2024 Autor: Harry Day | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2024-01-31 14:12
Motto to nie żyć! Opiera się na zależności od znaczącego obiektu (postaci rodzicielskiej), potrzebie miłości, akceptacji, podstawowej ochrony i wsparcia.
W wieku dorosłym - rozwinięty infantylizm, głęboki brak wiary w siebie, swoją wartość, rozpoznanie swoich pragnień i potrzeb.
Ścisła kontrola lub całkowita ignorancja ze strony rodziców, władza, niechęć do swobodnego unoszenia się dorosłego dziecka. Dziecko wzmacnia jedność rodziców lub jest jedynym wsparciem jednego z nich.
Dużo poczucia winy. „Przez mnie moi rodzice mają wszystkie kłopoty. Jestem winna ich cierpienia. Odpowiadam za ich dobre samopoczucie i szczęście.”
"Jestem zły. Muszę zostać ukarany. Nienawidzę siebie".
Podświadoma autodestrukcja. Bezsens jego istnienia, jego cel. Obiekt znaczący zostaje zastąpiony innym „podmiotem” zależności. Alkohol pomaga się zrelaksować, uciec od poczucia winy, żalu, nie czuć nieistotności i słabości.
Trudne uczucia. Powstrzymaj się. Zniszczyć. Karać. Program autodestrukcyjny. „Nie mogłem być godny miłości. Zostawili mnie. Nikt mnie nie potrzebuje."
Pustka w duszy. Niewypowiedziane uczucie samotności.
Niemożność obejścia się bez alkoholu - namiastka i oderwanie się od rzeczywistości. Alkohol przytępia ból, rozwiewa znaczenia, przenosi do „królestwa” marzeń i marzeń, gdzie nie ma prawdziwego cierpienia, trudnych wyborów, odpowiedzialności, wysiłku, by zrobić coś konstruktywnego.
Zdolność do bycia „wolnym”, odważnym, wszechmocnym, aby uwolnić swoje agresywne uczucia. Potem jest ulga. Ponieważ ciągłe utrzymywanie takich uczuć w sobie jest nie do zniesienia, jest wiele napięć wewnętrznych, złości, rozczarowań, urazy, wstydu, żalu z powodu „zagubienia się” w życiu.
Niemożność stworzenia szczerych i bliskich relacji.
Nieświadome „pragnienie” i potrzeba czułości, ciepła, solidności, bezpieczeństwa, miłości. Często niemożność okazania tych uczuć w trzeźwy sposób… Istnieje wiele obaw, że zostaną ukarani. Strach przed życiem, światem. Przed odrzuceniem zdrada. Wtedy lepiej być pierwszym, który odrzuci, aby nie zostać porzuconym. To nie do zniesienia. Dużo niepokoju. Picie alkoholu to znieczulenie od przeżywania trudnych uczuć.
Możliwa jest trauma wczesna. Nie chcieli cię, nie lubili cię takim, jakim jesteś. Nie chcieli dawać życia. Mogli zniszczyć. Podświadomy strach jest zawsze obecny - pozbawienie życia. Wtedy „lepiej” zrobić to samemu.
„Jestem niechciany, niepotrzebny… Dlaczego miałbym tu być? Jestem sam.
Alkohol „pomaga” przystosować się do trudności życiowych, łagodzić nadmierny stres i zmniejszać niepokój.
Uzależniony i współzależny może mieć podobny uraz psychiczny. Wspierają się więc i „odgrywają” nawzajem. Wtedy możesz przeżyć. Nie można żyć. Iluzja bliskości. Nawet jeśli …
Życie osoby uzależnionej od picia alkoholu ubarwione jest depresyjnymi nutami autodestrukcji, lęku przed śmiercią, bezsilności wobec realnego życia. Jest to szczególny „stan umysłu”, boleśnie wyrażany, gdy wola życia zostaje stłumiona, a żywotne, osobiste potrzeby egzystencjalne nie są zaspokajane.
Mężczyzna zrezygnował, „nałożył krzyż”, zaplątał się w swoje skomplikowane mentalne labirynty. „Życie minęło”, ale pozostało mu niewypełniony wewnętrzny potencjał, dotkliwe uczucie głodu miłości i bliskich związków. I ogromna wściekłość połączona z lawiną agresji, którą kieruje na siebie, karząc i obwiniając za to, że był w życiu bezsilny. I nic nie mogłem w niej zmienić.
Niezwykle trudno jest pomóc takiej osobie bez jej chęci. Możesz "zatruć się" sam lub ugrzęznąć w "bagnie" stworzonych przez niego autoagresywnych wewnętrznych "dołów". Ciągnie dalej, zdając sobie sprawę, że sam już nie powstanie …
Wewnętrzny świat alkoholika wypełnia agonia złości, irytacji, agresji, którą kieruje on przede wszystkim do siebie, ale i do najbliższego otoczenia. Niszczy siebie i wszystkich, którzy są w pobliżu, toksyczny wpływ na nich.
Postanawia nie żyć, umiera powoli i nieuchronnie. Aby to zrobić, bierze alkohol. Zwiększenie dawki do śmiertelnej. Akceptuje swój wynik i często nie jest w stanie oprzeć się swojemu stylowi życia.
Alkoholizm to choroba psychiczna i fizjologiczna. Stan, w którym przede wszystkim zadziwia się wola człowieka i gubi się jego osobiste znaczenie… Nie ma sensu życia, sensu i zrozumienia własnego istnienia. Tło wewnętrzne jest ponure, apatyczne i nudne, coś znaczącego i wartościowego zostało utracone i nie znaleziono żadnego zastępstwa.
Życie sprowadza się do „głupiego” picia. Bez przyjęcia kolejnej dawki nie da się w ogóle przeżyć.
„Odurzenie alkoholowe” przenosi w sferę relaksującej sztucznej radości, beztroski, przechwałek, emocjonalnego „nie obchodzi mnie to”, tworząc iluzję bliskości z tymi, którzy „pomagają” w użyciu.
W tej formie uzależnienia występuje duży wewnętrzny brak wolności, samotność, lęk przed życiem, niechęć do brania odpowiedzialności za swoje wybory, osobisty infantylizm i wielka wewnętrzna tęsknota za duchową bliskością…
Przewlekły alkoholizm to autoagresywne podejście do samego siebie, destrukcyjna agresja skierowana na samego siebie, karanie i niszczenie siebie, krzywdzenie samego siebie.
Skąd to pochodzi? Na przykład w dzieciństwie człowiek był przez długi czas bardzo zły na swojego twardo kontrolującego rodzica. Albo ktoś inny z wewnętrznego kręgu, który traktował go z pogardą. A potem stłumił to wszystko w sobie, nie mógł wyrazić i zwrócić destrukcyjnych emocji bezpośrednio swojemu sprawcy. Nieświadomie, nieżywe, bolesne uczucia dla psychiki znajdują wyjście poprzez agresywne zachowanie. W którym nie ten, do którego to wszystko jest adresowane, ale sam człowiek zostaje ukarany" title="Obraz" />
Życie sprowadza się do „głupiego” picia. Bez przyjęcia kolejnej dawki nie da się w ogóle przeżyć.
„Odurzenie alkoholowe” przenosi w sferę relaksującej sztucznej radości, beztroski, przechwałek, emocjonalnego „nie obchodzi mnie to”, tworząc iluzję bliskości z tymi, którzy „pomagają” w użyciu.
W tej formie uzależnienia występuje duży wewnętrzny brak wolności, samotność, lęk przed życiem, niechęć do brania odpowiedzialności za swoje wybory, osobisty infantylizm i wielka wewnętrzna tęsknota za duchową bliskością…
Przewlekły alkoholizm to autoagresywne podejście do samego siebie, destrukcyjna agresja skierowana na samego siebie, karanie i niszczenie siebie, krzywdzenie samego siebie.
Skąd to pochodzi? Na przykład w dzieciństwie człowiek był przez długi czas bardzo zły na swojego twardo kontrolującego rodzica. Albo ktoś inny z wewnętrznego kręgu, który traktował go z pogardą. A potem stłumił to wszystko w sobie, nie mógł wyrazić i zwrócić destrukcyjnych emocji bezpośrednio swojemu sprawcy. Nieświadomie, nieżywe, bolesne uczucia dla psychiki znajdują wyjście poprzez agresywne zachowanie. W którym nie ten, do którego to wszystko jest adresowane, ale sam człowiek zostaje ukarany
Osoba uzależniona od alkoholizmu ma wiele stłumionych i niewyrażonych uczuć, które traumatyzują i niszczą ją od wewnątrz, wywołując ból psychiczny, silny stres wewnętrzny i dyskomfort psychiczny.
Zalecana:
6 Kategorii Zachowań Autodestrukcyjnych W Dzieciństwie
Autoagresja lub autodestrukcja może objawiać się pijaństwem, narkomanią, uzależnieniem od hazardu, paleniem tytoniu, skłonnością do niebezpiecznych zawodów i sportów, agresywnymi zachowaniami, pracoholizmem (praca „na odzież”), niewłaściwym stosowaniem leków, skłonnością do różnych rodzaje operacji „poprawiających” wygląd, ryzykowne zachowania seksualne itp.
Alkoholizm To Choroba Emocji
W większości przypadków ludzie zaczynają i kontynuują picie alkoholu w celu wpływania na ich emocje. Alkohol, dzięki swojemu chemicznemu działaniu, jest silnym regulatorem emocji. Oto tylko kilka „efektów emocjonalnych”, które może przynieść:
A-Alkoholizm
Alkoholizm to straszna choroba, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę jego ewolucję w segmencie rosyjskim. Promocja alkoholu to dla nas norma, podobnie jak klasyczne filmy, które na Nowy Rok są standardem. Przypomnij sobie przynajmniej film o alkoholiku, który poleciał do innego miasta, włamał się do kobiety, zażądał czegoś i wywołał niezgodę w związku.
Alkoholizm. Leczenie. Medytacja
Cześć przyjacielu. Dziś poruszę temat, którego zwykle staram się nie dotykać, to jest alkoholizm. Czemu? Cóż, prawdopodobnie dlatego, że alkoholizm przez wiele, wiele lat nie był rozpoznawany jako problem czy choroba. Co więcej, stał się częścią narodowej kultury rosyjskiej.
Punkt Bez Powrotu: Moja Mama I Jej Alkoholizm
PIJĄCY MĄŻ TO KLASYCZNY WIZERUNEK: przerażający, smutny, ale całkiem zwyczajny. Kobieta pijąca nadal jest postrzegana jako bzdura. W swoich najlepszych okresach moja mama była cudowna. Była niesamowicie żywotna i bezbronna. Bardzo otwarte na wszystko – czasami ta otwartość stawała się bolesna, przeradzała się w próby zmuszenia innych ludzi do otwarcia się, nawet jeśli nie chcieli.