życiu, aby nie odmawiać sobie możliwości przepracowania karmy i być może w ten sposób rozwiązać jakiś stary węzeł karmiczny. Patrząc na swoje życie z punktu widzenia nauki i doświadczenia, bez względu na to, co się dzieje, wszystko jest akceptowane, a nie odrzucane. Nawet negatywne wydarzenia obiecują otwarcie nowych aspektów naszej Esencji.

Zalecana: