Strach Przed Poślizgiem. Przyjemność I Strach. Analiza Jednej Pracy

Wideo: Strach Przed Poślizgiem. Przyjemność I Strach. Analiza Jednej Pracy

Wideo: Strach Przed Poślizgiem. Przyjemność I Strach. Analiza Jednej Pracy
Wideo: Strach przed oceną, opinią i krytyką w pracy (i nie tylko). Jak wyluzować w kontaktach z ludźmi. 2024, Kwiecień
Strach Przed Poślizgiem. Przyjemność I Strach. Analiza Jednej Pracy
Strach Przed Poślizgiem. Przyjemność I Strach. Analiza Jednej Pracy
Anonim

Żądanie klienta. Alena, pomóż mi uporać się ze strachem! W przyszłym tygodniu jedziemy z małżonką do ośrodka narciarskiego, wszystko wydaje się cudowne - relaks, romans, piękno, ale z góry wiem: znów będę się bać, pokonując rozpaczliwy, straszny lęk przed ryzykownymi zjazdami, choć tak jest nie pierwszy raz towarzyszę mężowi w wycieczkach… Generalnie jeżdżę na snowboardzie dobrze, ale jeżdżę z pretekstem, zawsze przyznając się do czegoś nie tak… Czy jest jakaś szczególna przyczyna tego strachu? Pomyślmy o tym?

Praca okazała się zaskakująco konstruktywna, z dostępem do klasycznych wydźwięków. Nie sesja jest ilustracją instruktażową.

Zgodnie z poufnością powiem ci część roboczą.

I. Metaforyczny obraz strachu.

W celu zbadania problemu klientki poprosiła kobietę, aby wyobraziła sobie siebie na stoku, tuż przed zjazdem, ożywiając zwykłe doznania. A potem - skojarzyć stan powstały za pomocą odpowiedniego obrazu. Klientka od razu dała jej analogię: „Mój strach jest jak mały człowieczek we mnie, który idzie obok mnie i strasznie mnie przeraża. To pewien mężczyzna w kapeluszu, ma około 30 lat i wydaje się mówić następujące: jeśli zejdziesz w dół, źle się skończy, upadniesz.

******************************************

Image
Image

********************************

II. Analiza metafory. Znalezienie rzeczywistego źródła.

Proszę klientkę, żeby zastanowiła się, czy mężczyzna, który przychodzi jej do głowy, przypomina jej kogoś z odległej przeszłości? Od razu przypomina sobie: tak, był jeden złoczyńca, który przestraszył ją do przerażenia. Historia jest następująca… Kiedyś, gdy klientka miała jeszcze 17 lat (w czasie jej dziewictwa, absolutnego braku doświadczenia i szczególnej nieśmiałości w stosunku do płci przeciwnej), 30-letni mężczyzna wkroczył za nią w ciemność zimowe wejście. Chwycił ją za ramiona, pokazał ogromny nóż, grożąc, że zabije, jeśli się sprzeciwi. Potem nastąpiła jakaś porażka - dziewczyna nie pamięta dokładnie, w jaki sposób udało jej się zdobyć łaskę nieznajomego, ale demonstrując jego życzliwość i pokorę, skłoniła go do spowiedzi. Napastnik ustąpił, usiadł na schodach i zaczął ujawniać przerażonej ofierze swoją nieszczęśliwą duszę, jak bardzo nienawidzi wszystkich kobiet, jak poważnie cierpiał z powodu żony i jak bardzo cierpi naprawdę. Dziewczyna pokornie słuchała, okazywała współczucie, a nawet płakała. Przechodzili sąsiedzi, rozmówca zamilkł, przerażona ofiara nie wołała o pomoc. A później, łapiąc chwilę, poprosiła o opuszczenie domu i została niespodziewanie wypuszczona - ale tylko na chwilę, pod warunkiem powrotu. Oczywiście po dotarciu do mieszkania dziewczyna zamknęła się i ukryła. Nigdy więcej nie widziała tego mężczyzny.

Zalecana: