Kiedy Sen Jest Tak Obrzydliwy, że Nie Możesz O Nim Myśleć

Wideo: Kiedy Sen Jest Tak Obrzydliwy, że Nie Możesz O Nim Myśleć

Wideo: Kiedy Sen Jest Tak Obrzydliwy, że Nie Możesz O Nim Myśleć
Wideo: Czas nas uczy pogody - Grażyna Łobaszewska 2024, Może
Kiedy Sen Jest Tak Obrzydliwy, że Nie Możesz O Nim Myśleć
Kiedy Sen Jest Tak Obrzydliwy, że Nie Możesz O Nim Myśleć
Anonim

Czy kiedykolwiek miałeś taki obrzydliwy sen, że po przebudzeniu chciałeś po prostu wejść pod prysznic i zmyć te wszystkie paskudne rzeczy i nigdy więcej ich nie dotykać? Jestem pewien, że wszyscy to mieli. I mi się to zdarza. Budzę się, jak rozwalony w błocie, i nie ma siły chwycić za długopis, żeby nagrać sen. Stoję pod prysznicem bardzo, bardzo długo, zmywając tę nocną obsesję. Ale dziwne jest to, że nie chce w żaden sposób odejść, od czasu do czasu wraca do mnie w ciągu dnia w postaci obrazów, błyskawicznie jak flesz. Dlaczego to się dzieje?

Przede wszystkim warto pamiętać o stwierdzeniu C. G. Junga, że wszystkie obrazy, które przychodzą do nas we śnie, to my sami, jakieś części naszej Duszy, pewne cechy w nas tkwiące.

A jeśli sen jest nieznośnie obrzydliwy, oznacza to tylko, że we śnie dotknęliśmy czegoś, do czego nie chcemy przyznać się do bólu, do rozpaczy, czegoś, co od dawna zepchnęliśmy w głąb podświadomości i próbujemy z całej siły. może tam pozostać. To jest właściwie zwykła projekcja. Rzeczywiście, w prawdziwym życiu często denerwują nas ludzie, którzy odzwierciedlają nasze własne cechy, których nie chcemy w sobie rozpoznawać. To samo dzieje się we śnie.

Ale dlaczego nasza podświadomość dręczy nas pokazywaniem obrazów, z których potem nie możemy się zmyć. Pamiętaj, że sen zawsze na nas działa, nawet jeśli jego obrazy nas przerażają lub odpychają. Tak więc moim zdaniem sen zwraca naszą uwagę na coś bardzo ważnego. I tutaj przypominam oświadczenie C. G. Junga, że Cień zawsze zawiera Zasób, bardzo potężny Zasób, który może stać się wsparciem i wsparciem.

Wczoraj czułem to bardzo dobrze we śnie. Śniło mi się, że moja koleżanka z klasy Sveta T. (w moich snach od dawna działa jako "Irma") i jej mąż trafili do nieznanego miasta i gdzieś wyjechali. Potem weszliśmy do budynku i okazało się, że mieszka tam mój ginekolog. Okazało się, że Sveta przyszła do niej, aby usunąć bliźnięta. Następnie odbywa się dialog między ginekologiem a Svetą:

(D): - Dlaczego tak często robisz aborcje?

(C): - No wiesz, że ostatnim razem nie mogłam urodzić.

(G): - No, możesz opowiedzieć te bajki swojemu mężowi, ale nie muszę. Każdy może urodzić. Ale dokonujesz aborcji, ponieważ dziecko nie pochodzi od twojego męża, prawda?

Ten dialog słyszę zarówno ja, jak i rozwścieczony tymi słowami mąż Svety. Sveta zostaje zabrana na aborcję. Aborcja odbywa się w innym pokoju, ale z jakiegoś powodu widzę całą tę abortowaną masę wychodzącą ze Svety.

Bardzo się martwię, że spóźnimy się na pociąg do domu. I w tej chwili skądś dobiega krzyk rozpaczy: - Ratuj! Pomoc! Mąż Svetina wybiega i staje na środku dziedzińca – studni, nasłuchując, skąd dochodzi dźwięk. Naprawdę chcę opuścić to miejsce w domu, ale nie mogę zostawić ani Svety, ani jej męża. Po pewnym czasie pojawia się mąż Svetina i mówi, że się ożenił.

Kiedy się obudziłem, byłem tak zniesmaczony wspomnieniem snu, że nawet go nie zapisałem.

Jednak w grupie marzeń, do której chodzę, postanowiłem się nią podzielić. I nagle jeden z uczestników skojarzył moje marzenie z filmem Dom panny Peregrine dla osobliwych dzieci. I właśnie wtedy układanka się połączyła. Przecież ja też nie mogę się zmusić do pójścia na ten film, pomimo próśb dzieci. Nie mogę patrzeć na brzydotę, dla mnie jest nie do zniesienia. A sens filmu polega właśnie na tym, że w tych samych deformacjach, w odmiennościach kryje się potężny zasób, który może zapobiec katastrofie i zmienić świat.

I zdałem sobie sprawę, że muszę zmierzyć się z czymś obrzydliwym i nie do zniesienia we mnie, że staram się z całych sił, aby odciąć się od siebie, ponieważ to jest mój Zasób i moja Siła.

Zalecana: