Moje Idealne życie

Wideo: Moje Idealne życie

Wideo: Moje Idealne życie
Wideo: MOJE ŻYCIE NIE JEST IDEALNE.. 2024, Może
Moje Idealne życie
Moje Idealne życie
Anonim

Od autora: Dzielę się z Wami przemyśleniami mojego klienta. Za jej zgodą.

Rozdział 1. To, co mamy, przechowujemy …..

Budując plan idealnego życia, najpierw chcę zrewidować to, co jest.

Więc:

Bycie (moje) (bo panuje taka opinia, że to ona determinuje świadomość, chociaż jestem gotowa się z tym spierać… i myśleć….)

- nieruchomości - 2 lokale, oraz w prestiżowych dzielnicach stolicy

- samochód (w porządku, dla emerytów zdałem sobie sprawę, że Volvo absolutnie nie jest moje, niemniej jednak - dzięki mojej maszynie do pisania za wszystko, co najważniejsze, że nie pozwala mi prowadzić, chroni i dba w każdy możliwy sposób)

- oszczędności (w obcej walucie, w tym samym, że żaden z nich nie jest stabilnym bankiem. Właściwie trzeba przenieść do zarządu powierniczego, bo procent nawet moich kotów bawi)

- miesięczny dochód (koty się nie śmieją, ale myślą….jestem taki sam….)

- koty - 3szt

- pies - 1szt

- 3 szafy z markowymi ubraniami, torbami i butami (połowa z nich nie noszę) - znowu dla śmiechu kotów

- podróże (no tak, po prostu chciałbym więcej dla własnej przyjemności, a nie w podróże służbowe)

- cotygodniowe wycieczki do restauracji

- produkty z najlepszych sklepów w mieście i na wsi (zamawiam produkty "farm-podobne", mocno wierząc, że to naprawdę produkty rolne)

- trener osobisty

- gospodyni (mieszka ze mną, która została już gospodynią i najlepszym pomocnikiem)

Świadomość i wszystko wokół: (co decyduje o moim istnieniu lub odwrotnie)

- miłość … hmmm … a raczej osoba, która mnie kocha … czy ja go kocham ???? Temat do rozmowy z moim psychoanalitykiem

- Psychoanalityk - co bym zrobił, gdyby go tam nie było ??? Z pewnością teraz bym tego wszystkiego nie napisał, nie byłoby cheli, która kocha, zbliżającego się ślubu, rozwoju kariery i dialogu z samym sobą…. Nie mówię jeszcze o ekscytujących dialogach, dyskusjach o filmach, książkach i życiu, bo to kilka stron tekstu

- moja praca… tak, tak, postanowiłam nie umieszczać jej na powyższej liście, bo tam jest sam dochód, ale mój związek z pracą, moje uczucia są „tu”… co czuję, kiedy idę do Biuro? Mmmmmm… nie, nie, moje serce nie bije szybciej z oczekiwania, podniecenia i zapału. To jedno z moich pól golfowych, gdzie przechodzę przez wszystkie dołki, powoli, ciasno, ale pewnie. Przed nami był tylko jeden - najważniejszy. A mimo to ciągle dokonuję analizy morfologicznej słowa „praca” i nie mogę oderwać się od korzenia. Ale ja naprawdę kocham lotnictwo, tak jak kocham pracę w dużych firmach, tak kontrakt „ważący” kilka „jardów” bardziej rozgrzewa moją duszę niż śmieszny „kup i sprzedaj” małych firm rodzinnych. Ale coś trzeba zmienić… to wszystko, żeby… patrz punkt powyżej)) chociaż tożsamość będzie niższa, gdy przejdę do obrazu w przyszłości.

- przyjaciele. No dobrze, coś takiego… ale co to jest znajomy? Szczerze nie wiem. Tak, mam kilka dziewczyn, męskich przyjaciół, ale myślę, że wszyscy są dobrymi znajomymi. Przyjaciele może tylko 2-3 … a nawet wtedy … ogólnie przyjaźń to osobny temat

- mój dom. O tak! To uczucie bycia w domu jest właśnie teraz. I to jest piękne. Mój dom jest jak moje życie…. Buduję według mojego projektu. Wspaniały!

- moja praca - pali cicho w kącie z urazy…. Uwielbiam pisać, ale nie ma tu ucieczki duszy, wolnego czasu i perspektywy. Jeśli nic z tego, co zostało napisane, nie zostanie opublikowane w dającej się przewidzieć przyszłości, to nie widzę sensu. „Pisanie do stołu” jest dla przegranych. Wtedy zrobię coś innego. Na pewno… rozbiję miasto-ogrody. Naprawdę kocham ogrodnictwo …..

- mój sport to mój relaks, radość z pracy z ciałem, satysfakcja z osiągnięć, z tego jak wyostrzona jest sylwetka, jak napięte są mięśnie i więzadła, jak świetnie myślę podczas porannego joggingu, jak fajnie jest pływać, dawać myśli do wody, jak fajnie i boli trenować 2 godziny w tym samym czasie… To część mojego stylu życia. Więc:

Image
Image

- mój sposób na życie: kiedy piszę, okazuje się generalnie znakomity… jak na filistera. Martwa natura w Centralnym Okręgu Administracyjnym, ale nie byle gdzie, ale na samym nabrzeżu Frunzenskaya (rodzaj pomnika stalinowskiego stylu imperium). Mieszkam w przestronnym mieszkaniu, przebudowanym według mojego gustu, gdzie jest dużo przestrzeni i powietrza, gdzie jest spokojnie i przyjemnie oddychać, gdzie jest widok na rzekę i park…. Tak…. tak, dodatkowo jeżdżę też „zagranicznym samochodem” (jak kiedyś powiedzieli). Odwiedzam psychoanalityka co tydzień (a wiele osób uważa, że to kaprys lub dziwactwo, nie wiedząc, że to najgłębsza i często bardzo ciężka praca nad sobą… Wyobrażam sobie jak on się czuje!!!). Mam osobistego trenera - Mr. Olympia, który szkolił znanych hollywoodzkich aktorów, biznesmenów i polityków, jest także moim dietetykiem. Gospodyni pilnuje domu, dając mi możliwość nie biegania po sklepach, nie stania ciągle przy kuchence, prania, sprzątania itp. Tzn. codzienność przerzucana jest na barki profesjonalisty… stać mnie na wyjazd na wakacje nie w wycieczki, ale planowanie wszystkiego samemu, na dość wysokim poziomie (choć z tego powodu nieczęsto). Dużo podróżuję (podróże służbowe). Mam mniej więcej statusową pozycję, znaną firmę i nie najgorszego szefa kuchni. W niedziele przychodzi do mnie nauczycielka francuskiego, aw soboty kosmetyczka. W gabinecie w domu jest cała biblioteka, z której nie wszystkie jeszcze opanowałem (wstyd!!), aw głowie roją się myśli, jeszcze nie sformułowane i wypowiedziane. Otaczają mnie cudowne, ciepłe, miękkie stworzenia - moje zwierzęta. I jest mężczyzna, który wkrótce zostanie moim mężem. Hm. Damian, teraz spięty, szykuje pytanie, dlaczego moje rodzinne szczęście stawiam na ostatnim miejscu, po kotach i psach… … … Porozmawiamy, albo wyjaśnię trochę później … a potem będziemy omówić ….)). W każdy piątek mam tradycyjną kolację z przyjacielem w doskonałej włoskiej restauracji, gdzie zapierająca dech w piersiach włoska szefowa kuchni wychodzi nas powitać i często przygotowuje dla nas dania, których nie ma w menu. Możesz zdecydować, że jestem oligarchą, ale po edukacji finansowej mam takie blizny w mózgu, że bardzo jasno planuję i planuję z góry swój miesięczny budżet, sprowadzając saldo od grosza do grosza. Jeśli ogłoszę swoją pensję, to europejscy koledzy na pewno mi nie uwierzą, a rosyjscy znajomi, którzy myślą, że skoro sprzedam samoloty, to powinienem pływać w bonusach i dostawać co najmniej 10 miesięcznie, będą się śmiać.

Jest jeszcze jeden – bardzo ważny składnik tego tekstu, a co za tym idzie, ja i moje życie – moje emocje. Przejdźmy więc do następnego rozdziału:

Rozdział 2. Moje emocje i uczucia

Harmonia, szczęście, satysfakcja, spokój…. tak … ale są nieuchwytne. A więc chcesz stałości. Miłość…. oczywiście czuję to, gdy patrzę na zdjęcia moich rodziców i bliskich, kiedy wspominam trzech mężczyzn, którym jestem bardzo wdzięczna za te miesiące i lata spędzone w całym morzu tego uczucia, kiedy wspominam dwa dni w Petersburgu i tylko jeden w Jurmale, trzy tygodnie na wyspie Hainan i kilka zimowych i letnich dni w Vancouver, bal u brytyjskiego ambasadora w jeden zimowy moskiewski wieczór i zimowy poranek, już w innym roku, wypełniony słońcem i mrozem. Czuję to, kiedy patrzę na moje zwierzęta, a obok siebie czuję ich ciepłe strony. Doświadczam go, kiedy staram się rozmawiać z Bogiem, kiedy myślę o Chrystusie (a dla mnie jest to absolutnie realna, ziemska osoba, która odnalazła swoją drogę i nawiązała bezpośredni kontakt ze Stwórcą).

Jak się czuję, kiedy komunikuję się z moim przyszłym mężem? Muszę być szczera na tych stronach – nie czuję miłości do mężczyzny, czuję miłość do przyjaciela, do osoby, z którą dobrze mi się żyje. Cóż, w sensie filisterskim - ciepło, przytulnie, spokojnie. Z nim mogę być sobą. Jest bardzo miły i uczciwy, w wielu sprawach niedoświadczony, aw wielu naiwny. Uwielbia mnie i kocham to uczucie dla mnie. Ale ja go nie lubię. Nie podziwiam, jestem dumny lub podziwiam tego człowieka. Nie chcę go uwodzić, nie chcę uprawiać z nim seksu. Rozumiem, że będę musiał objąć wiodącą rolę. We wszystkim, łącznie z seksem. Tak, tak, nie posiadał mnie, ale jest odwrotnie. A jeśli spotkam mężczyznę i wybuchnie między nami pożar, nie zawaham się, nie będę się zmuszać do bycia grzeczną dziewczynką, zdradzę go. Brakuje mi tego ognia namiętności, tego nocnego upału i zaróżowionych policzków o poranku, romansu, lekkomyślności, wiatru na twarzy, silnych dłoni. A mimo to poślubię mojego obecnego narzeczonego i przez jakiś czas z nim zamieszkam… Nie jestem pewien, czy to na zawsze. Coraz częściej wydaje mi się, że muszę iść z nim w tę stronę, nauczywszy się czegoś, poprawić kilka błędów, na zupełnie inne spotkanie… To tyle.

I bardzo często po prostu czuję miłość. Do wszystkich. Bo wierzę, że wszystko jest obdarzone duchem i duszą: natura i budynki, przedmioty, które mnie otaczają, mój samochód, ściany mojego mieszkania, książki, kilka moich starych zabawek, moja walizka, krzesło do pracy w biurze. …wszystko jest godne miłości, która na nią czeka i rozkwita w jej obecności.

Poczucie niepokoju. Och, to mój częsty gość! Ogólnie jestem bardzo niespokojny, prawie zawsze. Ledwo pamiętam dni, kiedy niepokój pojechał na wakacje, puszczając mnie. Ona wciąż jest ze mną, teraz śpi, teraz nie śpi, potem krzyczy, a potem cicho szepcze.

Uczucie radości. Ale zapomniałem, jak to przetestować. I tak chcesz! Nie mogę radować się z głębi serca, kiedy chcę skoczyć, a przynajmniej śmiać się. Nie…. cicho…ale zawsze jestem w dobrym humorze. Bo nawet smutek, który oczywiście towarzyszy wspomnieniom moich rodziców, moich dawnych wybrańców, nie psuje tła dobrego nastroju w równowadze.

Strach. Również mój częsty gość. Raczej nie jest to strach-strach-horror, ale raczej wierny przyjaciel lęku lub jego hipostazy. Uczucie „a co jeśli” bardzo często przenika do duszy i tam siedzi, jednak trzeba mu oddać należność, nie na długo.

Tak więc rewizja się skończyła. Przechodząc do głównego punktu:

Rozdział 3. Moje idealne życie.

Image
Image

„Budzę się w jasny, cichy zimowy poranek, od światła śniegu przenikającego przez szklaną ścianę mojego domu. Możesz też na chwilę zanurzyć się w łóżku. On również stanął obok mnie i uśmiechnął się na mój ruch. A moje serce biło trochę mocniej, cieszę się, że widzę jego twarz na poduszce. Całuję go i cicho wypełzam spod kołdry. Schodząc na piętro jeszcze raz oceniam dekoracje na ogromnej choince, która zajęła cały środek salonu, pod nią piętrzą się prezenty. Przechodzę do sąsiedniego pokoju, wkładam dres i włączam bieżnię. Biegam i podziwiam zimowy krajobraz, sosny pokryte śniegiem, lekko skrzypiące, obejmujące się koronami, zjadały zbliżając się do samego brzegu stanowiska. Ptaki już jedzą śniadanie w karmniku. Sylwester, Wiosenna Wigilia….. Drzwi cicho się otwierają i zaczyna następny chodnik. Uśmiechamy się do siebie w milczeniu, wspominając ostatnią noc, wiedząc, że będzie następna, że dziś nie musimy się spieszyć, że możemy zjeść leniwe śniadanie, spacerować z psami w mroźny dzień i zacząć przygotowywać się do Impreza sylwestrowa.

Godzinę później siedzimy już przy dużym dębowym stole, ciesząc się śniadaniem, rozmawiając o dniu, odpędzając koty, które zawsze domagają się więcej jedzenia … I jest wiele rzeczy do zrobienia: muszę zaakceptować mojego agenta literackiego, przedyskutuj kolejną umowę z wydawnictwem, które od dłuższego czasu drukuje moje książki, potem spotkaj się z cateringiem i wydaj instrukcje dotyczące projektu całej imprezy, potem zrób masaż, uporządkuj się i zrozum która sukienka najbardziej podkreśli twoją sylwetkę i da ci możliwość cieszenia się tańcem do upadłego. Ale nadal musisz przedyskutować z mężem, kogo sadzić, a kogo nie ma wśród gości w pobliżu, jakie napoje iw jakiej kolejności doradzać kelnerom. Będzie dużo ludzi. Mamy naszych wspólnych znajomych, parę moich koleżanek, klientów i pracowników męża, wydawcę i redaktora… w skrócie, pełną kolekcję.

Potem trzeba jeszcze zadzwonić do agenta, który zorganizuje nam nasz zimowy wyjazd, bo musimy szybko coś wyregulować (kolejna para dołączy do nas w górach), sprawdzić trasę i nadać ostateczny blask wszystkim nadchodzącym wakacjom. O tym wszystkim rozmawiamy przy śniadaniu, a później podczas spaceru z psami. Dyskutujemy łatwo i otwarcie, nawet kłótnia dodaje jeszcze więcej radości.

I ogarnia mnie uczucie harmonii, jasnego szczęścia, pełni i radości z każdej minuty życia, z bogactwa życia. Patrzę na męża i jestem z niego dumna, patrzę na męża i czuję ochronę przed wszelkim wiatrem, patrzę na męża i czuję, że jestem kochana i zakochana, patrzę na męża, on patrzy na mnie i kończymy nasz spacer i rozpoczynamy kolejną podróż, już w sypialni….”

To jedna z ram mojego idealnego życia. TAk…. z tego widać, że cele są wystarczająco wysokie, a to nie wszystko! Ktoś może prychnąć z pogardą po przeczytaniu o frazesach bogatego życia, no cóż, niech parska. Jestem pewien, że zasługuję i zasługuję na pełnię mojego istnienia. I tak, chcę móc:

- żyć z osobą, z którą dzielę się moją miłością, pasją, lojalnością, dumą, szacunkiem, rozwojem, umiejętnością czytania duszy, akceptowania siebie nawzajem w całości… z którą można się śmiać i bawić, kto może mnie nauczyć coś nowego, kto mocno trzyma ster i nie boi się zerwania żagli, kto ma za sobą doświadczenie i owoce pełnego życia, który ma szeroki horyzont i wspólne cele przed nami. Chcę takiej osoby, obok której żyję harmonijnie, której nie trzeba prowadzić, jak bezradna osoba niepełnosprawna z dnia na dzień, która uczyni moje życie o wiele lepszym! I nie chcę już myśleć: „Czy mogę uczynić jego życie lepszym!” Mam dość zaczynania nie z własnymi zapasami i jestem zmęczony byciem „króliczkiem” w wyścigu, do którego wszyscy dopasowują się, aby ułatwić bieganie… przez chwilę. Swoją miłością i czułością uczynię życie człowieka lepszym, będę słuchał i poprawiał, ale nie chcę być ani sojusznikiem, ani towarzyszem, ani szefem, ani szefem. Nie chcę być taranem, który przebija się przez ściany dla lepszego życia lub wyłomem w obozie wroga. „Czy tak się czujesz?” – zapytają mnie? Tak, dokładnie tak się teraz czuję z mężczyznami wokół mnie. Najwyraźniej coś odzwierciedlają, najwyraźniej to jest jakaś lekcja, przez którą po prostu nie mogę przejść, a Wszechświat nie daje mi testu, ale zmusza mnie do powtórzenia.

Chcę być kobietą, którą kochają, chcą i chcą dać jej cały świat, całe szczęście i uczynić jej życie lepszym. Samolubny? Być może. Ale chcę być samolubny, chcę przede wszystkim kochać siebie, bo mam w sobie cząstkę Stwórcy.

- i tak, chcę mieszkać w przestronnym wiejskim domu, gdzie jest miejsce na wszystko, gdzie okna są na całą ścianę i duży kominek, gdzie garaż na kilka samochodów i własne bezpieczeństwo.

- Chcę móc podróżować wtedy i gdzie chcemy, nie licząc pieniędzy, nie zastanawiając się, czy nas na to stać, czy najpierw musimy dokonać napraw czy coś. I tak, lataj tylko pierwszą klasą.

- Myślę o mojej karierze…. Oczywiście na początek musisz być w pełni zrealizowany w swojej korporacji. Następnym krokiem jest wiceprezes. Jak to osiągnąć, jeszcze nie wiem dokładnie. To powinno być opisane bardziej szczegółowo, a nie tutaj.

Na to osiągnięcie chcę dać sobie 2 lata. Te. do 2019 roku otrzymuję to zadanie. Będę pracował w korporacji przez rok do 2022 roku. Potem chcę całkowicie zagłębić się w kreatywność, w twórczość literacką. Jednocześnie należy zadbać o to, aby wszystkie 4 opowiadania, które już napisałem, zostały opublikowane w tym i przyszłym roku. Niech to będzie po angielsku i po rosyjsku (idealnie), jako średniozaawansowany - po angielsku. Ale niech proszą mnie o powrót do literatury rosyjskiej. A ta ścieżka da mi wielkie dochody i wielkie możliwości.

W kwestii dochodów. Policzyłem wszystko. Bez uwzględnienia inflacji, denominacji i innych załamań gospodarczych oraz przyjęcia dzisiejszej gospodarki w Federacji Rosyjskiej (maj 2017 r.), mój dochód powinien wynosić co najmniej 15 tysięcy dolarów miesięcznie. Da mi to możliwość życia według własnego scenariusza i utworzenia funduszu inwestycyjnego, co da mi możliwość zostania rentierem za kilka lat, a raczej za 10 lat takich dochodów. Dlaczego zostaję rentierem? Potem, że jestem z natury leniwy, potem, że przestaję zadowalać się pracą w biurze, potem, że pracując w dużej korporacji, mimo wszystko czuję pewien dystans, brak zaangażowania, słabą satysfakcję.

A co wtedy tak naprawdę mnie „dręczy”? Skąd czerpię radość i satysfakcję? Co lubię w życiu, co lubię robić i czego doświadczam? Oto lista:

Image
Image

1. Kreatywność

1.1.literacki

1.2. kulinarny

1.3. nauczanie (ale tylko jako trener sportowy. Nauczanie czegoś innego, np. w yaz, w którym jestem absolwentem, mogę tylko dzieci, bo u nich jest ciekawie, z dorosłymi nudno)

1.4. krajobraz i florystyka (nie, to nie jest tworzenie staromodnych bukietów - to projektowanie i ogrodnictwo)

1.5. aranżacja wnętrz (pierwsze szczęście to mój własny plac)

1.6. fotografia (sama, jestem w tym dobra, muszę się zawodowo uczyć)

2. Możliwość dowolnego wyboru - tj. wolność

3. Podróże

4. Sport, zwłaszcza moje poranne biegi

5. Malarstwo, kinematografia i literatura (tu już jako konsument)

6. Moda (jako kontemplator, konsument i doradca))))

7. Muzyka (wyjątkowo dość kapryśny konsument)

8. Komunikacja z ludźmi, którzy pomagają myśleć

9. Rozmowa z ludźmi, którzy pomagają Ci się śmiać

10. Komunikacja z ludźmi, z którymi możesz milczeć

11. Seks (taki jak ja kocham - rzadkość w dzisiejszych czasach, bo niewiele osób potrafi naprawdę przyciągnąć i spełnić wszystkie wymagania….)

12. Zwierzęta

13. Pływanie w ciepłym morzu

14. Tak, tylko samo morze i całe życie jest blisko

15. Umiejętność jasnego wyrażania myśli i osób, które również mają ten talent

16. Taniec

17. Organizowanie imprez dla przyjaciół

18. Chłodny prysznic w nocy?

19. Gorąca kawa rano

20. Dobre wino

21. Duże okna, wieczorne niebo

22. Śnieżny dzień

23. Pierwszy dzień wakacji, kiedy jedziesz samochodem do hotelu i możesz opuścić szybę i odetchnąć zapachem morza

24. Południe Francji

25. Cypr, zwłaszcza poza sezonem. Stał się już letnią rezydencją

26. Chodzenie

27. Zła pogoda w mieście, szczególnie deszczowe lato podczas pracy (na pocieszenie)

28. Chłód nocy

29. Masaż głowy

30. Poranna joga

31. Lekcje francuskiego

32. Cisza

33. Lekkość … we wszystkim, postrzeganie życia, lekkość postaci, ciężar, ruch, jedzenie i napoje, myśli i mowa, opanowanie

34. Filozofia (zwłaszcza francuska i niemiecka)

35. Starożytność

36. Architektura

37. Art deco

38. Srebrny wiek

39. „Wielki Gatsby” i rzeczywiście Fitzgerald to coś więcej niż Hemingway. A Hemingway to więcej niż Garcia Marquez

40. Zola to więcej niż Balzac

41. Françoise Sagan to więcej niż Anna Gavaldo

42. Musical „Chicago” – jednak jak cały ten styl. Reszta musicali, których nienawidzę

43. aria Normy „Casta Diva” z „Norma” Belini, aria Delilah z opery „Samson i Delilah” Saint-Saensa, aria kwiatów z „Lakme” Delibesa i „chór jeńców żydowskich” Va, pensiero z Nabucca przez G. Verdiego. To chyba wszystko, co kocham ze sztuki operowej… tam zawsze wszystko się źle kończy

44. Vivaldi, Chopin, Beethoven i Bach, Schubert i Mozart, Wagner (Tylko Lot Walkirii)

45. I koncert Czajkowskiego i II koncert Rachmaninowa

46. Prosty krój i monochromatyczny

47. Restauracja „Windows” w Londynie

48. Londyn, Paryż, Juan Le Pen, Cannes, Vancouver, Genewa, Rio de Janeiro, Barcelona, Hongkong, Rzym, Pafos, Filadelfia, Waszyngton

49. Niebieskie dżinsy i biały podkoszulek to coś więcej niż wyrafinowana sukienka i falbany

50. Spotkania z przyjaciółmi to coś więcej niż uroczyste wydarzenia

51. Nazywanie rzeczy po imieniu

52. Otwartość i szczerość

53. Uczciwość

54. Lawendowe pole

55. Duchy

56. Lilie

57. Film „Mężczyzna i kobieta”

58. Imprezy na plaży

59. Świerszcze i ich piosenki

60. Medytacja

61. Powieści detektywistyczne

62. Filmy mistyczne

63. Odpowiedzialność za swoje życie

64. Rozwój

65. Idź do salonów kosmetycznych

66. Zabiegi kosmetyczne

67. Przybycie jaskółek do miasta i śpiew słowika

68. Wodospady

69. Żaby i ropuchy

70. Podłogi drewniane

71. Sosny

Chyba należy zaznaczyć, że nie lubię, że nie jestem zadowolony i że zwyczajnie nie lubię:

1. Poddanie się cudzej woli:

1.1. Kultura korporacyjna

1.2. Dyscyplina korporacyjna

1.3. Zasady

1.4. Podporządkowanie

1.5. Rangi i szacunek

1.6. Plan pracy

2. Praca zespołowa i duch zespołowy (nienawidzę tego. Jestem sportowcem, dla mnie wszyscy pracownicy są potencjalnymi rywalami)

3. Biurokracja i praca z dokumentami

4. Loty w klasie ekonomicznej

5. Noclegi w hotelach klasy ekonomicznej

6. Zamknięte okna w nocy

7. Życie z jego problemami

8. Wszystkie organy państwowe

9. Rozmowy na codzienne tematy

10. Osoby z zanikowym poczuciem humoru

11. Poważni ludzie

12. Tchórzliwi ludzie

13. Chciwi ludzie

czternaście. Powierzchowni ludzie

15. Ateiści

16. Ludzie, którzy nie lubią zwierząt

17. Nieodpowiedzialność

18. Odpowiedzialność (narzucona z zewnątrz)

19. Turystyka masowa i zatłoczone miejsca

20. Święta miejskie

21. Ozdobna mowa

22. Papeteria mowy

23. Ludzi, którzy są… za dużo we wszystkim.

24. Rosyjska scena i telewizja

25. Folklor (za bardzo rzadkim, dosłownie, pojedynczym wykluczeniem)

26. Wanny

27. Zabiegi i kąpiele SPA

28. Gry zespołowe (z wyłączeniem piłki nożnej)

29. Piesze wycieczki

30. Bukiety skomponowane przez kogoś

31. Słodko

32. Styl dyskotekowy

33. Stare filmy radzieckie - Tarkowski, Konczałowski, Lungin - wyłączone z zasad

34. Piosenka autora

35. Teatry i sztuki

36. Wędrowcy i starzy Holendrzy

37. Koktajle, z wyłączeniem wytrawnych martini i słodkich likierów

38. Mocny alkohol z wyłączeniem whisky

39. Sweet Shaman, wina słodkie i półsłodkie

40. Rytualizm

41. Ślepa wiara

42. Usługi

43. Zestawy meblowe

44. Tapeta w pokojach

45. Pompatyczny styl

46. Dywany

47. Poduszki twarde (mówią, że dobrze na nich spać, łatwiej mnie zastrzelić po spaniu na poduszce ortopedycznej)

48. Broń i wszelkie przejawy militaryzmu

49. Pseudo … we wszystkim …

50. Cyrki, ogrody zoologiczne, delfinaria

51. Klauni - nie jestem zabawny

52. Gotowe żarty

53. Komicy

54. Brudna mowa

55. Pamiątki firmowe, koszulki itp. z logo firmy

56. Imprezy firmowe

57. Ciepło

58. Powierzchnia

59. Herbata klasyczna (oprócz oolonga z żeń-szeniem, czarna z czekoladą i pomarańczą, earl grey z mlekiem zimą i niektórych ziołowych)

I tak dalej. Ale postanowiłem to zakończyć. Więc jak mogę dojść do tej harmonii, do tego zimowego Nowego Roku?

Ze wszystkich rzeczy, które uwielbiam robić, realistyczne jest włączenie do mojej strefy kariery i zatrudnienia, na której można zarabiać:

Image
Image

1. Twórczość literacka.

Bo już 4 prace są gotowe, godne krytyki. Nikt specjalnie nie zabiega o druk, uzasadniając to kryzysem w wydawnictwach. OK. zaakceptowane, to wszystko powinno zostać przetłumaczone na język angielski i tam opublikowane. Więc idź na rynek rosyjski z zagranicy - mój narzeczony? Dlaczego sam tego nie zaoferował?

Kariera zawodowa.

1. kolejnym krokiem jest zostanie wiceprezesem korporacji, w której aktualnie pracuję.

2.zostań poszukiwanym pisarzem

Ciąg dalszy nastąpi

_

Marta Davydova

Wysłane przez:

Damian z Synaju, coach przywództwa, ekspert psychoanalityk, Kierownik Centrum Coachingu Strategicznego i Psychoterapii „Wartości Innowacyjności”

Zalecana: