Jowisz, JESTEŚ ZŁY NA MANIPULACJĘ Z Agresją W INTERNECIE

Spisu treści:

Wideo: Jowisz, JESTEŚ ZŁY NA MANIPULACJĘ Z Agresją W INTERNECIE

Wideo: Jowisz, JESTEŚ ZŁY NA MANIPULACJĘ Z Agresją W INTERNECIE
Wideo: Zespół Aspergera a agresja 2024, Kwiecień
Jowisz, JESTEŚ ZŁY NA MANIPULACJĘ Z Agresją W INTERNECIE
Jowisz, JESTEŚ ZŁY NA MANIPULACJĘ Z Agresją W INTERNECIE
Anonim

Pamiętasz frazes o złym Jowiszu? „Jowisz, jesteś zły – to się mylisz”. Przez wiele lat mi się to podobało, ponieważ opierało się, a jednocześnie utwierdzało mnie w przekonaniu, że naprawdę mądrzy, rozsądni ludzie zawsze potrafią znaleźć odpowiednie słowa lub czyny, aby rozwiązać każdy problem bez agresji i złości.

Pułapka w tym wyrażeniu tkwi w wielu wyraźnych i ukrytych ideach, które ograniczają „mądrą” rękę i stopę:

1) Wszystkie kwestie i nieporozumienia można rozwiązywać bez gniewu, spokojnie i rozsądnie (w rzeczywistości, jak rozumiesz, niektóre kwestie są w zasadzie nierozwiązywalne, a w niektórych, zwłaszcza te związane z ochroną przestrzeni osobistej, bez jakiejkolwiek agresji);

2) Jeśli tych problemów / nieporozumień nie da się rozwiązać bez wyraźnej agresji, winę ponosi ten, kto pierwszy okazał gniew;

3) Jeśli ktoś jest zły, zachowuje się agresywnie - to automatycznie czyni go niemądrym, głupim, straumatyzowanym, psychicznie infantylnym i każdą inną „niezbyt dobrą” osobą;

4) Agresja bierna / zawoalowana, w której gniew i negatywność wobec osoby nie są wyrażane otwarcie, nie jest uważana za agresję. Na przykład „w mojej pamięci ludzie, którzy zachowywali się jak ty, nie wyróżniali się wysokimi zdolnościami umysłowymi” tak, jakby nie byli uważani za agresję, w przeciwieństwie do „jesteś głupcem!”. Nastrój nakazowy w rozmowie (poprzez radę) również nie jest agresją, ale agresywną reakcją na nie - tak, to już nie jest dobre.

Nasza złość może rzeczywiście być znakiem, że się mylimy – jeśli chodzi o jakiś problem naukowy, czy jakikolwiek problem związany ze światem przedmiotów materialnych. Ale wiele się zmienia, jeśli chodzi o nas samych. W sytuacjach, gdy atakowany nie jest problem, ale (w sposób jawny lub pośredni) człowiek, wszystkie te ustawienia dają ogromną przewagę manipulatorom grającym w Internecie w grę „Wściekły Jowisz”, która jest ulubieńcem „trolli”.”, ale nie tylko.

Dlaczego dla manipulatorów jest to osobna historia, ale jej istota jest następująca: użycie różnych technik, aby zmusić rozmówcę do złości, a następnie powiedzieć coś w stylu „dlaczego jesteś zły? Co, nie ma już kłótni?” Dobrze wyszkoleni manipulatorzy w służbie mają psychologiczne „wyjaśnienia”: złość rozmówcy zawsze można wytłumaczyć jego osobistymi problemami, urazami itp., które nie pozwalają „myśleć spokojnie i rozsądnie”. Na przykład, oto prymitywna opcja: przejdź do bloga / sieci społecznościowej do osoby i zadeklaruj, że to, co robi, to kompletna bzdura. A kiedy ktoś złości się na lekceważący ton, możesz triumfalnie dodać: widzisz, złościł się na moją prawdę, bo nie ma nic do zaprzeczenia, ale wiemy, że jeśli ktoś jest zły …

Bardziej wyrafinowaną opcją nie jest bycie niegrzecznym wprost (nonsens, nonsens, jesteś głupcem), ale pod przykrywką osoby dobrze życzącej użyć następujących form ataku:

a) udzielać rad i uczyć („przeczytaj to”, „musisz to zrobić tak”);

b) podkreśl niedociągnięcia ("swoją drogą brakuje ci dwóch przecinków - napisz poprawnie, to poprawi percepcję twoich myśli");

c) podkreślić swoją wyższość („i zrobiłem to z hukiem w podobnej sytuacji”);

d) analizować osobowość pisarza, jego motywy, cele itd. bez pozwolenia (no cóż, to najbardziej ulubiona technika).

Najbardziej doświadczonym manipulatorom udaje się tak dobrze ukryć swoją agresję, że ofiara czuje, że „coś jest nie tak” w tekście, ale nie potrafi jasno wyrazić, co dokładnie – jest zła, ale nie rozumie, o co chodzi. Rozpoznanie tych manipulacji to osobna historia… Trollowanie czy wszelkiego rodzaju manipulacje w Internecie i w komunikacji na żywo ułatwia jeszcze kilka niepisanych zasad „uprzejmej komunikacji”, których jednak przestrzega znaczna liczba ludzie. Zasady te są następujące:

- Musisz grać w wolność słowa. Innymi słowy, jeśli zamieściłeś tekst lub zdjęcie, musisz znosić wszelkie oświadczenia w dowolnej formie.„To jest Internet, kochanie, tutaj mogą to wysłać”, „Internet to przestrzeń publiczna, tu każdy ma prawo głosować”, „Jeśli nie chcesz słuchać naszej nieprzyjemnej prawdy, ogranicz krąg ludzie, którzy widzą Twój tekst”. Jednak nawet w prawdziwej, a nie wirtualnej przestrzeni publicznej nikt nie ma prawa mówić Ci, co o Tobie chce. O politykach, osobach trzecich, problemach środowiskowych i tak dalej – tak. Tak, w „wirtualnej” o wiele łatwiej jest być niegrzecznym - ale też o wiele łatwiej jest walczyć z tymi, którzy są niegrzeczni. Na przykład pozbawienie ich prawa do głosowania, banowanie, usuwanie obraźliwych postów i tak dalej. Albo w ogóle nie reagować. Ale - tutaj mogą wchodzić w grę inne zasady, uniemożliwiające wykonanie tego.

- Musisz kontynuować nieprzyjemną rozmowę z osobą, z którą ją rozpocząłeś. Jeśli mu przerwałeś, automatycznie dowodzi to, że twój „przeciwnik” ma rację. Wielu ludziom trudno jest po prostu przestać pisać SMS-y z osobą, z którą już zaczęli to robić i która wyraźnie wyraża wobec nich negatywny stosunek. Czemu? Chciałbym Cię przekonać, udowodnić, że źle zrozumiałeś i tak dalej. To pragnienie jest haczykiem, który sprawia, że nieprzyjemna rozmowa trwa dalej. Ci, którzy lubią grać „wściekłego Jowisza”, całkowicie ignorują obraźliwy ton ich wiadomości, naruszanie osobistych granic innych ludzi itd. - ale z radością interpretują odmowę komunikacji z nimi jako porażkę drugiego, ponieważ jego brak argumentów. A ponieważ jesteś „zobowiązany” do kontynuowania rozmowy i wytrwania, aby udowodnić, że nie jesteś wielbłądem, nie wahają się stawić czoła bezpośredniej przemocy psychicznej. Bo jeśli jasno i wyraźnie powiedziałeś, że nie chcesz dalej komunikować się w tym tonie i poprosisz osobę, aby przestała i nie pisała z tobą więcej, a on nadal to robi (nawet w najbardziej uprzejmej formie) - to jest najbardziej realne, bez dwuznaczności, przemoc psychiczna. Tam, gdzie mówi się „nie”, jest granica, której przekroczenie jest przemocą i nie ma znaczenia, w jakiej formie się to dokonuje.

Szczególnym przypadkiem tej zasady jest „jesteś zobowiązany do odpowiedzi na zadane pytania/oskarżenia postawione przeciwko Tobie”. Zadawano ci pytania - z jakiegoś powodu musisz na nie odpowiedzieć, a niechęć do odpowiedzi jest znowu oznaką "jesteś zły", słabości i tak dalej. Istnieją dwa klasyczne, manipulacyjne podejścia do tej sytuacji: pytania typu „kiedy przestałeś pić koniak rano?” (to znaczy fakt picia koniaku jest uważany za ustalony) i pytania z wymogiem „odpowiedź„ tak”lub„ nie!”. Czasami te pytania można łączyć.

Wyjście z tych manipulacyjnych interakcji polega na przyjęciu dwóch zasad:

1. Nie jesteś zobowiązany do udowadniania swojej tożsamości innej osobie. Zupełnie nic. Każda nieproszona zmiana osobowości jest atakiem; każda kontynuacja rozpoczętej akcji po wyrażonym proteście jest przemocą. Nie żyjemy w różowatym świecie, niestety, i jest w nim dużo przemocy psychicznej, a Internet zapewnia ogromne pole dla wszelkiego rodzaju agresorów. Aby opowiedzieć Ci o Twojej osobowości (nie o Twoim punkcie widzenia, nie o faktach/argumentach/opiniach, ale o Twojej osobowości), druga osoba musi uzyskać pozwolenie. Ale drugi nie ma obowiązku nam czegoś udowadniać, a jeśli zaatakowaliśmy, to musimy być gotowi do odparcia, a nie być zaskoczonym

2. Agresja w odpowiedzi na atak lub przemoc jest normalną reakcją. Zdrowa agresja jest ważnym warunkiem dobrego samopoczucia psychicznego. Żądanie od siebie mądrości w każdej sytuacji, dążenie do doskonałości w umiejętności atakowania i zmuszania tych, którzy to robią umiejętnie, oznacza skazanie się na porażkę i upokorzenie. Łatwiej to zatrzymać. Ponieważ często sami czasami naruszamy granice innych ludzi, z własnej woli lub nieświadomie, opowiadając o emocjach, atakujemy, to na początek możemy nakreślić naszą granicę: „Przepraszam, ale traktowanie mnie w takim tonie jest niedopuszczalne” lub „ nie dyskutujmy o mnie, ale o moim punkcie widzenia ", a nawet" wiesz, nie chcę czytać krytyki pod tym postem / zdjęciem "(masz rację, przy okazji:)). Jeśli ktoś nie zwolnił, zwrócił się do przemocy. I najprawdopodobniej w pojedynku słownym jest silniejszy od ciebie. Co zrobić, zależy od ciebie (i nie znam idealnych modeli), ale gniew jest tutaj jedną z najbardziej naturalnych reakcji.

Zasady działają w obie strony. Jeśli chcesz udzielić komuś rady, załącz rekomendację, opowiedz o swoim bezcennym doświadczeniu w wychodzeniu z sytuacji, z której dana osoba nie może się wydostać – zapytaj o pozwolenie. Jeśli chciałeś „oświecić” inną osobę o jej cechach osobowości, najpierw zadaj sobie pytanie, dlaczego nagle musiałbyś poprawiać inną osobę. Bo przede wszystkim chcemy poprawić w drugim to, z czym sami sobie nie radzimy.

– Jupiterze, czy jesteś zły, kiedy cię zaatakowali? Masz rację.

Zalecana: