Życie Na Autopilocie

Spisu treści:

Wideo: Życie Na Autopilocie

Wideo: Życie Na Autopilocie
Wideo: Dialogi w Przestrzeni - cz.1 "Życie na autopilocie" 2024, Może
Życie Na Autopilocie
Życie Na Autopilocie
Anonim

Czasami nie przychodzi ci do głowy myśl: „dlaczego ja to wszystko robię?”

Poczucie, że wszystko wydaje się być zgodnie z planem, wszystko zgodnie z planem, ale jakby wątek rozmowy został zagubiony. Jakbyś przez chwilę patrzył na siebie z boku i nie rozumiał sensu wszystkiego, co się dzieje.

Jak błysk.

A od niej staje się niewygodne.

Nagle zdajesz sobie sprawę, że nie ma śladu, do czego to wszystko jest przeznaczone

Ukochana osoba stała się raczej obowiązkiem.

Dzieci przynoszą więcej niedogodności i irytacji niż radości.

Praca, odpoczynek, rozrywka - wszystko jest jakoś mdłe i nie zapala się.

Jakby wszystkie kolory wytarły się lub zasypały kurzem.

Wszystko jest ciężarem

Ale odpędzasz od siebie te myśli i lepkie uczucie beznadziejności. Bo jeśli go nie wypędzisz, to trzeba coś zmienić. A zmiana oznacza utratę tego, co drogie.

To wszystko, co jest w twoim życiu - drogie tobie. Nie jesteś gotowy się z tym rozstać. Ale nic z tego nie daje nawet kropli szczęścia, tego ekscytującego stanu, z powodu którego tak bardzo chcesz dokonywać wyczynów, kochać, przezwyciężać, a potem czuć, jakby w tobie ktoś mały i zadowolony skakał ze szczęścia na jednej nodze.

Rutyna. Gospodarstwo domowe. Znajomość.

Autopilot.

Wybieramy cele. Cenne i ważne.

I wtedy zaczyna obowiązywać zasada „cel uświęca środki”.

I sami się palimy.

W pogoni za osiągnięciami po prostu zapominamy o tym, po co jedziemy do wyznaczonych punktów.

A punkty już dawno minęły i wszyscy idziemy do przodu.

Po prostu zapominamy przestać.

Po prostu zapominamy, że wszystko to zostało stworzone dla nas, dla nas, z naszego powodu.

I okazuje się, że jest to rodzaj zamrożenia bez możliwości ponownego uruchomienia systemu.

Wygląda na to, że jeśli teraz przestanę, pamiętam o sobie, po co mi to wszystko, to stracę to, co mam

Ale nie mogę się tym cieszyć

ponieważ obowiązki, bo to wszystko musi być wspierane.

A jeśli na chwilę się zatrzymam, to w ogóle nic nie będę miał.

Ale jednocześnie nic nie dostaję z tego, co mam

Ale nie chcę odmówić. Bo w środku czuję, jak jest mi drogi.

Życie na autopilocie.

obecność nominalna.

Prawdziwa nieobecność.

Po prostu nie jesteś tam, gdzie jesteś kochany.

Nie pozwalasz sobie być tam, gdzie jest ciepło, miłość, zainteresowanie, podniecenie, przyjemność

Twoja przyjemność.

Twoje życie.

Jest w tobie coś, co może to wszystko zniszczyć. Co - nie wiesz, bo strasznie na to patrzeć samemu. Po prostu czujesz się niespokojny, wiesz, że nie możesz.

I zawsze są co najmniej dwa wyjścia.

Jednym z nich jest życie na autopilocie

Bez zastanawiania się, gdzie jest szum. Po prostu żyj. Na moletowanej.

Ale wtedy coś w tobie, wciąż wymagające prawdziwego życia, przebije się.

Złość na bliskich.

Obojętność na to, co ciekawe.

Pragnienie ukrytych, zakazanych przyjemności.

Tęsknota i chęć wyrwania się z błędnego koła.

Drugim jest poznanie tego, co jest w środku

I daj tej części siebie miejsce w swoim życiu.

W końcu osiągnąłeś to, co masz, tylko dlatego, że jesteś tym, kim jesteś.

I gdyby nie ta dziwna, nieznana, przerażająca i niepokojąca część ciebie, nic z tego by się nie wydarzyło.

Tyle, że kiedyś przekonałeś się, że nie możesz być prawdziwy.

Taki, prawdziwy, nikt cię nie potrzebuje, niebezpieczny, obrzydliwy.

Ale takie są zasady innych. Nie twoje

Zalecana: